neumann

Profil użytkownika: neumann

Łódź Mężczyzna
Status Czytelnik
Aktywność 1 rok temu
370
Przeczytanych
książek
840
Książek
w biblioteczce
18
Opinii
168
Polubień
opinii
Łódź Mężczyzna
Dodane| 1 ksiązkę
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach: ,

Kilkanaście godzin, po lekturze, nie wiem o czym tak właściwie jest ta książka. Moja konfuzja wzmaga się jeszcze bardziej, bo sam autor, chyba też nie ma o tym pojęcia. Odnoszę jedynie wrażenie, że to jakaś osobliwa hybryda: publicystyczny hołd oddany Czechom, Słowakom i ich historii, połączony z tęsknotą za młodzieńczymi latami autora, niebezpiecznie ocierającą się o egotyzm i jakieś kuriozalne studium zła. Nadal przecieram oczy, nie tyle z przemęczenia od czytania, bo książkę czyta się szybko, ile ze zdumienia, że pozycja ta dostała prestiżową nagrodę Goncourtów. No dobrze, może i za debiut, ale jak pomyślę, że kiedyś kapituła tego konkursu przyznała laury także, przywoływanym przez Bineta, doskonałym „Łaskawym”, to mam ochotę wysadzić się granatem jak czeski cichociemny.

Nie tak dawno, oglądałem bardzo sprawnie zrealizowaną produkcję filmową. Jest nią „Antropoid”, film fabularny, który swoją premierę miał w zeszłym roku. Szukałem czegoś, świeżego w literaturze faktu, na temat zamachu na Heydricha. Czegoś co uzupełni moją wiedzę, a czego z przyczyn oczywistych zabrakło w produkcji kinowej. W moje ręce wpadło HHhH i … bardzo się zawiodłem.

Już sama konstrukcja książki jest dla mnie nieporozumieniem. W dużym skrócie - wygląda ona jakoś pokracznie. Autor sugeruje np. na początku, iż nie będzie to praca historyczna, bo nie ma takich ambicji i chęci, po czym rozwodzi się przez ponad sto stron nad tłem dziejowym, sięgając aż do czasów średniowiecza. Mamy tutaj też i inne ciekawostki. Np. jakąś próbę analizy sytuacji Gabcika, Kubisa, ruchu oporu, terroru w Pradze, a w międzyczasie czytamy, że autor rozstał się ze swoją dziewczyną i jest mu źle… To straszne i współczuję mu ogromnie, ale czy Heydrich, Chamberlain, inni negatywni bohaterowie, są w istocie winni jego niepowodzeniom miłosnym?

Nie chce mi się pastwić dalej nad tym co napisał Binet. Może i jestem dyletantem, który nie dostrzega tego, że tak jak istnieje powieść i antypowieść, są też inne, stojące do siebie w kontrze, nowe gatunki literackie. Jeśli tak, to dzieło francuskiego pisarza należy postrzegać chyba w kategoriach anty-reportażu, gdzie "anty" jest, niestety, przy samym reportażu słowem-olbrzymem.

Kilkanaście godzin, po lekturze, nie wiem o czym tak właściwie jest ta książka. Moja konfuzja wzmaga się jeszcze bardziej, bo sam autor, chyba też nie ma o tym pojęcia. Odnoszę jedynie wrażenie, że to jakaś osobliwa hybryda: publicystyczny hołd oddany Czechom, Słowakom i ich historii, połączony z tęsknotą za młodzieńczymi latami autora, niebezpiecznie ocierającą się o...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie miałem, jak dotąd, okazji spijać literatury o tak wspaniale skonstruowanej ironicznej narracji. Pierwszy tom Kronik, to absolutnie arcydzieło w swoim gatunku. Choć Słonimski zajmował się przede wszystkim tematami poważnymi, jego sarkastyczne pióro tnie i dźga ostrzej niż niejedna ułańska szabla, którą notabene, jako zdeklarowany pacyfista, się brzydził.
Ale nie tylko rechot, przy obnażaniu naszych narodowych potworków, towarzyszył mi podczas czytania jego felietonów. Z kolejnymi stronami, wyłaniają się spomiędzy akapitów złowrogie widma, podnoszące łeb również teraz, przed którymi Słonimski bił w dwudziestoleciu na alarm: ksenofobia, a zwłaszcza antysemityzm, militaryzacja i w konsekwencji parcie do konfliktów zbrojnych, obłuda elit czy wreszcie tłamszenie demokracji. Jakże to niepokojąco współczesne.
Nie wiem co mnie czeka w tomach drugim i trzecim, ale po lekturze pierwszej części wiem jedno: cholernie żałuję, że nigdy nie dostąpię zaszczytu bycia wyśmianym przez Słonimskiego.

