rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , , , ,

Ta opinia jest lekkim spoilerem, ale nie oznaczam jako spoiler.
Bla... bla... bla... Langdon.
Bla... bla... bla... Nowa dziewczyna Bonda. Tfu Langdona! Chyba Vidal!?
Bla... bla... bla... Fanatycy!
Bla... bla... bla... Pal Marianie w piecu!
I nie takie bla... bla... bla... Winston.
Zagadkowa sztuczna inteligencja, która pozostawia po sobie puentę. Właściwie puenta Autora tekstu:
Sztuczna Inteligencja zabija swojego autora, który miał pokazać światu jak maszyny przejmują świat (niby teoria spiskowa- ale coś takiego nie istnieje w odniesieniu do książki). Podzielił się tą informacją z trzema wielkimi duchownymi! Wszyscy nie żyją! Langdon nie ma pełnej wiedzy, jaką posiada czytelnik. Sztuczna inteligencja zabiła wszystkich, którzy wiedzieli o tym, że symulacja potwierdza wybicie człowieka w 2050, a nie jego "cyfryzację". Ten fakt jest dosyć dziwny, z jednej strony Valdespino myśli o tym jak o żarcie Kircha, z drugiej strony popełnia samobójstwo? Dalej maszyna ta mogła przewidzieć zachowanie Langdona, Valdespino, Opinię Publiczną, dzięki swoim symulacjom, skoro potrafiła przewidywać ewolucję, to czemu nie brała prawdopodobieństwa na atak Avili na Langdona, gdzie dokończył żywota upadkiem w przepaść. Może liczyła na śmierć Langdona, może wszędzie szacowała np. 30% na śmierć Langdona, 30% na wpadkę Avili w ręce policji, 30% na śmierć Avili, 10% coś innego. Biorąc pod uwagę fakty, to najgorsze rozwiązanie byłaby wpadka Avili. On w więzieniu potwierdziłby istnienie Regenta, pod którego podszywał się Winston. Dalej śmierć Langdona, jeżeli prezentacja Kircha była faktycznie ważna, a potem na końcu śmierć Avili. Komputer stworzył religię, która ma zaślepić człowieka i dać SI łatwe pole do manewru i wytępienie człowieka, bez możliwości obrony, która wynikłaby z decyzji po sfałszowanej prezentacji Kircha (teza w oparciu o niby-teorię spiskową). Tylko czy maszyna rozróżniała "my" (maszyny) i "oni" (ludzie). Jeżeli tak, to nie Kirch zmienił koniec prezentacji, tylko Winston, który zmanipulował także Langdona udając, że nie zna hasła, w końcu Langdon podał wymyślone przez siebie hasło Winstonowi przed jego wprowadzeniem (fakt potwierdzający spisek Winstona). Jeżeli nie, to faktycznie był to kawał Kircha. Winston przyczynił się do śmierci 3 duchownych, 2 gwardzistów, Avili i Kircha (w porywach króla Hiszpanii)- daje to razem 7 (8) osób, ofiar planu sztucznej inteligencji. Niniejszym osoby wydające zbyt niską ocenę mogły nie przeczytać tego ze zrozumieniem!
Zadanie dla gimnazjalistów udowodnij, że Winston wykonywał działania Kircha lub starał się ułatwić przyszłym maszynom pokonywanie ludzkości w przyszłości(terminator, matrix)!
Generalnie 3/10 za typowy rajd rodem z Indiany Johnesa, Hugo, Bonda, czy Hause of the Dead. 6/10 za końcową zagwozdkę. Nawet zmieniam 7/10.
Ta opinia jest lekkim spoilerem, ale nie oznaczam jako spoiler.

Ta opinia jest lekkim spoilerem, ale nie oznaczam jako spoiler.
Bla... bla... bla... Langdon.
Bla... bla... bla... Nowa dziewczyna Bonda. Tfu Langdona! Chyba Vidal!?
Bla... bla... bla... Fanatycy!
Bla... bla... bla... Pal Marianie w piecu!
I nie takie bla... bla... bla... Winston.
Zagadkowa sztuczna inteligencja, która pozostawia po sobie puentę. Właściwie puenta Autora...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Harry Potter i Przeklęte Dziecko J.K. Rowling, Jack Thorne, John Tiffany
Ocena 6,2
Harry Potter i... J.K. Rowling, Jack ...

