rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Mówiłam, że nie lubię kryminałów... tu mamy idealny miks akcji, romansu z dużą dawką humoru i kapitalnych tekstów. To zdecydowanie moja ulubiona część obok Prokuratora.

Mówiłam, że nie lubię kryminałów... tu mamy idealny miks akcji, romansu z dużą dawką humoru i kapitalnych tekstów. To zdecydowanie moja ulubiona część obok Prokuratora.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Gorrrący romans na jesienne lato? Proszę bardzo! 😍😍😍
📖
Gdy skończy się sierpień... to będzie wrzesień - pomyślałam, gdy pierwszy raz zobaczyłam ten tytuł od @penelopewardauthor 🤣 Z tą autorką mam relację hate-love, nie wszystkie jej pozycje mnie w sobie rozkochały więc nieco obawiałam się w jakim punkcie sinusoidy bęziemy tym razem... 🤔
📖
34 letni Noah wie, że nie może pożądać Heather. Przyjechał nad jezioro tylko na lato, gnany poczuciem obowiązku, który nie daje mu spokoju od lat. Nie spodziewał się, że dziewczyna, którą spotka okaże się być nie tylko piękną blondynką o fantastycznym poczuciu humoru, ale jednocześnie osobą, która na swoich barkach dźwiga ogromny ciężar...

20 letnia Heather musiała dorosnąć szybciej niż jej rówieśnicy. Porzuciła miejsce na studiach, rozstała się ze zdradzającym ją chłopakiem, zajęła się domowymi obowiązkami i pracą w lokalnym barze. Wszystko po to, aby móc opiekować się chorą mamą, która po samobójstwie Opal – starszej siostry Heather, popadła w jeszcze głębszą depresję.
Dziewczyna od początku nie ukrywa swojej fascynacji Noahem, mężczyzna jednak uważa, że poza przyjaźnią nie może jej oferować nic więcej. Jego wiek, przeszłość i zbliżający się termin wyjazdu wydają się być nie do przeskoczenia. Czy aby na pewno? Jaka tajemnica skrywa się za jego przyjazdem?
📖
Przepełniona humorem, z bohaterami, których nie sposób nie pokochać i scenami od których szybciej bije serce. Porusza również aspekt zdrowotny, który jest mi szczególnie bliski - być może dlatego wywarła na mnie takie wrażenie 🤓
Wciąga tak, że nim się zorientujesz, kończysz epilog, a zegar wskazuje 4 rano. Każda minuta z zarwanej nocy jest jednak tego warta!

Gorrrący romans na jesienne lato? Proszę bardzo! 😍😍😍
📖
Gdy skończy się sierpień... to będzie wrzesień - pomyślałam, gdy pierwszy raz zobaczyłam ten tytuł od @penelopewardauthor 🤣 Z tą autorką mam relację hate-love, nie wszystkie jej pozycje mnie w sobie rozkochały więc nieco obawiałam się w jakim punkcie sinusoidy bęziemy tym razem... 🤔
📖
34 letni Noah wie, że nie może...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Co Was kręci i przyciąga? 💘
Dawno temu napisałabym, że wysoki brunet, o śniadej karnacji i ciemnych oczach... Generalnie nadal południowy typ przyspiesza mi bicie serca, ale od czasów nastolatki dzieli mnie dekada i teraz zdecydowanie bardziej działa na mnie to magiczne " coś" 😍

Niegrzeczny Idol to książka, która wcale nie kupiła mnie swoim tytułem. Mój mąż już w ogóle brechtał się jak wariat... 🤪 Gdy przeczytałam, że to historia szarej myszki i boskiego rockmana to już w ogóle mówię łeee nuda. On boski ona mdła - mnie to nie kręci... 🙈

Gdy zaczęłam jednak czytać, okazało się, że książka wciąga od pierwszych stron!
To powieść pełna ciepła, humoru i muzyki 📚🎸🎼
Bohaterów nie da się nie polubić - szara myszka okazuje się mieć cięty język i wysokie poczucie własnej wartości, a pan rockman - cóż, momentami jest tak miękki, że aż ciężko w to uwierzyć 🤣 Z każdej strony wylewa się uczucie, ale erotyzm jest na nie przesadzonym poziomie 🐝🐝🐝
Moim zdaniem fajne, wakacyjne czytadełko, któe odpręża i relaksuje.

