Miłość jest wtedy, kiedy się nie kuleje przy drugiej osobie. Jeśli miłość się skończyła, to znaczy, że nigdy się nie zaczęła.
Najnowsze artykuły
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel10
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
- ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant10
- ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Dariusz Regulski
Źródło: Zbiór prywatny
Znany jako: Jan Dariusz WójcikZnany jako: Jan Dariusz Wójcik
4
7,9/10
Urodzony: 27.05.1996
Dariusz Regulski - Urodzony 27 maja 1996 roku w Monachium. Na stałe związany z miastem Limanowa. Rolnik, zbieracz myśli i wspomnień, czasem dramatyczny, czasem satyryczny, chciałby pokoju na świecie, co ściśle wiąże go z kandydatkami na Miss Polonia. Laureat wymyślonych przez siebie nagród. Autor dwóch mini powieści eksperymentalnych (''Antyczłowiek'' i ''Ewka''),złego zbioru poezji (''Szamanka'') oraz zbioru opowiadań (''Przenikanie'').
7,9/10średnia ocena książek autora
18 przeczytało książki autora
18 chce przeczytać książki autora
2fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Akt pierwszy — narodziny. Akt drugi — dzieciństwo. Akt trzeci — młodość. Akt czwarty — dorosłość. Akt piąty — starość. Na końcu aktu piątego...
Akt pierwszy — narodziny. Akt drugi — dzieciństwo. Akt trzeci — młodość. Akt czwarty — dorosłość. Akt piąty — starość. Na końcu aktu piątego główny aktor kłania się widowni i pada na wznak. Przychodzi lekarz. Stwierdza zgon. Aktora wynoszą ze sceny. A co jest poza sceną?
1 osoba to lubiKolejna kartka z kalendarza zdarta. Tak oto rozpoczynał się każdy dzień, w środku lub na końcu życia.
1 osoba to lubi
Najnowsze opinie o książkach autora
AntyCzłowiek Dariusz Regulski
7,2
W życiu jak w bajce nie ma, niestety.. Każdego z nas czasem dręczą myśli, przez które nie możemy spokojnie spać. Często w nocy mamy przemyślenia na różne tematy życiowe, przynajmniej ja tak mam. Niektóre z moich przemyśleń, które są na blogu były pisane właśnie w nocy.
Ludzi, którzy nastawieni są na dawanie i na troskę o los drugiego człowieka można szukać jak igły w stogu siana.
W Antyczłowieku nie znajdziemy konkretnej fabuły, która by wskazywała, że jest to powieść. Jest to zbiór myśli autora, na poszczególne kwestie w życiu. Powiedziałabym, że jego forma przypomina niczym a'la tomik poezji, tyle że pisane swobodniej niż poezja. Tematy, które są poruszane to m.in. internet, nadzieja, polityka, czyli ogólnie o życiu. Oczywiście nie każdy myśli tak samo, dlatego też z niektórymi myślami się nie zgadzam. Myślę, że autorowi chodziło głównie o to, byśmy zastanowili się nad tym co nas otacza. Książka wtem skłania nas do refleksji, więc do lekkich nie należy.
AntyCzłowiek Dariusz Regulski
7,2
AntyCzłowiek jest w każdym
Każdego z nas gnębią czasem takie uczucia, które nie dają nam spokoju - mamy w sobie odrobinę buntu, skrawek niezgody i gęsty kłębek niewygodnych myśli, które prowadzą do gorzkich refleksji o życiu. Każdy czuje czasem, że nie pasuje do tego świata, a do jednostki zasymilowanej ze społeczeństwem jest nam bardzo daleko. Niby w tym wszystkim siedzimy, ale w gruncie rzeczy stoimy gdzieś poza tym. Denerwują nas różne sprawy, z równowagi wyprowadzają kolejne zmiany rządu, sterujące ludzkim zdaniem programy telewizyjne czy bezmyślni i często oblepiający nas współpasażerowie w komunikacji miejskiej. To takie elementy codzienności, których każdy doświadcza, każdego z nas dotyczą w mniejszym lub większym stopniu. Często jednak nie poświęcamy im należytej uwagi - są gdzieś obok, wpisane w naszą rzeczywistość, więc po prostu dajemy im ciche przyzwolenie.