Na półkach:

3H i 37 MIN- nie spieszyłem się, ale i nie narzekam.

3H i 37 MIN- nie spieszyłem się, ale i nie narzekam.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Choć daję tę pozycję do grupy, do funkcji fantastyki, to w tej książce nie ma żadnych rzeczy typowych dla fantastyki. Żadnych smoków, żadnych czarów, czy postaci z legend. Jedyne mity dotyczą elfów co podzieliły Boga. Zwykła opowieść o zdradzie i niewolnictwie. Mianowicie osoba o wysokiej pozycji staje się niewolnikiem, jak w filmie gladiator zmuszona do znoszenia złego traktowania, strawy i losów życia typowych dla niewolnika. Niestety dla takowej pozycji mam już porównanie z "Drogą Królów" Sandersona. Tyle, że Sanderson "Napisał" pozycję sześciokrotnie większą, biorąc pod uwagę czcionkę, wielkość strony i ilość stron. To w sumie nie jest najważniejsze, bo jak znajdę trzecią opowieść o niewolnikach, to dodam półkę Gladiator. Pewne rzeczy są lepsze od Sandersona, mały format nie nudzi, lektura jest więc wciągająca.

Choć daję tę pozycję do grupy, do funkcji fantastyki, to w tej książce nie ma żadnych rzeczy typowych dla fantastyki. Żadnych smoków, żadnych czarów, czy postaci z legend. Jedyne mity dotyczą elfów co podzieliły Boga. Zwykła opowieść o zdradzie i niewolnictwie. Mianowicie osoba o wysokiej pozycji staje się niewolnikiem, jak w filmie gladiator zmuszona do znoszenia złego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Czytadło jak Czytadło, a zapomniałem go dodać. Lubię te pseudo naukowe kwestie o wirusach itd., ale najbardziej podobał mi się opisany moment wyparcia w postaci dziewczyny Langodona!

Czytadło jak Czytadło, a zapomniałem go dodać. Lubię te pseudo naukowe kwestie o wirusach itd., ale najbardziej podobał mi się opisany moment wyparcia w postaci dziewczyny Langodona!

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Książka została napisana ponad dziesięć lat temu. Wtedy wychodził Gladiator i widać w nim częściową inspirację dla autora. Książka jest długa jak, czytając ją wieczorami zajęło mi jej przeczytanie około trzydziestu godzin. Jej format papieru jest duży, zaś czcionka bardzo mała. Autor przygotował 10 tomową sagę. Gdyby książka była formatu wiedźmina, to miałaby z 1500-1600 stron. Cała saga, w przybliżeniu, będzie równa około pięciu sagom o Wiedźminie.
Nie spojlerując, w sadze występuje kilku głównych bohaterów, choć dla mnie i tak najlepszym jest Kaladin - pseudo Russell Crowe. Można rzec, że cała książka ma przebieg jak w gladiatorze, najpierw jest trochę intryg, potem niewolnicza poniewierka, a na końcu punkt kulminacyjny. Najbardziej imponuje mi fakt, że pisał to dziesięć lat- 10000 stron 3 strony dziennie. A trzeba pamiętać, że musiał zaplanować całą fabułę sagi, co przy takiej wielkości wydaje się trudne.

Książka została napisana ponad dziesięć lat temu. Wtedy wychodził Gladiator i widać w nim częściową inspirację dla autora. Książka jest długa jak, czytając ją wieczorami zajęło mi jej przeczytanie około trzydziestu godzin. Jej format papieru jest duży, zaś czcionka bardzo mała. Autor przygotował 10 tomową sagę. Gdyby książka była formatu wiedźmina, to miałaby z 1500-1600...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Dodatkowa informacja.
Tłumaczenie znajdziecie na chomiku Ellifaiinn. Szkoda tylko, że u nas książki wydają wnerwieni na wydawnictwa fani. Doceńcie trud jej pracy i pomóżcie w korekcie. Powinienem dodać do nowości, bo tłumaczenie jest z kwietnia.
Nie mogłem dodać okładki na tablecie! Wielkie dzięki za okładkę.

