Co za galimatias – przemknęło mu przez głowę. – Z jakimi ludźmi, z jakimi istotami ja właściwie przestaję? Co za galimatias... tak... jak so...
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik230
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
- ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant13
Fritz von Herzmanovsky-Orlando
W jego twórczości wyróżnia się szczególnie tryptyk "Austriacka Trylogia": 1. Straszykoń w różanych sidłach (1928) 2. Rout am fliegenden Holländer (1984) 3. Das Maskenspiel der Genien (1958 wersja skrócona) - opus magnum oraz wiele opowiadań, z których po polsku znamy jedno: "Cavaliero Przemykacz" (Literatura na Świecie #10[102]/1979, Cavaliero Przemykacz, przeł. Ernest Dyczek i Marek Nowak). Scoglio Pomo, oder, Rout am Fliegenden Holländer (2007) to inna wersja powieści, w pełni zgodna z maszynopisem autorskim. Das Maskenspiel der Genien (1989, oprac. i komentarze Susanna Goldberg) to nowa wersja, niemal dwukrotnie dłuższa, o wiele bliższa zamysłowi twórcy. Jest to szeroko zakrojona powieść społeczna, silnie nasycona mistycyzmem i ezoteryką, z bogatą warstwą symboliczną, poświęcona losom utopijnego państwa Tarokanii (Tarockania),posiadającego znaczące paralele z Austrią. Tę groteskową epopeję przepełniają zaskakujące i niezwykłe pomysły fabularne i stylistyczne. Mapa Tarokanii została opublikowana w odrębnej edycji. Sämtliche Werke in zehn Bänden: Texte, Briefe, Dokumente (1983-1994, Dzieła zebrane w 10 tomach)
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Popularne cytaty autora
Cyriak nie był głupi i dlatego nie umknęło jego uwagi, w jakim kierunku rzecz się rozwija, i to w czasach, kiedy najbardziej renomowani publ...
Cyriak nie był głupi i dlatego nie umknęło jego uwagi, w jakim kierunku rzecz się rozwija, i to w czasach, kiedy najbardziej renomowani publiczni myśliciele zawodowi w kwestii kobiecej potrafili jedynie rozróżniać epokę matronalną – z przewagą macierzyńsko działającej kobiety – i męski patriarchat. W tej pierwszej epoce – ze zrozumiałych powodów zamieszkiwano wtedy tylko ciepłe okolice, w których ciężka praca była wręcz zbyteczna – kobiety wzięły w swoje ręce praktyczne kierownictwo spraw światowych i tylko od czasu do czasu wykorzystywały mężczyzn do czynności wprawdzie całkowicie podrzędnych, lecz bądź co bądź trudnych do zastąpienia. Krótki występ gościnny, po czym odsyłały ich od razu z powrotem do kawiarni albo też, ponieważ kawiarnie wtedy jeszcze nie istniały, całkiem po prostu do dżungli, gdzie mogli na przykład grać z małpami w taroka. Zaglądaczy do garnków nie potrzebowały. Ponieważ nie było też wtedy ani filatelistyki, ani papierosów, mężczyźni musieli z konieczności znaleźć sobie akurat najgłupsze zajęcie, jakie istnieje: wymyślili poważne dążenie do kultury i postępu, rozwijali nauki, politykę, prawo i wszelkie inne bzdury, jakie z tego wynikły, przede wszystkim wojnę, rozkwitłą w całej pełni dzięki odkryciu metali. Tych idiotów fałszywie ukierunkowanego poznania nazwano „praojcami”, co nie odnosi się jednak do biblijnych. Tak, bo ci skompromitowali się kompletnie. No, a teraz szczęśliwie miała nastąpić trzecia fala walki płci. W duchu Rzymu ukoronował się błyszczący kryształ głupoty świata i „godność męska” została podniesiona do rangi koguciej.
1 osoba to lubiKonstytucja była wzorowa. Opierała się na surowych nieubłaganych zasadach niezwykle popularnej w Austrii gry w taroka, której ezoteryczna wy...
Konstytucja była wzorowa. Opierała się na surowych nieubłaganych zasadach niezwykle popularnej w Austrii gry w taroka, której ezoteryczna wykładnia tłumaczy wszelkie zagadki świata i naturalnie znacznie wykraczałaby poza ramy tej skromnej opowieści.
1 osoba to lubi