W Antyczłowieku nie znajdziemy konkretnej, odpowiednio zarysowanej fabuły, która sugerowałaby nam, że mamy do czynienia z powieścią - ta publikacja to raczej dziennik czy wyróżnione kolejnymi rozdziałami myśli, które Autor połączył z działaniami (dialogami, spotkaniami, wymysłami) bohaterów. Postacie wydają się tylko pretekstem do podjęcia dialogu ze światem; w ich usta Autor włożył to, co dotyczy każdego: miłość, nienawiść, odrzucenie, akceptację, lęk przed śmiercią, strach przed starością, nadzieję na lepsze jutro i bezsens istnienia.
Nie znajdziemy w AntyCzlowieku niczego, co by nas zaskoczyło, powaliło albo nawet czegoś, co byłoby dla nas nieznane i niezrozumiałe. Wszystko jesteśmy w stanie pojąć - każdą myśl czy słowo, ale nie ze wszystkim możemy się zgodzić. Autor jednak nie ustępuje i odważnie podrzuca nam kolejne tematy, które po prostu wymagają przemyślenia; śmiało rozprawia o religii, o patriotyzmie czy polityce - mocne słowo, bezkompromisowo i szczerze.
Obraz emocji
AntyCzłowiek to jedno wielkie czucie. Ja dałam się porwać, wciągnąć i zagłębić w tę plątaninę myśli, cierpienia, samotności, miłości, złości i lęku. Weszłam w czyjś umysł, ale też przewertowałam te wszystkie skrawki myśli, które kłębią się gdzieś tam wewnątrz mnie. Emocji tu nie brakuje, bo sam bohater, który prowadzi nas przez kolejne zakamarki swojego umysłu, jest jedną wielką i skomplikowaną emocją. To bardzo osobiste wyznanie, które nie daje o sobie zapomnieć, obok którego nie przechodzi się obojętnie... i to mnie bardzo dziwi, jeśli wezmę pod uwagę wykonanie.
Kiedy ta książka trafiła w moje łapki, szybko ją przejrzałam, tak bardzo pobieżnie i bez zaangażowania. Zawsze tak robię - przyglądam się drukowi, czcionce, czytam wyrywkowe zdania, oswajam kompozycję i przelotnie podglądam interpunkcję. Kiedy pierwszy raz zajrzałam do AntyCzłowieka uznałam na wstępie, że to jakiś okropny bełkot - bez ładu i składu, za to z mnóstwem powtórzeń. Gdy weszłam w to nieco głębiej, od razu rzuciły mi się w oczy pewne redaktorskie niedociągnięcia, czasem zbędne, często nadmierne znaki. Ale! Kiedy pominęłam to wszystko, co na pierwszy rzut oka może wydawać się nie do przejścia, dałam się porwać. Nie wykonaniu a treści, nie dokładnym opisom a myślom. I chociaż początkowo myślałam, że będę miała do czynienia z wywodami na poziomie nawalonego ćpuna, myliłam się - znalazłam tu gorzką refleksję, ogrom emocji i intrygę. Będę wracać do tej niepozornej książeczki, ponieważ jest ona odbiciem wycinka naszej współczesności - takim cichym krzykiem, świadomym buntem w labiryncie zakłamania.
Książkę przeczytałam z (prawie) przyjemnością. To "prawie" zrzucam jednak na brak porządnej redakcji i korekty tekstu. Co prawda powtórzenia i mnóstwo wielokropków mają swój urok, ale wydaje mi się, że te emocje można ująć w nieco inną, jednak równie ekscytującą formę. Mimo wszystko to udany debiut młodego pisarza, któremu życzę dalszych sukcesów, bo wierzę, że może dużo zwojować w świecie literatury. Tak sobie myślę, że to niejednoosobowe sprzysiężenie przeciwko całemu światu - każdy, przynajmniej w niewielkim procencie, ma w sobie AntyCzłowieka.
http://www.matkapuchatka.pl/2016/09/bo-w-kazdym-jest-antyczowiek.html