rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Bardzo ciekawa powieść o pewnych aspektach człowieczeństwa. Również o współistnieniu dobra i zła oraz ich nierozłączalności. Wiem, że to wszystko truizmy, można powtarzać wyświechtane banały tego i innego typu. Jednak powieść aż taka banalna nie jest. Jeśli ktoś jest skłonny przebić się przez oryginalny (pasujący idealnie do sytuacji i przedstawionych postaci) slang, brutalność, a zarazem zauważyć, że wbrew pozorom to nie jest książka gloryfikująca i zachęcająca do przemocy - to nie ma mowy o jakimkolwiek zatruwaniu siebie i swego umysłu czymś nieodpowiednim. Jakaś szansa jest na błędną interpretację, język też nie dla wrażliwych, więc dla nastolatków nie polecam. W sumie nawet zakazywałbym, bo rzeczywiście trzeba dojrzeć do tego typu książek. Będąc zbyt młodym, a na dodatek posiadając bystrość i inteligencję na poziomie drastycznie mniejszym od chociażby średniej - może narobić szkód i nie dziwie się, że (szczególnie bardzo spłycona ekranizacja) mogła hodować swego czasu wariatów, którzy nie do końca zrozumieli o czym to jest.

Tak swoją drogą zachwycił mnie slang :). Czytałem wersje polsko - rosyjską.

Bardzo ciekawa powieść o pewnych aspektach człowieczeństwa. Również o współistnieniu dobra i zła oraz ich nierozłączalności. Wiem, że to wszystko truizmy, można powtarzać wyświechtane banały tego i innego typu. Jednak powieść aż taka banalna nie jest. Jeśli ktoś jest skłonny przebić się przez oryginalny (pasujący idealnie do sytuacji i przedstawionych postaci) slang,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Szczerze mówiąc, to w swojej treści nie zawiera raczej nic szczególnie odkrywczego i nieznanego. Nawet dla osób, które niezbyt interesują się tematem. Z drugiej strony fajna pozycja dla osób, które ciekawi po części świat trochę jakby postapokaliptyczny, żyjący swoim własnym, leniwym życiem.

Szczerze mówiąc, to w swojej treści nie zawiera raczej nic szczególnie odkrywczego i nieznanego. Nawet dla osób, które niezbyt interesują się tematem. Z drugiej strony fajna pozycja dla osób, które ciekawi po części świat trochę jakby postapokaliptyczny, żyjący swoim własnym, leniwym życiem.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Mimo że nie przepadam za elementami fantasy czy mistycyzmu to warto było. Chociażby dla świetnie wykreowanych postaci. Poza tym dialogi Wolanda i jego świty są mistrzowskie chociażby pod względem niebanalnego poczucia humoru :).

"– To wódka? – słabym głosem zapytała Małgorzata.(...)
– Na litość boską, królowo – zachrypiał – czy ośmieliłbym się nalać damie wódki? To czysty spirytus."

Dobre jest to, że trudno jednoznacznie w jakiś określony sposób interpretować "Mistrza i Małgorzatę" - M. Bułhakowa. Wiele pomiędzy wierszami zostaje do przemyślenia. Jednocześnie całość nie jest na tyle zagmatwana i skomplikowana, by wzbudzać irytację i sprawiać, że lektura byłaby bardzo trudna w odbiorze.

Pewnie kiedyś przeczytam drugi raz i zacznę rozmyślać nad innymi aspektami niż te, które teraz zwróciły moją uwagę :).

Mimo że nie przepadam za elementami fantasy czy mistycyzmu to warto było. Chociażby dla świetnie wykreowanych postaci. Poza tym dialogi Wolanda i jego świty są mistrzowskie chociażby pod względem niebanalnego poczucia humoru :).

"– To wódka? – słabym głosem zapytała Małgorzata.(...)
– Na litość boską, królowo – zachrypiał – czy ośmieliłbym się nalać damie wódki? To czysty...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przeczytałem i jakoś nie potrafie zrozumieć zarzutów dotyczących jednostronności, które przewijają się w paru recenzjach tej książki. Kierowałbym takowe raczej nie do autora, a do niektórych osób, których wypowiedzi zostały zacytowane słowo w słowo. Tak, czasami drażni czytanie zbyt wielkiego ubolewania nad swymi problemami i cierpieniem, przy jednoczesnym braku nawet zastanowienia się nad drugą stroną. Nie mówiąc już o jakichkolwiek refleksjach czy próbach wyciągania wniosków. Są takie wypowiedzi niestety i głównie ze strony Ukraińców. Co tu ukrywać.

