Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 26 kwietnia 2024LubimyCzytać100
- ArtykułySzpiegowskie intrygi najwyższej próby – wywiad z Robertem Michniewiczem, autorem „Doliny szpiegów”Marcin Waincetel5
- ArtykułyWyślij recenzję i wygraj egzemplarz „Ciekawscy. Jurajska draka” Michała ŁuczyńskiegoLubimyCzytać2
- Artykuły„Spy x Family Code: White“ – adaptacja mangi w kinach już od 26 kwietnia!LubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Witold Olszewski
1
7,8/10
Pisze książki: literatura piękna
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,8/10średnia ocena książek autora
12 przeczytało książki autora
21 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Budujemy kanał Witold Olszewski
7,8
Świetna satyra, zaprawiona czarnym humorem, na rzeczywistość Sowiecką i jej megalomańskie projekty budowlane. Jednocześnie jest to obraz przerażającej rzeczywistości, skrywanej pod czarnym humorem i nowomową, gdzie człowiek zostaje zredukowany do roli pionka na szachownicy którego strata nic nie znaczy i z którym można zrobić co się chce przy jego zresztą całkowitej zgodzie. Zapowiedź świata wykreowanego przez Georga Orwella na kilka lat przed powstaniem słynnej jego powieści pt. Rok 1984.
Budujemy kanał Witold Olszewski
7,8
Mam stare wydanie, z 1947, czyli powstałe na dwa lata przed "Rokiem 1984".
O autorze http://bazhum.muzhp.pl/media//files/Polilog_Studia_Neofilologiczne/Polilog_Studia_Neofilologiczne-r2015-t-n5/Polilog_Studia_Neofilologiczne-r2015-t-n5-s79-93/Polilog_Studia_Neofilologiczne-r2015-t-n5-s79-93.pdf
Doskonale uchwycił i wyśmiał to, co Orwell nazwał "nowomową".
Mało odkrywczo zauważyłam, iż przypominało to wszystkie opowiadania Zoszczenki i Bułhakowa razem wzięte.
Przytaczam garść z pamięci:
"bohater wojenny, sam jeden z nagana" [rewolweru] "23 faszystowskie czołgi rozstrzelał"
"a co to, trockista" [cierpiący na "lewicowe odchylenie"] "żeby miał prawe oko większe?"
"a nie łżesz ty?" pyta czekista więźnia, na co tamten "komsomolskie słowo!"
Wielbłąd opluł naczelnika, za co został (wielbłąd, rzecz jasna) zjedzony na obiad, więźniowie dawno się tak nie najedli "a mniej uświadomiony element mówił: ech, żeby tak codziennie jakiś wielbłąd napluł na naczelnika"...
Czekista obwiniony o przedwczesne odpalenie ładunków wybuchowych, przez co część więźniów zatonęła w kanale, tłumaczy się:
"zegarek zdobyczny, faszystowskiej roboty, przez to czas źle wskazywał, a poza tym, przyznaję się, mój ojciec był kułakiem".
Narrator dostaje w nagrodę prawo do osiedlenia się nad kanałem oraz przydział żywności i odzieży, słyszy przy tym "żywność jeszcze nie nadeszła, a odzież wydamy jak nadejdzie".