Cytaty
Z samym sobą nie mam nic wspólnego.
Zawsze zawstydzony, zawsze jakby obok ludzi, obok życia, obok samego siebie. No dobrze, był biały, był inny, ale wcale nie aż tak biały i nie aż tak inny. Poradziłby sobie. Mógł normalnie. Mógł wszystko normalnie. Ale nie. On musiał mówić po swojemu, łazić po swojemu, myśleć po swojemu. Musiał dawać się bić tym pieprzonym łobuzom, którym gdyby chciał, mógłby łby poukręcać. Musi...
RozwińByły takie okresy, że Milka zakochiwała się średnio raz w miesiącu, dlatego z czasem wyczerpała niemal wszystkie możliwości. Nigdy nie oczekiwała odwzajemnienia miłości. Gdyby tak się stało, zapewne czułaby się rozczarowana. Kochanie podobało jej się samo w sobie i dobrze czuła się z tym w samotności. Czasami jednak zastanawiała się, dlaczego jeszcze nikt nie zakochał się w nie...
RozwińCzy potrzeba słów, kiedy przed chwilą było się razem w niebie?
To się nazywa stwórcza moc myśli. Jak o czymś myślimy, nadajemy temu moc.
Kiedy nasz świat miał jedenaście stóp kwadratowych, łatwiej było go opanować.
Przypominam sobie te rechoczące gęby podczas rozprawy. Tacy ludzie nie powinni mieć władzy. To nie ma nic wspólnego z demokracją, o którą tyle osób walczyło.
Ludzie nie biorą pod uwagę, że po pierwsze, te zabójstwa były dawno, a po drugie nie wiadomo, kim obecnie byłyby te dzieci. Może wyrosłyby na zabójców lub złodziei. Kto włóczy się samotnie przy rzece w wieku kilkunastu lat? Według mnie w przypadku osiemdziesięciu procent molestowań i gwałtów ofiara jest sama sobie winna.
Moja przeszłość to nie ja, przekonywała samą siebie, nie ogranicza mnie ani nie definiuje. Jestem swoimi marzeniami i zapewne dlatego Sidney – przebiegłe miasto złudnych obietnic – to dla mnie właściwe miejsce (…) Jestem swoimi marzeniami przyszłości. Przeszłość nie wytycza przeznaczenia, a możliwości tworzymy sobie tak samo jak prowadzimy samochód: albo powoli, nie ryzykując...
RozwińW milczeniu wróciliśmy do budynku lotniskowego; w milczeniu wsiedliśmy do samochodu i w milczeniu przejechaliśmy przez budzące się do życia ulice miasta Meksyk. Czy potrzeba słów, kiedy przed chwilą było się razem w niebie?
Mówili, że jego matka to wcale nie matka, ale kochanka, którą okrada z młodości, aby w końcu porzucić ją i wziąć sobie nową. Mówili, że ktoś, kto z zewnątrz wygląda tak biało, musi być w środku czarny niczym smoła. Mówili, że ksiądz na jego widok przeżegnał się i uciekł na drugą stronę ulicy. Mówili, że jest ofiarą eksperymentów, które naziści prowadzili w trakcie wojny na więź...
RozwińPo wojnie, mówili, życie wróci do normalności. Nie wiedział, czym jest normalność. Wiedział, że normalność ma smak, że chyba pachnie inaczej niż kordyt i strach, ale dla niego koniec wojny oznaczał koniec jego świata. Czy to było dobre, czy złe nie miał pojęcia. Wiedział natomiast, jacy są ludzie.
Bycie z kimś to jest ciężka robota, a ludzie mają potrzebę łatwego kupna, dostawy do domu, gwarancji i pełnej satysfakcji użytkowania. [...] Zawsze będzie jakiś syf, przez który trzeba się przeczołgać.
Każdemu zdarza się okres tak zwanej freelanserki, z autopsji wiem, że z reguły po zakończeniu dłuższego związku, ale jeśli ten okres się przeciągnie, to zaczynasz czuć się po prostu bezdomny.