Jesteśmy społecznością, która kocha książki

To już trzecia odsłona przygód Kamińskiego i jego kolegów z AirSec. Tym razem walki powietrzne wprawiają o zawrót głowy jeszcze intensywniej, lecz to co się dzieje na wysokości 0 stóp jest równie wciągające. Nowi bohaterzy, nowe wątki, głębsze rysy postaci, ich motywacji oraz kontynuacja tego co już zdążyliśmy polubić z poprzednich części budują dobrą sensację. Proszę zapiąć pasy szykują się niezłe turbulencje :)

To już trzecia odsłona przygód Kamińskiego i jego kolegów z AirSec. Tym razem walki powietrzne wprawiają o zawrót głowy jeszcze intensywniej, lecz to co się dzieje na wysokości 0 stóp jest równie wciągające. Nowi bohaterzy, nowe wątki, głębsze rysy postaci, ich motywacji oraz kontynuacja tego co już zdążyliśmy polubić z poprzednich części budują dobrą sensację. Proszę...

Książkę czyta się wyjątkowo lekko,kartki przewracają się same. W tej książce odnajdą się fani lotnictwa jak i osoby lubiące wartką akcję sensacyjną. W tej części przygód Kamińskiego mamy mniej podniebnych akcji, choć historia z brakującym skobelkiem trzyma w napięciu przez wiele stron. Walki powietrzne w drugim tomie ustępują historiom kryminalnym z rosyjskiego świata przestępczego. Autor przedstawia nam głębszy zarys bohaterów, poznajemy ich historie i motywy, co zapewne jest wprowadzeniem do dalszych perypetii wprowadzonych postaci. Muszę przyznać, że bardzo polubiłam postać Melanii i Swietłany i po cichu liczę na dalsze rozwinięcie przygód z ich udziałem. Oby szybko do następnego razu!

Książkę czyta się wyjątkowo lekko,kartki przewracają się same. W tej książce odnajdą się fani lotnictwa jak i osoby lubiące wartką akcję sensacyjną. W tej części przygód Kamińskiego mamy mniej podniebnych akcji, choć historia z brakującym skobelkiem trzyma w napięciu przez wiele stron. Walki powietrzne w drugim tomie ustępują historiom kryminalnym z rosyjskiego świata...

Książka ciekawa, można zajrzeć w głąb machiny publicznej służby zdrowia w W. Bryt., dowiedzieć się (lub potwierdzić swoje przekonanie), że ludzka głupota nie zna granic oraz być biernym świadkiem małych i większych cudów medycznych. Książka jest formą dziennika, zatem każdy dzień niesie ze sobą nowe wyzwania i to czyni ją interesującą. Niestety sam język i sposób pisania nie przypadł mi do gustu. Autor nie posiada lekkości pióra i miałam wrażenie, że wątki komiczne często były wstawiane na siłę.

Książka ciekawa, można zajrzeć w głąb machiny publicznej służby zdrowia w W. Bryt., dowiedzieć się (lub potwierdzić swoje przekonanie), że ludzka głupota nie zna granic oraz być biernym świadkiem małych i większych cudów medycznych. Książka jest formą dziennika, zatem każdy dzień niesie ze sobą nowe wyzwania i to czyni ją interesującą. Niestety sam język i sposób pisania...