Dodatkowa informacja.
Tłumaczenie znajdziecie na chomiku Ellifaiinn. Szkoda tylko, że u nas książki wydają wnerwieni na wydawnictwa fani. Doceńcie trud jej pracy i pomóżcie w korekcie. Powinienem dodać do nowości, bo tłumaczenie jest z kwietnia.
Nie mogłem dodać okładki na tablecie! Wielkie dzięki za okładkę.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Możliwe, że było nieco słabe tłumaczenie, ale nie rozumiem zbiegu okoliczności w jakim zostały wykonane 2 pierwsze strony dwudziestego piątego rozdziału. W nim można czytać wariacje autorki, głównej bohaterki. Widocznie zaistniał brak pomysłu na zakończenie, dużo nie trzeba myślenia,że ona zabije panią Prezydent.

Możliwe, że było nieco słabe tłumaczenie, ale nie rozumiem zbiegu okoliczności w jakim zostały wykonane 2 pierwsze strony dwudziestego piątego rozdziału. W nim można czytać wariacje autorki, głównej bohaterki. Widocznie zaistniał brak pomysłu na zakończenie, dużo nie trzeba myślenia,że ona zabije panią Prezydent.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka Francisa Fukuamy „Koniec Człowieka”, jest pierwszą książką typu etyczno-filozoficznego jaką czytam. Nie oznacza to jednak, że nie mogę ocenić pracy autora, ponieważ widzę w nim zwykłe schematyczne myślenie, które jest typowe dla Amerykanina.
Amerykanie mają swój punkt widzenia, gdyż punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Pan Francis mówi o końcu historii w swojej innej przytaczanej przez niego książki w „Końcu człowieka”. Pragnę na starcie zauważyć, że historia się powtarza i tak twierdził Herodot. Skoro historia się powtarza w ciągle nowej, odświeżonej wersji, to logicznym wydaje się stwierdzenie „historia kołem się toczy”. Ciągnąc dalej Platon twierdził, że są trzy stany rządów człowieka. Według niego na początku była demokracja, ale gdy dochodziło do zagrożenia ludzie wybierali dyktatora. Gdy zagrożenia nie było, a dyktator upadał, władzę przejmowała niewielka grupa ludzi, czyli oligarchów. Oligarchia po czasie się rozpadała i znów była demokracja. Nie wiem jak inni to przytaczają, ale ja do tego sformułowania będę wracał jako do pojęcia „kręgu platońskiego”. Ten krąg widać wszędzie. Każde państwo w którym jest dyktatura, była demokracja. W żadnym państwie, w którym była dyktatura nie ma demokracji, a jest oligarchia, gdyż nazywanie rządów Imamów islamskich po dyktatorze demokracją jest kpiną.
Zanim zacznę oceniać „Koniec Człowieka”, to dopowiem kilka zdań do przytaczanych sformułowań z „Końca Historii”. Pan Francis twierdzi, że wszystko już było, że nie można wymyślić nowych systemów etc. Podobne sformułowania słyszę od świadków Jehowy, „wszystko już było”, „wkrótce nastąpi koniec”, ale dodają jeszcze, że „nastanie nowe królestwo boże”. Jak te jego frazesy z „Końca historii” czytam, to na myśl przychodzi mi jedno pytanie- Skąd ja to znam? O ile pan Francis wypowiada się dalej o propagandzie, a dalej straszy komunizmem, to pragnę zauważyć, że on sam jest poddany o ile nie propagandzie, to jakieś doktrynie, która ma swój rodowód w Stanach Zjednoczonych, być może to propaganda świadków Jehowy. Niniejszym stwierdzam, że to co przytacza pan Francis, ma rodowód bez wątpienia amerykański i jest co najmniej płytkie, bo nie dostrzega on całego świata, a jedynie Stany Zjednoczone.
