rozwiń zwiń

Prawnuczka Lwa Tołstoja przyjęła uchodźców w swoim domu w Szwajcarii

LubimyCzytać LubimyCzytać
08.04.2022

Marta Albertini, wnuczka słynnego rosyjskiego pisarza Lwa Tołstoja, zaznacza w wywiadzie dla agencji prasowej AFP, że wieść o ataku Rosji na Ukrainę była dla niej zaskoczeniem. Kobieta dodaje również, że od razu zdała sobie sprawę, że musi pomóc uchodźcom. Tak też zrobiła, zapraszając ich do swojego domu.

Prawnuczka Lwa Tołstoja przyjęła uchodźców w swoim domu w Szwajcarii Ilya Repin: Portrait of Lev Tolstoy/Wikimedia Commons

„Pradziadek byłby tym zdruzgotany”

84-letnia dziś Albertini mieszka w małej miejscowości Lens, położonej w pobliżu luksusowego ośrodka narciarskiego Crans-Montana w Alpach. Choć przed przyjazdem Ukraińców prawnuczka Tołstoja zdjęła ze ścian prawie wszystkie rodzinne zdjęcia (chciała, by jej goście czuli się jak najbardziej komfortowo), to przedstawiające jej najbardziej znanego przodka zostawiła. Dlaczego? Jak wyjaśnia dziennikarzom AFP: „Autor słynnych powieści »Wojna i pokój« i »Anna Karenina« z przerażeniem patrzyłby na to, co dzieje się w Ukrainie”.

Albertini, która sama w zeszłym roku napisała książkę o trzech pokoleniach kobiet w rodzinie Tołstojów – swojej prababce, mającej wraz z pisarzem trzynaścioro dzieci, a także babce i matce – podkreśla, że jej pradziadek był pacyfistą. Tołstoj przeżył wojnę krymską i oblężenie Sewastopola w latach 50. XIX wieku, więc prawdopodobnie byłby, jak mówi Albertini, „całkowicie zdruzgotany” tym, co się dzieje.

Potomkowie Tołstoja piszą list do Putina

Albertini dorastała we Włoszech i we Francji, a kilka lat temu zamieszkała na stałe w Szwajcarii. W cytowanym wywiadzie dla AFP kobieta poinformowała, że jest wśród innych potomków Lwa Tołstoja, którzy napisali list do prezydenta Rosji. Sprzeciwiają się w nim wojnie wywołanej przez Putina.

Jesteśmy przeciwni okrucieństwom, które są teraz popełniane, sprzeciwiamy się inwazji na suwerenny, niewinny kraj, jakim jest Ukraina. Obawiam się jednak, że jedyne, co zrobił z naszym listem Putin, to pobieżne przejrzenie go, a potem wyrzucenie do kosza. Jednocześnie uważam, że zabranie głosu w tej sprawie było bardzo ważne. Europa i świat po wojnie w Ukrainie już nigdy nie będą takie same.

Pierwsze spotkanie było „bardzo, bardzo emocjonalne”

Do Albertini przybyły z Mikołajowa w południowej części Ukrainy 24-letnia Anastazja Sheludko oraz jej matka. Kobiety dotarły do Szwajcarii 13 marca, tydzień po tym, jak rozpoczęły swoją ucieczkę z ogarniętej wojną ojczyzny. Jak mówi Ukrainka: „Czasami wydaje mi się, że śnię, to, co się stało, jest zbyt surrealistyczne”. Kobiety są jednymi z – jak mówią dane przytoczone przez AFP – 23 tysięcy uchodźców, którzy znaleźli schronienie właśnie w Szwajcarii.

Prawnuczka Tołstoja sama mieszka w typowym domku letniskowym pod Lens, jednak kilka lat temu kupiła w samej wsi mieszkanie, aby móc łatwo odwiedzać rodzinę i przeprowadzić się tam, kiedy poczuje, że nie jest już w stanie radzić sobie sama, prowadzić samochodu. Kobieta usłyszała od sąsiadów, że jeden z nich zajmuje się pomocą Ukraińcom i stara się sprowadzić kilka rodzin w jej okolice. Skontaktowała się z nim i w ten sposób trafiła do niej Anastazja z mamą. Jak zaznaczają wszystkie panie, ich pierwsze spotkanie było „bardzo, bardzo emocjonalne”.

Jeden moment, w którym zmienia się całe twoje życie

Sheludko, jak sama zaznacza, po dwóch tygodniach już się powoli w nowym miejscu zadomowiła. Choć w Mikołajowie przygotowywała się do zawodu tłumacza, w Szwajcarii kontynuuje naukę na uniwersytecie w pobliskim mieście Sierre. Wybrała zajęcia, które pozwalają jej rozwijać dawną pasję – studiuje informatykę. Choć gdy o tym mówi, na chwilę się uśmiecha, to za moment wspomina, że wciąż nie może pogodzić się z tym, jak w jednej chwili zmieniło się jej spokojne życie. Jak mówi: „Pewnego ranka budzisz się, bo twoje lotnisko zostało zbombardowane o 5 rano, i wiesz, że od tego momentu nic już nie będzie takie samo”.

Anastazja i jej rodzina przez 10 dni ukrywali się w piwnicy, zanim dostrzegli szansę na to, by uciec na zachód. W Ukrainie został jednak starszy brat dziewczyny i dziadkowie. Jak zaznacza Ukrainka, dotarcie do Szwajcarii przyniosło jej ogromną ulgę i jest wdzięczna za „bardzo miłe, ciepłe powitanie”. Początkowo Anastazja nie wiedziała, kim jest jej gospodyni, teraz, gdy już zdaje sobie sprawę, że gości u potomkini słynnego pisarza, „uważa to za wielki zaszczyt”. Albertini dodaje jednak: „To żaden zaszczyt. Po prostu miałam wolne mieszkanie i postanowiłam pomóc”.

