-
Artykuły„Dobry kryminał musi koncentrować się albo na przestępstwie, albo na ludziach”: mówi Anna SokalskaSonia Miniewicz1
-
ArtykułyDzień Dziecka już wkrótce – podaruj małemu czytelnikowi książkę! Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
ArtykułyKulisy fuzji i strategii biznesowych wielkich wydawców z USAIza Sadowska5
-
ArtykułyTysiące audiobooków w jednym miejscu. Skorzystaj z oferty StorytelLubimyCzytać1
Biblioteczka
2015-02-06
2015-06-02
Po Upadku nic nie wygląda tak jak wcześniej. Lód i śnieg pochłonęły cały świat. Po ziemi stąpają wygłodniałe bestie, niebem nie rządzą już ptaki. Miasta stoją niemalże puste – zapuszczają się tam jedynie złomiarze, w poszukiwaniu cennych artefaktów. Śnieżne pustkowia i dzikie ostępy leśne przemierzają grupy myśliwych, desperacko walczących o pożywienie. Pozostali przy życiu ludzie przenieśli się wysoko w góry, gdzie trzymają się ułudy bezpieczeństwa. Doskonale wiedzą, że biada tym, których dopadną światła na przełęczy. Dla większości lepsza jest śmierć...
W takiej rzeczywistości przyszło żyć Kacprowi. Chłopak nawet nie przypuszcza, jakie piekło zgotował mu los. Pogoń za ambicją oraz poczucie obowiązku wobec bliskich każą mu opuścić znaną okolicę. Rozpoczyna swoją podróż. A światła czekają na nieostrożnych wędrowców...
Książka opowiada o Kacprze, który mieszka w świecie opanowanym przez Świetliki - niebieskie kule światła wchodzące w ludzkie ciało przez źrenice. Niektórzy twierdzą, że jest to wytwór Lucyfera, inni wierzą iż są to posłańcy Boga. Jednak główny bohater należy do pokolenia osób, które nie pamiętają ciemności, głodu, chorób, które nastały po Upadku. Chłopak zna jedynie swoją osadę, bezpieczny dom. Nigdy nie przekraczał granicy swojego miasteczka, aż do chwili, gdy został wysłany do odległego miasta. Od tego czasu nic nie było już takie samo.
Pan Patykiewicz stworzył naprawdę mroczną i fascynującą wizję przyszłości ludzkości, w której ocaleni wierzą gorliwie we wszystko co podają książki oraz opowieści przekazywane z pokolenia na pokolenie. Niestety z każdym dnie jest coraz gorzej i stare historie są zapominane, zastępowane nowymi, czasami zupełnie odbiegającymi od rzeczywistości.
Już na wstępie można zauważyć, że autor ma nieograniczoną wyobraźnię. Na początku stworzył mały świat otoczony górami i śniegiem. Uważam, że pomysł na opisywanie tylko kilku najważniejszych małych zakątków zamiast jednego, wielkiego państwa wiele dodało książce, bo dzięki temu lepiej mogłam wyobrazić sobie przedstawione miejsca. Mojej wyobraźni pomagały też liczne i długie opisy, które nie przeszkadzały mi tak jak w innych powieściach, co zdecydowanie jest plusem.
Pan Patykiewicz stworzył świat przedstawiony od podstaw. Skupił się nie tylko na miejscach, ale także na historii, wierzeniach ludzi oraz ich codziennym życiu (pracy, rodzinie). Do tego wszystkiego trzeba dodać Świetliki, które były dość ważnymi elementami książki. Mimo, że autor przedstawił je jako małe kule światła to przyznam,że to co robiły z ludzkimi ciałami było straszne i nigdy nie chciałabym spotkać takiego "stworka".
Jednak w Dopóki nie zgasną gwiazdy poruszane są także inne wątki. M.in. dorastania w trudnych warunkach, pierwszej miłości i radzenia sobie z przeszkodami, które los stawia Nam na drodze. Poza tym muszę przyznać, że powieść nie raz mnie zaskoczyła nagłymi zwrotami akcji.
Piotr Patykiewicz na początku daje Nam tylko najbardziej potrzebne informacje. Resztę odkrywałam wraz z Kacprem, więc momentami czułam się jakbym stała obok głównego bohatera.
Jednak każda książka ma swoje minusy i tutaj są nią momenty, w których ziało nudą. Czasami miałam ochotę odłożyć tę powieść na później, ale zdarzały się chwilę tak wciągające, że nie mogłam się oderwać.
Kolejnym minusem jest główny bohater, który niestety mnie irytował. Niekiedy zachowywał się trochę dziecinnie, chcąc udowodnić swoją rację. Raz chciałam wyciągnąć go z książki i udusić własnymi rękami, ale niestety nie jest to możliwe. Szkoda.
