Break

Profil użytkownika: Break

Nie podano miasta Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 5 lata temu
245
Przeczytanych
książek
298
Książek
w biblioteczce
46
Opinii
415
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Kobieta
Dodane| Nie dodano
Ta użytkowniczka nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach: , , , , ,

Tym razem patrzymy na świat Wykluczonych oczami Brooke. Jeden z najlepszych wojowników i Vidów w plemieniu Fal. Jest również dziewczyną, która wciąż żywi uczucia względem Perry’ego mimo, że ten powrócił do plemienia z Arią. „ Brooke” to kolejna krótka historia opisana tym razem z punktu widzenia dziewczyny, która uważała, że Perry należy wyłącznie do niej.

Historia zaczyna się w momencie, gdy Brooke pomaga Molly wyleczyć Osadników z gorączki, na jaką zapadli kilka dni wcześniej po przyjeździe do nowego miejsca plemienia Fal. Widzimy jak Brooke gardzi Kretami, jak wciąż pragnie by Perry do niej wrócił, jak wciąż cierpi po stracie Liv. Jesteśmy świadkami jej przemiany – powoli zdaje sobie sprawę, że Perry nie był jej przeznaczony, przestaje nienawidzić Arię.

Tym razem bohaterowie nieco się zmieniają. Główną bohaterką jest Brooke, ale Aria i Perry również są obecni. Za to nieobecny jest Roar i, co oczywiste, Liv. Na pierwszy plan wysuwają się trzej bracia z Sześciu – Hayden, Hyde i Straggler. Swoją drogą zabawne jak Brooke stara się zapomnieć o Perrym w towarzystwie każdego z trzech braci. Za to Aria jest jedynie kilkakrotnie wspominana i nie bierze czynnego udziału w wydarzeniach – zmaga się z raną postrzałową naprzemiennie budząc się i tracąc świadomość. Rola Perry’ego również została ograniczona do minimum – widzimy go zaledwie kilka razy, gdy jest przy Arii, gdy ta walczy o życie, ale są to ważne momenty, które uświadamiają Brooke znaczenia związku Perry’ego i Arii oraz tego, co było kiedyś między nią i Peregrinem.

Warto przeczytać tą krótką nowelkę zanim zabierzecie się za „Into the Still Blue”. Kilka rzeczy może dezorientować, jeśli nie przeczyta się wcześniej „Brooke”.

Tym razem patrzymy na świat Wykluczonych oczami Brooke. Jeden z najlepszych wojowników i Vidów w plemieniu Fal. Jest również dziewczyną, która wciąż żywi uczucia względem Perry’ego mimo, że ten powrócił do plemienia z Arią. „ Brooke” to kolejna krótka historia opisana tym razem z punktu widzenia dziewczyny, która uważała, że Perry należy wyłącznie do niej.

Historia...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Pamiętacie „Przez burze ognia”? Główną bohaterkę Arię, która oszukana i zdradzona stara się przetrwać na terenach, które do tej pory uważała za wymysł wyobraźni? Pamiętacie Perry’ego – Wykluczonego, który zmaga się z trudami życia na obszarach targanych burzami eterowymi i walkami między plemionami? Jeśli ich znacie to świetnie. Jeśli nie – no cóż, radzę się z nimi zapoznać: ich historia jest wciągająca i nie możemy się od nich oderwać.

Dlaczego o tym wspominam? Przypominacie sobie, że Perry miał brata, Wodza Krwi, Vale’a oraz siostrę Liv? W krótkim opowiadaniu „Roar and Liv” mamy wgląd w to, co działo się przed pojawieniem się Arii na terenach Wykluczonych. Po przeczytaniu „Przez burze ognia” i „Przez bezmiar nocy” wiemy, że Roar darzy Liv czymś więcej niż tylko przyjaźnią. Teraz mamy okazję dokładnie przyjrzeć się relacjom Roara, Liv i Perry’ego.

Widzimy jak bardzo trójka głównych bohaterów jest ze sobą zżyta. Dowiadujemy się, dlaczego Vale sprzedaje Liv, jak ona na to reaguje, jakie są reakcje jej młodszego brata oraz, co najważniejsze, jak reaguje na to Roar. Teraz wszystko staje się jasne: wyjaśnia się wspomniana w serii „Przez burze ognia” ucieczka Liv, mamy też świadomość napięcia jakie nastało w plemieniu Fal. Roar odkrywa przed nami swoją przeszłość, a Vale bezczelnie wykorzystuje to przeciwko niemu.

