Najnowsze artykuły
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński5
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać339
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Russell Stannard
3
6,2/10
Urodzony: 24.12.1931
Emerytowany fizyk cząstek, edukator i popularyzator nauki, laureat Nagrody Templetona. Autor wielu książek popularnonaukowych oraz książek dla dzieci.
6,2/10średnia ocena książek autora
34 przeczytało książki autora
107 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Pytania o sens: Dlaczego zło, cierpienie, śmierć
Russell Stannard
5,0 z 1 ocen
1 czytelnik 0 opinii
2006
Uncle Albert and the Quantum Quest
Russell Stannard
Cykl: Uncle Albert (tom 3)
0,0 z ocen
1 czytelnik 0 opinii
1998
Najnowsze opinie o książkach autora
Nowy świat Pana Tompkinsa George Gamow
7,4
Przygody prostego urzędnika w świecie fizyki XX. wieku. W zasadzie trudno z czystym sumieniem uczynić tej książce zarzut - informacje prawdziwe odpowiednio do poziomu merytorycznego, błędów niemal brak (pomijam literówki).
Najsłabszą stroną "Nowego Świata ..." jest oczywiście fabuła. Prostacka, nielogiczna, naciągana, płytka. Jednak to nie dla fabuły sięga się po tę książkę. Historia Pana Tompkinsa ma być jedynie dodatkiem, tłem, tworzyć kontekst do opowiadania o najważniejszych naukowych koncepcjach minionego stulecia.
Na duży plus zaliczam doskonałe uaktualnienie autorstwa Russella Stannarda (Gamow nie żyje od 1968 roku, a okres 50 lat to w fizyce cała epoka).
Po raz pierwszy (być może pierwszy w ogóle, a na pewno pierwszy od bardzo dawna) rozdział dotyczący cząstek elementarnych został potraktowany jak należy. Zarówno w tekście głównym jak i w słowniku poprawnie zdefiniowano cząstki elementarne - nawet w bardziej specjalistycznych książkach branżowych nie zawsze jest to dopilnowane. Brawo.
Tradycyjnie moja mała errata i uwagi:
-s. 61, przedostatni akapit. Czytany w nim o Wielkim Wybuchu jako o początku Wszechświata. Tak samo na stronie 97 oraz w słowniczku. To duża nadinterpretacja. Nie wiadomo co było przed Wielkim Wybuchem, ponieważ znane nam obecnie prawa fizyki sięgają tylko do czasu rzędu 10^-43 sekundy po nim. Wielki Wybuch może zachodzić regularnie co jakiś czas (modele oscylującego Wszechświata),a za każdym razem "odbijający się" Wszechświat traci ciągłość i wszelkie powiązania z poprzednim, z tego powodu badając nasz Wszechświat nie możemy dowiedzieć się nic o tym co go poprzedzało. Lepiej mówić i myśleć o Wielkim Wybuchu jako o etapie ewolucji Wszechświata w którym gęstość i temperatura osiągały ekstremalne wartości.
-s. 122 podaje stałą Plancka w złych jednostkach. Cytat: "Stała h ma wartość liczbową 6.6*10^-34 J/s [tu powinno być J*s] (dżul razy sekunda)". W nawiasie podano słownie dobrą jednostkę, symbolicznie zapisano źle. Odnotowuję pro forma, zapewne literówka edycyjna.
-s. 256 - słowo "izotop" przetłumaczone jako "ta sama forma". Etymologicznie słowo "izotop" pochodzi z greki gdzie "isos" znaczy równy/ten sam a "topos" miejsce. Izotop tłumaczy się jako "ten, który zajmuje to samo miejsce" [w układzie okresowym, gdzie pierwiastki są rozmieszczone wg liczby protonów w jądrze, bez uwzględnienia liczby neutronów].
-Rozdział 15 i nn. - mieszanie określenia cząstka i cząsteczka (w słowniczku rozróżnione prawidłowo). Nie należy używać zamiennie tych określeń, bo każde z nich w nauce funkcjonuje i ma precyzyjne znaczenie.
Nowy świat Pana Tompkinsa George Gamow
7,4
Od dawna już przygodom pana Tompkinsa zarzucano, że średnio pasują do aktualnego stanu wiedzy, gryzą się z obecnym obrazem kultury, oraz potrzebują aktualizacji. Russell Stannard postanowił więc chwycić byka za rogi i zabrał się za dogłębną rekonstrukcję i odświeżenie książki, która od lat jest uznawana za kanon literatury popularnonaukowej. Zadanie być może łatwe nie było, ale wyszło nie najgorzej, bo czyta się to bardzo dobrze. Jest to na tyle lekka lektura, że nie powinna odstraszyć nawet osób zupełnie niezainteresowanych fizyką. Znajdziemy tutaj sporo fragmentów nadających się do czytania dzieciom (może trochę starszym niż 6-8 letnim ),ale też i takie, które dorosłemu mogą rozjaśnić to i owo. Szczerze przyznam, że czytałem w przeszłości już kilka książek traktujących o atomach, cząstkach i fizyce kwantowej, ale dopiero tutaj czytając rozdział o akceleratorze cząstek udało mi się zobrazować w głowie pewne rzeczy.