Nie mogłabym nie wspomnieć o pięknych ilustracjach wchodzących w skład książki, które dodawały jej klimatu. Okładka idealnie odzwierciedla najważniejsze elementy nadające temu tytułowi nastrój, czyli mróz, trudy podróży i oczywiście demoniczne Świetliki.
Książka, mimo że momentami była nudna, podobała mi się. Dopóki nie zgasną gwiazdy doskonale nadają się na nadchodzące letnie upały, ponieważ mogą one zmrozić krew w żyłach nawet w okropny ukrop.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Sine Qua Non.
http://moje-buki.blogspot.com/ <-------------- ZAPRASZAM :)
Po Upadku nic nie wygląda tak jak wcześniej. Lód i śnieg pochłonęły cały świat. Po ziemi stąpają wygłodniałe bestie, niebem nie rządzą już ptaki. Miasta stoją niemalże puste – zapuszczają się tam jedynie złomiarze, w poszukiwaniu cennych artefaktów. Śnieżne pustkowia i dzikie ostępy leśne przemierzają grupy myśliwych, desperacko walczących o pożywienie. Pozostali przy życiu...
więcej mniej Pokaż mimo to
Wszystko zaczyna się od tego, że na nietypowy, organizowany w Egipcie obóz młodzieżowy przyjeżdża wiele osób z całej Europy, w tym główna bohaterka – Sonia. W trakcie wyjazdu dzieją się różne dziwne rzeczy, okazuje się bowiem, że starożytni egipscy bogowie powrócili do życia, odrodzili się w ciałach ludzi, jako osoby pozornie zwykłe, a teraz, jako nastolatki, stopniowo przypominają sobie, kim kiedyś byli i odkrywają swe dawne moce. Natomiast wspomniany obóz został zorganizowany tylko w jednym celu: aby zebrać ich wszystkich w jednym miejscu oraz wykorzystać ich potęgę do opanowania świata.
Każda książka związana z bóstwami egipskimi, rzymskimi, grackimi jest według mnie dobra. Naprawdę. Uwielbiam kiedy autorzy poruszają tę tematykę w swoich powieściach.
Władca Piasków jest to debiut Pani Drogosz i mnie bardzo się spodobał. Nie rozumiem dlaczego ludzie tak bardzo najeżdżają na tę książkę, ponieważ moim zdaniem jest ona dobra i nie zasługuje na takie złe opinie, ale cóż ja poradzę?
Styl pisania autorki nie jest wymagający. W końcu to powieść skierowana do młodzieży, więc nie znajdziecie tu trudnych zwrotów wymagających przeczytania po tysiąckroć. Widać, że Pani Eliza nie chciała, by czytelnicy nudzili się, ponieważ we Władcy Piasków jest bardzo dużo zwrotów akcji. Jednak kilka rzeczy było trochę zbyt przewidywalnych, więc pewne informacje, które miały mnie chyba zaskoczyć rozgryzłam już na początku.
Głównymi bohaterami powieści są Sonia - dziewczyna, która za dobre wyniki w nauce dostała propozycję wyjazdu do Egiptu, oraz Oliver. Chłopak pochodzi z Francji i nie jest tym za kogo się podaje. Jest wredny, kapryśny oraz wiecznie niezadowolony. Jednak po wydarzeniach z jednego z egipskich muzeów tę parę zaczyna łączyć tajemnica. Sonia próbuje dowiedzieć się o co w tym wszystkim chodzi, a Oliver zwyczajnie próbuje przetrwać, nie dając się złapać.
Okładka bardzo mi się podoba. Jest skromna, ale przedstawia wszystko co najważniejsze. Pustynię, znak ankh. Osoby, które posiadają swoje egzemplarze pewnie wiedzą jak pięknie na półce prezentuje się grzbiet tejże powieści. Na tyle okładki widniej zdjęcie autorki oraz Jej krótki opis.
Ja książę polecam. Nie jest może jakaś bardzo wymagająca, ale mnie bardzo się podobała. Do tego, naprawdę gratuluję Pani Elizie świetnego pomysłu i wydania swojego debiutu w tak młodym wieku (powiedziała 15-latka). Naprawdę, zachęcam do zapoznania się z Władcą Piasków, mimo złych opinii. A nóż ta książka stanie się jedną z Waszych ulubionych.
~ A.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję autorce, Elizie Drogosz.
Wszystko zaczyna się od tego, że na nietypowy, organizowany w Egipcie obóz młodzieżowy przyjeżdża wiele osób z całej Europy, w tym główna bohaterka – Sonia. W trakcie wyjazdu dzieją się różne dziwne rzeczy, okazuje się bowiem, że starożytni egipscy bogowie powrócili do życia, odrodzili się w ciałach ludzi, jako osoby pozornie zwykłe, a teraz, jako nastolatki, stopniowo...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-08-06
Po mrocznych ulicach XIX-wiecznego Londynu, zamieszkałego przez śmiertelników oraz istoty długowieczne zwane dziećmi ciemności, grasuje seryjny morderca - Kuba Rozpruwacz. Zagadkę jego przestępstw próbuje rozwikłać niesforna panna z „dobrego domu”, Gabriela Phantom. Kiedy istnienie świata dzieci ciemności zostaje zagrożone, Gabriela podejmuje wyzwanie i rozpoczyna walkę o jego uratowanie.