To bardzo krótka historia, która daje światło na wcześniejsze życie Perry’ego i jego rodzeństwa oraz przyjaciół. Tutaj nie uświadczymy Arii za to mamy możliwość przyjrzenia się osobom, które w następnych częściach już nie występują. Czytając najpierw „Przez burze ognia”, następnie „Przez bezmiar nocy” i dopiero „Roar and Liv” wiemy, co stanie się z Liv. I wydaje mi się, że właśnie to przeświadczenie, że Roar i Liv nie mają przed sobą świetlanej przyszłości jest najsmutniejsze. Bo w tej krótkiej nowelce widzimy jak bardzo są sobie oddani. I jak brutalny jest los, z którym zawsze walczymy.

Pamiętacie „Przez burze ognia”? Główną bohaterkę Arię, która oszukana i zdradzona stara się przetrwać na terenach, które do tej pory uważała za wymysł wyobraźni? Pamiętacie Perry’ego – Wykluczonego, który zmaga się z trudami życia na obszarach targanych burzami eterowymi i walkami między plemionami? Jeśli ich znacie to świetnie. Jeśli nie – no cóż, radzę się z nimi...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Druga część serii „Coincidence” opowiada dalsze losy Callie i Kaydena. Opowiada o walce, jaką muszą stoczyć główni bohaterowie by po latach udręki i piekła wreszcie odpuścić i zacząć ponownie żyć pełną piersią.

Niełatwo jest zostawić za sobą tragiczną przeszłość i ruszyć do przodu. Szczególnie, gdy uważamy, że nie zasługujemy na szczęście, spokój i miłość drugiej osoby. Gdy sądzimy, że nie jesteśmy warci tej drugiej osoby. Gdy naszym zdaniem ta druga osoba zasługuje na kogoś lepszego od nas. To nigdy nie jest łatwe.

Nie jest proste walczyć o taką osobę. Przekonywanie jej o tym, że wcale nie jest zła, że nie ma się, czego wstydzić, że wystarczy by nieco się otworzyła – to też jest trudne. Bo ludzie, którzy przeżyli piekło nie chcą by inni się o tym dowiedzieli. Z jednej strony pragną by ktoś się nimi zainteresował, a z drugiej chcą to trzymać w tajemnicy, wewnątrz siebie, zakorkowane niczym w butelce. A tłumienie w sobie emocji nigdy nie jest dobre. Bo człowiek w końcu nie wytrzymuje i pęka.

Widzimy jak Callie, Kayden, Seth oraz Luke starają się uciec przed życiem, jakie czeka ich w Afton. Każde z nich ma jakiś sekret, nieprzyjemne wydarzenie z przeszłości, które rzutuje na ich decyzje i zachowanie. Callie i Kayden małymi krokami poznają się nawzajem i coraz bardziej sobie ufają. Jednak Kayden traci zaufanie do kogokolwiek po tym, co ostatnim razem zrobił mu ojciec. Wycofuje się z życia, odwraca się od ludzi, którzy się o niego naprawdę martwią. Callie sama wciąż mierzy się z demonami sprzed 6 lat, jednak nie ma zamiaru zostawić Kaydena samego sobie. Kayden miota się – chce być z Callie, jednak uważa, że ktoś tak pokręcony jak on nie zasługują na nią, próbuje ją od siebie odepchnąć, rani ją, a mimo to wraca do niej, nie potrafi odejść. Nawet, kiedy jest pewien, że chce zostać z główną bohaterką by pomóc jej przejść do końca przez koszmar zgotowany przez innego mężczyznę, nachodzą go wątpliwości i ma ochotę uciec do miejsca, które jego zdaniem jest jedynym gdzie powinien się znajdować.

Nieco wkurzała mnie ta zmienność nastrojów Kaydena, ale być może w ten sposób myśli dziecko, które całe swoje życie było nieustannie bite za byle błahostkę. Jednak w książce jasno powiedziane jest, że to nie fizyczne rany są najgorsze. To te psychiczne baty są czymś, z czym ciężko jest sobie poradzić. Bo uderzenie można przyjąć, ból przetrzymać, a on w końcu minie. To blizny, jakie w głębi duszy pozostawiają pogardliwe, złośliwe, pełne odrazy i nienawiści słowa są tymi, które bolą najbardziej i pozostawiają największy ślad w psychice. Tych słów nie można ot, tak po prostu wyrzucić z pamięci, zapomnieć, udawać, że się ich nie usłyszało.

Sądzę, że celem tej książki było pokazanie jak ciężko żyje się ludziom, którzy zostali skrzywdzeni przez tych, którym zaufali. Nikt nie powinien nigdy być bity przez własnego ojca, nikt nie powinien zostać pozbawiony godności zarówno fizycznej jak i psychicznej. Kayden był bity przez ojca, przymuszany do pracy ponad jego siły, dorównania wygórowanym ambicjom ojca. Callie została pozbawiona niewinności, pewności siebie, godności. Ona również ma wyryte w pamięci słowa swego oprawcy, który nie przebierał w słowach. Ale oboje, Callie i Kayden znajdują wyzwolenie. Oboje przez lata trzymali w tajemnicy to, co było ich udziałem. I oboje zrzucili to brzemię w nagrodę zyskując rzecz, o jakiej zawsze marzyli: wolność. Okazało się, że główni bohaterowie dzięki tej drugiej osobie otworzyli się i dzięki temu zmienili patową sytuację na swoją korzyść.

