Magda

Profil użytkownika: Magda

Łańcut Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 12 lata temu
20
Przeczytanych
książek
28
Książek
w biblioteczce
5
Opinii
53
Polubień
opinii
Łańcut Kobieta
Dodane| Nie dodano
Ta użytkowniczka nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach:

Przyznam się, że mam duży problem z oceną książek Anchee Min. Jej powieści są dla mnie bardzo nierówne - raz chce się je rzucić w kąt i nigdy do nich nie wracać, by po następnych kilku czy kilkunastu stronach nie móc się oderwać od czytania. Nie inaczej jest z "Dzikim Imbirem", który poza pięknym tytułem, równie urzekającą okładką i generalnie ciekawym pomysłem na opowieść, niewiele ma do zaoferowania.

Zacznijmy od mocnej strony książki, a więc jej fabuły. Historia rozgrywa się w Chinach w okresie rewolucji kulturalnej przeprowadzonej przez Mao i jego popleczników. Dwie dorastające na naszych oczach przyjaciółki - tytułowa Dziki Imbir i będąca narratorką Jawor - próbują osiągnąć sukces w nowej trudnej rzeczywistości, co dla nich oznacza zostanie prawdziwymi maoistkami. Na ich drodze czeka jednak wiele przeciwności - począwszy od "reakcyjnego" pochodzenia Dzikiego Imbiru, przez brutalną komendantkę Czerwonej Gwardii, aż po Zimozielonego, chłopaka z sąsiedztwa stopniowo oczarowującego obie przyjaciółki. Wszystko to jednak sprawi, że Dziki Imbir będzie coraz bardziej uparcie dążyła do zajęcia miejsca w partii, poświęcając i raniąc bliskie sobie osoby. Jak daleko się posunie w tej grze o szacunek społeczeństwa i o utracone poczucie własnej wartości? Czy w końcu osiągnie upragniony cel? A może cały ten wysiłek okaże się niewiele wart?

Ciekawa historia o dążeniu do spełnienia marzeń, koniecznym temu poświęceniu bratnich dusz, o dojrzewaniu w trudnych warunkach i po prostu o życiu w Chinach za rządów Mao staje się jednak miejscami trudna do przebrnięcia. Na około dwustu stronach zbyt wiele miejsca zajmują cytaty z przemówień Przewodniczącego Mao. Domyślam się, że miało to służyć ukazaniu jak wielką rolę odgrywała ta postać w życiu dorastającej młodzieży, która poddając się sianej przez władze propagandzie "zaczynała święcie wierzyć, że uratował ich i ochraniał Przewodniczący Mao". Jednak czytanie kolejnych ustępów bywało nużące, a ponieważ są to całe akapity sprzecznego ideologicznie z moimi przekonaniami, pompatycznego i ubranego w "mądre" słowa komunistycznego bełkotu, nie miałam żadnych skrupułów najzwyczajniej w świecie ich opuszczać.

Same bohaterki również nie wzbudzają większej sympatii - ot, dwie zwykłe dziewczyny, może nie tyle głupie, co raczej nieobyte (co w świetle czasów, w jakich przyszło im żyć, nie jest dziwne). Ich marzenia są dla mnie zupełnie niezrozumiałe, zachowanie - często dziecinnie naiwne lub też przerysowane... Może życie w zupełnie innej rzeczywistości uczyniło mnie nieczułą, jednak te dwie dziewczyny po prostu mnie nie przekonują.

Dla mnie jest to książka, po której nie spodziewałam się szczególnych zachwytów i tylko dlatego nie rozczarowałam się. Ogólnie po Min sięgam zwykle wtedy, gdy nie mam nic lepszego pod ręką. To niestety taka "zapchaj-dziura", stąd nie polecam szczególnie gorąco. Niemniej czytałam i gorsze powieści, na które autorzy chyba nie mieli pomysłu, stąd "Dzikiego Imbiru" nie trzeba zupełnie skreślać ze swojej listy przyszłych lektur.

Przyznam się, że mam duży problem z oceną książek Anchee Min. Jej powieści są dla mnie bardzo nierówne - raz chce się je rzucić w kąt i nigdy do nich nie wracać, by po następnych kilku czy kilkunastu stronach nie móc się oderwać od czytania. Nie inaczej jest z "Dzikim Imbirem", który poza pięknym tytułem, równie urzekającą okładką i generalnie ciekawym pomysłem na opowieść,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Niezbyt popularna w Polsce powieść autorstwa Mario Puzo - "Sześć grobów do Monachium", swą złą sławę zawdzięcza prawdopodobnie przekroczeniu pewnych granic czy schematów, jakimi charakteryzuje się typowy thriller. To, co otrzymujemy, może budzić mieszane uczucia i, nie zaprzeczę, z pewnością nie każdemu przypadnie do gustu.

Główny bohater, Michael Rogan, to amerykański weteran II Wojny Światowej. Cudem ocalały, po dziesięciu latach znajduje on w sobie dość sił, by zemścić się na siedmiu oprawcach, którzy tuż przed końcem wojny torturowali go w monachijskim Pałacu Sprawiedliwości. Wyrusza do Europy z niezłomnym zamiarem dotarcia do nieznanych mu z nazwisk członków przesłuchującej go rady i osobistego wymierzenia im sprawiedliwości. Zmagając się z raną, jaką jest zastąpiony srebrną blaszką ubytek w czaszce - namacalną pamiątką po wydarzeniach sprzed lat, poznaje piękną i oderwaną od rzeczywistości Rosalie. Beznamiętnie odkrywając szczegóły misji Michaela zostaje ona jego kochanką i pomocnicą. Wiedząc jednak, że kolejne zabójstwa mogą doprowadzić policję do nowo poznanego mężczyzny, próbuje go nakłonić do zaniechania zemsty.

