rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Bardzo interesujący zbiór artykułów opisujących komunizm, a właściwie niewyobrażalny bezmiar jego zbrodni. Oprócz dobrze znanych tematów, jak Katyń, Wielka Czystka czy gułagi, autor porusza zagadnienia mniej znane. Od losu polskich jeńców w czasie wojny z bolszewikami, po życie dzieci w radzieckich sierocińcach.

Każdy, komu przyjdzie do głowy uśmiechnąć się do "ideałów komunizmu", powinien tę książkę przeczytać obowiązkowo. To katalog zła jakie komunizm, socjalizm i inne ideologiczne popłuczyny tego nurtu wyrządziły ludziom.

O ile nazizm jest w Polsce postrzegany generalnie negatywnie, tak jego starszy brat — komunizm — ma zaskakująco wielu zwolenników. Czytając tę pozycję dowiecie się dlaczego tych ludzi nie można traktować na serio, chyba że w kategoriach zagrożenia.

Bardzo interesujący zbiór artykułów opisujących komunizm, a właściwie niewyobrażalny bezmiar jego zbrodni. Oprócz dobrze znanych tematów, jak Katyń, Wielka Czystka czy gułagi, autor porusza zagadnienia mniej znane. Od losu polskich jeńców w czasie wojny z bolszewikami, po życie dzieci w radzieckich sierocińcach.

Każdy, komu przyjdzie do głowy uśmiechnąć się do "ideałów...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Autor zaczyna od stwierdzenia, że nie ma czegoś takiego jak wolny rynek, po czym przez całą książkę powtarza, że żyjemy w wolnorynkowym kapitaliźmie. Takich sprzeczności jest w książce więcej i jeśli ktoś chce się męczyć, może ich sam szukać. Ja tylko podpowiadam, że nie warto.

Przedmowa i pierwszy rozdział wyraźnie pokazują nie tylko lekceważący stosunek autora do logiki ale też i jego miałkie przygotowanie merytoryczne. Gdyby przeczytał cokolwiek z klasyki libertariańskiej — czyli największych orędowników wolnego rynku — jego definicję miałby podaną na talerzu. Nie głowiłby się wtedy czy praca dzieci w fabrykach jest jego elementem czy nie, nie trwoniłby też czasu na wierutne bzdury, że wolny rynek nie został zdefiniowany.

Dalej jest tylko gorzej. Autor przypisuje zwolennikom wolnego rynku absurdalne poglądy, z "teorią skapywania" na czele. (Pierwszemu, co wskaże książkę wolnorynkowego ekonomisty postulującą teorię skapywania, stawiam piwo.) Potem próbuje się z tymi fałszywymi tezami rozprawiać, a i to nie idzie mu najlepiej.

Autor wpada w typową pułapkę myślową etatystów, że "ludzie nie są dość mądrzy by radzić sobie z wolnym rynkiem i rząd musi go kontrolować". Ani słowa o tym jak w członkach rządu biorą te nadludzkie zdolności, których inni nie posiadają, że wiedzą jak w rynek ingerować? A może — co wydaje mi się bardziej prawdopodobne — rząd jest po prostu nieludzki?

W zasadzie to nie wiem czy autor umyślnie manipuluje czy po prostu prezentuje tak żałosny poziom intelektualny. Książka jest pięknym dowodem na to, że zanim zacznie się pisać swoją, należy najpierw przeczytać kilka innych.

Autor zaczyna od stwierdzenia, że nie ma czegoś takiego jak wolny rynek, po czym przez całą książkę powtarza, że żyjemy w wolnorynkowym kapitaliźmie. Takich sprzeczności jest w książce więcej i jeśli ktoś chce się męczyć, może ich sam szukać. Ja tylko podpowiadam, że nie warto.

Przedmowa i pierwszy rozdział wyraźnie pokazują nie tylko lekceważący stosunek autora do logiki...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Mam mieszane odczucia.

Z początku byłem entuzjastą. Książka niesamowicie wciąga, opowiada porywającą historię pełną zwrotów akcji i barwnych postaci. Do tego wręcz pachnie Indiami, o czym dobitnie ostrzega opis przylotu do tego kraju (to akurat zapamiętałem bo moje wrażenie było podobne). Na dodatek, według zapewnień autora, opisana historia jest prawdziwa.

Potem było już gorzej. I nie chodzi tu może o samo wrażenie z lektury, co o późniejsze wypowiedzi autora na jej temat. Po pierwsze przyznał, że historia tylko w ogólnym zarysie opisuje jego dzieje, zaś postaci książkowe są zlepkiem, syntezą osobowości prawdziwych ludzi, których na swej drodze napotkał. Po drugie na swej stronie zaczął rozwodzić się nad niezwykle wymyślną kompozycją dzieła, której nikt z milionów czytelników nie zdołał zauważyć. Dość nadmienić, że i strona z wyjaśnieniem zniknęła z sieci bez śladu.

Shantaram na pewno warto przeczytać. Wciągnie, zauroczy, da wiele przyjemności. Trzeba tylko pamiętać, że nie jest do końca szczera.

Mam mieszane odczucia.

Z początku byłem entuzjastą. Książka niesamowicie wciąga, opowiada porywającą historię pełną zwrotów akcji i barwnych postaci. Do tego wręcz pachnie Indiami, o czym dobitnie ostrzega opis przylotu do tego kraju (to akurat zapamiętałem bo moje wrażenie było podobne). Na dodatek, według zapewnień autora, opisana historia jest prawdziwa.

Potem było już...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

NIE CZYTAĆ POLSKIEJ WERSJI. Tłumaczenie jest fatalne. Sięgnijcie po oryginał ("The Virtue of Selfishness").

