-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać246
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik14
-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2024-04-20
2024-04-01
2023-12-31
2023-11-15
2023-11-02
2023-09-03
2023-07-21
2023-03-07
Poprzez wprowadzenie "geopolitical Framework" i dzielenie czynników geopolitycznych oddziaływających na biznes na stałe, pół stałe i obecne, autor opisuje siedem regionów świata (Europę, Ameryki, Afrykę, Bliski Wschód, Chiny, Indie i Azję Południowo-wschodnią) w kontekście prowadzenia tam działalności i ryzyka z tym związanego.
Przejrzyste opisy i krótkie streszczenie historii każdego z regionów, umożliwia szybkie uzupełnienie braków w wiedzy lub przypomnienie konkretnych faktów wpływających na obecną sytuację gospodarczo-polityczno-społeczną danego regionu.
Poprzez wprowadzenie "geopolitical Framework" i dzielenie czynników geopolitycznych oddziaływających na biznes na stałe, pół stałe i obecne, autor opisuje siedem regionów świata (Europę, Ameryki, Afrykę, Bliski Wschód, Chiny, Indie i Azję Południowo-wschodnią) w kontekście prowadzenia tam działalności i ryzyka z tym związanego.
Przejrzyste opisy i krótkie streszczenie...
2022-10-25
Najlepsze zakończenie jakie w życiu przeczytałam!
Najlepsze zakończenie jakie w życiu przeczytałam!
Pokaż mimo to2022-08-28
2022-07-26
2022-07-03
Wciągająca, nie jesteś w stanie zgadnąć, co przyniosą kolejne strony. Trochę brakuje mi jakiegoś celu, motywacji dla Rin, głównej bohaterki. Zdaję sobie sprawę, że dziwnie to brzmi, bo historia jest spójna, bardzo ciekawa, nieszablonowa, ale... Całość akcji napędza gniew, nienawiść, zemsta, okrucieństwo. Życia bohaterów nie mają jakby poza tym sensu. Może jednak jest to celowy zabieg? Nie potrafię w żaden sposób utożsamić się choć trochę z postacią wojowniczej Rin, ale w końcu to nie o to chodzi, prawda?
Czekam, co wydarzy się w następnej części serii z niecierpliwością. Po cichu jednak mam nadzieję na odrobinę więcej nadziei, dobra, powiewu optymizmu? Powieść jest bardzo brutalna, więc jeśli nie przepadasz za scenami, gdzie trup ściele się gęsto (i jeszcze gęściej) to nie odradzam, ale ostrzegam.
Wciągająca, nie jesteś w stanie zgadnąć, co przyniosą kolejne strony. Trochę brakuje mi jakiegoś celu, motywacji dla Rin, głównej bohaterki. Zdaję sobie sprawę, że dziwnie to brzmi, bo historia jest spójna, bardzo ciekawa, nieszablonowa, ale... Całość akcji napędza gniew, nienawiść, zemsta, okrucieństwo. Życia bohaterów nie mają jakby poza tym sensu. Może jednak jest to...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-05-03
Gdy półtora roku temu przeczytałam "Narzeczoną", byłam rozczarowana. Postanowiłam dać autorce drugą szansę i zobaczyć, czy druga część powieści będzie po prostu lepsza. Niestety...
Zaczyna się spokojnie. Styl Kiery Cass jaki zapamiętałam z "Rywalek". Hollis po śmierci Silasa udaje się z jego rodziną do Izolty, gdzie poznaje dalszych krewnych zmarłego męża. Akcja toczy się normalnym tempem, pojawia się nawet parę szczegółów, opisy krajobrazu, ciekawe postacie, nawet zarysy charakteru Hollis czy Etana, które sprawiają, że postacie przestają wydawać się płytkie.
Punktem zwrotnym jest chwila, w której zostaje obalony obecny król Izolty. Tak naprawdę od tej chwili znane nam postacie zmieniają się o 180 stopni. Niedojrzały i zrzędliwy, acz uroczy Etan staje się poważnym młodym królem NAGLE zdolnym do prowadzenia rzeszy poddanych. Opłakująca Silasa Hollis po zaledwie jednym pocałunku zaczyna darzyć Etana uczuciem. Udaje się wraz z nim do ojczystej Koroanii, gdzie w niebywale... śmieszny? Głupi? Powiedzmy, "dziwny" sposób ginie król Jameson chwilę po tym, jak dowiadujemy się, że Hollis od dawna jest jego żoną...
W przeciągu zaledwie trzech krótkich rozdziałów główna bohaterka zmienia się z niepoważnej, płytkiej młodej wdowy w zdecydowaną, pewną siebie królową. Niestety, od tych wydarzeń akcja ponownie pędzi, nie pozostawiając miejsca dla jakichkolwiek opisów emocji czy minionych zdarzeń.
Moje rozczarowanie jest tym większe, że pierwsza połowa książki była naprawdę obiecująca. Kiera Cass jednak ponownie wprowadza chaos, bohaterów nakreśla szybko i niedokładnie. Wydają się oni nierealni, podobnie jak wydarzenia. Jest to wielka szkoda, bo z tych pomysłów i zwrotów akcji mogłaby powstać ciekawa historia.
Gdy półtora roku temu przeczytałam "Narzeczoną", byłam rozczarowana. Postanowiłam dać autorce drugą szansę i zobaczyć, czy druga część powieści będzie po prostu lepsza. Niestety...
Zaczyna się spokojnie. Styl Kiery Cass jaki zapamiętałam z "Rywalek". Hollis po śmierci Silasa udaje się z jego rodziną do Izolty, gdzie poznaje dalszych krewnych zmarłego męża. Akcja toczy się...
