-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik242
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Biblioteczka
2019-09
2019-09
„ Sekret Heleny” skradł mi serce…
Piękna, zaskakująca historia…
Piękne miejsce w którym się dzieje owa historia…
I ludzie… tak różni… tak idealnie nieidealni…
No i Helena… ta, która skłamała… albo po prostu nie powiedziała prawdy…
No i wreszcie… Alex. Muszę przyznać, że jego zapiski z pamiętnika najprzyjemniej się czytało. Dość specyficzne poczucie humoru, i ten sarkazm w tak młodym wieku… bawią niekiedy do łez.
Historia Heleny i jej bliskich naprawdę wciąga. A gdy wydaje ci się, że już wiesz… już znasz rozwiązanie… to figa z makiem… I czytasz dalej nie mogąc się oderwać…
I tak na koniec ponownie okazuje się, że prawdziwe jest powiedzenie, które przeczytałam w innej książce _ Czarownica piętro niżej_ Marcina Szczygielskiego
”(…) kłamanie się po prostu nie opłaca – prędzej czy później prawda wychodzi na jaw, a wtedy wszystko ogromnie się komplikuje. Jedno kłamstwo pociąga za sobą drugie, potem trzecie, czwarte, aż wreszcie człowiek całkiem się gubi w tych wszystkich zmyślonych rzeczach i wynika z tego okropna awantura. Kłamanie tylko na pozór jest wygodne – w efekcie zawsze przynosi wstyd „ - str. 12
„ Sekret Heleny” skradł mi serce…
Piękna, zaskakująca historia…
Piękne miejsce w którym się dzieje owa historia…
I ludzie… tak różni… tak idealnie nieidealni…
No i Helena… ta, która skłamała… albo po prostu nie powiedziała prawdy…
No i wreszcie… Alex. Muszę przyznać, że jego zapiski z pamiętnika najprzyjemniej się czytało. Dość specyficzne poczucie humoru, i ten sarkazm w...
UWAGA TO SPOJLER: żeby nie było, że nie ostrzegałam...
O rany jak bardzo mnie denerwowała Greta. Mówcie co chcecie, ale uważam, że to ona odpowiada za to kim stała się jej córka. Tak to jest, kiedy mamusia pod pozorem tego, że chce by dziecko miało lepsze życie… realizuje własne, niespełnione marzenia… ( być może nie świadomie )
Nie mówię, że nie kochała swojego dziecka, ale w duszy gdzieś mam złość właśnie bardziej na Gretę niż na Cheskę ( straciła brata bliźniaka, potem wyrwano ją z bezpiecznego miejsca jakim był dom na wsi i rzucono w miasto pełne świateł i betonu. A potem otoczono lampami, kamerami i obcymi ludźmi i mówiono co ma mówić. Miała tylko 4 lata. Potem kiedy miła możliwość mieć przyjaciół mamusia zadbała oto by ich nie miała, bo przecież ona – mała gwiazdka – nie może kolegować się z byle pospólstwem… a potem kiedy wyjechali na wieś i odnalazła na chwilę szczęście i chwilę oddechu i spokoju od zgiełku i kamer mamusia znowu zadbała oto by przypadkiem kariera jej córki nie stała w miejscu… )
… Wiem, że Cheska skrzywdziła wielu ludzi, ale… nie umiem jej winić…
To piękna historia, ale bardzo bolesna. Oczywiście poza historią matki i córki są jeszcze inne postacie lecz w tym momencie najbardziej poruszają mnie właśnie one dwie.
I tak już dużo zdradziłam, więc jeśli ktoś pomimo, że to spojler i tak przeczytał tę opinię i chce mimo to przeczytać tę książkę, to – przyjemnej lektury.
UWAGA TO SPOJLER: żeby nie było, że nie ostrzegałam...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toO rany jak bardzo mnie denerwowała Greta. Mówcie co chcecie, ale uważam, że to ona odpowiada za to kim stała się jej córka. Tak to jest, kiedy mamusia pod pozorem tego, że chce by dziecko miało lepsze życie… realizuje własne, niespełnione marzenia… ( być może nie świadomie )
Nie mówię, że nie kochała swojego dziecka,...