Co Was kręci i przyciąga? 💘
Dawno temu napisałabym, że wysoki brunet, o śniadej karnacji i ciemnych oczach... Generalnie nadal południowy typ przyspiesza mi bicie serca, ale od czasów nastolatki dzieli mnie dekada i teraz zdecydowanie bardziej działa na mnie to magiczne " coś" 😍

Niegrzeczny Idol to książka, która wcale nie kupiła mnie swoim tytułem. Mój mąż już w ogóle...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Poradniki z dziedziny psychologii to moja wielka miłość. Nie umiałam więc przejść obojętnie wobec pozycji Empatia autorstwa psycholożki Judith Orloff.
Tytuł jest nieco przewrotny, ponieważ książka nie tyczy się empatii w ogólnym tego słowa znaczeniu, a osób wysoce wrażliwych zwanych empatami, które nie tylko odczuwają wszystko wokół siebie mocniej, ale i "przejmują" uczucia i stany psychiczne od innych osób. Znajome?
Sama jestem umiarkowanym empatą co przy mojej hiper ekstrawertyczności jest pewną taryfą ulgową.
Jednak gwarantuję Wam, że jeśli mój mąż będzie jednego dnia markotny i osowiały to na następny dzień przejdzie na mnie...
Zawsze dobrze wyczuwałam ludzi i choć czasami bywa to przydatne to wielokrotnie bywało moim przekleństwem...
Czytając poradnik możemy nie tylko poznać swój typ empatii, ale także sposoby na to jak ułatwić sobie życie z nią. Wbrew pozorom bycie empatą ma sporo zalet, ale też wad. Jeśli zaś uważacie, że empatia nie jest Waszą mocną stroną to książka pomaga otworzyć się na wrażliwość. Moim zdaniem jest też świetnym punktem zaczepienia dla rodziców małych empatów, które potrzebują szczególnej uwagi i wsparcia.

Poradniki z dziedziny psychologii to moja wielka miłość. Nie umiałam więc przejść obojętnie wobec pozycji Empatia autorstwa psycholożki Judith Orloff.
Tytuł jest nieco przewrotny, ponieważ książka nie tyczy się empatii w ogólnym tego słowa znaczeniu, a osób wysoce wrażliwych zwanych empatami, które nie tylko odczuwają wszystko wokół siebie mocniej, ale i "przejmują"...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ryzyko Gangstera to trzecia część serii o Gangsterach Anny Wolf. Dwie poprzednie łyknęłam na Legimi dlatego gdy tylko 3 pojawiła się do czytania to od razu się za nią zabrałam. 1 mi się spodobała, 2 niestety nie, a jak było z Ryzykiem?

Powiem szczerze, że nie mam słabości do polskich autorek... niestety albo trafiałam na słabe pozycje, albo po prostu wzorowanie się na amerykańskich realiach im nie wychodzi... Sorry Girls! Mówię to czytając właśnie inną pozycję... W "Ryzyko Gangstera" widzimy ewolucję autorki - lepsza akcja, bardziej przemyślane treści i to co najważniejsze - książka wciąga!

Odnaleziona przez Sergieja dziewczyna okazuje się być jego dawną miłością, o której nigdy nie zapomniał. Gdy jednak Ava odzyskuje pamięć okazuje się, że nie jest już ona niewinną i delikatną osóbką, ale żeńskim odpowiednikiem Antona czyli egzekutorką mafii... Kopiąc w brudnej przeszłości okazuje się, że ktoś cały czas na nią poluje, a zabawa dopiero się zaczyna...