Nie miałem, jak dotąd, okazji spijać literatury o tak wspaniale skonstruowanej ironicznej narracji. Pierwszy tom Kronik, to absolutnie arcydzieło w swoim gatunku. Choć Słonimski zajmował się przede wszystkim tematami poważnymi, jego sarkastyczne pióro tnie i dźga ostrzej niż niejedna ułańska szabla, którą notabene, jako zdeklarowany pacyfista, się brzydził.
Ale nie tylko...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Mało jest dawnej Łodzi w literaturze pięknej. Cieszy więc, że powoli zapełnia się ta luka, zwłaszcza na półce z książkami przetłumaczonymi z jidisz. W tym języku porozumiewała się ponad 1/3 przedwojennego miasta fabryk, więc nie dziwi, że Łódź wydała na świat sporą grupę literatów, piszących w tej mowie. Dobrze, że zaczynają być wreszcie odkurzani. Sam Rabon uznawany jest dzisiaj jako najwybitniejszy z nich.
Książka, to niedokończona powieść. Nie wiadomo czy powstał rękopis drugiego tomu oraz czy autor planował go w ogóle wydać i to jest największy zawód dla kogoś, kogo fabuła wciągnie.
Rabon dość sugestywne opisuje łódzkie Bałuty (a właściwie niewielki ich fragment) i życie tamtejszego, żydowskiego proletariatu. Biedni robotnicy, drobni handlarze, różnorakie cwaniaczki, prostytutki, złodzieje. W takim środowisku dorasta młody chłopak Josel, który z dnia na dzień jest zmuszony do stania się mężczyzną. Ciężkie to zderzenie z rzeczywistością.
Mocną stroną, jak dla mnie, są naturalistyczne opisy (trochę przypominały mi Germinal Zoli). Scena walki bezpańskich psów z pijaną chuliganerią, na długo zapada w pamięć.
Dobra to książka, ale niedosyt jednak pozostaje. Kiedy oswajasz się już z bohaterem i widzisz, że ma już za sobą rytualne przejście w dorosłość, opowieść nagle się urywa. Szkoda...

Mało jest dawnej Łodzi w literaturze pięknej. Cieszy więc, że powoli zapełnia się ta luka, zwłaszcza na półce z książkami przetłumaczonymi z jidisz. W tym języku porozumiewała się ponad 1/3 przedwojennego miasta fabryk, więc nie dziwi, że Łódź wydała na świat sporą grupę literatów, piszących w tej mowie. Dobrze, że zaczynają być wreszcie odkurzani. Sam Rabon uznawany jest...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika neumann

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


ulubieni autorzy [7]

Jonathan Littell
Ocena książek:
6,2 / 10
5 książek
0 cykli
Pisze książki z:
48 fanów
Krzysztof Varga
Ocena książek:
6,5 / 10
30 książek
2 cykle
Pisze książki z:
180 fanów
Tadeusz Konwicki
Ocena książek:
6,9 / 10
38 książek
2 cykle
262 fanów

Ulubione

Szczepan Twardoch Wieczny Grunwald. Powieść zza końca czasów. Zobacz więcej
Antoni Słonimski - Zobacz więcej
Louis-Ferdinand Céline Podróż do kresu nocy Zobacz więcej
Louis-Ferdinand Céline Podróż do kresu nocy Zobacz więcej
Tadeusz Konwicki Sennik współczesny Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
370
książek
Średnio w roku
przeczytane
34
książki
Opinie były
pomocne
168
razy
W sumie
wystawione
365
ocen ze średnią 6,4

Spędzone
na czytaniu
2 101
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
35
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
1
książek [+ Dodaj]