Powieść opowiada o Gabrieli, córki Łowców. Dziewczyna wraz z rodzicami mieszka w XIX-wiecznym Londynie, którego mieszkańcami nie są tylko ludzie, ale także dzieci ciemności - wampiry. W mieście grasuje morderca zwany Kubą Rozpruwaczem. Tajemniczego zabójcę próbuje zdemaskować Gabriela Phantom, która przez niego straciła przyjaciółkę. Czy jej się to uda?
Pod skrzydłami Matki Mroku jest jedną z tych książek, w których akcja na początku się ciągnie, ale później zaczyna przyspieszać. Zaczynając powieść nudziłam się, kompletni nie mogłam się wciągnąć. Jednak już po ok. 50 stronach historia nabrała tępa. Powieść napisana jest prostym językiem, mimo że akcja ma miejsce w XIX wieku. Oczywiście, wypowiedzi bohaterów są dopasowane do czasu, w jakim mają miejsce.
Wiele osób porównuje tę pozycję do Diabelskich Maszyn Cassandry Clare. Rzeczywiście, ja także dostrzegam podobieństwo. Oczywiście, nie oskarżam autorki o plagiat, co to to nie. Po przeczytaniu opowieści Pani Clare nie spotkałam się z książką, której wydarzenia miały miejsce w XIX w, a do tego nie były powieścią historyczną.
Bohaterowie mnie oczarowali. Szczególnie Leo. Jego zachowanie, sceny z jego udziałem za każdym razem doprowadzało do uśmiechu na mojej twarzy. Młody Łowca jest tak podobny do Willa, że jestem w stanie dodać go do listy "Najlepszych męskich postaci".
Gabriela także została świetnie wykreowana. Pani Kathrin przedstawiła ją jako silną, odważną młodą kobietę nie przejmująca się zdaniem innych. Normalnie Sherlock Holmes, tylko ze wersja damska i znacznie młodsza.
Raphael, "lokaj" Gabrieli z koli przypominał mi troszkę Jamesa z Diabelskich Maszyn. Był miły, słodki, odważny, ale nic więcej. Zdecydowanie bardziej polubiłam Leo, głównie za humor.
Ostatnie 100 stron zwaliło mnie z nóg. Kompletnie nie spodziewałam się takiego zwrotu wydarzeń. Nagle wszystkie wątki się połączyły i stworzyły coś niesamowitego. Naprawdę chylę czoła ku autorce oraz zazdroszczę takiej kreatywności.
Wielką frajdę sprawiło mi także rozwiązywanie kilku spraw, morderstw mających miejsce w powieści. Dwie z nich rozwikłałam przed główną bohaterką z czego jestem niesamowicie dumna.
Książkę gorąco polecam. Nie zawiedziecie się, a może nawet pokochacie tak jak ja? Ta pozycja na pewno spodoba się fanom trylogii Cassandry Clare.
http://moje-buki.blogspot.com/ <----------------- ZAPRASZAM :)
Po mrocznych ulicach XIX-wiecznego Londynu, zamieszkałego przez śmiertelników oraz istoty długowieczne zwane dziećmi ciemności, grasuje seryjny morderca - Kuba Rozpruwacz. Zagadkę jego przestępstw próbuje rozwikłać niesforna panna z „dobrego domu”, Gabriela Phantom. Kiedy istnienie świata dzieci ciemności zostaje zagrożone, Gabriela podejmuje wyzwanie i rozpoczyna walkę o...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-08-01
Pewnego dnia Thilli odkrywa w kuchni ciało zamordowanej matki. Po tym tragicznym wydarzeniu wraz z ojcem przenosi się do nowego domu w innym mieście. Zaczyna także naukę w nowej szkole, gdzie stara się wtopić w tłum rówieśników. Nie jest to jednak takie proste. Thilli otrzymuje od ojca zamkniętą szkatułkę, w której znajduje się list od zmarłej mamy. Zszokowana jego treścią, nie jest w stanie doczytać go do końca. Od tej chwili nic nie jest już takie samo. W znany jej świat wkraczają istoty znane jej jedynie z prastarych mitów, a ona sama dowiaduje się, że jest kimś innym, niż do tej pory sądziła.
Śmierć ukochanej osoby jest jedną z najgorszych sytuacji jakie mogą pojawić się w ludzkim życiu. To właśnie tego doświadcza na własnej skórze Thilli. Po tym tragicznym wydarzeniu wraz z ojce dziewczyna wyprowadza się do innego miasta, by spróbować zapomnieć. Jednak tajemnicza szkatułka, którą po śmierci zostawiła jej mama znowu burzy świat głównej bohaterki.
