Angelus 2018 – książki w finale
Znamy 7 książek, które zakwalifikowały się do finału Literackiej Nagrody Europy Środkowej Angelus. Wśród nich cztery tytuły z Polski oraz po jednym z Czech, Węgier i Niemiec.
Literacka Nagroda Europy Środkowej ANGELUS jest najważniejszą nagrodą w dziedzinie twórczości prozatorskiej tłumaczonej na język polski. Stanowi bezpośrednie nawiązanie do wielowiekowych tradycji Wrocławia jako miasta spotkań i dialogu. Nagroda jest przyznawana corocznie, pisarzom pochodzącym z Europy Środkowej, którzy podejmują w swoich dziełach tematy najistotniejsze dla współczesności, zmuszają do refleksji, pogłębiają wiedzę o świecie innych kultur.
Oto finałowa siódemka:
Antonín Bajaja, Nad piękną, modrą Dřevnicą, tłum. Dorota Dobrew, Wydawnictwo Książkowe Klimaty | Czechy
Nad piękną modrą Dřevnicą Antonína Bajai to powieść, która już samym tytułem przywołuje jedną z piękniejszych kompozycji Straussa. Ten niezdetronizowany przez lata słynny walc, ten z nad pięknego, modrego Dunaju. Nic dziwnego, podobnie jak słynny austriacki utwór taneczny, tak powieść czeskiego pisarza pełna jest taktu i gracji, smaków i smaczków, a także nieukojonej tęsknoty za czasami beztroskiej prosperity w niemal sielskiej, morawskiej krainie. - Dominika Rygiel
Weronika Gogola, Po trochu, Wydawnictwo Książkowe Klimaty | Polska
Zaintrygowała mnie okładka, która przypomniała mi o wycinankach, jakie były w domu mojej babci. Podobne wzory widywałem w sklepach Cepelii wiele lat później. Niezwykle proste, a zarazem przykuwające wzrok. Okładka "Po trochu" wygląda swojsko. Mamy tutaj postacie i rzeczy występujące w książce. Białe tło jest idealne.
Sama książka była dla mnie powrotem do dzieciństwa. Autorka porusza tutaj wiele tematów, dotyczących rodziny, wzrastania, asymilacji i wsi. Gogola pisze o śmierci bliskich, o swojej dużej rodzinie i o innych, na pozór mało ważnych faktach z życia, ale jakże szalenie interesujących i formujących nas, jako ludzi. - Piotr
Péter Nádas, Pamięć, tłum. Elżbieta Sobolewska, Biuro Literackie | Węgry
Powieść Pétera Nádasa reprezentuje grupę nieco efemeryczną, ale fascynującą z nieskończoną siłą: tekstów, które czytelnikiem nie przejmują się nawet w najmniejszym stopniu. Jej istnienie potwierdzają nie tylko rozliczne przykłady z twórczością Jamesa Joyce’a na czele, ale też wypowiedzi samych pisarzy: Jacek Dukaj przyznał się w jednym z wywiadów, że nie pisze dla odbiorców. Cóż, można to poznać choćby po gargantuicznych rozmiarach niektórych jego powieści. - cała recenzja Bartosza Szczyżańskiego tutaj.
Artur Nowaczewski, Hostel Nomadów, Wydawnictwo Iskry | Polska
Z przyjemnością i zainteresowaniem odbyłam tę niecodzienną podróż czytelniczą, szczególną uwagą obdarzając przebieg spotkań i rozmów autora z napotkanymi osobami podczas długich marszów z plecakiem przez bułgarskie upały po górskich ścieżkach. Zakątki, które uraczyły gościnnością zaledwie raz, ale i strefy, które kilkakrotnie ukazywały swe oblicze. Jak bardzo niejednakową odsłonę tego samego miejsca można zobaczyć w kolejnych latach. Oddawanie się entuzjastycznemu chwytaniu przemijających chwil, zogniskowanie na wyłapywaniu frapujących szczegółów, ujmowanie sugestywnymi słowami rozlicznych fragmentów podróży. Wszystko to składa się na uroczą i fascynującą bułgarską panoramę, wciąż niepełną, tajemniczą, kuszącą odkrywaniem, poznawaniem i dopasowaniem kolejnych części. Podróż przez świat i w głąb siebie. - Izabela Pycio
Maciej Płaza, Robinson w Bolechowie, Wydawnictwo W.A.B. | Polska
Pierwszy kontakt z „Robinsonem w Bolechowie” może niektórych czytelników zaskoczyć, bo od samego początku widać, że Płaza to jeden z ostatnich, co tak pióro wodzi: język powieści bardzo daleki jest od – ukochanej zarówno przez wielu autorów, jak i dużą grupę odbiorców – przezroczystości. Tam gdzie poradniki każą frazę rozcieńczać, nagle się ona zagęszcza, a gdy zgodnie z prawidłami kreatywnego pisania (wynikającymi z absolutnego zakazu zmuszania czytelnika do intelektualnego wysiłku) powinien wystąpić podsumowujący kilka ostatnich wydarzeń dialog, Płaza co najwyżej zaczyna nowy długi akapit. Czy to zbyt wiele kombinowania? Czy to przerost formy nad treścią? W żadnym wypadku, do tego jeszcze bardzo daleko. - cała recenzja Bartosza Szczyżańskiego tutaj.
Lutz Seiler, Kruso, tłum. Dorota Stroińska, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego | Niemcy
Istnieje grupa powieści trudnych, męczących, ale przez to niezwykle satysfakcjonujących. Które hipnotyzują, ale swoją formą uniemożliwiają "wciągnięcie się". Ale które, w miarę jak odkrywamy, że nie mamy do czynienia wyłącznie z piękną wydmuszką, zwyczajnie zachwycają. I Kruso do nich należy. - Między sklejonymi
Marian Sworzeń, Czarna ikona. Biełomor. Kanał Białomorski. Dzieje. Ludzie. Słowa, Wydawnictwo Sic! | Polska
Marian Sworzeń podjął się zadania, jakiego nie wykonał nikt przed nim ani w Polsce, ani w Rosji: odszukał w źródłach niemal wszystkich uczestników niesławnego rejsu i skrupulatnie spisał ich personalia, przeciwdziałając w ten sposób widocznej tendencji do zacierania śladów tamtej eskapady w zbiorowej pamięci. - opis wydawcy
Nominowanym autorkom i autorom, a także ich wydawnictwom gratulujemy!
Gala wręczenia Nagrody odbędzie się 13 października.
komentarze [2]
"Kruso" to dobra książka, ale chyba liczyłam na większe wow ;)
Chciałabym jeszcze przeczytać Nadasa, Bajaję i Płazę.