-
Artykuły
James Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński7 -
Artykuły
Śladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8 -
Artykuły
Czytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać445 -
Artykuły
Znamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2013-04-28
2014-08-22
2015-01-24
"Przerwana wspinaczka" jest opowieścią o wyprawie, a właściwie dwóch wyprawach (bo jedna pojawia się w retrospekcjach) na szczyt Goljak na pograniczu słoweńsko-włoskim. Nowożeńcy Breda i Grzegorz w dniu ślubu zamierzają przejść trudny szlak wspinaczkowy, na którym dwadzieścia lat wcześniej wydarzył się tragiczny wypadek, który wiele zmienił w życiu Petry, matki Bredy. Atutem powieści są szczegółowe opisy wspinaczki, które mogą poszerzyć wiedzę laika na ten temat, wadą natomiast jest dosyć męcząca narracja. Mnie zajęło dobrych kilkadziesiąt stron przyzwyczajenie się do sposobu, w jaki autor opisuje wydarzenia i prowadzi dialogi. Mimo tego polecam.
"Przerwana wspinaczka" jest opowieścią o wyprawie, a właściwie dwóch wyprawach (bo jedna pojawia się w retrospekcjach) na szczyt Goljak na pograniczu słoweńsko-włoskim. Nowożeńcy Breda i Grzegorz w dniu ślubu zamierzają przejść trudny szlak wspinaczkowy, na którym dwadzieścia lat wcześniej wydarzył się tragiczny wypadek, który wiele zmienił w życiu Petry, matki Bredy....
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2015-01-28
Cztery gwiazdki oznaczają, że książka "może być"... i chyba tylko na tyle mogę ją ocenić. Nie jest to wprawdzie totalna strata czasu, ale takie sobie czytadło. Zaletą są krótkie i nawet dość humorystyczne rozdziały, w których dwaj panowie, w obecności trzeciego opowiadają sobie plotki i anegdoty zarówno z własnego, jak i znajomych osób życia.
Niech stracę, dorzucę piątą gwiazdkę za to, że ten humor jest miejscami (dosłownie!) wisielczy. :)
Cztery gwiazdki oznaczają, że książka "może być"... i chyba tylko na tyle mogę ją ocenić. Nie jest to wprawdzie totalna strata czasu, ale takie sobie czytadło. Zaletą są krótkie i nawet dość humorystyczne rozdziały, w których dwaj panowie, w obecności trzeciego opowiadają sobie plotki i anegdoty zarówno z własnego, jak i znajomych osób życia.
Niech stracę, dorzucę piątą...
2015-03-07
Zgodnie ze swoim zwyczajem podróżnym, wybierając się do Czarnogóry zabrałem z sobą książkę tamtejszego autora i próbowałem poczuć realia tego kraju nie tylko poprzez naoczną obserwację przyrody i kontakt z ludźmi ale też "od środka", od strony literatury. Spodziewałem się nadmorskich klimatów w stylu Andricia, a trafiłem w spiekotę czarnogórskiego interioru.
Bulatowić ukazuje w "Czerwonym kogucie..." jeden dzień z życia mieszkańców wsi. Jest to dzień nie byle jaki, bo dla bohaterów książki brzemienny w wydarzenia, które odmieniły ich losy. Ale nawet ślub, możliwość zaspokojenia głodu czy pożądania nie przynoszą im oczekiwanej ulgi. Przeciwnie, widzimy na kolejnych stronach powieści coraz więcej nieszczęść, upokorzenia, niespełnienia i rozczarowania. Zło zagnieździło się w duszach ludzkich i nie pozwala nikomu wyrwać się z kręgu beznadziejności. Jedynymi, którzy podejmują próby przeciwstawienia się złu są osoby wykluczone ze społeczności. Kiedy próby te okazują się nieskuteczne, biernie poddają się oni własnemu losowi.
Może nie jest to najlepsza lektura na wakacyjny wyjazd, ale warto ją przeczytać choćby ze względu na świetne dialogi.
Zgodnie ze swoim zwyczajem podróżnym, wybierając się do Czarnogóry zabrałem z sobą książkę tamtejszego autora i próbowałem poczuć realia tego kraju nie tylko poprzez naoczną obserwację przyrody i kontakt z ludźmi ale też "od środka", od strony literatury. Spodziewałem się nadmorskich klimatów w stylu Andricia, a trafiłem w spiekotę czarnogórskiego interioru.
Bulatowić...
2018-02-05
Powieść składa się z dziewięciu rozdziałów. Jej bohaterowie to jugosłowiańscy emigranci w Wiedniu, w większości wojskowi, którzy spotykają się na barce zacumowanej na Dunaju będącej połączeniem baru z burdelem. Po wyrzuceniu rozdziałów 3-6 można byłoby tę książkę potraktować jako gorzką historię miłosną o ludziach, którym życie spłatało figla rzucając ich na obczyznę i na margines społeczeństwa. Losy byłych (jugosłowiańskich) i obecnych (amerykańskich) żołnierzy oraz prostytutek są napisane naprawdę przyzwoicie. Jednak rozdziały dotyczące wewnętrznej polityki powojennej Jugosławii bez przybliżenia kontekstu historycznego dla osoby nieznającej tematu wieją nudą. Poza tym mnogość bohaterów tych rozdziałów i ich wzajemne powiązania są zawiłe, nieciekawe i psują odbiór tej książki.