Nie powiem Wam, że ta pozycja rzuca na kolana i że to moje 10/10, ale skoro z własnej woli przeczytałam wszystkie części to chyba najlepsza reklama dla wakacyjnego czytania - wciąga, odpręża i intryguje!

Ryzyko Gangstera to trzecia część serii o Gangsterach Anny Wolf. Dwie poprzednie łyknęłam na Legimi dlatego gdy tylko 3 pojawiła się do czytania to od razu się za nią zabrałam. 1 mi się spodobała, 2 niestety nie, a jak było z Ryzykiem?

Powiem szczerze, że nie mam słabości do polskich autorek... niestety albo trafiałam na słabe pozycje, albo po prostu wzorowanie się na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książkę połknęłam w jeden wieczór! Może to nie masjtersztyk, ale wciąga! A mnie ostatnio mało co wciąga... Bohaterka ma jaja i nie sposób jej nie polubić, nasz gangster daje się lubić i choć motyw porwania nieco mnie drażni to tu jest on podany w zupełnie innej formie.

Książkę połknęłam w jeden wieczór! Może to nie masjtersztyk, ale wciąga! A mnie ostatnio mało co wciąga... Bohaterka ma jaja i nie sposób jej nie polubić, nasz gangster daje się lubić i choć motyw porwania nieco mnie drażni to tu jest on podany w zupełnie innej formie.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Daję 6 z racji na nieszablonowe podejście do postaci. Z reguły o zaburzeniach psychicznych rzadko mamy okazję czytać.
Belle Aurora ma swój specyficzny, nieco przesłodzony język, a jej historie są nieco oderwane od rzeczywistości. Mimo to książka wciąga i chętnie poznam kolejne części.

Daję 6 z racji na nieszablonowe podejście do postaci. Z reguły o zaburzeniach psychicznych rzadko mamy okazję czytać.
Belle Aurora ma swój specyficzny, nieco przesłodzony język, a jej historie są nieco oderwane od rzeczywistości. Mimo to książka wciąga i chętnie poznam kolejne części.

Pokaż mimo to

Okładka książki Jak mówić żeby dzieci nas słuchały, jak słuchać żeby dzieci do nas mówiły Adele Faber, Elaine Mazlish
Ocena 7,7
Jak mówić żeby... Adele Faber, Elaine...

Na półkach: ,

Na tę książkę namówiła mnie moja koleżanka, zgarnęłam ją więc razem z "jak mówić żeby maluchy nas słuchały". Teraz sama polecam każdemu rodzicowi. Dlaczego?
Przede wszystkim autorki przekazują wiedzę nie w formie prawdy objawionej, a w luźnej, przyjaznej formule popartej mnóstwem konkretnych przykładów, które znane są rodzicom z codziennego życia. Nie krytykują, że pewne dziecięce zachowania działają na rodziców frustrująco, ale z dużą empatią w stosunku do obu stron pokazują jak się komunikować i jak formułować odpowiedzi, żeby porozumieć się z dzieckiem. Czasami wystarczy po prostu posłuchać, dać dziecku szansę dojść do własnych przemyśleń i traktować jak partnera bo dzieci są zdecydowanie mądrzejsze niż nam się wydaje. Serdecznie polecam!

Na tę książkę namówiła mnie moja koleżanka, zgarnęłam ją więc razem z "jak mówić żeby maluchy nas słuchały". Teraz sama polecam każdemu rodzicowi. Dlaczego?
Przede wszystkim autorki przekazują wiedzę nie w formie prawdy objawionej, a w luźnej, przyjaznej formule popartej mnóstwem konkretnych przykładów, które znane są rodzicom z codziennego życia. Nie krytykują, że pewne...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Jak mówić, żeby maluchy nas słuchały Julie Adair King, Joanna Faber
Ocena 8,1
Jak mówić, żeb... Julie Adair King, J...