Historia Thillie zaintrygowała mnie. Tajemnicze istoty rodem z mitów, morderstwa. To musi być coś dobrego. I ta powieść taka była. Dobra. Mitologia hebrajska nie jest często spotykana w książkach dla młodzieży. Sam pomysł bardzo mi się podobał. Demony, anioły, wszystko super. Jednak właśnie te fragmenty o Raju nudziły mnie niemiłosiernie. Z kolei część "współczesna" historii przypadała mi do gustu.
Dużą zaletą książki jest atmosfera. Tajemniczość i groza - te elementy sprawiły, że miałam ochotę poznawać dalsze losy Thilli. Niektóre sekrety zostały wyjawione dopiero na końcu powieści. Właściwie to akcja zaczęła rozkręcać dopiero na 100 ostatnich stronach, a zakończenie mnie trochę zaskoczyło. Dlaczego tylko trochę? Bo zauważyłam pewną zależność związaną z postaciami, ale nie powiem co to, ponieważ ktoś mógłby uznać to za spoiler.
Minusem z kolei były fragmenty podzielone pomiędzy bohaterów. Wydarzenia opowiadane z różnych perspektyw powtarzały się co momentami było naprawdę denerwujące. Szczególnie kiedy działo się coś ciekawego i "pałeczkę" przejmowała inna osoba.
Główna bohaterka była bardzo irytująca. Swoją arogancja i egoizmem niszczyła wszystko oraz wszystkich wokół. Adan był chyba jedną z najlepszych postaci, chociaż także miał swoje momenty. Asmund był nijaki. Raz miły raz wredny. Mógłby się zdecydować. Ale zdecydowanie najgorszą ze wszystkich była Zoe, najlepsza przyjaciółka Thilli.
Podsumowując, powieść była dobra. I to tyle. Bohaterzy mnie irytowali, a akcja rozkręciła się dopiero pod koniec. Do tego wszystkiego podczas czytania towarzyszyło mi uczucie, ze gdzieś już coś podobnego czytałam. Skojarzenie przyszło samo - Szeptem Beccy Fitzpatrick. Anioły, demony, zły przystojniak, w którym główna bohaterka się zakochała i przyjaciółka potrafiąca w ciągu minuty wypowiedzieć setki słów.
Czy polecam? Tak, ale fenomenu nie oczekujcie.
Pewnego dnia Thilli odkrywa w kuchni ciało zamordowanej matki. Po tym tragicznym wydarzeniu wraz z ojcem przenosi się do nowego domu w innym mieście. Zaczyna także naukę w nowej szkole, gdzie stara się wtopić w tłum rówieśników. Nie jest to jednak takie proste. Thilli otrzymuje od ojca zamkniętą szkatułkę, w której znajduje się list od zmarłej mamy. Zszokowana jego treścią,...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-07-18
"Gdzie są moi Chłopcy?!”
Krótkie wakacje Dzwoneczka nieomal kończą się tragedią. Gdy wróżka budzi się po wielomiesięcznej śpiączce, odkrywa, że całe życie, jakie znała, to tylko twór podświadomości, a prawda jest… zupełnie inna. Jaką rolę w intrydze odgrywa Cień i sam Piotruś Pan? I gdzie podziali się Chłopcy? Za odpowiedzi na te pytania Dzwoneczek będzie musiała zapłacić wysoką cenę. O ile w ogóle zdąży je poznać…
Zguba to trzeci tom przygód Zagubionych Chłopców i Dzwoneczka, którzy uciekli z Nibylandii. Osiedlili się w Polsce, a za swój "dom" mają stary lunapark nazywany przez nich Drugą Nibylandią.
Na początku książki ma miejsce wypadek, przez który wróżka spędza pół roku w śpiączce. Kiedy budzi się, jest w Polsce. Okazuje się, że całe jej dotychczasowe życie było kłamstwem. Nie ma z nią nikogo bliskiego, Chłopcy zniknęli, został tylko Luby, mężczyzna, który uważa się za jej partnera w interesach.
Jakie zamiary ma biznesmen? Czy Dzwoneczek naprawdę zwariowała? I najważniejsze: gdzie są Chłopcy?!
"- Jak matka znajdzie to u ciebie, młody, obaj mamy przesrane jak toi-toi na pielgrzymce."
Trzecia części jest zupełnie inna od swoich poprzedniczek. Wszystko co dotychczas było nam znane zniknęło wraz z dorośnięciem Chłopców. W tym tomie nie ma już głupich żartów podchodzących pod czarny humor, w zamian za to otrzymaliśmy smutną, szarą rzeczywistość jaką jest dorosłość. Oczywiście, autor nie szczędził przekleństw i złego traktowania kobiet. Bez tego Chłopcy nie byliby Chłopcami.
