Cytaty
Jeśli jakiś sukinsyn nienawidzi ci bez powodu, daj mu powód.
Nie ma prawdziwszego uczucia od strachu. Ci, którzy uważają miłość za uczucie silniejsze, chyba nigdy się naprawdę nie bali.
A czy przy okazji ktoś może mi wytłumaczyć - Strup przełknął ślinę - co to takiego biblioteka i czemu się tego miejsca boję?
Niespodziewanie ujrzał szeroką rozmazaną smugę krwi, jakby pozostawioną przez wleczone zmasakrowane ciało, a kończącą się przy najbliższym pentagramie. Potem dostrzegł czyjeś ciało przybite do masztu marszpiklami rozmieszczonymi dokładnie co pięć centymetrów oraz oderwane skrzydło zwisające z noku rei. - Co tu się stało? – wyszeptał, z wrażenia robiąc przerwy między wyrazami. ...
RozwińTo nieprawdopodobne, ile człowiek może opowiedzieć drugiemu, nie odzywając się ani słowem.
Czy się gniewam? – wycharczał. – Skądże znowu, mój drogi przyjacielu Oratorze. Czy mam prawo gniewać się na gospodarza tych wysp po tym, jak jakiś cholerny smok zaatakował mnie na wodach neutralnych, odebrał mi pryz, przeraził moich ludzi, uszkodził mi okręt, a mnie samego porwał i wlókł pod wodą przez pięćdziesiąt jebanych mil, wynurzając się przy tym raptem pięć razy, jakbym ...
Rozwiń-Zrobiłeś to rozmyślnie, prawda? - No jasne - odparł Han z miną niewiniątka. - Skoro przy okazji unieszkodliwienia statku można było jednocześnie wysłać sygnał alarmowy - to czemu nie? - Zerknął na słup dymu. - Wiesz - powiedział po chwili namysłu - czasami sam siebie zadziwiam.
Gdy znasz książkę, nie wolno nikomu mówić o tym, co się w niej wydarzy. [...] w ten sposób zabiera się książkom dusze.
- Jak się uwolniłeś z więzów? – Sekret zawodowy. – A mógłbyś mi go zdradzić? Ścierpłem jak diabli. – Problem z tobą, Baldwin, polega na tym, że od czasu do czasu miewasz własne pomysły, najczęściej głupie. Czuję się bezpieczniej, jak jesteś spętany.
Ktoś cię musi nauczyć składać kopię. Albo robić mieczem. Albo choćby kijem wywijać. Bo widzisz, młody przyjacielu, każda wojna, święta czy nie, jednako polega na waleniu po mordzie.
- Och, kapitan O’Connor – mruknął zdyszany Morgan mierząc szpadą ku pozostałym dwóm szermierzom. – Jak zwykle, wpadasz pan jak fircyk do burdelu. Ani się pan ukłonisz, ani nic…
- Ja pierdzielę - stęknął Skinner. - Gdybyś to wszystko sprzedał na makulaturę, starczyłoby na kilka miesięcy ostrego chlania. - A gdybym wszystko sprzedał na eBayu, byłoby na kilka lat dupczenia - skontrował Nathan.
Rzuć kamieniem w zająca, Niechaj nam popląsa. Walnij w niego kijem, Niech się rzuca i wije. Kopnij go między oczy, Niech w powietrzu łuk zatoczy I w ziemię wypierdoli – Marny koniec jego doli. Fragment piosenki nieznanego autorstwa popularnej na ulicach Dublina wiosną 1940 roku.
- Proszę wybaczyć ów cios drogiego Fergiego, ale jak większość Szkotów urodził się z ogromnym sercem, wielkim żołądkiem, malutkim fiutem i jeszcze mniejszym rozumkiem.