rozwiń zwiń
mamaslowski

Profil użytkownika: mamaslowski

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 3 lata temu
58
Przeczytanych
książek
58
Książek
w biblioteczce
2
Opinii
7
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| Nie dodano
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach:

Ojej, a co tu się stało?

Po pierwszych, świetnych, napchanych merytoryką książkach Nesbo, autor nagle postanowił oddać się fantazji i napisać jedno z najgłupszych opowiadań, jakie w życiu czytałem.

W Pierwszym Śniegu nie ma nic, co dowodzi rozległej wiedzy autora (bądź rzetelnego, niesamowitego researchu), którym urzekał mnie w poprzednich książkach. Tutaj jest pustka. Jedynie naiwna historyjka.

Naiwna do tego stopnia, że gdy obejrzałem zwiastun filmu, który za kilkanaście dni ma się pojawić w kinach, doceniłem kunszt twórców, którzy potrafili zrobić z tego zalążku scenariusza coś innego niż komedię. "Wybuchnąć śmiechem", jakiego określenia nadużywa sam Nesbo, bądź jego tłumacz, miałem ochotę wiele razy podczas czytania Pierwszego Śniegu. Ale chyba nie taki był zamysł...

Ojej, a co tu się stało?

Po pierwszych, świetnych, napchanych merytoryką książkach Nesbo, autor nagle postanowił oddać się fantazji i napisać jedno z najgłupszych opowiadań, jakie w życiu czytałem.

W Pierwszym Śniegu nie ma nic, co dowodzi rozległej wiedzy autora (bądź rzetelnego, niesamowitego researchu), którym urzekał mnie w poprzednich książkach. Tutaj jest pustka....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie mam wątpliwości, że to nie przypadek, że Camilla Lackberg wydaje same bestsellery. Mieszkanka małej szwedzkiej miejscowości, a w dodatku matka, w sposób niesamowicie naturalny opisuje życie w takiej miejscowości właśnie, błyskotliwie wplatając w to wątki kryminalne, na taką miejscowość biorąc pod uwagę długą dość serię pewnie zbyt liczne, ale za każdym razem wciągające. W którymś z wywiadów z nią przeczytałem, że gdy zaczynała pisać, ktoś poradził jej, by osadziła fabułę w znanym sobie otoczeniu. I to wyszło znakomicie.

Dodam, że nie czytałem wszystkich książek z serii o Fjallbace. Wróciłem po dłuższej przerwie, wcześniej czytając do końca tylko pierwsze trzy części. Niestety to, co prawdopodobnie było powodem mojego znużenia serią kilka lat temu, nie zmieniło się w Pogromcy Lwów. Nie mówię, że to źle. Taki jest styl autorki i ja to w pełni rozumiem, tak samo jak wszystkie zachwyty nad nią i jej twórczością. Są słuszne. W niniejszej recenzji uwypuklę to, co mi się nie podoba, zaznaczając już na początku, że pominę mnóstwo (w liczbie wielokrotnie większej niż słabe strony) plusów.

Pozwolę sobie porównać Pogromcę Lwów do pierwszej książki Stiega Larssona, Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet. Pozwolę sobie dlatego, że znalazłem wiele cech wspólnych w historii zabójstwa Victorii z zagadką zniknięcia Harriet, którą w Mężczyznach... rozwiązywał Mikael Blomkvist. W obu mieliśmy seryjnego mordercę zabijającego w różnych miejscach w Szwecji. W obu podobieństwo wydarzeń dawnych i obecnych jest na tyle duże, że pojawiają się przypuszczenia o kooperację osoby starszej i młodszej. W obu pojawia się motyw obywatela Szwecji zmuszonego do wyjazdu za granicę (syn Laili w Pogromcy lwów i Harriet w Mężczyznach...). W obu pojawia się motyw biblijnych cytatów i chęci pseudonawracania za ich pomocą, lub w ich imię. Pocztówki przychodzące do Laili trochę przypominały kwiaty, które otrzymywał Henrik Vanger. Podobnie motyw dwóch detektywów, którzy równo wpadają na trop, a potem jeden ratuje drugiego (Lisbeth Mikaela i Patrik Erikę). W obu w końcu odnajduje się tajemnicze pomieszczenie z kamerą filmującą wszelkie zbrodnie, a odpowiada za nie ojciec i syn (Gottfried i Martin w Mężczyznach... i Einar i Jonas w Pogromcy lwów). Nie wiem, czy to przypadek, czy epigonizm (a mam na myśli pozytywne znaczenie tego słowa, o ile oczywiście istnieje. Nie widzę nic złego w inspirowaniu się, zwłaszcza tak otwartym. To jakby hołd złożony pierwowzorowi), w każdym razie porównanie obu dział uważam w tej sytuacji za całkowicie uprawnione.

Pomijam już fakt oczywistych różnic, które wynikają z profilu piszącego (Lackberg jest matką i skupia się bardzo na relacjach rodzinnych, natomiast Larsson dziennikarzem, lubi więc odkrywać, dochodzić, szukać). Są one naturalne. Różnica prawdziwa polega na tym, że napięcie, które jest najważniejsze w kryminale, czyli to, czego nie wiemy, czego się boimy, co powoli się przed nami odkrywa (po drodze kilka razy wodząc na manowce), ta niewiadoma będąca najważniejszym elementem, u Larssona schowana jest bardzo głęboko. Narrator nie ma do niej żadnego dostępu. Narrator u Larssona, a przynajmniej w Mężczyznach... jest tylko z tymi, którzy nie wiedzą nic. Czytelnik odkrywa prawdę razem z detektywami.

U Lackberg natomiast, być może problemem jest tutaj prowadzenie narracji z perspektywy wielu postaci, wie tak naprawdę wszystko, największe tajemnice są na wyciągnięcie ręki, a to, że jeszcze ich nie znamy, wynika wyłącznie z małomówności narratora w kluczowych momentach. "Czuł, że to co zrobił wtedy, było złe i wiedział, że to musiało powrócić" - cytat oczywiście zmyślony, ale starałem się pokazać, jak to funkcjonuje w Pogromcy lwów i chyba całej serii Lackberg (przynajmniej w znanej mi części owej serii). To takie trochę: wiem wszystko, ale powiem Wam półsłówkami tylko część.

Mam wrażenie, że granie niedopowiedzeniami jest gorszym zamiennikiem prawdziwego budowania napięcia. To tak, jakby Larsson opowiadał nam niesamowitą historię, którą sam w trakcie opowiadania odkrywa i poznaje, bo wszelkie niewiadome są tak wielkie, że nawet narrator ich nie dosięga. Lackberg w tym porównaniu opowiada nam coś, co od początku, już na pierwszej stronie, zna doskonale. A naszą atencję i wszelkie napięcie zdobywa skacząc między postaciami i powoli odkrywając prowadzące do finału szczegóły.

Nie mam wątpliwości, że to nie przypadek, że Camilla Lackberg wydaje same bestsellery. Mieszkanka małej szwedzkiej miejscowości, a w dodatku matka, w sposób niesamowicie naturalny opisuje życie w takiej miejscowości właśnie, błyskotliwie wplatając w to wątki kryminalne, na taką miejscowość biorąc pod uwagę długą dość serię pewnie zbyt liczne, ale za każdym razem wciągające....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Aktywność użytkownika mamaslowski

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
58
książek
Średnio w roku
przeczytane
4
książki
Opinie były
pomocne
7
razy
W sumie
wystawione
57
ocen ze średnią 7,2

Spędzone
na czytaniu
366
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
5
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]