Jesteśmy świadkami uczucia, jakie rodzi się między dwójką 18latków, którzy nigdy nie sądzili, że coś takiego może ich spotkać. Boją się tego uczucia, czasem nawet próbują się go wyprzeć, wyrzec dla dobra drugiej osoby. Ale to właśnie dzięki temu uczuciu znajdują siłę by przeciwstawić się losowi. To właśnie dzięki miłości odnajdują w sobie dość odwagi by powiedzieć na głos to, czego nikt nie chciał widzieć lub nie dostrzegano.

Po zakończeniu czytania tej książki miałam jeszcze inne przemyślenia. Na przykład: dlaczego ojciec Kaydena był taki bezlitosny, taki agresywny? Dlaczego wyżywał się na własnych dzieciach? Było wspomniane, że jego ojciec czynił tak samo. Mówi się, że jeśli ktoś był, na przykład, bity w dzieciństwie to w dorosłym życiu będzie postępował tak samo, że zostało to zapisane w jego psychice. Ale przecież człowiek może walczyć z takim bestialskim zachowaniem. Drugą rzeczą, jaka mnie niepokoiła: zachowanie matki Kaydena. Na miłość boską, przecież ta kobieta wydała na świat trójkę swoich dzieci. Każdego ze swoich synów nosiła 9 miesięcy pod sercem. Kayden i jego bracia to jej krew. Jak można stawać po stronie ojca dzieci, swego męża, gdy ten znęca się psychicznie i fizycznie nad synami? Matka powinna bronić za wszelką ceną swoich dzieci, a nie odwracać wzrok gdy pas lądował na plecach któregoś z młodych Owensów. A po wypadku, jaki miał miejsce pod koniec pierwszej części „Coincidence” zastanawiałam się, jak mogła w żywe oczy twierdzić, że to, co stało się z Kaydenem to tylko i wyłącznie jego wina? Że powinien być wdzięczny za to, że ma taką rodzinę. Naprawdę robiło mi się niedobrze, gdy czytałam jej słowa. Jak można być tak okrutnym?

Inną sprawą jest nieświadomość rodziny Callie na temat tego, co przeżyła 6 lat temu. Jej oprawca po prostu dobrze się ukrywał, a ona była zbyt wystraszona, zawstydzona i miała zbyt wielkie poczucie winy by się przyznać. Bałam się, że może rodzice Callie będą trzymać stronę człowieka, który ją skrzywdził, ale szczęśliwie się myliłam.

Przez cała serię od czasu do czasu wspominana jest siostra Luke’a. Miałam dziwne, niepokojące wrażenie, że niestety była ona w jakiś sposób powiązana z Callie. Pod koniec „The Redemption of Callie and Kayden” mamy odpowiedź. Odpowiedź, która łamie serce, wywołuje oburzenie i, przynajmniej u mnie, odruch zwrotny. Bo gdy już dotrze do nas skala przestępstwa, jakiego dopuszczał się przyjaciel brata Callie, i to od wielu lat, to jednym z pytań jest: jak to możliwe, że na świecie żyje ktoś tak psychicznie skrzywiony? Jakim cudem krzywdzi tak wiele niewinnych osób i czerpie z tego perwersyjną przyjemność?

Ta historia jest świetnym przekładem tego, co dzieje się na świecie. Przedstawia też sposób na uwolnienie się ze szponów tragedii, która niszczy człowieka od wewnątrz. Warto się choć na chwilę zatrzymać i zastanowić nad naszym życiem. Nad życiem innych ludzi, którzy być może nie mieli tyle szczęścia, co my.

Druga część serii „Coincidence” opowiada dalsze losy Callie i Kaydena. Opowiada o walce, jaką muszą stoczyć główni bohaterowie by po latach udręki i piekła wreszcie odpuścić i zacząć ponownie żyć pełną piersią.

Niełatwo jest zostawić za sobą tragiczną przeszłość i ruszyć do przodu. Szczególnie, gdy uważamy, że nie zasługujemy na szczęście, spokój i miłość drugiej osoby....

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Break

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
245
książek
Średnio w roku
przeczytane
20
książek
Opinie były
pomocne
415
razy
W sumie
wystawione
242
oceny ze średnią 7,0

Spędzone
na czytaniu
1 413
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
21
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]