Cytaty
A wie pan co jest najlepszego w złamanym sercu? (...) Tak naprawdę można je złamać tylko raz. Reszta to ledwie zadrapania
I wyszedłeś, jasny synku, z czarną bronią w noc, i poczułeś, jak się czai w dzwięku minut - zło. Zanim padłeś, jeszcze ziemię przeżegnałeś ręką. Czy to była kula, synku, czy to serce pękło?".
Całe życie powtarzam moim żołnierzom, że honor nie polega na "polec za Ojczyznę", ale na "zabić jej wrogów".
Noc była czarna jak sumienie faszysty, jak zamiary polskiego pana, jak polityka angielskiego ministra.
Życie trzeba przeżyć, a nie przesiedzieć w poczekalni".
Sama Ameryka to także złudzenie, największe ze wszystkich. Biała rasa wierzy, wierzy z całego serca, że przywłaszczenie tej ziemi jest jej prawem. Zabijanie Indian. Prowadzenie wojny. Zniewolenie swoich braci. Ten naród nie powinien istnieć, jeżeli istnieje sprawiedliwość na tym świecie, jest bowiem zbudowany na mordzie, kradzieży i okrucieństwie. A jednak tu jesteśmy.
Nie raz zauważyłam, że im mniej ktoś ma władzy, tym bardziej ją wykorzystuje.
- Śniło mi się, że byliśmy przyjaciółmi - powiedziała.
Był przygnębiony swoim położeniem owcy czekającej na rzeź. Miał pogardę dla idących ulicami tchórzliwych, przygnębionych ludzi. Nie chciał należeć do tego społeczeństwa. Pragnął odetchnąć wolnym powietrzem.
Wiesz co, moim zdaniem, jest w tym wszystkim najgorsze? Ze nic z tego by się wydarzyło, gdyby nie kara, którą mu wtedy wymierzono. Myślę, że w gruncie rzeczy to nie był zły człowiek. To więzienie zrobiło z niego tego, kim jest teraz.
Stary podoficer zrozumiał tragizm sytuacji i wielkość tego więźnia. Miał ochotę podać mu rękę. Cenił odwagę nade wszystko. Lecz nie podał.
Były to sieczkarnie, z jednej strony których wtłaczano żywych ludzi, a z drugiej wychodziła krwawa miazga. Wytyczne, na których opierała się działalność Kolegii, były tego rodzaju, że kwalifikowały na śmierć prawie każdego obywatela, jeśli się znalazł za kratami. Najpoważniejszym dowodem winy w tamtych czasach był fakt aresztowania.
Teraz jestem syty, lecz nie zapomniałem tamtego człowieka i jego trzewika.
Czy warto zakłócać wam syty i ciepły żywot opowieścią o nich - ludziach rozbrojonych?