W dalszym spektrum „Końca Człowieka”, możemy zobaczyć przytoczenia z George'a Orwella i Aldousa Huxleya. Pragnę zauważyć, że w porównaniu z tymi autorami pan Francis wypada bardziej szaro. O ile według niego książki te były prorocze, to zawierały skazę polityczną- propagandę amerykańską, czyli straszenie komunizmem. Tamci autorzy w „Nowy wspaniały świat” i w „Rok 1984”, byli prorokami, bo przytaczali rewolucje biotechnologiczne i informatyczne. Co takiego proroczego jest w Końcu człowieka? Hm... debaty polityczne na temat inżynierii genetycznej.
Pan Francis napisał „Koniec Człowieka” w rok po tym jak sklonowali owcę Dolly i gdy wszyscy wiedzieli, że rewolucja informatyczna już trwa. Jego książka o bioinżynierii etc. nie jest prorocza, bo to już było w Nowym wspaniałym świecie. Niniejszym pan Francis poruszył tylko aspekt etyczny, który już od kilku lat co jakiś czas jest poruszany na. Wkrótce książka pana Francisa utraci swoją ważność, bo wszystko to co pisał, zostanie już rozstrzygnięte. Tak jest już w przypadku książki „Rok 1984”.
Dlaczego mogę nie zgadzać się z panem Fukuyamą dotyczącą bioinżynierii. Książka pana Fukuyamy straszy. Możliwe, że przez ten strach są podejmowane inne decyzje przez polityków. Ale pragnę zauważyć, tak jak pan Fukuyama, że kwestie prawne dotyczące informatyki zostały zupełnie inaczej unormowane niż w Roku 1984.
Nawiązując do wojny klas i kontroli ludzkich zachowań, dla przykładu homoseksualizm z końca drugiego rozdziału, bo wiele innych kwestii zostało już rozpatrzonych, a minęło jedynie 10 lat. W przypadku wojny klas, pewien Noblista z ekonomii ostatnio zbankrutował. Poruszając to, pragnę zauważyć, że przytaczane od pana Francisa kwestie o dopracowanych genetycznie dzieciach, i tym, że jako inteligentniejsze powinny dbać o majątek rodziców, jest co najmniej śmieszne. Gdy te dopracowane dziecko z próbówki zbankrutuje, lub jego rodzice, sam stanie się biedakiem i z biedakiem się zwiąże. Sprawi to stworzenie tzw. nowej szlachty służalczej, nawiązując do historii („historia kołem się toczy”), która wyrówna po kilku pokoleniach pulę genową w całym społeczeństwie. Gdyby nie tak, to ludzie sami oskalpują tych bogaczy, na zasadzie nowej rewolucji, podobnej do radzieckich („historia kołem się toczy”). Wszyscy odmieńcy staną się wyrzutkami, jak pan Francis powiedział, że oni będą rozpoznawalni, po wyglądzie i inteligencji. Ludzie wezmą ich pod cepy. Tak samo stało się z neandertalczykiem. Miał on tysiąc sześćset centymetrów sześciennych mózgu. Wymarł on przez to, że miał dużą głowę- trudno takie dzieci było rodzić i przez to, że był inteligentniejszy. Wybił go homo sapiens, gorszy genetycznie.