"Sześć grobów do Monachium" to dawka dobrego, lecz bardzo mrocznego kryminału, której bohaterowie - ludzie naznaczeni przeżyciami ze swojej przeszłości - w swym cierpieniu zdają się paradoksalnie wyzuci ze wszelkich uczuć. Wrażenie to potęguje wartka akcja i dość ogólny zarys kolejnych scen. Taka konstrukcja powieści pozwala skupić się nie na krwawych opisach kolejnych mordów, lecz na motywach kierujących głównym bohaterem. Kolejnym niewątpliwym plusem książki jest zupełny brak oceny moralnej Michaela Rogana przez narratora, dzięki czemu sylwetka bohatera zostaje zawieszona pomiędzy wymierzającą sprawiedliwość ofiarą a bezlitosnym zabójcą.

Zdecydowanie polecam - książka rzeczywiście trzyma w napięciu i nie pozwala na długo się oderwać od lektury, a przy tym zdecydowanie nie jest to płytki kryminał, lecz historia zmuszająca do przemyślenia możliwości jednoznacznej oceny postępowania każdego człowieka.

Niezbyt popularna w Polsce powieść autorstwa Mario Puzo - "Sześć grobów do Monachium", swą złą sławę zawdzięcza prawdopodobnie przekroczeniu pewnych granic czy schematów, jakimi charakteryzuje się typowy thriller. To, co otrzymujemy, może budzić mieszane uczucia i, nie zaprzeczę, z pewnością nie każdemu przypadnie do gustu.

Główny bohater, Michael Rogan, to amerykański...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Boga biorę na świadka, Boga biorę na świadka, że Jankesi nie pokonają mnie nigdy. Przetrwam to wszystko, a jak wojna się skończy, nigdy w życiu nie będę więcej głodna. Ani ja, ani nikt z moich bliskich. Choćbym miała kraść i zabijać – Bóg mi świadkiem, że nigdy więcej głodna nie będę."

Jeden z najbardziej znanych cytatów w historii kina, pochodzący właśnie z drugiego tomu powieści Margaret Mitchell, chyba najlepiej oddaje atmosferę, jaka panuje w tej części opowieści o losach Scarlett O'Hary.

Akcja rozpoczyna się w skąpanej słońcem Atlancie tuż przed końcem oblężenia przez Jankesów pod dowództwem generała Shermana. W takich okolicznościach główna bohaterka musi zmierzyć się z zupełnie innym światem niż ten, do którego była przygotowywana jako mała dziewczynka. W tej nowej rzeczywistości nie ma miejsca na beztroskie życie, jakie wiodła przed wojną. Przegrana przez Konfederatów sprawa przynosi głód, śmierć najbliższych, brak pieniędzy i samotność. Scarlett zmierzając się z kolejnymi przeciwnościami staje się z niesfornej kokietki zimną, wyrachowaną kobietą, która nie cofa się przed niczym, by utrzymać przy życiu siebie i rodzinę, a także by nie dopuścić do sprzedaży rodzinnego majątku - Tary.

Główny wątek - beznadziejna miłość Scarlett do Ashleya - zostaje więc mocno zagłuszona przez inne problemy i wydarzenia. Wprawdzie pamięć o ukochanym jest wciąż obecna w życiu bohaterki, jednak zostaje zepchnięta na dalszy plan, dzięki czemu dość często powieść traci charakter romansu i staje się historią młodej niedoświadczonej kobiety, która musi zmierzyć się z nową, okrutną rzeczywistością. Łączenie tych dwóch stylów wraz z pobudzającymi wyobraźnię opisami życia w powojennej Georgii czyni tę opowieść niezwykle wciągającą.

Dodatkowym atutem są tu też barwne postaci, których nie sposób jednoznacznie podzielić na złych i dobrych. Każdy jest tu mieszanką najróżniejszych cech, które w zależności od okoliczności mogą stać się wadą lub zaletą. Sama zresztą bohaterka - samolubna, egoistyczna, wybuchowa i naruszająca obyczaje Scarlett - wzbudza jednak w czytelniku pewną sympatię, ponieważ jest zaradna, odważna i konsekwentnie dąży do celu, którego idea jest przecież szlachetna - zapewnić sobie i bliskim spokojny byt.

Ten, kto rozpoczął już swoją przygodę z "Przeminęło z wiatrem", czytając ten tom z pewnością się nie zawiedzie. Mimo wielu stron, jakie zajmuje ta powieść, nie staje się ona nużąca czy kontynuowana "na siłę", bez pomysłu. Jest natomiast wręcz przeciwnie - z każdą odwróconą kartką chce się dalej śledzić losy Scarlett i z każdą coraz bardziej żałujemy, że nieubłaganie zbliżamy się do końca.

"Boga biorę na świadka, Boga biorę na świadka, że Jankesi nie pokonają mnie nigdy. Przetrwam to wszystko, a jak wojna się skończy, nigdy w życiu nie będę więcej głodna. Ani ja, ani nikt z moich bliskich. Choćbym miała kraść i zabijać – Bóg mi świadkiem, że nigdy więcej głodna nie będę."

Jeden z najbardziej znanych cytatów w historii kina, pochodzący właśnie z drugiego tomu...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Magda Sroka

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
20
książek
Średnio w roku
przeczytane
1
książka
Opinie były
pomocne
53
razy
W sumie
wystawione
17
ocen ze średnią 5,6

Spędzone
na czytaniu
139
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
2
minuty
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]