Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Pani Puzyńska chyba nigdy nie zaskoczy mnie w sposób negatywny. Przede mną jeszcze dwie jej książki ("Dom czwarty" i "Czarne narcyzy") ale już z niecierpniwością czekam na kolejne częsci sagi o Lipowie. Pocieszam się, że podobno w pierwszej połowie 2018 ma się pojawić kolejna ksiażka.

Pani Puzyńska chyba nigdy nie zaskoczy mnie w sposób negatywny. Przede mną jeszcze dwie jej książki ("Dom czwarty" i "Czarne narcyzy") ale już z niecierpniwością czekam na kolejne częsci sagi o Lipowie. Pocieszam się, że podobno w pierwszej połowie 2018 ma się pojawić kolejna ksiażka.

Jestem w trakcie kolekcjonowania wydania kioskowego. Pani Puzyńskiej nie dawałam szansy, bo myślałam, że jednak mistrzynią kryminału jest Charlotte Link, jednak zaczęłam zbierać książki tej autorki. I powiem jedno, jestem zachwycona. Książka wielowątkowa, jak wszystkie tej autorki, czyta się rewelacyjnie, od samego początku pałam uwielbieniem do bohatera Podgórskiego, choć jak się później okaże w kolejnych ksiażkach autorki jednak i on potrafi pobłądzić. Jestem pod wrażeniem, ze mamy jenak mistrzynię kryminału u nas i nie trzeba szukać za granicą.

Jestem w trakcie kolekcjonowania wydania kioskowego. Pani Puzyńskiej nie dawałam szansy, bo myślałam, że jednak mistrzynią kryminału jest Charlotte Link, jednak zaczęłam zbierać książki tej autorki. I powiem jedno, jestem zachwycona. Książka wielowątkowa, jak wszystkie tej autorki, czyta się rewelacyjnie, od samego początku pałam uwielbieniem do bohatera Podgórskiego, choć...

Rzadko sięgam po reportaże, tym razem jednak skusiłam sie bo i pozycja była kusząca. Książka mnie zaskoczyła i dała do myślenia. Co prawda dla mnie jako katoliczki szokiem było to, jak zachowuje sie kuria w momencie, kiedy na światło dzienne wychodzi romans księdza a tym bardziej fakt o poczęciu dziecka. Do refleksji skłania sama samotność, która bije z tej książki, a dotyczy osób duchownych. Jeśli chodzi o samo przekazanie treści przez pana Wójcika, książka bardzo rzetelnie napisana. Autor nikogo nie ocenia, sam nie podsuwa wniosków, zostawia przemyślenia czytelnikowi, nie ukierunkowuje. A ja nie żałuję, ze zakupiłam tę pozycję.

Rzadko sięgam po reportaże, tym razem jednak skusiłam sie bo i pozycja była kusząca. Książka mnie zaskoczyła i dała do myślenia. Co prawda dla mnie jako katoliczki szokiem było to, jak zachowuje sie kuria w momencie, kiedy na światło dzienne wychodzi romans księdza a tym bardziej fakt o poczęciu dziecka. Do refleksji skłania sama samotność, która bije z tej książki, a...