Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz
Okładka książki Syn Jo Nesbø
Ocena 7,6
Syn Jo Nesbø

Na półkach: ,

"Syn" to taka książka, że odzyskuję wiarę w ludzkość. I w świat wydawniczy. Bo kiedy w najwyższych nakładach wychodzą książki, owszem, fajne, ale bez przesady, to można odnieść wrażenie, że to jakiś signum temporis. Teraz książki już zawsze będą słabsze, niż były kiedyś.
A "Syn" rozgania tę ponurą wizję. Oczywiście to jest po prostu kryminał. I nie udaje - chwała Bogu - ambitnej literatury. Jest kryminałem, za to takiej jakości, że... właśnie - że odzyskuję wiarę w ludzkość.
Do tego jest dobrze przygotowany edycyjnie - dobre tłumaczenie, opracowanie redakcyjne. Brawo!

"Syn" to taka książka, że odzyskuję wiarę w ludzkość. I w świat wydawniczy. Bo kiedy w najwyższych nakładach wychodzą książki, owszem, fajne, ale bez przesady, to można odnieść wrażenie, że to jakiś signum temporis. Teraz książki już zawsze będą słabsze, niż były kiedyś.
A "Syn" rozgania tę ponurą wizję. Oczywiście to jest po prostu kryminał. I nie udaje - chwała Bogu -...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Łał! To jest książka, która wali w żołądek. Jak ktoś już słusznie zauważył, należy najpierw obejrzeć serial, potem zakochać się w Lutherze, a potem przeczytać tę książkę. Nie wyobrażam sobie, że ktoś wyjdzie z tej przygody zawiedziony. Najmocniejsza książka, jaką przeczytałam w 2015 roku.

Łał! To jest książka, która wali w żołądek. Jak ktoś już słusznie zauważył, należy najpierw obejrzeć serial, potem zakochać się w Lutherze, a potem przeczytać tę książkę. Nie wyobrażam sobie, że ktoś wyjdzie z tej przygody zawiedziony. Najmocniejsza książka, jaką przeczytałam w 2015 roku.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Oto książka, która mnie skusiła zapowiedzią smakowitej przygody, po czym najpierw mnie zachwyciła (ależ się cieszyłam, że trafiłam na perełkę), a potem rozczarowała. Ponieważ to debiut, a przeczytałam już "Czasem warto zabić" i wiem, że pisarz poprawił błędy debiutu, daję jej 4 gwiazdki. Warto "Dziewczynę" przeczytać dla wyjątkowego klimatu, i dla pomysłu, który do pewnego momentu się sprawdzał. Ale kto chce się naprawdę zachwycić Swansonem, niech się od razu po "Czasem warto zabić".

Oto książka, która mnie skusiła zapowiedzią smakowitej przygody, po czym najpierw mnie zachwyciła (ależ się cieszyłam, że trafiłam na perełkę), a potem rozczarowała. Ponieważ to debiut, a przeczytałam już "Czasem warto zabić" i wiem, że pisarz poprawił błędy debiutu, daję jej 4 gwiazdki. Warto "Dziewczynę" przeczytać dla wyjątkowego klimatu, i dla pomysłu, który do pewnego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Rewelacyjna książka! Czytałam wcześniej "Dziewczynę zamiast serca", która mnie wciągała, wciągała, ale niestety ostatecznie boleśnie rozczarowała, postanowiłam jednak dać autorowi jeszcze jedną szansę. No i nie żałuję. Autor osiągnął niesamowity efekt - niby nic wielkiego, niby nic nowego, klasyczny kryminał, ale przeczytałam za jednym razem. Na szczęście wypadło na weekend.
Wcale się nie dziwię, że będzie ekranizacja, bo książka aż się o nią prosi. Jest bardzo obrazowa, ma klimat, jest świetnie napisana - jak bohaterom gorąco w lecie, to i czytelnikowi gorąco, wręcz słyszy, jak stoi powietrze na łące. Jak bohater idzie ścieżką nad morzem, to czytelnik czuje, jak sieką go w policzki zimne słone rozbryzgi. A Lily... Lily jest bohaterką genialną.