Dobrze, że P. Smoleński ukazuje różne problemy i to z obydwu stron. Według mnie bez zbytecznego oceniania. Po prostu pokazane kwestie m.in. cierpień niewinnych ze względu na skrajny nacjonalizm drugich, dawkę nakręcającej się wzajemnie spirali nienawiści, o tym jak cieżko przebaczać, trudnościach z tym związanych (czasami również i uzasadnionych)... więc jakoś ciężko mi stwierdzać, że jest to zupełnie jednostronny reportaż. Bywa czasami jednostronnie... ale przez ślepotę niektórych ludzi i m.in. brak zrozumienia co to znaczy "mniejsze zło".

Sama książka nie aż taka zła. Owszem, można było podejść do tematu jeszcze bardziej rzetelnie i w większą wnikliwością, ale nie jest najgorzej.

Przeczytałem i jakoś nie potrafie zrozumieć zarzutów dotyczących jednostronności, które przewijają się w paru recenzjach tej książki. Kierowałbym takowe raczej nie do autora, a do niektórych osób, których wypowiedzi zostały zacytowane słowo w słowo. Tak, czasami drażni czytanie zbyt wielkiego ubolewania nad swymi problemami i cierpieniem, przy jednoczesnym braku nawet...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Tak, byłem świadom, że nie kupuję książki doświadczonego podróżnika. Jednak liczyłem, że będzie to relacja z ciekawej, interesującej podróży, a nie w znacznej mierze opowieść o braku rozsądku, braku pokory i złej organizacji wyprawy.

Wiele rzeczy mnie zaskoczyło. Rozpalanie ogniska w taki sposób, że serie iskier wędrują na namiot, a tym samym zachodzi obawa jego podpalenia. Zabranie z Polski pompki rowerowej z plastikowymi elementami, które o dziwo (któż by mógł się spodziewać) kruszeją i pękają przy mrozach rzędu - 40, -50st .C i zdanym jest się właściwie na pomoc kierowców rosyjskich ciężarówek. Hamowanie butami przy zjazdach i obawa by tym samym nie skręcić nogi. Rosyjscy towarzysze podróży też potrafią wywołać uśmiech politowania na twarzy podczas czytania. Za wszelką cenę próba parcia do przodu, nawet gdy organizm nie jest w dobrej formie (39st C) lub marznięcie w nieodpowiednim śpiworze, gdyż koszty profesjonalnego są zbyt wysokie. Duża lekkomyślność w stosunku do ceny swego życia, które widocznie nie jest wiele warte dla niektórych.

Dla mnie jest to w pewnym stopniu opis samobójczej wyprawy. Nagroda w „Kolosach” kategorii „Wyczyn roku” jak najbardziej zasłużona. Rzeczywiście jest to wyczyn pokonać na rowerze w takich mrozach i z takim nieodpowiedzialnym podejściem – tak dużą odległość.

Mimo to lektura książki nie byłaby aż taka męcząca, gdyby nie charakter i mentalność autora. W wielu miejscach podkreśla dobroć, życzliwość napotykanych ludzi. Zauważa ich bezinteresowną pomoc. Jednak tak naprawdę, on w głębi duszy jej chyba wymaga, a już na pewno jest bardzo urażony i zniesmaczony, gdy takowej wyjątkowo nie otrzyma. Przytoczę chociażby trzy cytaty z książki K. Suchowierskiego – Rowerem przez mrozy Jakucji:

- „(…) Skoro zapraszają, to liczymy, że będzie suto zastawiony stół. A tu nic. Urzędnicy mówią, że możemy kupić sobie coś do jedzenia. Jasne, że możemy, tylko skąd na to wziąć kasę. (...)”,

- „(…) Wieczorem okazało się, że służbowy samochód, niestety, następnego dnia jedzie w delegację, a na wynajem prywatnej maszyny prezydent nie ma pieniędzy. W sumie to wyczuwaliśmy, że ten facet nie jest do końca konkretny. Niby chce nam pomóc ale tak naprawdę jest mu to obojętne (...)”,

- „(…) więcej niż pięć samochodów, a żaden nie raczył się zatrzymać (...)”.

Doskonale rozumiem kwestię finansową. Zresztą już na początku autor zaznaczał, że w akcie desperacji byłby skłonny wziąć pożyczkę nawet w Providencie, byleby tylko wyruszyć. Zupełnie jak dziecko, które tupie nóżką i coś musi być, bo taki jest kaprys, trzeba spełnić za wszelką cenę, po trupach do celu. Bez oglądania się na konsekwencje i na innych. To najlepiej jakby inni mi służyli, bo ja chce ukończyć swoją wyprawę.

