Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Żryjcie gruz cygany! Chyba o to chodziło z drukiem Trucizny. Najsłabsza pozycja o Wędrowyczu. Ba, żeby to była jeszcze choćby powiastka, a tu 20 żenująco kretyńskich (i to w tej kolejności! ), niby opowiadań. Powtarzane motywy, może kilka udanych żartów wśród totalnego gimnazjum umysłowego. A i jeszcze jedno, tytaniczny wysiłek woli i sójki w bok chędożą się tutaj tłumnie, całymi dniami, pokoleniami oraz plemionami. Gdyby wcisnąć ich jeszcze parę to bez wątpienia zaczęłyby się rymować. Panie Andrzeju, tak się nie robi do cholery! Zwłaszcza jeśli jest się w czołówce najchętniej czytanych pisarzy w kraju nad Wisłą. Pała za to ! Myk!

Żryjcie gruz cygany! Chyba o to chodziło z drukiem Trucizny. Najsłabsza pozycja o Wędrowyczu. Ba, żeby to była jeszcze choćby powiastka, a tu 20 żenująco kretyńskich (i to w tej kolejności! ), niby opowiadań. Powtarzane motywy, może kilka udanych żartów wśród totalnego gimnazjum umysłowego. A i jeszcze jedno, tytaniczny wysiłek woli i sójki w bok chędożą się tutaj...

W dużym skrócie to opowieść amerykańskiego kowboja o życiu snajpera, o do tej pory największej liczbie potwierdzonych zastrzeleń. Życiu zawodowym i prywatnym. Proces kandydatury, szkolenia, bud's, kariera właściwa i wpływ na osobowość i rodzinę. Realia wojenne z pierwszej ręki; warunki, trudności, emocje, codzienność w strefie ścisłych działań zbrojnych, ogółem to co mu się przydarzyło, jak to trepisko rozumuje, i co mu do głowy strzeliło, a przeważnie komu do głowy strzelił. Pozytywem jest zapoznanie czytelnika z samym dostępnym arsenałem strzelca, i podstawowymi zasadami użytkowania i doboru broni. Jest też trochę o regulaminach, współdziałaniu z innymi formacjami, ( polskiego czytelnika ucieszą wzmianki o Gromie i alkoholu ). Negatywne w moim mniemaniu jest przedstawienie świata na amerykańską nutę, ale w końcu to chłopak z USA i żołnierz, nie dziwota że błyskotliwy, a o roli wydawcy nie wspomnę. Do polecenia dla każdego kto umie choć w miarę sprawnie składać literki.

W dużym skrócie to opowieść amerykańskiego kowboja o życiu snajpera, o do tej pory największej liczbie potwierdzonych zastrzeleń. Życiu zawodowym i prywatnym. Proces kandydatury, szkolenia, bud's, kariera właściwa i wpływ na osobowość i rodzinę. Realia wojenne z pierwszej ręki; warunki, trudności, emocje, codzienność w strefie ścisłych działań zbrojnych, ogółem to co mu...

Prosty opis zawodu negocjatora cywilnego, cywilnego ! W książce autor prezentuje nam kilka najprostszych technik, stosowanych przez niego a także parę krytycznych uwag dotyczących najczęstszych błędów i karygodne zaniedbań, a także brudne sztuczki tych dobrych, oraz typowe wpadki złych. Wszystko to na podstawie autentycznych przypadków z kariery własnej, a także paru głośniejszych w historii. Dużym plusem jest logiczna argumentacja jak i wiele odwołań do kina jak i typowych reakcji psychologicznych człowieka. Łopatologia. Lopez rozprawia się z pospolitym stereotypami, przybliża czytelnikowi swój punkt widzenia. Lekturę psuje trochę amerykański dualizm poglądowo - moralny, ale cóż wiadomo iż wydawca musiał zadbać o cenzurę, tfu ! Poprawność polityczną i tolerancję czy coś takiego. Co bystrzejszy odbiorca wyciągnie parę dodatkowych wniosków. Do polecenia dla każdego kto ciekaw świata.

Prosty opis zawodu negocjatora cywilnego, cywilnego ! W książce autor prezentuje nam kilka najprostszych technik, stosowanych przez niego a także parę krytycznych uwag dotyczących najczęstszych błędów i karygodne zaniedbań, a także brudne sztuczki tych dobrych, oraz typowe wpadki złych. Wszystko to na podstawie autentycznych przypadków z kariery własnej, a także paru...

Brudne i ponure, rewelacja. Lovecraft wlewa ropę w parowe silniki literatury bezlitośnie bombardując diabelnie innowacyjną wyobraźnią, wykracza daleko poza horyzonty, wrzuca nas w inne wymiary pojmowania czy tego chcemy czy nie. Opowiadania serwuje nam w eleganckim, wyszukanym stylu w chłodnej oprawie, gdzie pojawia się wiele tych najprostszych pytań wymagających skomplikowanych odpowiedzi by nagle zgnieść je w zalążku. Spośród całej barwnej tasiemki pocisków przeciwtendencyjnych, moim zdaniem Przypadek Charlesa Dextera Warda rozrywa na strzępy rozbryzgując dookoła radioaktywnym promieniowaniem innowacji, które na długo skazi wyobraźnię czytelnika. Jeżeli ktoś przypadkiem zasiadł przy twórczości Lovecrafta, nagle uświadomi sobie, że to krzesło jest elektryczne. Dżentelmen z Providence telepie czytelnikiem mocno, po czym włącza kolejną fazę zasilania. Taki już zgrywus z niego. Polecam poszukiwaczom kreatywnych, nietuzinkowych a zwłaszcza chorych fascynacji, i nikomu więcej. Piękno i trucizna powinny być strzeżone, bo w niewłaściwych rękach....marnują się na błahe okazje.

Brudne i ponure, rewelacja. Lovecraft wlewa ropę w parowe silniki literatury bezlitośnie bombardując diabelnie innowacyjną wyobraźnią, wykracza daleko poza horyzonty, wrzuca nas w inne wymiary pojmowania czy tego chcemy czy nie. Opowiadania serwuje nam w eleganckim, wyszukanym stylu w chłodnej oprawie, gdzie pojawia się wiele tych najprostszych pytań wymagających...

Książeczka krótka, w 100 % przewidywalna, raptem kilka postaci więc o zwrotach akcji nie ma mowy. Fabuła sklecona na siłę, puste dialogi oraz obezwładniająca naiwność. Brak jakichkolwiek detali, stylu też żadnego nie uświadczymy. Całość traktuję jako marne romansidlo, na tle fantastyczno-historycznym. Do polecenia dla sfrustrowanych nastolatek.

Książeczka krótka, w 100 % przewidywalna, raptem kilka postaci więc o zwrotach akcji nie ma mowy. Fabuła sklecona na siłę, puste dialogi oraz obezwładniająca naiwność. Brak jakichkolwiek detali, stylu też żadnego nie uświadczymy. Całość traktuję jako marne romansidlo, na tle fantastyczno-historycznym. Do polecenia dla sfrustrowanych nastolatek.