emes

Profil użytkownika: emes

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 1 rok temu
10
Przeczytanych
książek
20
Książek
w biblioteczce
8
Opinii
53
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| Nie dodano
Męczę się czytając książki mądre i grube ale tylko takie dają mi satysfakcję. Na głupie szkoda czasu, zaś mądre i cienkie prawie się nie zdarzają. Jeśli jakieś znasz, koniecznie mi o nich wspomnij!

Opinie


Na półkach:

Bardzo interesujący zbiór artykułów opisujących komunizm, a właściwie niewyobrażalny bezmiar jego zbrodni. Oprócz dobrze znanych tematów, jak Katyń, Wielka Czystka czy gułagi, autor porusza zagadnienia mniej znane. Od losu polskich jeńców w czasie wojny z bolszewikami, po życie dzieci w radzieckich sierocińcach.

Każdy, komu przyjdzie do głowy uśmiechnąć się do "ideałów komunizmu", powinien tę książkę przeczytać obowiązkowo. To katalog zła jakie komunizm, socjalizm i inne ideologiczne popłuczyny tego nurtu wyrządziły ludziom.

O ile nazizm jest w Polsce postrzegany generalnie negatywnie, tak jego starszy brat — komunizm — ma zaskakująco wielu zwolenników. Czytając tę pozycję dowiecie się dlaczego tych ludzi nie można traktować na serio, chyba że w kategoriach zagrożenia.

Bardzo interesujący zbiór artykułów opisujących komunizm, a właściwie niewyobrażalny bezmiar jego zbrodni. Oprócz dobrze znanych tematów, jak Katyń, Wielka Czystka czy gułagi, autor porusza zagadnienia mniej znane. Od losu polskich jeńców w czasie wojny z bolszewikami, po życie dzieci w radzieckich sierocińcach.

Każdy, komu przyjdzie do głowy uśmiechnąć się do "ideałów...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Autor zaczyna od stwierdzenia, że nie ma czegoś takiego jak wolny rynek, po czym przez całą książkę powtarza, że żyjemy w wolnorynkowym kapitaliźmie. Takich sprzeczności jest w książce więcej i jeśli ktoś chce się męczyć, może ich sam szukać. Ja tylko podpowiadam, że nie warto.

Przedmowa i pierwszy rozdział wyraźnie pokazują nie tylko lekceważący stosunek autora do logiki ale też i jego miałkie przygotowanie merytoryczne. Gdyby przeczytał cokolwiek z klasyki libertariańskiej — czyli największych orędowników wolnego rynku — jego definicję miałby podaną na talerzu. Nie głowiłby się wtedy czy praca dzieci w fabrykach jest jego elementem czy nie, nie trwoniłby też czasu na wierutne bzdury, że wolny rynek nie został zdefiniowany.

Dalej jest tylko gorzej. Autor przypisuje zwolennikom wolnego rynku absurdalne poglądy, z "teorią skapywania" na czele. (Pierwszemu, co wskaże książkę wolnorynkowego ekonomisty postulującą teorię skapywania, stawiam piwo.) Potem próbuje się z tymi fałszywymi tezami rozprawiać, a i to nie idzie mu najlepiej.

Autor wpada w typową pułapkę myślową etatystów, że "ludzie nie są dość mądrzy by radzić sobie z wolnym rynkiem i rząd musi go kontrolować". Ani słowa o tym jak w członkach rządu biorą te nadludzkie zdolności, których inni nie posiadają, że wiedzą jak w rynek ingerować? A może — co wydaje mi się bardziej prawdopodobne — rząd jest po prostu nieludzki?

W zasadzie to nie wiem czy autor umyślnie manipuluje czy po prostu prezentuje tak żałosny poziom intelektualny. Książka jest pięknym dowodem na to, że zanim zacznie się pisać swoją, należy najpierw przeczytać kilka innych.

Autor zaczyna od stwierdzenia, że nie ma czegoś takiego jak wolny rynek, po czym przez całą książkę powtarza, że żyjemy w wolnorynkowym kapitaliźmie. Takich sprzeczności jest w książce więcej i jeśli ktoś chce się męczyć, może ich sam szukać. Ja tylko podpowiadam, że nie warto.

Przedmowa i pierwszy rozdział wyraźnie pokazują nie tylko lekceważący stosunek autora do logiki...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Mam mieszane odczucia.

Z początku byłem entuzjastą. Książka niesamowicie wciąga, opowiada porywającą historię pełną zwrotów akcji i barwnych postaci. Do tego wręcz pachnie Indiami, o czym dobitnie ostrzega opis przylotu do tego kraju (to akurat zapamiętałem bo moje wrażenie było podobne). Na dodatek, według zapewnień autora, opisana historia jest prawdziwa.

Potem było już gorzej. I nie chodzi tu może o samo wrażenie z lektury, co o późniejsze wypowiedzi autora na jej temat. Po pierwsze przyznał, że historia tylko w ogólnym zarysie opisuje jego dzieje, zaś postaci książkowe są zlepkiem, syntezą osobowości prawdziwych ludzi, których na swej drodze napotkał. Po drugie na swej stronie zaczął rozwodzić się nad niezwykle wymyślną kompozycją dzieła, której nikt z milionów czytelników nie zdołał zauważyć. Dość nadmienić, że i strona z wyjaśnieniem zniknęła z sieci bez śladu.

Shantaram na pewno warto przeczytać. Wciągnie, zauroczy, da wiele przyjemności. Trzeba tylko pamiętać, że nie jest do końca szczera.

Mam mieszane odczucia.

Z początku byłem entuzjastą. Książka niesamowicie wciąga, opowiada porywającą historię pełną zwrotów akcji i barwnych postaci. Do tego wręcz pachnie Indiami, o czym dobitnie ostrzega opis przylotu do tego kraju (to akurat zapamiętałem bo moje wrażenie było podobne). Na dodatek, według zapewnień autora, opisana historia jest prawdziwa.

Potem było już...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika emes

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
10
książek
Średnio w roku
przeczytane
1
książka
Opinie były
pomocne
53
razy
W sumie
wystawione
10
ocen ze średnią 7,4

Spędzone
na czytaniu
76
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
1
minuta
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]

Znajomi [ 1 ]