Wisienką na torcie końcówka książki. Autor oczywiście nie ma wszystkich niezbędnych pozwoleń i strażnicy graniczni grożą pięcioletnim zakazem wjazdu do Rosji gdyby sytuacja się powtórzyła.

Być może powinienem zachwalać książkę, gdyż zarówno ona jak i wyprawa jest próbą upamiętnienia osób zesłanych w głąb Rosji jako więźniowie przymusowi. Przypomnienia ich cierpień, bólu, wielkich tragedii oraz ukazania i odwiedzenia miejsc zsyłek. Szczytny cel, ale tak bardzo chciałbym widzieć na tej wyprawie osoby z całkiem innym podejściem, inną mentalnością. W obecnym przypadku według mnie to miejscami irytująca lektura.

Tak, byłem świadom, że nie kupuję książki doświadczonego podróżnika. Jednak liczyłem, że będzie to relacja z ciekawej, interesującej podróży, a nie w znacznej mierze opowieść o braku rozsądku, braku pokory i złej organizacji wyprawy.

Wiele rzeczy mnie zaskoczyło. Rozpalanie ogniska w taki sposób, że serie iskier wędrują na namiot, a tym samym zachodzi obawa jego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dobrze, że przeczytałem całość, bo trzecia część książki według mnie zdecydowanie najlepsza i najciekawsza. Nie znaczy, że dwie pierwsze jakieś słabe, ale momentami mierziły mnie niektóre kwestie. Przykładowo Julia, która podrzuca deklaracje miłości, zakochania. Dosyć szybko okazuje się, że dziewczyna lubi spędzać upojne chwile w swym życiu, nie tylko z jednym, a nawet, będąc nastolatką - z kimś 60+. Podczas znajomości z Winstonem, on sam zauważa, że często są pewne różnice mentalne między nimi. Łączy ich wspólna idea, cel i... głównie łóżko. Jakoś nie trafia do mnie w pełni dramatyzm jego ostatecznej klęski w kwestii wyrzeczenia się Julii. Rozumiem sens i jakie przesłanie niosło za sobą te wyrzeczenie. Jednak nie oczekiwałem niczego innego. Szkoda, że ich znajomość nie została nakreślona lepiej. Na pewno końcówka wstrząsnęła by mną jeszcze bardziej, ale i tak jest mocna :). Tak poza tym rewelacyjna pozycja :).

Dobrze, że przeczytałem całość, bo trzecia część książki według mnie zdecydowanie najlepsza i najciekawsza. Nie znaczy, że dwie pierwsze jakieś słabe, ale momentami mierziły mnie niektóre kwestie. Przykładowo Julia, która podrzuca deklaracje miłości, zakochania. Dosyć szybko okazuje się, że dziewczyna lubi spędzać upojne chwile w swym życiu, nie tylko z jednym, a nawet,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Smutne jest to, że treść aktualna dzisiaj, 500 lat temu, a również będzie aktualna w przyszłości. Niestety...

Smutne jest to, że treść aktualna dzisiaj, 500 lat temu, a również będzie aktualna w przyszłości. Niestety...

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Świetna pozycja! Sporo nawiązań do ciekawostek ze świata kolarstwa, historii roweru, tego jak ewoluował. Książka przede wszystkim o wielkiej pasji do roweru. Polecam raczej osobom, dla których rower może być czymś tak niezwykłym i takim dziełem, jak dla miłośników zegarków np. automaty Patek Philippe. Gdyby nie fakt, że nie uważam za zbyteczne zakupu takich rzeczy jak tensometr czy świetnych części Chris King - pewnie aż tak mocno nie zaciekawiła by mnie lektura, a czasami być może nudziła gdybym jako początkujący rowerzysta zaczytywał się w tym co to jest offset ;).

