Yenneferslut

Profil użytkownika: Yenneferslut

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 6 lata temu
193
Przeczytanych
książek
209
Książek
w biblioteczce
1
Opinii
14
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| Nie dodano
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach: ,

Minęło trochę czasu, emocje opadły, a ja zdążyłam ochłonąć i złapać wolną chwilę. Recenzjo, nadchodzę.

Na Wyspę Mgieł trafiłam po raz pierwszy w trakcie żmudnej podróży przez otchłanie Wattpada. Z początku czułam się na tej platformie zagubiona, można powiedzieć, że błądziłam w tytułowej mgle. Potem jednak na horyzoncie pojawiło się światło - kilka perełek, które ostatecznie przekonały mnie do tego portalu, przykuły moją uwagę, a na końcu całkowicie zahipnotyzowały. Wyspa Mgieł była jedną z takich perełek, dlatego nietrudno sobie wyobrazić moją euforię, gdy stało się jasne, że jedna z moich ulubionych historii zostanie wydana. Będzie ją można dotknąć, powąchać, postawić na półeczce.

No i stało się - teraz trzymam ją w moich zachłannych, czytelniczych łapkach. Co więcej, w końcu mogłam poznać zakończenie zamykające pierwszy rozdział przygód Lirr, a także pozbyć się tych okropnych przypuszczeń, domysłów i teorii. Jednak w tym miejscu uświadomiłam sobie, że autorka nie tylko zostawiła mnie z nowymi pytaniami, ale także skazała na potworne męki czekania na kolejną część. Chyba już taka po prostu dola czytelnika.

To może w tym środku zacznę od początku.

Wyspa Mgieł jest historią, która od pierwszych słów wciąga w wir przygód okraszonych niesamowitymi opisami mórz, lasów, równin i twierdz podejrzanych magów. Elirrianoi, czy jak kto woli, Lirr jest przybłędą. Wyłowioną z morza dziewczyną, której pamięć spłatała figla, odbierając wszystkie wspomnienia. Bohaterkę poznajemy, gdy - wbrew swojej woli - przebywa na zamku Ysborg wśród mniej i bardziej lubianych postaci. Czytelniczy pobyt na salonach wyjątkowo nieprzyjemnej księżnej Maeve nie trwa jednak długo - Lirr wkrótce zostaje wysłana na podejrzaną misję, na której przyjdzie jej spotkać przyjaciół, wrogów, barbarzyńców, rusałki, a także jednego, wyjątkowo impertynenckiego maga, którego ja osobiście pokochałam całym swoim serduszkiem. Nie będę się rozwodzić nad szczegółami, ponieważ to grozi dość mocnymi spoilerami, a ja nie chcę nikomu psuć tej fantastycznej podróży na Wyspę Mgieł. Powiem tylko tyle - dzieje się. I to dzieje się całe mnóstwo. To całe mnóstwo tak wciąga, że zanim zdążyłam się zorientować, że właśnie zaczęłam czytać coś nowego i dobrego, moim oczom ukazał się smutny napis KONIEC TOMU PIERWSZEGO.

Skoro jednak poruszyłam kwestię maga, wypadałoby poruszyć także kwestię reszty wesołej gromadki bohaterów. Z Lirrian mam pewien problem. Z jednej strony ubóstwiam ją za ten dziki, nieokiełznany temperament. Za odwagę i niewyparzony język, które w połączeniu z jej tajemniczym pochodzeniem robią z niej wyjątkowo interesującą bohaterkę. Z drugiej strony mam ochotę pociągnąć ją za te ciemne kudły, gdy dziewczyna ryzykuje swoim życiem dla Caela, który otwarcie pogrywa jej uczuciami. Cóż, najwyraźniej taki już los beznadziejnie zakochanych dziewczyn. Oprócz Lirr, którą lubię z przerwami i maga Raidena, którego wielbię bez przerw w Wyspie Mgieł można się natknąć na cały wachlarz postaci. Od skrywającej ponurą historię Mildy, przez irytujących Maeve i Viorela, aż po Asterle, która - mimo dość krótkiego "czasu antenowego" - jest chyba moją ulubienicą.

Przez 465 stron ani razu nie poczułam, by coś zostało napisane na siłę, dla wypełnienia luk pomiędzy akcją. Wręcz przeciwnie - narracja nie traci pędu, zachowując idealny balans. Dla mnie, oddanej fanki poetyckich opisów przyrody, to była prawdziwa uczta, po której nie czułam efektów przejedzenia. Jedyna rzecz, którą czuję się rozczarowana to fakt, że na drugą część muszę teraz czekać. Przerywanie historii w takich momentach powinno się zakazać prawem.

I to już cała Wyspa Mgieł. Piękna, tajemnicza, hipnotyzująca. Z pewnością warta polecenia.

Minęło trochę czasu, emocje opadły, a ja zdążyłam ochłonąć i złapać wolną chwilę. Recenzjo, nadchodzę.

Na Wyspę Mgieł trafiłam po raz pierwszy w trakcie żmudnej podróży przez otchłanie Wattpada. Z początku czułam się na tej platformie zagubiona, można powiedzieć, że błądziłam w tytułowej mgle. Potem jednak na horyzoncie pojawiło się światło - kilka perełek, które...

więcej Pokaż mimo to

Aktywność użytkownika Yenneferslut

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
193
książki
Średnio w roku
przeczytane
18
książek
Opinie były
pomocne
14
razy
W sumie
wystawione
184
oceny ze średnią 6,8

Spędzone
na czytaniu
1 354
godziny
Dziennie poświęcane
na czytanie
23
minuty
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]