Na półkach: ,

Zastanawiałam się, na którą pozycję się skusić - ostatecznie wzięłam oba poradniki: Jak mówić żeby maluchy nas słuchały i Jak mówić żeby dzieci nas słuchały, jak słuchać żeby dzieci do nas mówiły.
Trochę bałam się powielania wiedzy i odgrzewanego kotleta, ale ta pozycja jest świetnym uzupełnieniem poradnika wydanego przez mamy autorek i warto brać je w pakiecie.

Jak mówić żeby maluchy nas słuchały to krótki zbiór porad z bardzo licznymi przykładami, które czasami sprawiają, że mamy ochotę usiąść. Wbrew pozorom nie zdajemy sobie sprawy, że to co nas - dorosłych irytuje w naszym dorosłym życiu, tak samo drażni dzieci... Żeby można uzyskać to na czym nam zależy odpowiednio dobierając słowa i przede wszystkim wychodząc z pozycji zrozumienia.

Autorki nie mówią nam, że będzie łatwo, nie ganią tego, że każdy rodzic czasami zdenerwowany nie postępuje właściwie, ale pomagają zrozumieć i dają konkretne wskazówki.

Wiele osób mówi, że oni sami najlepiej wiedzą jak wychowywać swoje dzieci. Good for You... ja czasami w duchu przeżywam totalną burzę z piorunami... Porady zawarte w książce pozwalają mi jednak zdecydowanie szybciej okiełznać moją pociechę bez zbędnych dramatów. A tak przy okazji... porady działają też na starszych :D

Zastanawiałam się, na którą pozycję się skusić - ostatecznie wzięłam oba poradniki: Jak mówić żeby maluchy nas słuchały i Jak mówić żeby dzieci nas słuchały, jak słuchać żeby dzieci do nas mówiły.
Trochę bałam się powielania wiedzy i odgrzewanego kotleta, ale ta pozycja jest świetnym uzupełnieniem poradnika wydanego przez mamy autorek i warto brać je w pakiecie.

Jak mówić...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie myśl za dużo!
Jeszcze niedawno wściekałabym się i mówiła, żeby tą cenną radę wsadzić sobie tam gdzie światło słoneczne ( z reguły ) nie dochodzi.
Dziś jednak wiem jak to zrobić ( w sensie jak mniej myśleć, a nie jak wpuszczać światło... )

Myślenie jest dobre. Dzięki myśleniu mamy to wszystko co towarzyszy nam na co dzień.
ALE myślenie potrafi być też wykańczające. Szczególnie gdy wkładamy w nie zbyt wiele energii i zadręczamy się wizjami, które podpowiada nam wyobraźnia.

Czasami niektórzy patrzą na mnie jak na świra, gdy mówię, że wolę iść skopać ogródek niż siedzieć za biurkiem...
Bo taka praca wydaje się mniej męcząca, mniej absorbująca... A prawdę powiedziawszy praca umysłowa potrafi zmęczyć gorzej niż fizyczna... No i jest mniej zdrowa.

Poradnik Nie myśl za dużo od Anne Bogel nie tylko porusza tę kwestię, ale również daje mnóstwo podpowiedzi na to jak przezwyciężyć męczące nas myśli, jak szybciej radzić sobie z decyzjami - zarówno tymi błahymi jak i tymi, któr są naprawdę trudne.
Nie jest to takie nudne pitu pitu, ale masa konkretów i wskazówek.
Przyznam szczerze, że jestem bardzo zaskoczona, że ta niby mała książeczka ma upchaną w sobie totalną esencję i faktycznie zmienia spojrzenie na wiele spraw.