Świetna pozycja! Sporo nawiązań do ciekawostek ze świata kolarstwa, historii roweru, tego jak ewoluował. Książka przede wszystkim o wielkiej pasji do roweru. Polecam raczej osobom, dla których rower może być czymś tak niezwykłym i takim dziełem, jak dla miłośników zegarków np. automaty Patek Philippe. Gdyby nie fakt, że nie uważam za zbyteczne zakupu takich rzeczy jak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wiedziałem na co się piszę kupując tę książkę. Z pełną świadomością, gdyż filmów dokumentalnych o katastrofie w Czarnobylu obejrzałem sporo, a jednocześnie ciekaw byłem poznania tematu z drugiej strony. Nie z perspektywy suchych faktów przedstawianych przez dziennikarzy, reporterów, fachowców... a właśnie relacji zwykłych mieszkańców, ludzi których bezpośrednio dotknęła ta katastrofa i zmieniła ich życie. Nie oczekiwałem niczego spektakularnego i byłem przygotowany na nudne opisy poruszające jedynie kwestie typu: "kiedy nas wywieźli, gdzie, jak, co jedliśmy itp.". Myliłem się i to bardzo! Realia życia i bezwzględne zasady świata bardzo mocno obniżyły u mnie współczucie do innych i trochę pozbawiają empatii. Wiele rzeczy już mnie nie rusza, a mimo to książka zachwyciła pod tym względem. Dała wiele do myślenia, otworzyła oczy na wiele kwestii. To nie lektura jedynie o Czarnobylu, a w dużym stopniu po prostu o człowieczeństwie. Co zachwyciło, jak i dlaczego? Chciałbym bardzo mocno to napisać ale polegałoby to na spoilerowaniu. Nie chce psuć zabawy innym :)!. Na dodatek przeczuwam, że autorka przeprowadziła trzykrotnie lub czterokrotnie więcej rozmów niż jest ich zawartych w książce. Niczego nie wyciąłbym, a żadna strona nie jest niepotrzebna lub nudna według mnie. Idealnie wysegregowane to co najlepsze :). Rewelacja, a ostatnie kilkanaście stron... zakończenie... ehh... zimnego drania poruszy.

Wiedziałem na co się piszę kupując tę książkę. Z pełną świadomością, gdyż filmów dokumentalnych o katastrofie w Czarnobylu obejrzałem sporo, a jednocześnie ciekaw byłem poznania tematu z drugiej strony. Nie z perspektywy suchych faktów przedstawianych przez dziennikarzy, reporterów, fachowców... a właśnie relacji zwykłych mieszkańców, ludzi których bezpośrednio dotknęła ta...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Godna polecenia nawet osobom, które nie są mocno zafascynowane i zainteresowane tematyką wojskową. Ważne jedynie by sceneria nie odrzucała. Mnie nie odrzuca, mam obecnie dość ambiwalentne odczucia w tematyce wojska, służy wojskowej. Książka zauroczyła w innej kwestii. Świetne ukazanie psychiki ludzkiej, metod manipulacji drugim człowiekiem. Również tworzenia hierarchii, zależności w których nie zawsze ogólnie przyjęte zasady moralne grają pierwsze skrzypce. Wręcz przeciwnie. Pod tym względem daje wiele do myślenia i jest ciekawą lekturą. Miło się czytało, ale 10/10 czyli ocena "arcydzieło" wg mnie jest zarezerwowana dla książki która wyprzedza epokę zdecydowanie. Natomiast 7/10 jest opisane "bardzo dobra". I właśnie tak oceniam tę powieść Suworowa :)

Godna polecenia nawet osobom, które nie są mocno zafascynowane i zainteresowane tematyką wojskową. Ważne jedynie by sceneria nie odrzucała. Mnie nie odrzuca, mam obecnie dość ambiwalentne odczucia w tematyce wojska, służy wojskowej. Książka zauroczyła w innej kwestii. Świetne ukazanie psychiki ludzkiej, metod manipulacji drugim człowiekiem. Również tworzenia hierarchii,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo ciekawa książka. Niekoniecznie opisująca relacje między ludźmi i rzeczywistość jedynie w Armii Czerwonej. W 2017r. wiele identycznych aspektów głupoty, hipokryzji, braku zorganizowania, malowania trawy na zielono czy wręcz działającej na komicznych zasadach strukturze w instytucjach, formacjach różnego typu - zauważam nawet w swym życiu zawodowym. Psychika ludzka niezmienna więc treść książki nie zszokowała mnie ani trochę. Podobne historie działy się i zdarzać się będą. Niezależnie od czasu i miejsca. Na duży plus stawiam dodatkowo poczucie humoru autora :).

Bardzo ciekawa książka. Niekoniecznie opisująca relacje między ludźmi i rzeczywistość jedynie w Armii Czerwonej. W 2017r. wiele identycznych aspektów głupoty, hipokryzji, braku zorganizowania, malowania trawy na zielono czy wręcz działającej na komicznych zasadach strukturze w instytucjach, formacjach różnego typu - zauważam nawet w swym życiu zawodowym. Psychika ludzka...

więcej Pokaż mimo to