"Każdy człowiek ma wyłączne prawo do dysponowania swoim życiem" — z tej zasady można wyprowadzić kodeks postępowania w relacjach międzyludzkich, na nim z kolei budując efektywną ekonomię i sprawiedliwy system polityczny. Wybór tej właśnie zasady na punkt oparcia systemu wartości jest podyktowany ludzką naturą i rozumem – naszym podstawowym i najważniejszym narzędziem przetrwania.

Ta książka ponazywała i uporządkowała rzeczy, które dawno miałem w głowie ale nie potrafiłem samodzielnie zebrać w spójną całość. Ciągle czegoś mi brakowało. Ayn Rand pięknie to dopełniła i ubrała we właściwe slowa.

Trzeba pamiętać, że nie jest to książka pisana jako całość, lecz zbiór esejów. Stąd wynikają pewne nieciągłości, dygresje i szczypta pobocznych, nie zawsze trafionych pomysłów. Sedno treści pozostaje jednak poparte żelazną logiką i w klarowny sposób przekazane.

Powinna to być obowiązkowa lektura każdego, kto ma styczność z filozofią.

NIE CZYTAĆ POLSKIEJ WERSJI. Tłumaczenie jest fatalne. Sięgnijcie po oryginał ("The Virtue of Selfishness").

"Każdy człowiek ma wyłączne prawo do dysponowania swoim życiem" — z tej zasady można wyprowadzić kodeks postępowania w relacjach międzyludzkich, na nim z kolei budując efektywną ekonomię i sprawiedliwy system polityczny. Wybór tej właśnie zasady na punkt oparcia...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Filozofia Ayn Rand ubrana w fabułę; jedna z lepszych książek jakie czytałem w życiu, choć na pewno moja entuzjastyczna ocena wynika po części z tego, że z poglądami Ayn Rand się zgadzam.

Książka wciąga od razu ale nie czyta się jej łatwo. Dialogi są bardzo treściwe, monologi filozoficzne głównych postaci – jeszcze bardziej. Jest to piękna historia osadzona w ciekawych czasach, gdy kapitalizm miał się dobrze a zaraza socjalizmu dopiero zaczęła szerzyć się w świecie.

Irytować może kreskówkowość postaci. Od początku wiadomo kto jest dobry, kto zły i da się nawet przewidzieć jak każdy z nich skończy. Ale dzięki temu przekaz filozoficzny pozostaje czytelny.

Filozofia Ayn Rand ubrana w fabułę; jedna z lepszych książek jakie czytałem w życiu, choć na pewno moja entuzjastyczna ocena wynika po części z tego, że z poglądami Ayn Rand się zgadzam.

Książka wciąga od razu ale nie czyta się jej łatwo. Dialogi są bardzo treściwe, monologi filozoficzne głównych postaci – jeszcze bardziej. Jest to piękna historia osadzona w ciekawych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka tak stara a niewiele straciła na aktualności. To trochę smutne, że obnażone w niej negatywne wzorce nadal są tak rozpowszechnione. Z drugiej strony przydałby się suplement traktujący o współczesnych bolączkach: ekspansji kredytowej i współpracy rządów z korporacjami. Niestety, Mises już nam tego nie napisze.

Książka tak stara a niewiele straciła na aktualności. To trochę smutne, że obnażone w niej negatywne wzorce nadal są tak rozpowszechnione. Z drugiej strony przydałby się suplement traktujący o współczesnych bolączkach: ekspansji kredytowej i współpracy rządów z korporacjami. Niestety, Mises już nam tego nie napisze.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Najlepsza książka na temat ewolucji z jaką się spotkałem. Autor nie tylko w prosty sposób wyjaśnia podstawowe zagadnienia genetyki i ich wpływ na nasze życie, ale też kusi się o niezwykle prawdopodobnie brzmiącą teorię na temat genezy życia na Ziemi.

Żelazna logika poparta bardzo przystępnymi i ciekawymi wyjaśnieniami, czyli najlepsza kombinacja w książce popularnonaukowej.

Najlepsza książka na temat ewolucji z jaką się spotkałem. Autor nie tylko w prosty sposób wyjaśnia podstawowe zagadnienia genetyki i ich wpływ na nasze życie, ale też kusi się o niezwykle prawdopodobnie brzmiącą teorię na temat genezy życia na Ziemi.

Żelazna logika poparta bardzo przystępnymi i ciekawymi wyjaśnieniami, czyli najlepsza kombinacja w książce popularnonaukowej.

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

To jedna z takich książek, od których nie da się oderwać dopóki się nie skończy. Może też podziałało, że czytałem ją w Afryce.

Świetnie pomyślana narracja z subiektywnego punktu widzenia pięciu kobiet, każda z własnym, niepowtarzalnym językiem i sposobem myślenia. Książka opisuje dzieje rodziny na tle przemian lat 60 XX wieku w Kongo Belgijskim - zdobycie niepodległości, morderstwo prezydenta, stracone nadzieje i wielka przemoc. Te zjawiska niby dzieją się daleko i nie mają bezpośredniego wpływu na życie w maleńkiej wiosce na prowincji, jednak głośne wydarzenia globalne i ciche, lokalne życie rodziny spinają zaskakujące metafory.

Świetna lektura odkrywająca trochę sekretów Afryki i pokazująca jedno z największych zderzeń kulturowych współczesnego świata.

To jedna z takich książek, od których nie da się oderwać dopóki się nie skończy. Może też podziałało, że czytałem ją w Afryce.

Świetnie pomyślana narracja z subiektywnego punktu widzenia pięciu kobiet, każda z własnym, niepowtarzalnym językiem i sposobem myślenia. Książka opisuje dzieje rodziny na tle przemian lat 60 XX wieku w Kongo Belgijskim - zdobycie niepodległości,...

więcej Pokaż mimo to