Po zakończeniu jakie zaserwował Pan Ćwiek w Bangarang byłam bardzo ciekawa jak potoczą się losy małych chłopców w skórach dorosłych mężczyzn. Początek powieść jest zagadkowy i poplątany, nie mogłam zrozumieć co się stało. Mimo, że w mniej więcej połowie rozwiązałam "zagadkę" to byłam bardzo ciekawa jak rozwinie się wątek i z zaintrygowaniem śledziłam historię bohaterów.
"Po dziecięcemu niewinny, a to najgorszy rodzaj niewinności. Jesteś taki, bo zwyczajnie nie rozumiesz, że robisz coś złego. Możesz być okrutny, zawistny, egoistyczny, ale dopóki nie wiesz, co to złe, tak szczerze, głęboko w sercu nie wiesz, nadal jesteś niewinny. Taki własnie jest Piotruś Pan. To najbardziej przerażająco niewinna osoba w tym i wszystkich światach."
Skoro przy postaciach jesteśmy to muszę wypowiedzieć się na temat - od teraz - mojego ulubionego bohatera. W trzeciej części nareszcie pojawia się Piotruś Pan w własnej osobie. Nie mogło zabraknąć także żyjącego własnym życiem Cienia. Bohater znany nam z bajki J.M. Barriego został w poprzednich tomach przedstawiony jako zimny, zepsuty drań. Ale w rzeczywistości wcale taki nie był. Cały czas niewinny i wesoły, ale momentami stanowczy, wręcz szalony. Postać miała dwa cele: znaleźć nową Wendy i skrzywdzić Dzwoneczka.
Chłopców w Chłopcach było bardzo mało. Cały czas poszukiwałam ich. Udało mi się dostrzec tylko Kruszynę, Stalówkę, Milczka i Kędziora. Scen z nimi było niewiele co nie za bardzo mi odpowiadało, ponieważ pokochałam "synków" Dzwoneczka takimi jakimi są i nie wyobrażam - nawet po przeczytaniu tej książki - ich jako dorosłych.
"Brzęknął elektroniczny dzwonek i do środka wszedł średniej postury mężczyzna z twarzą zmęczonego życiem borsuka."
Co do Zguby mam mieszane odczucia. Jednocześnie cieszę się, że powróciłam do świata wykreowanego przez Pana Jakuba Ćwieka, ale czuję niedosyt. Zakończenie, znowu wszystko skończyło się w sposób, którego nienawidzę. Coś czuję, że w czwartej części będzie się działo naprawdę dużo.
~ A.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Sine Qua Non.
"Gdzie są moi Chłopcy?!”
Krótkie wakacje Dzwoneczka nieomal kończą się tragedią. Gdy wróżka budzi się po wielomiesięcznej śpiączce, odkrywa, że całe życie, jakie znała, to tylko twór podświadomości, a prawda jest… zupełnie inna. Jaką rolę w intrydze odgrywa Cień i sam Piotruś Pan? I gdzie podziali się Chłopcy? Za odpowiedzi na te pytania Dzwoneczek będzie musiała zapłacić...
2015-07-03
Dzwoneczek i jej banda wyrośniętych, wiecznie niedojrzałych Chłopców po raz kolejny pokazują, że nie da się oddzielić dobrej zabawy od solidnych kłopotów. I nieważne, czy to klubowy Zjazd, motocyklowa wycieczka do pobliskiego miasta czy pozornie leniwe popołudnie w opuszczonym Lunaparku – każdy dzień to nowa przygoda, a na końcu czai się ta największa. I najbardziej przerażająca. Śmierć…
Dzwoneczek wraz z bandą Chłopców - niby dorosłych mężczyzn, a w środku jednak dzieci - powraca z pełną parą. Zagubieni Chłopcy znów pakują się w kłopoty. Nie ważne czy to podczas Zjazdu czy po prostu podczas leniwego dnia w opuszczonym lunaparku. Oni zawsze muszą coś zmajstrować.
"-Chcesz powiedzieć,że masz tak ubogi słownik, że nie umiesz się wyrazić? - zapytał.
-Mój słownik jest na tyle opasły, że jakbym ci nim pierdolnął..."
Wydaje mi się, że w tej części było znacznie mniej wulgaryzmów. Nie przeszkadzały mi one w tomie pierwszym, więc tutaj jakoś szczególnie zwracałam na nie uwagi. Styl pisania autora jest niesamowity. Powieść jest interesująca, zabawna, a momentami prostacka. Szczególnie bawiły mnie sceny gdzie występował mały Kubuś, który miał ripostę na każdą okazję.
Jednak znów tak jak w przypadku poprzedniej części, autor rozpoczynał wątek z zupełnie nowymi bohaterami, ale później go nie kończył. Zostawiał, bez słowa wytłumaczenia. Jest to zdecydowanie największa wada powieści. Na początku Bangarang Pan Ćwiek napisał, żeby wszystkie uwagi zapisać i poczekać do trzeciego tomu. Może wtedy wszystko się wyjaśni ? Na razie nie jestem w stanie Wam tego powiedzieć.