Nie odradzam zdecydowanie, ale jeśli czytelnicy korzystający z mojej opinii przeczytają tylko rozdziały 1-2 i 7-9 to z pewnością nie wynudzą się tą książką tak jak ja, a i fabuła będzie wtedy spójniejsza.
Powieść składa się z dziewięciu rozdziałów. Jej bohaterowie to jugosłowiańscy emigranci w Wiedniu, w większości wojskowi, którzy spotykają się na barce zacumowanej na Dunaju będącej połączeniem baru z burdelem. Po wyrzuceniu rozdziałów 3-6 można byłoby tę książkę potraktować jako gorzką historię miłosną o ludziach, którym życie spłatało figla rzucając ich na obczyznę i na...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2010-10-04
2014-06-22
Wracam do "Domu na odludziu" po ponad 10 latach, gdyż jest w tym niewielkim zbiorze opowiadań coś urzekającego, co nie pozwala o nich zapomnieć. Jest w nich realizm magiczny, ale taki bardzo subtelny i wysmakowany. Bohaterowie kolejnych opowieści przychodzą do narratora w słoneczne letnie poranki i upalne popołudnia. Zjawiają się jako duchy, które chcą opowiedzieć swoje historie lub dokończyć ledwie zaczęte rozmowy z przeszłości. Czasami do sarajewskiego domu podpływa odległe o setki kilometrów morze.
Wracam do "Domu na odludziu" po ponad 10 latach, gdyż jest w tym niewielkim zbiorze opowiadań coś urzekającego, co nie pozwala o nich zapomnieć. Jest w nich realizm magiczny, ale taki bardzo subtelny i wysmakowany. Bohaterowie kolejnych opowieści przychodzą do narratora w słoneczne letnie poranki i upalne popołudnia. Zjawiają się jako duchy, które chcą opowiedzieć swoje...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-02-04
Tytułowego brata Piotra poznajemy tuż po jego śmierci poprzez relację młodszego zakonnika franciszkańskiego. Piotr, wprawny zegarmistrz i rusznikarz miał ciekawe i burzliwe życie, pomimo tego, że całą jego dorosłą część spędził w zgromadzeniu zakonnym. Żyć mu przyszło w trudnych czasach i trudnym dla katolików miejscu, jakim była Bośnia pod panowaniem tureckim.
Brat Piotr lubił opowiadać młodszym współbraciom o swoich podróżach, można by rzec, służbowych. Nie zawsze przebiegały one spokojnie, nieraz był zatrzymywany i okradany, trafił m.in. do najgorszego stambulskiego więzienia podejrzany o szpiegostwo. Poznał od środka niesławne "Przeklęte Podwórze" i nie zdradzając swojej tożsamości miał okazję poznać rozmaite typy ludzkie i wysłuchać licznych opowieści współosadzonych.
Losy brata Piotra, jak i bohaterów jego opowiadań przypominają najlepsze historie Bliskiego Wschodu, wiele z nich można porównać do fragmentów "Księgi tysiąca i jednej nocy". Plastyczność języka i pewien trudno uchwytny klimat, tak charakterystyczny dla Andricia znanego mi już z innych opowiadań sprawił, że od dawna jest on jednym z moich ulubionych pisarzy.
Tytułowego brata Piotra poznajemy tuż po jego śmierci poprzez relację młodszego zakonnika franciszkańskiego. Piotr, wprawny zegarmistrz i rusznikarz miał ciekawe i burzliwe życie, pomimo tego, że całą jego dorosłą część spędził w zgromadzeniu zakonnym. Żyć mu przyszło w trudnych czasach i trudnym dla katolików miejscu, jakim była Bośnia pod panowaniem tureckim.
Brat Piotr...
1999-09-09
"Wzlot i upadek Ikara Gubelkjana" to opowieść o łyżwiarzu figurowym, który tańcząc na lodzie pragnie ukazać w historii swego imiennika, mitycznego Ikara, że warto zdobyć się na zryw ku wolności. Chce w ten sposób zmobilizować publiczność - mieszkańców miasta będącego pod okupacją niemiecką (Belgradu?) do walki o wyzwolenie kraju.
W trakcie programu przydarza mu się jednak groźny upadek; ale zepsuty występ nie jest największą katastrofą w karierze solisty, tylko to, jak zostaje on zinterpretowany. Upadek ma w tej opowieści wiele wymiarów. Polecam!
"Wzlot i upadek Ikara Gubelkjana" to opowieść o łyżwiarzu figurowym, który tańcząc na lodzie pragnie ukazać w historii swego imiennika, mitycznego Ikara, że warto zdobyć się na zryw ku wolności. Chce w ten sposób zmobilizować publiczność - mieszkańców miasta będącego pod okupacją niemiecką (Belgradu?) do walki o wyzwolenie kraju.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toW trakcie programu przydarza mu się jednak...