Wydz. Domysłów Jenny Offill 6,8

ocenił(a) na 42 lata temu Opis książki oraz fragment tekstu, jaki udało mi się znaleźć w sieci, niesamowicie zachęciły mnie do sięgnięcia po "Wydz. Domysłów". Bardzo entuzjastycznie podeszłam do tej lektury, czując, że prawdopodobnie idealnie wpasuje się w mój gust czytelniczy.
"Wydz. Domysłów" przedstawia perspektywę kobiety będącej matką i żoną, która przygląda się codzienności. Napisana jest w formie strumienia świadomości, dzięki czemu czytelnik ma okazję do bliższego poznania naratorki (przynajmniej pozornie, bo czy tak naprawdę jest - każdy musi ocenić sam),która rozmyśla nad wieloma istotnymi tematami, przewijającymi się w życiu każdego z nas.
Jenny Offill oferuje nam zbiór niezobowiązujących przemyśleń, rzucanych nieco od niechcenia, wprowadzając dość spory chaos. Rozważania dotyczące macierzyństwa, małżeństwa, wiary czy pracy przeplatane są wypowiedziami, mniej lub bardziej, znanych osób, jak również informacjami o szeroko pojętej astronautyce. Mam wrażenie, że autorka chciała zbyt wiele umieścić na mocno ograniczonej ilości stron, a jak wiemy - łapanie kilku srok za ogon nie zawsze kończy się sukcesem.
Przewracając każdą kolejną kartkę, wydawało mi się, że zerkam do czyjegoś pamiętnika, przez co nie zawsze potrafię pojąć sens czytanych zdań, ponieważ zna go tylko autorka owych słów. Niestety zaopatrując się w książkę, oczekuję, iż coś wartościowego z niej wyniosę. Tutaj totalnie mi tego zabrakło - wszystko po mnie spłynęło, a gdybym miała powiedzieć o czym jest owa historia, to naprawdę miałabym duży problem ze skonstruowaniem jednego sensownego zdania. Nie zawsze wystarczy posiadać całkiem niezły styl pisania i sięgać po nośne tematy - trzeba je jeszcze umiejętnie przekazać, a w moim odczuciu Jenny Offill nie podołała temu zadaniu.