rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Nie rozczarowałam się, a zachwyciłam się nową książką Ficner! Jest odrobinę inna niż poprzednie, bo mamy inną bohaterkę, ale to i dobrze. Bo i ta stała się bliska mojemu sercu na swój wyjątkowy sposób. Zaprzyjaźniłam się z nią i momentalnie dzieliłam z nią jej smutki i radości i kibicowałam na drodze do szczęścia, choć łatwo nie było.

Nie rozczarowałam się, a zachwyciłam się nową książką Ficner! Jest odrobinę inna niż poprzednie, bo mamy inną bohaterkę, ale to i dobrze. Bo i ta stała się bliska mojemu sercu na swój wyjątkowy sposób. Zaprzyjaźniłam się z nią i momentalnie dzieliłam z nią jej smutki i radości i kibicowałam na drodze do szczęścia, choć łatwo nie było.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Przeglądnęłam u koleżanki na półce tę książkę i zamówiłam sobie ją już pod choinkę;p
Cenię sobie ksiażki Bator, bo pokazują co i jak kryje się w jedzeniu, bez straszenia, ale racjonalnie pokazując wyjścia z tej sytuacji.

Przeglądnęłam u koleżanki na półce tę książkę i zamówiłam sobie ją już pod choinkę;p
Cenię sobie ksiażki Bator, bo pokazują co i jak kryje się w jedzeniu, bez straszenia, ale racjonalnie pokazując wyjścia z tej sytuacji.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Choć to historia rodzinna pewnej rodziny, po kilku stronach czuję jakby była jakaś bliska. Poruszająca opowieść, pełna detali, uważności na drobiazgi, pokazujące nam tamtą rzeczywistość, ale nie jako daty i fakty, ale od bardziej osobistej strony.

Choć to historia rodzinna pewnej rodziny, po kilku stronach czuję jakby była jakaś bliska. Poruszająca opowieść, pełna detali, uważności na drobiazgi, pokazujące nam tamtą rzeczywistość, ale nie jako daty i fakty, ale od bardziej osobistej strony.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Chyba nie będę oryginalna mówiąc, że uwielbiam o. Szustaka. Ale nie chodzi o oryginalność a o to, że tyle dobrego dla nas robi swoim słowem. Takimi książkami jak ta, gdzie w tak pomysłowy sposób pokazuje tyle ważnych rzeczy, oswaja i podaje recepturę na życie duchowe.

Chyba nie będę oryginalna mówiąc, że uwielbiam o. Szustaka. Ale nie chodzi o oryginalność a o to, że tyle dobrego dla nas robi swoim słowem. Takimi książkami jak ta, gdzie w tak pomysłowy sposób pokazuje tyle ważnych rzeczy, oswaja i podaje recepturę na życie duchowe.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie da się zrecenzować tej książki, bo wymyka się ona schematowi książki. Zbiór felietonów Szymborskiej pokazuje jak ciekawą była osobą, jak patrzyła na świat, co ją zachwycało i jak wiele miała zainteresowań. Ciekawa persona

Nie da się zrecenzować tej książki, bo wymyka się ona schematowi książki. Zbiór felietonów Szymborskiej pokazuje jak ciekawą była osobą, jak patrzyła na świat, co ją zachwycało i jak wiele miała zainteresowań. Ciekawa persona

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Powiew wielkiej prozy coś znaczącej. Z chęcią postawiłam ją na swojej półce, a potem puściłam w obieg po znajomych. Uczta dla ducha, długie piękne zdania pełne treści wciągające głębiej i głębiej, tak by otworzyć literacki wszechświat.
Perełka.

Powiew wielkiej prozy coś znaczącej. Z chęcią postawiłam ją na swojej półce, a potem puściłam w obieg po znajomych. Uczta dla ducha, długie piękne zdania pełne treści wciągające głębiej i głębiej, tak by otworzyć literacki wszechświat.
Perełka.

Pokaż mimo to

Okładka książki Umarli mają głos Jerzy Kawecki, Marek Krajewski
Ocena 7,2
Umarli mają głos Jerzy Kawecki, Mare...

Na półkach: ,

Ze współpracy dwóch pasjonatów wynika książka. Trochę ekscentryczne to przedsięwzięcie, jak to ujął Krajewski we wstępie. I dobrze, dzięki temu możemy podejrzeć jak to wygląda od strony stołu sekcyjnego i zrozumieć przewrotność słów, że umarli zyskują głos.

Ze współpracy dwóch pasjonatów wynika książka. Trochę ekscentryczne to przedsięwzięcie, jak to ujął Krajewski we wstępie. I dobrze, dzięki temu możemy podejrzeć jak to wygląda od strony stołu sekcyjnego i zrozumieć przewrotność słów, że umarli zyskują głos.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ach, co za powieść! Niesamowita mieszanka emocji, śmiałam się z psot Zosi, bałam o życie młodej, odważnej łączniczki zwanej Kotem, towarzyszyłam w podróży w głąb siebie pani Leontyny, oraz czekałam na rozwiązanie zagadki tego upartego pierścionka. I to wszystko w jednej książce!

Ach, co za powieść! Niesamowita mieszanka emocji, śmiałam się z psot Zosi, bałam o życie młodej, odważnej łączniczki zwanej Kotem, towarzyszyłam w podróży w głąb siebie pani Leontyny, oraz czekałam na rozwiązanie zagadki tego upartego pierścionka. I to wszystko w jednej książce!

Pokaż mimo to