Fever

Profil użytkownika: Fever

Nie podano miasta Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 10 lata temu
77
Przeczytanych
książek
142
Książek
w biblioteczce
12
Opinii
71
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Kobieta
Dodane| Nie dodano
Każdego dnia, magia książkowego świata, zabiera mnie w inną rzeczywistość...

Opinie


Na półkach:

Gdybym miała napisać o powieści „Kiedy ulegnę” w sposób metaforyczny, przyrównałabym ją do otwartej rany, która mimo iż spięta klamrą (okładką), delikatnie owinięta stronicami, nadal sączy się krwią i potrafi sprawić ból… Ja – czytelnik, mogłam jedynie ofiarować swoje towarzystwo, współczucie, refleksję. Choćbym chciała dopomóc bohaterom, ulżyć im w smutku i cierpieniu, w jakiś magiczny sposób uleczyć tą jedną wielką ranę –nie udało by mi się to. Dlatego, że wojna pozostawia piętno już na zawsze. Ukryte gdzieś głęboko, wszczepione, zagnieżdżone. Piętno, które co dzień na nowo daje o sobie znać i powoli, bez pośpiechu, niszczy, aż do momentu kiedy ulegniesz…

Chang-Rae Lee jest autorem bestsellera „Native Speaker” oraz laureatem wielu nagród. Jego twórczość usytuowała go w gronie najbardziej obiecujących powieściopisarzy nowego pokolenia. Tytułuje się go następcą Nabokova. Polscy czytelnicy mogą go poznać, dzięki publikacji „Kiedy ulegnę” (ukazała się nakładem wydawnictwa Świat Książki).

Powieść ta, potrafi chwycić za serce. Na niemalże pięciuset stronach ukazane są jednostkowe dramaty ludzi, którzy przeżyli wojnę. Każde z nich na swój sposób mierzy się z koszmarami przeszłości. Całość rozpoczyna historia June Han, która w chwili wybuchu wojny koreańskiej jest jeszcze dzieckiem. Kolejno traci ona członków swojej rodziny. Pozostawszy z dwójką młodszego rodzeństwa, o wszystko musi się troszczyć sama. Ich losy znaczy głód, nieustająca tułaczka i niepewność jutra. W ostatecznym punkcie wspólnej poniewierki, June staje przed wyborem – agonia w gronie bliskich, czy ratunek tylko dla siebie…? Za ten wybór pozostanie jej płacić do końca dni. Drugim bohaterem, jakiego poznajemy, jest Hektor –amerykański żołnierz, który zaciągnął się do wojska, by ukarać samego siebie. Podczas służby zetknął się chyba z każdym możliwym wymiarem okrucieństwa. Tych dwoje –June i Hector spotyka się w drodze do sierocińca „Nowa Nadzieja”. Tam poznają trzecią bohaterkę - Sylvie Tanner –żonę amerykańskiego misjonarza, która wraz z mężem prowadzi sierociniec. Niewielu wie, że ona także nosi w sobie wspomnienia wojennych bestialstw. Na wszelkie sposoby próbuje wymazać z pamięci koszmarną przeszłość –przez co jej życie zamienia się w narkotyczny trans i zgubną wegetację. Na plecach tej trójki nieustannie spoczywa widmo WOJNY, które dodatkowo niesie ze sobą tajemnice, okrutne, ale i pełne czułości sceny i nieomal zwierzęcy instynkt, po to by w końcu dostać rozgrzeszenie.

Lee w swojej książce próbuje odpowiedzieć na pytania, czy bohaterowie poddali się wobec życia po wojnie, czy też potrafili stawić czoła dawnym demonom i przeżyć swój żywot godnie. Buduje pełne napięcia relacje, porusza wątek miłości w wielu jej wymiarach, oraz ukazuje granice ludzkiej wytrzymałości. Niektóre opisy są nad wyraz sugestywne –nie brak w nich krwi, łez, bestialstwa, tortur, ale i pożądania, miłości fizycznej i duchowej, ciepła, przyjaźni, a także współczesnej codzienności.

"Kiedy ulegnę" zyskuje inny wymiar, gdy zagłębimy się w biografię autora. Wówczas jawi się ona jako próba rozliczenia z widmami przeszłości, odpokutowania za imigracyjny azyl (Lee urodził się ponad dekadę od zakończenia wojny i wraz z rodziną wyemigrował do Ameryki, o koreańskich dramatach jednak nie zapomniał). Gdy o wojnie koreańskiej pisze Azjata, dla którego ważne są etniczne korzenie, z pewnością jest to bardziej wymowne i szczere, tudzież intymne.