Nie myśl za dużo!
Jeszcze niedawno wściekałabym się i mówiła, żeby tą cenną radę wsadzić sobie tam gdzie światło słoneczne ( z reguły ) nie dochodzi.
Dziś jednak wiem jak to zrobić ( w sensie jak mniej myśleć, a nie jak wpuszczać światło... )

Myślenie jest dobre. Dzięki myśleniu mamy to wszystko co towarzyszy nam na co dzień.
ALE myślenie potrafi być też wykańczające....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pierwsza część była średni, o czym pisałam... Ale wszędzie czytałam, że kolejne części to petarda, a że od początku rzekł mnie Mason no to czytam dalej. No i First Last Kiss przypadło mi do gustu niesamowicie!
Może dlatego, że sama mam najlepszego przyjaciela i wiem, że granica czasami bywa bardzo cienka, a może dlatego, że autorka poprawiła zarówno styl jak i dynamikę.
Książka nie jest przegadana, akcja jest wartka i z każdą kolejną stroną coraz bardziej nie możemy się doczekać co będzie dalej!
Dla mnie świetna - teraz pora na kolejną częśc!

Pierwsza część była średni, o czym pisałam... Ale wszędzie czytałam, że kolejne części to petarda, a że od początku rzekł mnie Mason no to czytam dalej. No i First Last Kiss przypadło mi do gustu niesamowicie!
Może dlatego, że sama mam najlepszego przyjaciela i wiem, że granica czasami bywa bardzo cienka, a może dlatego, że autorka poprawiła zarówno styl jak i dynamikę....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Zgryźliwe wiadomości Vi Keeland, Penelope Ward
Ocena 7,6
Zgryźliwe wiad... Vi Keeland, Penelop...

Na półkach:

Lekka i sympatyczna, szczególnie za sprawą głównej bohaterki. Bałam się nudnego romansidła, a dostałam dawkę humoru i zaskakującej akcji.

Lekka i sympatyczna, szczególnie za sprawą głównej bohaterki. Bałam się nudnego romansidła, a dostałam dawkę humoru i zaskakującej akcji.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Chyba mam ostatnio dobrą passę czytelniczą. Po wielu miesiącach gniotów i posuchy mam kolejną pozycję, od której nie mogłam się oderwać.

Dragon's Lair od Chantal Fernando to książka pełna akcji, z niesamowitym humorem i bohaterką, z którą miałabym ochotę się zaprzyjaźnić.
Pierwsze strony wprawiły mnie w osłupienie. Ta książka zaczyna się tak, jak wiele innych się kończy! W pierwszej chwili pomyślałam " ekstra, no to co mnie tu może zaskoczyć...".
Otóż wszystko proszę Państwa! Wszystko! Bo akcja pędzi niesamowicie.

Faye i Dex to przyjaciele z dzieciństwa, którzy przypadkowo spotykają się po latach i zaliczają wspólną noc, której owocem jest ciąża. Nie ma tu jednak miejsca na ckliwe smutki, gdyż bohaterka silnie stąpa po ziemi i zupełnie się nad sobą nie użala. Dex jednak nie zamierza pozwolić jej odejść...

Czy facet z gangu motocyklowego i przyszła pani adwokat mają szansę na wspólną przyszłość? I czy nasz punkt widzenia zmienia się gdy pewni ludzie stają nam się bliscy?

Jeśli tak jak ja lubicie lekkie, relaksujące pozycje, ale jednocześnie nie pozbawione akcji i humoru to koniecznie łapcie ten tytuł.

Chyba mam ostatnio dobrą passę czytelniczą. Po wielu miesiącach gniotów i posuchy mam kolejną pozycję, od której nie mogłam się oderwać.

Dragon's Lair od Chantal Fernando to książka pełna akcji, z niesamowitym humorem i bohaterką, z którą miałabym ochotę się zaprzyjaźnić.
Pierwsze strony wprawiły mnie w osłupienie. Ta książka zaczyna się tak, jak wiele innych się kończy!...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Kocham romansidła - najchętniej te nowoczesne, młodzieżowe bądź New Adult. Ostatnio jednak miałam pasmo czytelniczych porażek.
Po Rozgrywkę z Sąsiadem sięgnęłam z wielką obawą. Jestem świeżutko po lekturze i muszę Wam powiedzieć, że to historia idealna na wakacyjny relaks!