"Pierwszy wciąż skubał strupa. Jak każdy szanujący się dwunastolatek miał ich na swoim ciele całe mnóstwo, ale ten na łokciu, dorodny, zaschnięty, ale wciąż trochę miękki jak pęcherz na pięcie, był jego ulubionym. Miał nadzieję, szczerą, prawdziwą, że będzie go miał już zawsze."
Myślę, że bohaterowie wiele się nie zmienili. No może poza Kędziorem, który - prawdopodobnie - ze względu na małego Kubusia stał się milszy. Za to Kruszyna był nie miły i momentami chciałoby się go wyjąć z książki i udusić gołymi rękami. Oczywiście, to niemożliwe, ponieważ pewnie oddałby ze zdwojoną siłą, ale to nieważne.
Zakończenie, a właściwie ostatni rozdział był naprawdę szalony. To co wymyślił autor przechodzi ludzkie pojęcie. Mogę Wam zdradzić, że Kubuś, tak, ten mały geniusz jest współsprawcą wydarzeń, które miały miejsce wtedy miejsce. Jak ja nienawidzę takich zakończeń.
Chłopcy 2 byli nawet lepsi od pierwszego tomu. Więcej akcji, nowi bohaterowie, no i ta końcówka. Teraz muszę jak najszybciej dorwać przedostatnią część, bo jestem bardzo ciekawa co tym razem spotka Zagubionych Chłopców i Dzwoneczka.
http://moje-buki.blogspot.com/ <-------------- ZAPRASZAM :)
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Sine Qua Non.
Dzwoneczek i jej banda wyrośniętych, wiecznie niedojrzałych Chłopców po raz kolejny pokazują, że nie da się oddzielić dobrej zabawy od solidnych kłopotów. I nieważne, czy to klubowy Zjazd, motocyklowa wycieczka do pobliskiego miasta czy pozornie leniwe popołudnie w opuszczonym Lunaparku – każdy dzień to nowa przygoda, a na końcu czai się ta największa. I najbardziej...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-06-17
Pracującą w korporacji Anię odwiedza jej dawna przyjaciółka Iza, teraz narodowa gwiazda show-biznesu, i wprowadza zamęt do poukładanego życia dziewczyny. Wybryki rozwydrzonej celebrytki nie będą jednak największym problemem, który zesłał los. Wkrótce okaże się, że jedyny prawdziwy przyjaciel Ani – pies Jerry – jest człowiekiem, w dodatku ściganym przez wiedźmę.
Pomysł na fabułę książki jest naprawdę oryginalny. Powieść już od pierwszych stron zaskoczyła mnie swoją niepowtarzalnością, no bo gdzie indziej spotkacie historię mężczyzny, który przez 400 lat był psem ? Do tego ściganym przez czarownicę. Historia, którą stworzyła autorka była to mieszanka szarej rzeczywistości z niesamowitym światem fantasy. W powieści oprócz mężczyzny-psa i wiedźmy mamy także szamana, demony, duchy, prokuratora, bardzo złego polityka i młodą gwiazdę show-biznesu.
W książce oprócz różnorodnych postaci co jakiś czas pojawiają się komentarze autorki, które potrafią przywołać uśmiech na usta. Sokalska potrafi naprawdę zaskoczyć czytelnika. Poza tym pisze Ona w ciekawy sposób co sprawia, że momentami miałam pewne problemy z oderwaniem się od historii Ani.
Jak wcześniej wspomniałam w Na psa urok poznajemy różnego rodzaju bohaterów.
Pierwszą z nich jest Ania, szara myszka pracująca w dużej firmie. Kobieta codziennie chodzi do pracy, nigdy nie zwraca na siebie uwagi i skrycie marzy, by jej kolega po fachu, którego nazywa Księciem nareszcie zwrócił na nią uwagę. Anna żyje sobie spokojnie aż do dnia, w którym po powrocie do domu zamiast psa zastaje młodego mężczyznę, Jerrego. Następną osobą, którą poznajemy jest Iza. Dziewczyna jest jedną z najpopularniejszych polskich gwiazd. Pieniędzy ma aż nad to, ponieważ nie może ona narzekać na brak zleceń. Trzecią postacią jest Jerry, którego historia jest naprawdę interesująca. Mężczyzna 400 lat temu wydał wiedźmę Wandę, która wymigała się od egzekucji i zamieniała Jerrego w psa. Przez te wszystkie lata pies musiał uciekać przed czarownicą, ponieważ podczas ich ostatniego spotkania facet zabrał jej naszyjnik, dzięki któremu Jerry nie umarł. Kolejnymi bohaterami przedstawionymi w powieści są: znana Wam już Wanda, pragnąca śmierci "kuzyna" Ani, szaman/kurier Maciek oraz bardzo ambitny i zakochany w Izie Paweł, czyli prokurator.
