Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Bez względu na to czy podoba mi się sytuacja przedstawiana w utworze, czy zgadzam się z przekonaniami autora lub bohatera i bez względu na to ile prawdy czy fikcji literackiej jest w danym utworze - za każdym razem twórczość Coelho zachwyca mnie tak samo i przez to zmusza do refleksji na pewnymi aspektami życia. "Pielgrzym" nie jest przyjemną opowieścią, którą można pochłonąć w jeden wieczór. On zmusza do przerwy, do przetrawienia tego co autor nam przekazuje i zrozumienia sensu wędrówki. Jedynym minusem książki jest nagłe zakończenie akcji co wyraźnie daje do zrozumienia, że pewne kwestie zostały przemilczane - a szkoda.

Bez względu na to czy podoba mi się sytuacja przedstawiana w utworze, czy zgadzam się z przekonaniami autora lub bohatera i bez względu na to ile prawdy czy fikcji literackiej jest w danym utworze - za każdym razem twórczość Coelho zachwyca mnie tak samo i przez to zmusza do refleksji na pewnymi aspektami życia. "Pielgrzym" nie jest przyjemną opowieścią, którą można...

Literatura Północy to moje najnowsze odkrycie i muszę przyznać, że jestem z niego bardzo zadowolona. Nie tylko odkryłam nową - dobrą - pisarkę, ale także nowy sposób konstruowania powieści i portretu psychologicznego bohaterów.
"W cieniu wielkich drzew" to ciekawa opowieść o rodzącej się miłości, rozterkach oraz rodzinnych sekretach i traumach, które wpływają na teraźniejsze życie głównych bohaterów: Regine i Karla Henrika. Jak skończyła się ich historia? Czy zostali razem? Czy zdołali przezwyciężyć swoje słabości i przeciwności losu? Nie wiadomo. Zakończenie było otwarte i w zupełności do nich pasowało.

Literatura Północy to moje najnowsze odkrycie i muszę przyznać, że jestem z niego bardzo zadowolona. Nie tylko odkryłam nową - dobrą - pisarkę, ale także nowy sposób konstruowania powieści i portretu psychologicznego bohaterów.
"W cieniu wielkich drzew" to ciekawa opowieść o rodzącej się miłości, rozterkach oraz rodzinnych sekretach i traumach, które wpływają na...

Kiedy sięgnęłam po tę książkę liczyłam, że wciągnie mnie tak samo, jak seria "Malownicze", jednak moje rozczarowanie było ogromne, kiedy ciekawie zapowiadająca się historia (mniej więcej od 40 strony) zaczęła mnie męczyć i nużyć. Nie chciałam przekreślać "Okna z widokiem", więc starałam się przebrnąć przez monotonię i toporny styl - który zupełnie nie pasował mi do autorki. Jednak po ok. 50 stronach męki w końcu książka na nowa zaczęła mnie wciągać, więc jak najbardziej mogę wszystkich zniechęconych gorąco zachęcić do czytania :-) Historia jest ciekawa i ma pozytywne zakończenie, a sakralne wątki dodają jej uroku i swoistej magii.

Kiedy sięgnęłam po tę książkę liczyłam, że wciągnie mnie tak samo, jak seria "Malownicze", jednak moje rozczarowanie było ogromne, kiedy ciekawie zapowiadająca się historia (mniej więcej od 40 strony) zaczęła mnie męczyć i nużyć. Nie chciałam przekreślać "Okna z widokiem", więc starałam się przebrnąć przez monotonię i toporny styl - który zupełnie nie pasował mi do autorki....