2022-04-20
Po przeczytaniu żałuję tylko dwóch rzeczy: że w trakcie lektury nie otworzyłam szampana, a w szufladzie nie leży bilet lotniczy do Nowego Jorku.
Po przeczytaniu żałuję tylko dwóch rzeczy: że w trakcie lektury nie otworzyłam szampana, a w szufladzie nie leży bilet lotniczy do Nowego Jorku.
Pokaż mimo to2022-03-21
Nic dodać, nic ująć. Piękne zakończenie, szczęśliwe, takie na miarę wielkiej historii. Takie, o jakim się marzy. Cudne!
Nic dodać, nic ująć. Piękne zakończenie, szczęśliwe, takie na miarę wielkiej historii. Takie, o jakim się marzy. Cudne!
Pokaż mimo to2022-03-04
2022-01-10
Czytanie serii "Szklany tron" jest doskonałym sposobem na zbadanie, jak autor zmienia swój styl, rozwija się , a tworzona przez niego historia ewoluuje. Pamiętam moje zdziwienie, gdy na okładce pierwszego tomu przeczytałam, że powieść ma coś z bajki o Kopciuszku. Po kolejnych częściach serii widzę, że może i Sarah J. Maas miała taki zamysł, to akcja z każdym rozdziałem nabierała tempa, wzbogacała się o kolejne wątki i ciekawych bohaterów.
Zauważam jednak pewne "ale". To trochę tak jak z nałogiem. Czego by się nie brało/ nie robiło, to ciągle chce się więcej i więcej. Aż do momentu, gdy więcej się po prostu nie da. Takie odczucia wywołała we mnie poprzednia część, "Imperium burz". Fabuła była tak mocno naszpikowana scenami pełnymi emocji, napięcia, że punkt kulminacyjny wydawał się wręcz rozciągać; kolejne starcia Aelin z wrogimi siłami zaczęły się zlewać. Nie byłam w stanie jako czytelniczka docenić wagi tych scen, ponieważ nie było czasu na złapanie oddechu.
Gdy sprawy bohaterów potoczyły się tak, a nie inaczej, pozostawiona dalej w pełnych napięcia wątkach miałam ochotę nawrzeszczeć na autorkę, że "wtrąca" nagle pozycję o zupełnie odsuniętej od tego historii. Okazało się jednak, że "Wieża świtu" była zbawienna dla całości historii. Zadziałała trochę jak dobry odwyk dla nałogowca, z początku brutalnie i z oporem, ale dalej przynosząc ulgę. Złapałam oddech, rozkoszowałam się wolniejszym tempem akcji, pięknymi opisami krajobrazu. Cieszyłam się wprowadzeniem zupełnie nowych wątków, które autorka już zgrabnie i płynnie połączyła ze znaną już historią Aelin i jej świata. Oczywiście scen mrożących krew w żyłach nie zabraknie, są one jednak dozowane w taki sposób, by mogły wywrzeć należyte wrażenie na czytelniku.
Z całą pewnością polecam tą pozycję, a sama czekam na dalszy ciąg serii.
Czytanie serii "Szklany tron" jest doskonałym sposobem na zbadanie, jak autor zmienia swój styl, rozwija się , a tworzona przez niego historia ewoluuje. Pamiętam moje zdziwienie, gdy na okładce pierwszego tomu przeczytałam, że powieść ma coś z bajki o Kopciuszku. Po kolejnych częściach serii widzę, że może i Sarah J. Maas miała taki zamysł, to akcja z każdym rozdziałem...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-11-23
Z jednej strony, znając styl autorki z jej późniejszej serii widzę, jak tutaj zamysł twórczy ewoluował i zmieniał się w trakcie, jak akcja wydawała się sztucznie rozciągać, bo czytając, dawno czułam, że historia powinna już dobiec końca, ale...
Z drugiej strony, po prostu kocham tę opowieść. Sarah J. Maas potrafi grać na emocjach, potrafi budować napięcie. Chociaż po przeczytaniu tej części serii mam naprawdę ochotę na nią nakrzyczeć, dlaczego tyle muszę czekać, aby dowiedzieć się, czy wszystko "szczęśliwie się skończy". Uwielbiam tych bohaterów, ten klimat. Pomimo faktu, że jestem świadoma paru niedociągnięć, przede wszystkim w porównaniu z "Dworem cierni i róż", to skłamię, jeśli powiem, że przeszkadzało mi to w zgłębianiu historii Aelin Galathynius i jej przyjaciół.
Z jednej strony, znając styl autorki z jej późniejszej serii widzę, jak tutaj zamysł twórczy ewoluował i zmieniał się w trakcie, jak akcja wydawała się sztucznie rozciągać, bo czytając, dawno czułam, że historia powinna już dobiec końca, ale...
Z drugiej strony, po prostu kocham tę opowieść. Sarah J. Maas potrafi grać na emocjach, potrafi budować napięcie. Chociaż po...
2021-09-28
2021-08-25
Bardziej wspomnienia syna aktorki niż biografia, za to przepięknie spisane. Nie polecam natomiast osobom, które wcześniej nie czytały żadnej biografii Audrey Hepburn - można się pogubić. Wspaniałe wydanie, faktycznie zawiera unikatowe fotografie, ale i fragmenty artykułów czy prywatnej korespondencji. Prawdziwa perełka dla fanów aktorki.
Bardziej wspomnienia syna aktorki niż biografia, za to przepięknie spisane. Nie polecam natomiast osobom, które wcześniej nie czytały żadnej biografii Audrey Hepburn - można się pogubić. Wspaniałe wydanie, faktycznie zawiera unikatowe fotografie, ale i fragmenty artykułów czy prywatnej korespondencji. Prawdziwa perełka dla fanów aktorki.
Pokaż mimo to