Rewelacyjna książka! Czytałam wcześniej "Dziewczynę zamiast serca", która mnie wciągała, wciągała, ale niestety ostatecznie boleśnie rozczarowała, postanowiłam jednak dać autorowi jeszcze jedną szansę. No i nie żałuję. Autor osiągnął niesamowity efekt - niby nic wielkiego, niby nic nowego, klasyczny kryminał, ale przeczytałam za jednym razem. Na szczęście wypadło na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Okropna książka :( Zupełnie nie rozumiem jej kariery. Same banały i błyskotliwe w formie błahostki, podawane z etykietą "Uwaga! Oto perła moich przemyśleń, olśniewający błysk, zamknijcie oczy, by was nie oślepił". Złote myśli na poziomie pamiętnika klasy V. Roztrząsanie kwestii, które na roztrząsanie nie zasługują. Obserwacje i wnioskowanie rodem z bazaru.
Do tego cały czas mam wrażenie, że na siłę jestem wciągana w czyjeś rozliczenia z rodziną, przeszłością, życiem. Miałam ochotę krzyknąć "Weź się ogarnij, kobieto! Jesteś dorosła i nie ma co marudzić, trzeba się wziąć do roboty".
Daję dwie gwiazdki w uznaniu grafomańskiej sprawności językowej.

Okropna książka :( Zupełnie nie rozumiem jej kariery. Same banały i błyskotliwe w formie błahostki, podawane z etykietą "Uwaga! Oto perła moich przemyśleń, olśniewający błysk, zamknijcie oczy, by was nie oślepił". Złote myśli na poziomie pamiętnika klasy V. Roztrząsanie kwestii, które na roztrząsanie nie zasługują. Obserwacje i wnioskowanie rodem z bazaru.
Do tego cały...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

O tym, że to żaden kryminał, pisało już wielu recenzentów, więc nie będę się powtarzać. Albo będę - bo mam wielki żal do wydawnictwa. Myślę, że wydawca może się pomylić w ocenie jakości książki, ale w ocenie gatunku nie może. Jeśli coś opatruje metką "kryminał", a czytelnik ma prawo znaleźć w środku kryminał. Może wydawcy ktoś musi powiedzieć, że nie każda książka z trupem to kryminał.
Książka jest napisana potwornie. Owszem, bardzo sprawnie, bardzo, ale to sprawność w ręku rasowego grafomana. To też wydawca mógł zauważyć. Wielokrotnie odnosiłam wrażenie, że autorce tak bardzo zależało na jakimś rozwiązaniu stylistycznym, że sens odłożyła na bok.
Zanim wybuchła afera, że to książka o prawdziwych ludziach z telewizji, albo zanim ja się o tej aferze dowiedziałam, wiedziałam na pewno, że autorka musi pracować w telewizji i że niektóre osoby w tej telewizji są przez nią znienawidzone, a z tego zbioru na niektórych musiała się zemścić. Jedna z bohaterek jest zohydzona z takim zacięciem i z taką ślepą obsesją, że nie ma szans na wiarygodność.
Z kolei Aleksander Rawski (alter ego kogoś, na kim autorka na pewno musiała się zemścić) jest takim idiotą, że z kolei trudno uwierzyć w wielką miłość głównej bohaterki.
Straszna, straszna lektura. Czytałam i nie rozumiałam, dlaczego to zostało wydane.
Jedyny plus tej książki to sceny seksu - opisane z wyczuciem, trafnie dobranym językiem, naprawdę namiętne i przekonujące.

O tym, że to żaden kryminał, pisało już wielu recenzentów, więc nie będę się powtarzać. Albo będę - bo mam wielki żal do wydawnictwa. Myślę, że wydawca może się pomylić w ocenie jakości książki, ale w ocenie gatunku nie może. Jeśli coś opatruje metką "kryminał", a czytelnik ma prawo znaleźć w środku kryminał. Może wydawcy ktoś musi powiedzieć, że nie każda książka z trupem...

więcej Pokaż mimo to