Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Równość jest pierwszym wrogiem wolności.

Równość jest pierwszym wrogiem wolności.

Naiwne, ale nie był to stracony czas. O nie! :-)

Naiwne, ale nie był to stracony czas. O nie! :-)

Pani Bonda postanowiła zostać G.R.R. Martinem kryminału, ale udało jej się doścignąć amerykańskiego pisarza tylko pod względem objętości książki. Książka jest gruba i nudna, przewija się w niej wiele zbędnych postaci i w pewnym momencie nie wiadomo już o czym to wszystko jest? Gdzie intryga? Gdzie tajemnica? A na dodatek kolejny detektyw z problemem alkoholowym. Sorki ile można...
Zniknęła chęć dotarcia do końca i książce powiedziałem w końcu "Pa!".
Jeśli lubicie kryminały to omijajcie Bondę z daleka.

Pani Bonda postanowiła zostać G.R.R. Martinem kryminału, ale udało jej się doścignąć amerykańskiego pisarza tylko pod względem objętości książki. Książka jest gruba i nudna, przewija się w niej wiele zbędnych postaci i w pewnym momencie nie wiadomo już o czym to wszystko jest? Gdzie intryga? Gdzie tajemnica? A na dodatek kolejny detektyw z problemem alkoholowym. Sorki ile...

Książka niezwykła. Niezwykły autor. Żądam wznawiania Zbyszewskiego!

Książka niezwykła. Niezwykły autor. Żądam wznawiania Zbyszewskiego!

Dobrze się czyta. Dużo humoru aczkolwiek nieprzystosowanie do świata głównego bohatera wydaje się lekko "wysilone".

Dobrze się czyta. Dużo humoru aczkolwiek nieprzystosowanie do świata głównego bohatera wydaje się lekko "wysilone".

Uwaga! Książka może wywołać niepohamowane salwy śmiechu bez względu na okoliczności w jakich jest czytana.

Uwaga! Książka może wywołać niepohamowane salwy śmiechu bez względu na okoliczności w jakich jest czytana.

Wprawdzie lekko napisana, ale do bólu przewidywala. Humor nieśmieszny. Czasu nie szkoda bo czyta się szybko. Tylko po co?

Wprawdzie lekko napisana, ale do bólu przewidywala. Humor nieśmieszny. Czasu nie szkoda bo czyta się szybko. Tylko po co?

Denerwujące opisy tworzenia i wtręty wskazujące na fascynację komunizmem oraz używanie polskich nazw miejscowości dla nazw niemieckich obozów koncentracyjnych (Chełmno). Cóż to Francuz. Książkę mimo to warto przeczytać bo pokazuje znakomicie gdzie w Europie BYŁ ruch oporu wobec niemieckiej okupacji.

Denerwujące opisy tworzenia i wtręty wskazujące na fascynację komunizmem oraz używanie polskich nazw miejscowości dla nazw niemieckich obozów koncentracyjnych (Chełmno). Cóż to Francuz. Książkę mimo to warto przeczytać bo pokazuje znakomicie gdzie w Europie BYŁ ruch oporu wobec niemieckiej okupacji.

Niby space opera a tak naprawdę pretekst do własnej wizji rzeczywistości i otaczającego nas świata. Dobra lektura dla środowiska IT :-)

Niby space opera a tak naprawdę pretekst do własnej wizji rzeczywistości i otaczającego nas świata. Dobra lektura dla środowiska IT :-)

Ciarki idą po plecach, ale nadzieje pozostaje.

Ciarki idą po plecach, ale nadzieje pozostaje.

Na jeden wieczór. Książka pozostawia niedosyt. Miałem wrażenie, że Mann omija jakieś tematy, że prześlizguje się po tych czasach swoim humorem, ale coś ukrywa.

Na jeden wieczór. Książka pozostawia niedosyt. Miałem wrażenie, że Mann omija jakieś tematy, że prześlizguje się po tych czasach swoim humorem, ale coś ukrywa.

Tę książkę czyta się dość szybko, ale nie wiem o czym to było. Opis sugeruje jakąś niesamowitą historię, a całość rozwiązana jest... hmmm... dziwnie. Słaba pozycja.

Tę książkę czyta się dość szybko, ale nie wiem o czym to było. Opis sugeruje jakąś niesamowitą historię, a całość rozwiązana jest... hmmm... dziwnie. Słaba pozycja.

Wolski do czytania jednym tchem.

Wolski do czytania jednym tchem.

Niesamowity obraz Rzymu i rozwoju jego kultury oraz jej wpływu na Europę i świat. Wszystko przez pryzmat rzymskich "rozrywek".

Niesamowity obraz Rzymu i rozwoju jego kultury oraz jej wpływu na Europę i świat. Wszystko przez pryzmat rzymskich "rozrywek".