Anie i Jerrego pokochałam od razu. To są jedne z tych postaci, których nie da się nie lubić. Ania na początku była niczym niewyróżniającą się pracownicą korporacji jednak z biegiem czasu dziewczyna stała się bardziej otwarta na innych, odważna. Poza tym młoda pisarka była wierna przyjaciołom.
Izę także polubiłam, ponieważ zazwyczaj gwiazdki show-biznesu przedstawiane są jako rozkapryszone i wiecznie niezadowolone osoby, którym zależy tylko na sławie i pieniądzach. Na początku myślałam, że Iza także taka jest jednak, gdy poznałam jej historię od razu zmieniłam tok myślenia.
Nie mogłabym nie wspomnieć o pięknej okładce, która oddaje najważniejsze elementy powieści. Do tego na początku widnieje zdjęcie Jerrego - psa autorki, który odszedł w zeszłym roku. Krótka historia Pani Anny i jej psa zamieszczona na ostatnich stronach urzekła mnie, ponieważ wiem jakie to uczucie stracić ukochanego i wiernego przyjaciela jakim jest pies.
Przy Na psa urok na pewno nie będziecie się nudzić, ponieważ już od pierwszych stron akcja pędzi. Do tego w powieści jest tyle różnorodnych postaci, wydarzeń, wiec każdy znajdzie coś dla siebie. Książka posiada dużo humoru, jest nieprzewidywalna i nietypowa. Jestem pewna, ze powieść spodoba się osobom lubiącym fantastykę, jak i fanom obyczajówek. Była to moja pierwsza książka tej autorki, ale mam nadzieję, że nie ostatnia!
Pracującą w korporacji Anię odwiedza jej dawna przyjaciółka Iza, teraz narodowa gwiazda show-biznesu, i wprowadza zamęt do poukładanego życia dziewczyny. Wybryki rozwydrzonej celebrytki nie będą jednak największym problemem, który zesłał los. Wkrótce okaże się, że jedyny prawdziwy przyjaciel Ani – pies Jerry – jest człowiekiem, w dodatku ściganym przez wiedźmę.
Pomysł na...
"Posłuchajcie opowiadania o Alku, Rudym, Zośce i kilku innych cudownych ludziach, o niezapomnianych czasach 1939–1943 roku, o czasach bohaterstwa i grozy".
Tak zaczyna się opowieść o Bohaterach Szarych Szeregów, o czasach miłości, walki, śmierci. Młodzi przyjaciele, harcerze i maturzyści warszawskiego liceum wkraczają w dorosłość w dramatycznym okresie. Wychowani w patriotycznych domach, kształtowani przez harcerskie ideały, gdy nadchodzi wrzesień 1939, nie mają wątpliwości, postanawiają walczyć o wolną Ojczyznę. Gotowi są zapłacić najwyższą cenę.
Do przeczytania książki Kamińskiego zostałam zmuszona - była, a właściwie jest to moja lektura szkolna. Mimo, że na początku nie mogłam przekonać się do tej jakże smutnej powieści, ale już po kilku stronach Kamienie na szaniec wciągnęły mnie w wir wydarzeń II wojny światowej, która jest wedle mojej oceny czymś interesującym.
Lektury tej nie czytało mi się łatwo, ponieważ rzeczy opisane w niej przekraczają ludzkie pojęcie. Jak człowiek może w tak okrutny sposób traktować innych. Mimo, to książkę pochłonęłam bardzo szybko, ponieważ styl pisania autora był przejrzysty i przepełniony emocjami, do tego akcja nigdy się nie zatrzymywała. Kamienie na szaniec pokazują nam jak ważne jest wychowanie dzieci w duchu patriotyzmu, ponieważ gdyby rodzice Alka, Rudego, Zośki, Wesołego i wielu innych ważnych postaci nie nauczyli głównych bohaterów miłości do kraju to nie wiadomo jak teraz wyglądałoby nasze życie.
Historia Pana Kamińskiego nie opowiada tylko o wojnie, czy poświęceniu, ale także o przyjaźni, miłości, odwadze, ponieważ nie możemy zapomnieć, że postacie występujące w książce dopiero skończyły liceum, a wykazały się większą odwagą niż niektórzy dorośli.
Nie wiem czy wiecie, ale autor, czyli Aleksander Kamiński był przywódcą Szarych Szeregów, harcmistrzem, instruktorem harcerskim. Poza tym był żołnierzem Armii Krajowej.
Powiem Wam, że przez te informacje książka stała się dla mnie jeszcze bardziej realistyczna
- choć nie jestem pewna czy to możliwe.
Alek, Rudy i Zośka byli naprawdę wspaniałymi ludźmi, o których każdy polak powinien usłyszeć, ponieważ to, między innymi, dzięki nim dziś żyjemy w wolnym kraju. Każdy z tych chłopców posiadał cechy, których dzisiaj można szukać ze świecą u młodych ludzi, ale także u dorosłych.
