Nadszedł czas kobiet z mieczem. Maria Zdybska o swojej nowej książce

LubimyCzytać LubimyCzytać
14.09.2020

Nadszedł czas silnych, odważnych kobiet, uważa Maria Zdybska, której nowa książka: „Wybrzeże snów” właśnie trafiła do księgarń nakładem wydawnictwa Inanna. Specjalnie dla czytelników serwisu Lubimyczytać.pl opowiada o tym, co najbardziej lubi w literaturze fantastycznej i dlaczego jej bohaterki nigdy nie dają za wygraną.

Nadszedł czas kobiet z mieczem. Maria Zdybska o swojej nowej książce

Zawsze byłam zdania, że każdy fantasta, niezależnie czy jest twórcą, czy odbiorcą, to osoba, która w jakiś sposób nie zgadza się na otaczającą rzeczywistość. Stoimy trochę z boku, o krok za tłumem, trochę inaczej patrzymy na życie, trochę mocniej przeżywamy to, co czytamy i oglądamy. Jesteśmy niedopasowani. Może właśnie z tego względu jednym z najtrwalszych tropów literackich fantastyki jest motyw podróży. Podróż to przecież w najprostszym metaforycznym ujęciu proces poszukiwania siebie, dojrzewania, szukania własnej drogi i tożsamości. Klasyczna fantastyka w epickim ujęciu wysyłała na taką wyprawę chłopaków albo mężczyzn ratujących świat, a po drodze i trochę przy okazji zdobywających serce omdlewającej damy. Teraz nadszedł jednak czas kobiet i to dziewczyny mieczem, magią i siłą charakteru coraz śmielej torują sobie drogę wśród fantastycznych bohaterów.

Fantastyka młodzieżowa w różnych odmianach stała się w ciągu ostatnich lat jednym z najbardziej atrakcyjnych dla młodych czytelników gatunkiem. Do tego wzrostu zainteresowania z całą pewnością przyczyniły się bazujące na fantastyce produkcje filmowe i seriale, których odbiorcami coraz częściej są młode kobiety. Nic więc dziwnego, że chcą czytać o silnych i charyzmatycznych postaciach kobiecych, a poza wątkiem romantycznym oczekują wyzwań, przygody i historii dowodzących, że dziewczyny też potrafią uratować świat.

Autorki takie jak Sarah J. Maas, Leigh Bardugo, Ilona Andrews, Holly Black, Sabaa Tahir czy Danielle Jensen zyskały ogromną popularność właśnie dlatego, że tworzą silne i charyzmatyczne postacie kobiece, reprezentujące dylematy i trudności, jakie przeżywają współczesne młode kobiety. Oznaką nowej fali fantastyki może być też fakt, że w nowej odsłonie sagi Gwiezdnych Wojen, niegdyś ostoi tradycyjnego i zdominowanego przez mężczyzn fandomu, doczekaliśmy się kobiecej postaci głównej. Odkryta na nowo przez wysokobudżetowe seriale proza Martina i Sapkowskiego również wyróżnia się silnymi kobietami, wypełniającymi kluczowe fabularnie zadania. Fantastyczne dziewczyny skończyły wiec z rolą ozdobników, a zyskały siłę sprawczą. Ich coraz większa reprezentacja nie polega jednak wyłącznie na zamianie płci bohaterów. W ich wątkach fabularnych znajdziemy więcej niż u męskich bohaterów walki z wewnętrznymi przeszkodami, ograniczeniami wynikającymi ze społecznych ról, przełamywania barier. Ich fantastyczna podróż jest wyboista i wymaga poświęceń.