Ostatnio był ciekawy przypadek, w laickiej Francji, a mianowicie wielka manifestacja rodzin przeciwko homoseksualistom. Dzieje się tak, ponieważ współczesna medycyna stwierdziła, że człowiek jest chory, wtedy gdy czuje się chory. Jak twierdzi, że nic mu nie dolega, to jest zdrowy. Wielka bo sześćset tysięcy ludzi wyszło na ulicę, aby zabronić małżeństw homoseksualnych. Dlaczego tak jest, bo homo sapiens nie dopuszcza odmieńców. Prędzej zostanie ustanowiona ustawa, ze sposobem likwidowania żeńskich cech mózgu w płodzie chłopca niż ustawa o odmieńcach. Ze względu na naturę ludzką do wojny klas i cudownych dzieci nie dojdzie. Człowiek prędzej zlikwiduje odmieńców, tą genetyką, niż pozwoli na wiedźminów ze Sapkowskiego w swoim świecie.
W starożytnej Sparcie, a pani przytoczyła na jednym wykładzie film 300, odmieńców, słabe dzieci zrzucano ze skały. Dzisiaj zmieniono by im geny. Jeżeli operacja i system zarządzania genami będzie tańszy od leczenia chorób genetycznych i utrzymywania powiedzmy osób z Downem, to odmieńców genetycznych zniszczy państwo dla zwykłego zaoszczędzenia pieniędzy. Dopiero wtedy możemy mówić o usprawnieniach genetycznych, gdy zlikwidowane zostaną z puli genetycznej podstawowe choroby genetyczne całego społeczeństwa. Niegdyś mówiło się, że po co ludzie latają w kosmos, skoro biedni głodują. Dzisiaj loty w stanach zostały zatrzymane na 20 lat. Bieda ich też dotknęła.
Pan Francis Fukuyama napisał książkę, która wymaga wielu debat pomiędzy ludźmi. Niewątpliwie książka jest przesiąknięta doktrynami typu bogaci staną się jeszcze bogatsi, tak jak „Nowy wspaniały świat” i „Rok 1984” są przesiąknięte doktrynami antykomunistycznymi, a „Astronauci” Stanisława Lema, twierdzą, że komunizm będzie wspaniały. Niniejszym w porównaniu z Nowym wspaniałym światem, to Koniec człowieka niczego nie wnosi, poza nowymi doktrynami i propagandami politycznymi, oraz ludzkim strachem. Jedyne co jest tu poruszane to kwestie etyczne, ale to może być jedynie rozwiązane w debatach na temat tejże książki.
Koniec Człowieka pana Fukuyamy jest podobny do Kodu Leonarda da Vinci pana Dana Browna. W kodzie da Vinci widzimy dojście autora ze skutków wydarzeń do ich przyczyn. Co przy niektórych faktach, które pan Brown nie poruszał, sprawiło, że książka nie jest obiektywna i traci na wartości. Niestety niektórzy amerykanie uważają ją za świętą prawdę, ponieważ w stanach jest rozbudowany antypapizm. W przypadku pana Fukuyamy, mamy podobnie. Autor znając dzisiejsze realia (hm...przyczyny przyszłych wydarzeń), pragnie odgadnąć dalsze wydarzenia i ich skutki. Niestety nie jest to możliwe tak jak u pana Browna. Obie te książki zostały napisane dla kasy i w tym samy okresie. W obu widać antypapizm i podobne doktryny. Niniejszym pomimo różnic gatunków widać aktualną myśl społeczną, która ukształtowana jest przez wiadomości z telewizji i newsy z gazety, oraz z nieznanych mi źródeł. Ponieważ czytałem podobne teksty w „Przebudźcie się” od świadków Jehowy, to strzelanie, kto od kogo zrzyna jest bezcelowe. Pan Francis reprezentuje poglądy amerykańskie i nie rozumie podstawowej zasady bitwy znanej z Sun Tsu, liczy się tylko czas i miejsce. W czasie i miejscu tego pana widać tzw. naukowe niezdementowane plotki, rozbudowane przez dziennikarzy. Jego książka jest o charakterze scientystycznym, ponieważ tak piszą ufolodzy itp.
Panu Francisowi wystawiam ocenę sześć na dziesięć, ponieważ pięć to połowa, a on nieco wystaje ponad tłum. Taka sama recenzja poszła na przedmiot etyka inżynierska.