Jason to sąsiad z piekła rodem... Haley to cicha, szara myszka, która nie ma siły walczyć z facetem, który zatruwa jej życie na każdym kroku. Poniekąd nieświadomie...
Przychodzi jednak chwila, w której mówi dość! Wspólna rozgrywka okazuje się być początkiem końca waśni, a nawet nawiązania przyjaźni. Jednak czy tu chodzi tylko o przyjaźń?

Urocza ale nie infantylna
Zabawna ale nie żenująca
Gorąca ale nie odpychająca
Dla mnie serio bomba! Przyjemny relaks i dawka humoru - czasami aż zaśmiewałam się w głos! 😆
No i pierwszy raz identyfikuję się bardziej z męskim bohaterem - bo ja też kocham jeść 😆
Polecam!

Kocham romansidła - najchętniej te nowoczesne, młodzieżowe bądź New Adult. Ostatnio jednak miałam pasmo czytelniczych porażek.
Po Rozgrywkę z Sąsiadem sięgnęłam z wielką obawą. Jestem świeżutko po lekturze i muszę Wam powiedzieć, że to historia idealna na wakacyjny relaks!

Jason to sąsiad z piekła rodem... Haley to cicha, szara myszka, która nie ma siły walczyć z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Choć zawsze mi się wydawało, że jestem na bieżąco z New Adult to tym razem spotkanie z autorką było moim pierwszym.

Po kapitalnym początku, który mega mi się spodobał byłam zachwycona. No! - pomyślałam, nareszcie znalazłam książkę, która przełamie mój czytelniczy rów...
Niestety... środek nudny, przegadany, tak naprawdę po którymś wzajemnym psikusie byłam już zażenowana i na maksa znudzona. Wiecie dlaczego kontynuowałam czytanie? Bo przeczytałam, że kolejne części są o niebo lepsze i od początku oszalałam na punkcie Masona :D
Pod koniec akcja nabiera niesamowitego tempa. No i zaczyna się robić ciekawie, bardzo ciekawie i nagle bam koniec...
"Jak jesteś taka mądra to sama napisz książkę", ale serio - ogólnie początek i koniec mocno ratują historię.
Dylan mnie nie kupił :D

Choć zawsze mi się wydawało, że jestem na bieżąco z New Adult to tym razem spotkanie z autorką było moim pierwszym.

Po kapitalnym początku, który mega mi się spodobał byłam zachwycona. No! - pomyślałam, nareszcie znalazłam książkę, która przełamie mój czytelniczy rów...
Niestety... środek nudny, przegadany, tak naprawdę po którymś wzajemnym psikusie byłam już zażenowana i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pierwszy raz oceny na lubimyczytać mnie nie zawiodły! Ten tytuł przewijał się przez moje ręce kilka razy, ale brzmiał mi jakoś tak porno-tanio. Założyłam, że znów dostanę 90% seksu i 10% ochów i achów. Bleh... ostatnio jednak miałam totalne pasmo gniotów. Już myślałam, że to ze mną jest coś nie tak. W końcu znów wyświetlił mi się ten tytuł i mówię, a one kozie death - spróbuję. I jestem zakochana! Żywe postaci, choć miotane dylematami to zero irytacji - w pełni rozumien zarówno postawę Liv jak i Willa. Wszystko rozwija się powoli, a ciekawość zżera z każdą kolejną stroną. Nie tylko czy bohaterowie będą razem( bo to jakny oczywiste) ale o to co faktycznie stało się Olivii, jak wyplątają się ze specyficznej sytuacji, co zrobi Jessika a co brat Willa. Nie no serio warto przeczytać jeśli lubicie New Adult bez tony seksu, ale z pazurem.