Źródło: rfi.fr

[as]


komentarze [11]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
matrox 11.04.2022 20:03
Czytelnik

Niestety wielu Rosjan wskutek indoktrynacji stało się nacjonalistami.
Na dodatek często w sosie ortodoksji religijnej kościoła prawosławnego.
Włosy dęba stają na całym ciele gdy w tych dniach słucha się "kazań" patriarchów moskiewskich.
Bez ogródek mówią że Zachód trzeba tępić i niszczyć, że synonimem antychrysta jest wolność w pojęciu świata Zachodniego wyrażona w...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
EsterilThyssen 10.04.2022 16:35
Czytelnik

Tytuł artykułu: Prawnuczka Lwa Tołstoja przyjęła uchodźców w swoim domu w Szwajcarii  Początek artykułu: Marta Albertini, wnuczka słynnego rosyjskiego pisarza Lwa Tołstoja, zaznacza w wywiadzie dla agencji prasowej AFP, że wieść o ataku Rosji na Ukrainę była dla niej zaskoczeniem. 
Zdecydujcie czy to prawnuczka czy wnuczka ?! 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Lis 08.04.2022 17:04
Bibliotekarz

Bardzo ładnie. Warto wspomnieć jedną rzeczy: by na fali (anty)wojennych nie dezawuować rosyjskiej kultury, która nie ma nic wspólnego ze współczesnym imperializmem rosyjskim. Na przykład: https://www.rp.pl/kultura/art35793101-muzyka-nie-na-ten-czas-rosyjscy-kompozytorzy-spadaja-z-afisza

By nie nakręcać się i nie zacząć palić dzieł Puszkina, Bułhakowa, Tołstoja czy...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
tam 11.04.2022 15:13
Czytelnik

Warto pamiętać, że jeśli chodzi o Rosję, kultura (czy sport) są jednym z elementów polityki a wycinkowe widzenie świata to specjalność japońska. Dostojewski - obłąkany wielkoruski nacjonalista. Bułhakow, który nie wyobrażał sobie Ukrainy poza Rosją. Nawet Puszkin, który w listach pisał, że powstanie listopadowe, "mimo sympatii do ludzi", trzeba "jednak" zgnieść. O obecnych...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
tam 12.04.2022 08:33
Czytelnik

Jeszcze jedno: to właśnie ta rosyjska kultura wysoka, której tak zaciekle bronisz, właśnie przekonanie Rosjan o jej absolutnej wyższości, jest wcale nieostatnim powodem obecnej wojny. Przepraszam, że gadam sam z sobą, ale rozdrażniła mnie ta głupio mądra wypowiedź, banalnym pseudoakademizmem udająca złote myśli Paulo Coelho.
Ciekaw jestem czy... ale głupio ciekaw, bo zawsze...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Lis 12.04.2022 09:48
Bibliotekarz

Jednego komentarza nie nazwałbym raczej "zaciekłą obroną" :) Do polityki można wykorzystać wszystko - a najlepiej twórczość zmarłych bo nie mogą zaprotestować. Raczyłeś byłeś pominąć informacje takie jak niniejszym artykule... niezaklapowało do twoich wynurzeń, co? :)
Poza tym jaki jest sens łączyć pogląd Puszkina z jego literaturą i w dodatku z dzisiejszą sytuacją...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
tam 12.04.2022 11:05
Czytelnik

Polacy nie mordują Litwinów, mówiąc sobie , że mają do tego święte prawo, bo ich kultura jest dużo lepsza gdyż mają Mickiewicza, który sam twierdził, że Litwa to część Polski. A Rosjanie właśnie tak robią. Taka różnica.
Nie przestano grać Bacha i dobrze, ale też raczej nikt w wolnym świecie nie wyskakiwał we wspomnianym 1944 z płomiennym apelem w jego obronie. Chociaż piszę...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Lis 12.04.2022 11:21
Bibliotekarz

No jasne :) Ruskie sołdaty recytują Puszkina gwałcąc Ukraińskie kobiety. Cytują Dostojewskiego rozstrzeliwując ukraińskich cywilów... wyjaśniając trupom, że to dlatego, że ich literatura jest lepsza.

Ja piszę konkretnie o literaturze i muzyce. A ty na potrzeby swojej agendy rozciągasz to na "kulturę". Już ci napisałem, że wszystko można wprząc w propagandę - a najlepiej to...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
tam 12.04.2022 11:52
Czytelnik

Oni - nie, jak to zwykle na wojnach - przeciętny kapo też "Mein Kampf" nie czytał - też umiem w takie argumenty, jak chcesz. W ich imieniu czytają propagandyści, rosyjscy inżynierowie dusz - sprawdź, co to za ludzie. Zresztą piszesz, jakby ci żołnierze działali w pustce, przy zdecydowanym, albo chociaż biernym, oporze społeczeństwa. To, co piszesz, to takie same wypowiedzi,...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Lis 12.04.2022 12:09
Bibliotekarz

Tylko, że kapo to byli współwięźniowie tych osadzonych. Wypocin kiepskiego malarza czytać nie musieli, bo nazistami nie byli. Po prostu kupowali sobie lepsze traktowanie za wysługiwanie się nazistom. Więc argument słaby. Poza tym przywołanie "Mein kampf" w dyskusji o literaturze jest również słabe, bo to literatura nie jest, tylko partyjna broszura.

Ja nic nie piszę o...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
LubimyCzytać 08.04.2022 12:31
Administrator

Zapraszamy do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post