Jesteśmy sumą lęków naszych rodziców. Składową ich trosk, niepokojów, wad, które odciskają w nas piętno, niczym pieczęć w gorącym wosku. Nie...
- ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
- ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
- Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz2
- ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński13
Mariusz Wojteczek
Wszystko wskazuje na to, że pisze, bo nie umie przestać. A w dodatku go publikują, więc może nawet mu wychodzi.
Pisze opowiadania, które dotychczas publikował m.in. w Grabarzu Polskim, Okolicy Strachu, Bramie, Histerii oraz w antologiach, jak „Słowiańskie koszmary”, „Licho nie śpi”, „City 4”, „Sny Umarłych. Polski rocznik weird fiction 2019”, „Żertwa”, „The best of Histeria”, „Zwierzozwierz” i „Wszystkie kręgi piekła”. Laureat czwartego miejsca w konkursie „X” na dziesięciolecie magazynu Creatio Fantastica i jeszcze kilku wyróżnień, (choć dyplomy już dawno pokrył kurz). Teraz rzadko wysyła coś na konkursy, bo uznaje, że już mu nie wypada. Może mylnie.
Wydał autorskie zbiory opowiadań: „Ballady morderców” (Polska: Phantom Books 2018, Czechy: GlodenDog 2024) i „Dreszcze” (Wydawnictwo IX 2021) oraz powieść „Ćmy i ludzie” (Wydawnictwo IX 2022).
Pracuje nad kilkoma innymi projektami (które być może nigdy nie doczekają się ukończenia).
Miłośnik popkultury i dobrej muzyki, nałogowy zbieracz książek, komiksów i płyt. Zakochany bez pamięci w swojej żonie Martynie oraz popkulturze – w takiej właśnie kolejności.https://www.facebook.com/Mariusz-Orze%C5%82-Wojteczek-profil-autorski-425605170923613/
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Popularne cytaty autora
Nie wypada pytać o śmierć. Nigdy nie wypadało. Teraz, po wojnie, kiedy chyba każdego ona dotknęła bardziej bezpośrednio, niżbyśmy chcieli, s...
Nie wypada pytać o śmierć. Nigdy nie wypadało. Teraz, po wojnie, kiedy chyba każdego ona dotknęła bardziej bezpośrednio, niżbyśmy chcieli, stała się jeszcze większym tematem tabu. Milczącą obecnością, cieniem, który pada na wszystkich. Ale i dawniej słowo „śmierć” i jemu pokrewne wzbudzały nabożny lęk, mieszający się z szacunkiem i swego rodzaju nieświadomą odrazą. Jakby ten, o kogo się otarła, mógł zarazić, przekazać fatum dalej.
1 osoba to lubiCzy to dlatego dzieci znęcają się nad mrówkami? Wyrywają muchom skrzydełka? Topią pszczoły w butelce ze słodkim napojem? Dla tej ulotnej chw...
Czy to dlatego dzieci znęcają się nad mrówkami? Wyrywają muchom skrzydełka? Topią pszczoły w butelce ze słodkim napojem? Dla tej ulotnej chwili, dla tego poczucia władzy, kontroli absolutnej, władzy nad życiem i śmiercią? Jeszcze nierozumne, odbierające bodźce instynktownie, na poziomie jaźni, emocji, których zidentyfikować ani nazwać właściwie nie potrafią? Czy pragną, choćby na moment, tego odwrócenia ról, kiedy to nie one są niewinne, zależne, bezbronne? Zdane na łaskę tych, co nad nimi górują, zakleszczając w karbach nakazów i zakazów?
1 osoba to lubi