Nasz świat przyspieszył, stał się brutalny, a oczekiwania, także te wobec młodych kobiet, zostały niebezpiecznie wyśrubowane. Ci, którzy nie potrafią się dopasować, szybko i bezwzględnie spychani są na margines, który może stać się niebezpieczną pułapką. Podobnie jest z Lirr, z mojej serii Krucze serce, która nie tylko zmaga się z trudnościami w znalezieniu własnej drogi, ale też nie potrafi wyartykułować swoich własnych pragnień, niezależnych od tego, czego mogą oczekiwać od niej inni. Nie potrafi też szukać pomocy ani przyznać się do porażki. Jednocześnie jest ponadprzeciętnie wrażliwa, a jej uczucia eskalują na niebezpieczny poziom za każdym razem, gdy znajduje się w niebezpieczeństwie. Z początku trudno ją lubić i trudno oczekiwać po niej heroicznych czynów. Jej przemiana jest powolna i niepozbawiona spektakularnych potknięć, ale najważniejszy jest chyba w tej opowieści upór z jakim, mimo wszystkich swoich wad, podnosi się z kolan. Siła, która w niej tkwi, a w którą musi po prostu uwierzyć. Dla mnie to esencja kobiecości.

Krucze serce to więc w gruncie rzeczy historia bohaterów, przeżywających zaskakująco współczesne problemy. Podróż Lirr to żmudna nauka praw rządzących światem, bolesne dojrzewanie i uczenie się zaufania. Być może na tym właśnie polega najtrudniejszy test dla dzisiejszych dziewczyn i kobiet, poszukujących swojego miejsca i tożsamości; uciekając od społecznych schematów i norm, ryzykują wpadnięcie w pułapkę totalnego buntu i wyobcowania, która w zasadzie jest tylko jeszcze jednym schematem. A przecież prawdziwa siła nie musi krzyczeć, a prawdziwa odwaga rzucać przekleństwami i groźbami. Te krzyki i groźby to tylko echa paraliżującej nasze pokolenie samotności i zagubienia. Mam nadzieję, że w historii Lirr moi czytelnicy odnajdą jednak także nadzieję i zaufają, własnemu, kruczemu sercu.

------------

Maria Zdybska pochodzi z magicznego świętokrzyskiego, mieszka w zaczarowanym Krakowie, ale w jej żyłach zamiast krwi płynie morska woda. W 2017 r. debiutowała powieścią fantasy „Wyspa Mgieł” otwierającą trylogię Krucze serce. Publikowała też w Świcie Ebooków („Oddech słońca”) i w Fantazmatach („Iskra z Edry”). W swoim felietonie wyjaśnia, dlaczego fantaści lubią podróżować.

Naszym czytelnikom polecamy darmowe opowiadanie ze świata Kruczego Serca.

Artykuł sponsorowany


komentarze [4]

Sortuj:
więcej
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
EsterilThyssen  - awatar
EsterilThyssen 14.09.2020 16:34
Czytelnik

Jedynie z Young-Adult Fantasy (Fantasy młodzieżowej) mam w bibliotece Sarah J. Maas. Nie mam nic przeciwko charyzmatycznym postaciom (bohaterom, antagonistom itp.), ale wątki obyczajowe typu romans - nie są dla mnie. Dlatego ten podgatunek fantasy w mojej biblioteczce skończy się na jednej autorce. Romans i seks w książkach, które posiadam, mocno mi przeszkadza trochę takie...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Lekyol  - awatar
Lekyol 15.09.2020 19:38
Czytelniczka

u Maas przecież takiej treści jest od groma (Dwory to właściwie fantasy erotyk, a w ToG w kolejnych tomach (od połowy drugiego właściwie, też mało tego nie jest) o.O

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
AHTKasprzyk  - awatar
AHTKasprzyk 14.09.2020 15:20
Autorka

Absolutnie piękny artykuł. Serce mi rośnie jak widzę jak rozwija się i Autorka, i wydawnictwo Inanna, i ta historia, i jej miłośnicy, i Lirr…! Nie mogę się doczekać czytania finału trylogii!

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
LubimyCzytać  - awatar
LubimyCzytać 11.09.2020 14:48
Administrator

Zapraszamy do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post