Pierwszy raz oceny na lubimyczytać mnie nie zawiodły! Ten tytuł przewijał się przez moje ręce kilka razy, ale brzmiał mi jakoś tak porno-tanio. Założyłam, że znów dostanę 90% seksu i 10% ochów i achów. Bleh... ostatnio jednak miałam totalne pasmo gniotów. Już myślałam, że to ze mną jest coś nie tak. W końcu znów wyświetlił mi się ten tytuł i mówię, a one kozie death -...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Chyba najlepsza książka z cyklu! ( czekam jeszcze na 4 ). Przywykłam do bad boya i grzeczne dziewczynki. A tutaj mamy totalną odwrotność! Początkowo myślałam nawet... to się nie może udać. A guzik prawda! Idealny przykład na to, że to co najlepsze jest czasami trudne do odkrycia. Polecam!

Chyba najlepsza książka z cyklu! ( czekam jeszcze na 4 ). Przywykłam do bad boya i grzeczne dziewczynki. A tutaj mamy totalną odwrotność! Początkowo myślałam nawet... to się nie może udać. A guzik prawda! Idealny przykład na to, że to co najlepsze jest czasami trudne do odkrycia. Polecam!

Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie jest to może wybitne arcydzieło i jak wiele NA jest momentami infantylnae, ale czytało się dość przyjemnie. Na koniec ciut za dużo cukru.

Nie jest to może wybitne arcydzieło i jak wiele NA jest momentami infantylnae, ale czytało się dość przyjemnie. Na koniec ciut za dużo cukru.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Mona Kasten przypadła mi do gustu cyklem Begin Again. Save Me miało cudowną okładkę i choć opis mnie nie zaintrygował to postanowiłam dać jej szanse. Technicznie nie jest źle. To bardziej YA niż NA. Ale niestety mam wrażenie, że schemat goni schemat. Mocno powtarzalna, raczej bez specjalnego napięcia... mniej więcej do 70% raczej się... nudziłam. Końcówka miała być szokująca, ale nie wiem. Coś tu nie zagrało i szczerze mówiąc wcale nie mam ochoty na kolejną część.

Mona Kasten przypadła mi do gustu cyklem Begin Again. Save Me miało cudowną okładkę i choć opis mnie nie zaintrygował to postanowiłam dać jej szanse. Technicznie nie jest źle. To bardziej YA niż NA. Ale niestety mam wrażenie, że schemat goni schemat. Mocno powtarzalna, raczej bez specjalnego napięcia... mniej więcej do 70% raczej się... nudziłam. Końcówka miała być...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Praktycznie nigdy nie przyznaję takiej oceny, ale... właśnie drugi raz przeczytałam Birthday Girl i po stokroć ją uwielbiam. Już czytając opis byłam mocno zaintrygowana, ale bałam się jak zostanie poprowadzona akcja. Można było łatwo to skopać, ale autorka dała radę stworzyć żywych, realnych i nieidealnych bohaterów. Rozumiem i Jordan bo cóż... sama mam słabość do starszych ;) i jeszcze bardziej rozumiem Pike'a. OK może wątki erotyczne czasami nie do końca moje, ale całościowo to naprawdę świetne, odprężające i wciągające new adult. Aż dziwię sie, że autorka, spod której pióra wyszła taka wakacyjna delicja, mogła strzelić takiego gniota jak Punk57. Tego gatunku przerobiłam już mnóstwo i ciężko mnie zaskoczyć, ale Birthday Girl nawet po raz drugi dała mi mnóstwo emocji. Zupełnie jak moja ukochana Maybe Someday choć tutaj jednak mamy więcej pikanterii.

Praktycznie nigdy nie przyznaję takiej oceny, ale... właśnie drugi raz przeczytałam Birthday Girl i po stokroć ją uwielbiam. Już czytając opis byłam mocno zaintrygowana, ale bałam się jak zostanie poprowadzona akcja. Można było łatwo to skopać, ale autorka dała radę stworzyć żywych, realnych i nieidealnych bohaterów. Rozumiem i Jordan bo cóż... sama mam słabość do starszych...

więcej Pokaż mimo to