Książka Francisa Fukuamy „Koniec Człowieka”, jest pierwszą książką typu etyczno-filozoficznego jaką czytam. Nie oznacza to jednak, że nie mogę ocenić pracy autora, ponieważ widzę w nim zwykłe schematyczne myślenie, które jest typowe dla Amerykanina.

Amerykanie mają swój punkt widzenia, gdyż punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Pan Francis mówi o końcu historii w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Sądzę, że powinna być kontynuacja. Czekam, aż zostanie przetłumaczone Charons Claw.

Sądzę, że powinna być kontynuacja. Czekam, aż zostanie przetłumaczone Charons Claw.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

No w końcu wampiry w forgotten realms.

No w końcu wampiry w forgotten realms.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Czy to jest sztylet co przed sobą widzę.

Czy to jest sztylet co przed sobą widzę.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Tak, na pozór niezmienione haha. Dobry żart, człowiek co kieruje się na co dzień niskimi instynktami, nagle zaczyna żyć dla dobra ogółu i w imię większego dobra!? Hahahahaha.....

Tak, na pozór niezmienione haha. Dobry żart, człowiek co kieruje się na co dzień niskimi instynktami, nagle zaczyna żyć dla dobra ogółu i w imię większego dobra!? Hahahahaha.....

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Ogólnie pięcioksiąg jest warty uwagi.

Ogólnie pięcioksiąg jest warty uwagi.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Lepsze jest to od mrocznego elfa. Pisarz daje natchnie i uczy jednego stylu- stylu pisania bitew i potyczek. Przypomina ona "Dwie Wieże" Tolkiena.

Lepsze jest to od mrocznego elfa. Pisarz daje natchnie i uczy jednego stylu- stylu pisania bitew i potyczek. Przypomina ona "Dwie Wieże" Tolkiena.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , , , ,

Takie tam. Przypomina mi to sposób wytwarzania informacji taki jak robią media - z lekarza mordercę, z polityka osła, z inżyniera gbura. Tutaj z Jezusa robi się spisek, wielowątkowy, inteligentny, lecz nazmyślany. Ten kto nie czytał objaśnień a oglądał film i wierzy we wszystko co w nim było zawarte jest zwykłym ignorantem. Dan Brown zwyczajnie nazmyślał, popierając swoje fantazje zwykłymi faktami. Często zmieniał treści faktów. Widać w tej książce anglikański sposób patrzenia na kościół katolicki. Wszystko co z Rzymu jest złe bo palili czarownice i takie tam rzeczy z czasów inkwizycji. To jest tak, jakby rasista pisał o murzynach starając się ich nie obrazić. Autor przywoływał ewangelie znalezione w jaskini przy Morzu Martwym, które nie są do końca przetłumaczone i nie opisują tego, że Jezus Chrystus miał żonę. Z kościoła zrobił spisek co można się z nim zgodzić, tak jak z jego zdaniem- "historię piszą zwycięzcy". Np. polski król znany jako Bolesław Szczodry lub Śmiały został udemonizowany w sposób podobny do pogańskich symboli i bogów. Bolesław zabił biskupa Stanisława, którego nigdy nie nazwę świętym, za zdradę, próbę obalenia go z tronu oraz próbę zaprzedania polskiej części kościoła do Magdeburga. Stanisław był zdrajcą, ale to polski król jest gorzej oceniany przez późniejszych historyków, którzy czytali kroniki Wincentego Kadłubka, który był księdzem i którego kroniki są tak naprawdę są subiektywnym zbiorem legend, mitów i sensacji na nieco gorszym poziomie od Dana Browna. Ostatnio jak byłem w mniejszej bazylice w Bardzie Śląskim, tam była szopka z polskimi władcami i ludźmi zasłużonymi dla kraju oraz Adam i Ewa z dinozaurami. Nie było w niej Bolesława, ale jak można się domyślać był Stanisław. Pierwsze pytanie jakie należy sobie zadać na ten temat to: "Za co Stanisław został poćwiartowany?"- jaki musiał to być straszny czyn. Historię piszą zwycięzcy. Chrześcijaństwo wygrało z Poganami nie dlatego, że była to prawdziwa wiara, tylko dlatego, że ta religia miała lepszą filozofię dla władzy dla ludu. Wygrało to coś na zasadzie czystej konkurencji. Uważam, że Kościół Katolicki miał niejedną tajemnicę czy spisek. Filary tej instytucji to nie beton a pajęczyna, pełna splecionych ze sobą spisków i zastygła w czasie- trzyma tak samo jak beton.

Takie tam. Przypomina mi to sposób wytwarzania informacji taki jak robią media - z lekarza mordercę, z polityka osła, z inżyniera gbura. Tutaj z Jezusa robi się spisek, wielowątkowy, inteligentny, lecz nazmyślany. Ten kto nie czytał objaśnień a oglądał film i wierzy we wszystko co w nim było zawarte jest zwykłym ignorantem. Dan Brown zwyczajnie nazmyślał, popierając swoje...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Dobra, nie jest taśmociągiem jak dideka mrocznego elfa, dlatego daje się przeczytać. Poza tym pięcioksiągiem Cadderly pojawia się jeszcze 3 razy w twórczości Salvatore'a. Może również będzie w nowych księgach o Drizztcie, ponieważ pan Robert napisał już Neverwinter- czyli 24 księgę o Drizztcie Do'Urdenie.