Kamienie na szaniec dodaje do listy książek ulubionych i każdy kto jeszcze ich nie czytał powinien po nie sięgnąć jak najszybciej, nawet osoby, które nie przepadają za historią. Powieść Kamińskiego jest dosłownie dla wszystkich. Polecam.
http://moje-buki.blogspot.com/ <-------------- ZAPRASZAM :)
"Posłuchajcie opowiadania o Alku, Rudym, Zośce i kilku innych cudownych ludziach, o niezapomnianych czasach 1939–1943 roku, o czasach bohaterstwa i grozy".
Tak zaczyna się opowieść o Bohaterach Szarych Szeregów, o czasach miłości, walki, śmierci. Młodzi przyjaciele, harcerze i maturzyści warszawskiego liceum wkraczają w dorosłość w dramatycznym okresie. Wychowani w...
Weronika jest uczennicą ostatniej klasy gimnazjum. Jej rodzice to wykształceni ludzie na poziomie, tacy, którym uprzejmie kłaniają się sąsiedzi. Za piękną fasadą kryje się jednak prawdziwy dramat. Weronika i jej brat doświadczają ze strony ojca-tyrana przemocy psychicznej i fizycznej, a ich matka woli zdystansować się od rodzinnych problemów, udając, że ich nie dostrzega.
Zakochana w koledze Weronika liczy, że na warsztatach teatralnych spędzi z nim dużo czasu. Okazuje się jednak, że Łukasz oddał jej własne miejsce na warsztatach. Mimo początkowego rozczarowania, zajęcia teatralne pomagają Weronice poradzić sobie z sytuacją w domu i doświadczyć pierwszej prawdziwej miłości...
Ewa Nowak jest jedną z najpopularniejszych polskich autorek książek dla młodzieży i nie tylko. W Jej książkach poruszane są różne tematy. Od wielkiej miłości do problemów w rodzinie, ale to własnie one sprawiają, że historie opisane w powieściach stają się bardziej rzeczywiste, realne. Autorka ma charakterystyczny styl pisania, dzięki któremu Jej książki czyta się szybko i przyjemnie.
Weronika ma szesnaście lat, uczęszcza do trzeciej klasy gimnazjum i ma nie zbyt przyjemnego życia. Jej ojciec nią gardzi, brat wyzywa, matka ignoruje. Nawet pies jej nie słucha. Do tego wszystkiego trzeba dołożyć wredną przyjaciółkę, która zamiast wspierać Weronikę jeszcze bardziej ją dobija. Kiedy główna bohaterka poznaje przystojnego Łukasza, wszystko zaczyna się układać to okazuje się, że on potrzebuje tylko zastępstwa na warsztaty teatralne i nie jest nią zainteresowany. Co wydarzy się na warsztatach i czy zmieni to życie naszej bohaterki ? Jeśli ciekawi was to sięgnijcie po Bransoletkę.
Mimo, że nie przepadam za takimi książkami to ta historia po prostu mnie oczarowała. Kiedy zaczynałam ją czytać byłam pewna, że będzie to kolejna młodzieżówka z dziewczyną w roli głównej, która zakochała się w chłopaku, który nigdy nawet na nią nie spojrzy. Pomyliłam się. Książka pokazuje nam, że wsparcie rodziny jest bardzo ważne, nawet jeśli uważamy inaczej i każdy z nas, niezależnie od wieku potrzebuje prawdziwego, oddanego przyjaciela, który zrobiłby dla nas wszystko.
Zdarzały się momenty, że musiałam odłożyć tę książkę, by powiedzieć zwykłe, krótkie "Łał", które mówi samo za siebie. Powieść naprawdę interesująca, warta przeczytania i bardzo prawdziwa - chodź nie jestem pewna czy to ostatnie jest dobrą cechą.
Polecam ją osobom w każdym wieku, ponieważ ta książka porusza problemy, o których co raz rzadziej się mówi, a które niestety występują co raz częściej w naszym kraju.
Jak zwykle na koniec chcę pochwalić bardzo ładne wydanie książki. Możemy zauważyć, że każdy tytuł rozdziału to ostatnie zdanie z tej części książki. Następną rzeczą jest okładka. Na początku nie mogłam zrozumieć dlaczego własnie taki obrazek i tytuł, ale później wszystko się wyjaśniło kiedy pod koniec..., ale o tym musicie przeczytać już sami.
http://moje-buki.blogspot.com/ <------------- ZAPRASZAM :)
Weronika jest uczennicą ostatniej klasy gimnazjum. Jej rodzice to wykształceni ludzie na poziomie, tacy, którym uprzejmie kłaniają się sąsiedzi. Za piękną fasadą kryje się jednak prawdziwy dramat. Weronika i jej brat doświadczają ze strony ojca-tyrana przemocy psychicznej i fizycznej, a ich matka woli zdystansować się od rodzinnych problemów, udając, że ich nie...
więcej Pokaż mimo to