-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać311
-
ArtykułyLubisz czytać? A ile wiesz o literackich nagrodach? [QUIZ]Konrad Wrzesiński19
-
Artykuły„(Nie) mówmy o seksie” – Storytel i SEXEDPL w intymnych rozmowach bez tabuBarbaraDorosz2
-
ArtykułySztuczna inteligencja już opanowuje branżę księgarską. Najwięksi wydawcy świata korzystają z AIKonrad Wrzesiński15
Biblioteczka
2013-12-01
To bez wątpienia książka, na którą można się snobować. Słyszeli o niej wszyscy, przeczytało niewielu, a zrozumiało zapewne ...jeszcze mniej.
Wielość wątków, postaci, miejsc, czasów, tradycji literackich i konotacji kulturowych to źródło zarówno geniuszu, jak i słabości tej książki. Sama przeczytałam ją dopiero za drugim podejściem. Za pierwszym zniechęcił mnie potoczysty, bogaty język - trudna mieszanka dalekowschodnich baśni, religijnych ksiąg i popkulturowej papki. Nie ma co podchodzić do lektury bez sporego zaplecza wiedzy, a i tak w pewnym momencie przychodzi myśl: za co, u licha, ta fatwa na autora? Historia jest wielopoziomowa, wielowątkowa. Czytać i rozumieć można ją na mnóstwo sposobów. Wiele traci się, nie będąc biegłym w tradycji Wschodu, choć wciąż jest w tej książce wiele do odkrycia. Ale będzie to żmudna orka na ugorze własnych kompleksów. Bo przez sporą część lektury ma się wrażenie, że na tę książkę jest się po prostu za głupim.
To bez wątpienia książka, na którą można się snobować. Słyszeli o niej wszyscy, przeczytało niewielu, a zrozumiało zapewne ...jeszcze mniej.
Wielość wątków, postaci, miejsc, czasów, tradycji literackich i konotacji kulturowych to źródło zarówno geniuszu, jak i słabości tej książki. Sama przeczytałam ją dopiero za drugim podejściem. Za pierwszym zniechęcił mnie potoczysty,...
2013-07-01
Nie zaleca się czytania w miejscach publicznych - grozi niekontrolowanymi wybuchami śmiechu!
Kupiona przypadkiem na lotnisku z powodu intrygującego tytułu, stała się jedną z moich ulubionych książek. Przeczytałam ją w wersji angielskiej, ale zdaje się, że humor, ciepło i niesamowitość tej historii urzekają w każdym języku tak samo.
Stulatek, który w kapciach ucieka z domu opieki, aby odmienić swoje życie? To dopiero początek. Nieskrępowana fantazja autora wikła niedołężnego dziadka w morderstwo, każe mu uciekać przed przestępcami, ukrywać się przed wymiarem sprawiedliwości czy... opiekować się słonicą. Jednocześnie snuje się druga opowieść - o wcześniejszym życiu Allana Karlsonna. Gdy zaśmiewając się w głos stwierdzamy, że bardziej nieprawdopodobniej się już nie da, dowiadujemy się, że oto wiekowy staruszek z niejednym wódkę pił, bo... brał udział we wszystkich najważniejszych wydarzeniach XX wieku.
Po lekturze łapczywie zaś sprawdza się, czy Jonasson napisał coś jeszcze. Napisał :)
Nie zaleca się czytania w miejscach publicznych - grozi niekontrolowanymi wybuchami śmiechu!
Kupiona przypadkiem na lotnisku z powodu intrygującego tytułu, stała się jedną z moich ulubionych książek. Przeczytałam ją w wersji angielskiej, ale zdaje się, że humor, ciepło i niesamowitość tej historii urzekają w każdym języku tak samo.
Stulatek, który w kapciach ucieka z domu...
2013-12-01
Fantastyczna robota reporterska i przerażająca prawda jednocześnie - w tej książce nie ma pozytywnego bohatera. W napięciu podążając za autorem, który umiejętnie odsłania kolejne etapy wieloletniego, dziennikarskiego śledztwa, zaczynamy się zastanawiać. Czy na pewno to Wojciech Krollop, z wyrachowaniem tkający misterną sieć wzajemnych zależności i zniewoleń, jest główną przyczyną zła w tej historii? A może to jednak urzędnicy, nauczyciele, lekarze i rodzice, którzy pozwalali, by przez ponad czterdzieści lat nieskrępowanie krzywdził kolejne pokolenia młodych chórzystów? Tę opowieść powinien przeczytać każdy, kto mówi: "ja bym nigdy nie pozwolił, by zrobił to mojemu dziecku". A może byś pozwolił?
Fantastyczna robota reporterska i przerażająca prawda jednocześnie - w tej książce nie ma pozytywnego bohatera. W napięciu podążając za autorem, który umiejętnie odsłania kolejne etapy wieloletniego, dziennikarskiego śledztwa, zaczynamy się zastanawiać. Czy na pewno to Wojciech Krollop, z wyrachowaniem tkający misterną sieć wzajemnych zależności i zniewoleń, jest główną...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Pierwsza książka, którą oceniłam po okładce. Jest przepięknie wydana, a edytorski pomysł stanowi jedność z fabułą, jako że szyta książka jest powieściowym rękopisem. Ocenianie po okładce - wbrew przysłowiu - nie zawiodło mnie. Książka jest chłopacka, szelmowska, awanturnicza. Zabawna i beztroska, w miarę rozwoju fabuły - gęstsza, cięższa, bardziej zawiła. Postaci są tak znakomicie odmalowane, że aż chciałoby się mieć takiego kumpla jak Henry Morgan, opisy - tak wyraźne, że niemal siedzi się z nim w ciemnym, wiekowym mieszkaniu na Hornsgatan w Sztokholmie. Tajemnic jest coraz więcej, wyjaśnienie czytelnik otrzyma dopiero w drugiej części - "Gangsterach". I nie będzie to przyjemne wyjaśnienie...
Pierwsza książka, którą oceniłam po okładce. Jest przepięknie wydana, a edytorski pomysł stanowi jedność z fabułą, jako że szyta książka jest powieściowym rękopisem. Ocenianie po okładce - wbrew przysłowiu - nie zawiodło mnie. Książka jest chłopacka, szelmowska, awanturnicza. Zabawna i beztroska, w miarę rozwoju fabuły - gęstsza, cięższa, bardziej zawiła. Postaci są tak...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to