Choć powieść autorstwa Chang-Rae Lee nie należy do lektur łatwych i przyjemnych, to ma w sobie jakiś specyficzny rodzaj magnetyzmu, który przyciąga i wzbudza emocje. Z pewnością warto po nią sięgnąć. To książka, która zapada w pamięć na długo, skłania do refleksji i pozwala docenić uroki życia – życia naznaczonego wolnością, a nie przekleństwem wojny…

Gdybym miała napisać o powieści „Kiedy ulegnę” w sposób metaforyczny, przyrównałabym ją do otwartej rany, która mimo iż spięta klamrą (okładką), delikatnie owinięta stronicami, nadal sączy się krwią i potrafi sprawić ból… Ja – czytelnik, mogłam jedynie ofiarować swoje towarzystwo, współczucie, refleksję. Choćbym chciała dopomóc bohaterom, ulżyć im w smutku i cierpieniu, w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Byłam w teatrze bez konieczności wyjścia z domu. Na sztuce „Mariola, moje krople…”. W owym spektaklu niczego mi nie brakowało. Była cała paleta ciekawych bohaterów. Były dekoracje rodem z okresu PRL. Były zabawne dialogi i scenki sytuacyjne. Bawiłam się wyśmienicie.

Na początku zaproszono mnie do gabinetu Jana Zbytka, dyrektora teatru. Poczęstowano mnie kieliszkiem koniaku, miłym słowem. Potem zwiedziłam bufet –dość dobrze zaopatrzony, jak na czasy ‘pustych półek’... Następnie, całkiem niechcący zahaczyłam o kotłownię, a tam… najprawdziwsza świnia zajadała jabłka! Wzięłam to za omam i w pośpiechu udałam się na widownię. Po drodze mijałam co rusz nowych gości – jakieś tajne służby, Francuza z dziwną walizką, kobietę w gipsie, towarzysza Martela, kontrolerów NIK, malarza, dość nerwowego hydraulika, oj dużo, dużo tych gości było. Przyznam, iż zdziwiłam się, że oni wszyscy przyszli na przedstawienie –jednakowoż sami mogliby zrobić konkurencyjne show. Tak się na nich zapatrzyłam, że całkowicie zapomniałam, o celu mojej wizyty. W ogólnie powstałym zamieszaniu, wylądowałam w małym pokoiku z powielaczem i plikiem kartek, a co tam się działo –to niech już pozostanie tajemnicą.

Życzę sobie więcej takich przygód i takich produkcji. W iście doborowym towarzystwie, jeszcze z dozą niepewności i adrenaliny. Na dodatek okraszonych klimatem rodem z filmu Barei i dobrym stylem pisarskim. Z niecierpliwością czekam na nowy spektakl pani Gutowskiej -Adamczyk. Przybędę na pewno! Tymczasem powspominam sobie ten Zbytkowy galimatias…

-Dziękujemy Państwu za uwagę. Proszę się powoli kierować w stronę wyjścia. Dla chętnych czekają pamiątkowe pocztówki w teatralnym holu. Zapraszamy ponownie i życzymy dobrej nocy!

KONIEC.

Byłam w teatrze bez konieczności wyjścia z domu. Na sztuce „Mariola, moje krople…”. W owym spektaklu niczego mi nie brakowało. Była cała paleta ciekawych bohaterów. Były dekoracje rodem z okresu PRL. Były zabawne dialogi i scenki sytuacyjne. Bawiłam się wyśmienicie.

Na początku zaproszono mnie do gabinetu Jana Zbytka, dyrektora teatru. Poczęstowano mnie kieliszkiem...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dla mnie to realizm magiczny, dlatego, że wprowadza elementy irracjonalne i niezwykłe. Czyta się z przyjemnością.

Dla mnie to realizm magiczny, dlatego, że wprowadza elementy irracjonalne i niezwykłe. Czyta się z przyjemnością.

Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Fever

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


ulubieni autorzy [1]

J.K. Rowling
Ocena książek:
7,7 / 10
43 książki
14 cykli
11343 fanów
Aneta Szcześniak Błazen zły Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
77
książek
Średnio w roku
przeczytane
3
książki
Opinie były
pomocne
71
razy
W sumie
wystawione
33
oceny ze średnią 7,9

Spędzone
na czytaniu
429
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
3
minuty
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]