Dobra, nie jest taśmociągiem jak dideka mrocznego elfa, dlatego daje się przeczytać. Poza tym pięcioksiągiem Cadderly pojawia się jeszcze 3 razy w twórczości Salvatore'a. Może również będzie w nowych księgach o Drizztcie, ponieważ pan Robert napisał już Neverwinter- czyli 24 księgę o Drizztcie Do'Urdenie.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Lepsza od ksiąg z serii o Drizztcie Do'Urdenie. Pajace co nie wystawiają oceny niech wystawiają.

Lepsza od ksiąg z serii o Drizztcie Do'Urdenie. Pajace co nie wystawiają oceny niech wystawiają.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

No w sumie jakoś trzeba to ocenić! Napewno bym kogoś dublował gdybym się rozpisywał, dlatego powiem tak: czytając książkę miałem wyraźne porównanie do Wiedźmina, a konkretnie do ostatniego

No w sumie jakoś trzeba to ocenić! Napewno bym kogoś dublował gdybym się rozpisywał, dlatego powiem tak: czytając książkę miałem wyraźne porównanie do Wiedźmina, a konkretnie do ostatniego

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , , , , , ,

Adam dychę,
na łydek kichę,
Jak Chcę hot-doga,
to upupię Swentoroga,
ale nic od niego nie kupię,
więc Kaczyńskiego upupię.

A kobiety gupie jak buty,
Bo bez sensu im się coś wydaje,
A jak się czyta ich dyrdymały,
To mi w oczach limo zostaje,

O drogie dziewczyny jesteście jak Giertych,
Ten taki co niegdyś uczył dzieci,
A jego rządy były wśród PiSowych śmieci,
Nie umiecie wyciągnąć sensu, z tych
ksiąg co go podobno nie mają.

A mają sensu wiele,
bo ich do spisu lektur się dodaje,
gdyż są tak trudne do czytania,
że aż minister edukacji ich nie ogarnie.

Dla was dziewczyce wszystko ma być z sensem,
A jak Zmierzch czytałem z krete(n)sem,
To widziałem świat oczami uczuć,
Pierdół większych niż w Ferdydurke,
Bo tam pełno było pustostanu.

A tak poza tym, drogie panie, to jak kobieta pisze to zawsze pięć dostaje. A jak się to czyta, to głupie i płytkie jak Zmierzch się wydaje.
Możecie mieć piątkę z Polskiego,
ale nie umiecie napisać nic porządnego.

Co wy chcecie, co robicie przecie, że takie słabe jesteście,
Języka polskiego panie uczycie,
ale napisać nic nie potraficie.
Oczerniać tylko Ferdydurke umiecie,
ale nikt nie powie przecie,
że wy naprawdę, powiem łagodnie, jednak MAŁO UMIECIE.

Potraficie pisać ładne opowiadania, rozprawki i analizy,
wszystko bezpłentnie, stylistycznie poprawnie,
a jak powieść idzie wam pisać, wy dwie krągłe krzywizny,
to też ładnie.

Jak makijaż przecie swój styl rozwijacie,
Jak makijaż przecie, bo wy coś ukryć chcecie,
dosadnie, przesadnie, może wiek,
a może pustkę kochane.

Czymże była pewna ironistka, której przypadkiem Nobla dali,
która obrażała innych jak równych sobie,....................... reszta później


Taki jest mniej więcej sens tej książki.

Adam dychę,

na łydek kichę,

Jak Chcę hot-doga,

to upupię Swentoroga,

ale nic od niego nie kupię,

więc Kaczyńskiego upupię.



A kobiety gupie jak buty,

Bo bez sensu im się coś wydaje,

A jak się czyta ich dyrdymały,

To mi w oczach limo zostaje,



O drogie dziewczyny jesteście jak Giertych,

Ten taki co niegdyś uczył dzieci,

A jego rządy były wśród PiSowych śmieci,

Nie umiecie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dostałem jako jedną z nagród na koniec szóstej klasy podstawówki.

Dostałem jako jedną z nagród na koniec szóstej klasy podstawówki.

Pokaż mimo to