Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Jestem w połowie i mam kilka przemyśleń odnośnie książki. Tytuł i okładka sugeruje, że będą to historie związane ze zjawiskami paranormalnymi i niektóre faktycznie zahaczają o ten temat. Jednak część jest o czymś zupełnie innym np. o tym jak Isaac Newton prowadził śledztwo detektywistyczne w sprawie fałszerza albo o dziewczynie wychowanej przez psy. Nie mówię, że to źle bo niektóre z tych historii jest naprawdę ciekawe. Mam jedynie zarzut do wydawnictwa, że promuje książkę właśnie w taki mylący sposób. Generalnie polecam, ale trzeba wziąć poprawkę na to o czym wspominałem wcześniej.
Mam jeszcze jedną niewielką uwagę do wydania. Każdy rozdział zaczyna sie grafiką z okładki z wypisanym u dołu tytule rozdziału. Fajnie jakby każdy rozdział miał inny grafikę, dopasowaną do treści. Wydawnictwo poszło na łatwiznę, ale to tak na marginesie, bo nie wpływa to na odbiór książki.

Jestem w połowie i mam kilka przemyśleń odnośnie książki. Tytuł i okładka sugeruje, że będą to historie związane ze zjawiskami paranormalnymi i niektóre faktycznie zahaczają o ten temat. Jednak część jest o czymś zupełnie innym np. o tym jak Isaac Newton prowadził śledztwo detektywistyczne w sprawie fałszerza albo o dziewczynie wychowanej przez psy. Nie mówię, że to źle bo...

Niestety muszę zgodzić się z pozostałymi recenzjami. Książka zawiera 1/3 informacji o zwierzętach i 2/3 wywodów "filozoficznych" autora. Spodziewałem się niesamowitych mało znanych zwierząt z ciekawymi umiejętnościami a nie np. delfinów. Książka byłaby o niebo lepsza, gdyby wyciąć wywody autora, dodać wiecej zdjęć (jest ich naprawdę mało, trzeba sobie samemu wygooglować wygląd co niektórych zwierząt) i zwiększyć czcionkę (jest napisana drobym maczkiem). W tym przypadku więcej nie znaczy lepiej, wolałbym aby autor skupił się na samym opisie zwierząt nawet jeśli książka miałaby być krótsza o połowę.

Niestety muszę zgodzić się z pozostałymi recenzjami. Książka zawiera 1/3 informacji o zwierzętach i 2/3 wywodów "filozoficznych" autora. Spodziewałem się niesamowitych mało znanych zwierząt z ciekawymi umiejętnościami a nie np. delfinów. Książka byłaby o niebo lepsza, gdyby wyciąć wywody autora, dodać wiecej zdjęć (jest ich naprawdę mało, trzeba sobie samemu wygooglować...

Autorka we wstępie pisze, że inspiracją dla tej książki są jej luźne notatki z "niebieskiego notatnika" które pisała podczas przeprowadzki do Toskanii. I niestety bardzo to widać, bo książka ma właśnie formę luźnych notatek, bez myśli przewodniej. Co chwila skakanie pomiędzy tematami ze sobą nie powiązanymi. Przydałoby się to porządnie zredagować, nadać jakąś myśl przewodnią książki. O ile temat bardzo ciekawy - przeprowadzka do Toskani, kupno starej willi i jej remont, życie w Toskani- niestety kiepsko podane. O wiele bardziej polecam książki Petera Mayle np. "Rok w Prowansji" klimat podobny, ale o wiele lepiej napisana.

Autorka we wstępie pisze, że inspiracją dla tej książki są jej luźne notatki z "niebieskiego notatnika" które pisała podczas przeprowadzki do Toskanii. I niestety bardzo to widać, bo książka ma właśnie formę luźnych notatek, bez myśli przewodniej. Co chwila skakanie pomiędzy tematami ze sobą nie powiązanymi. Przydałoby się to porządnie zredagować, nadać jakąś myśl...

Sama książka o ile ciekawa to nie wiem na ile rzetelna. Redakcja na niemal na każdej stronie dodawała przypisy w stylu "Wbrew opini autorki było w rzeczywistości było tak i tak" albo "Obecnie uważa sie, że było tak i tak", "Autorka zapomniał dodać, że ..". Widać, że redaktor zna sie na rzeczy i dorzuca masę szczegółowych informacji. Kiedy widzi się naprawdę bardzo dużo poprawek w przypisach to kwestionuje się profesjonalizm i wiedzę autorki na temat o którym pisze. Ostatecznie z tego powodu nie dokończyłem książki, bo ciężko mi było zaufać autorce, że zna dobrze temat. Dziwię się, że ta książka w ogóle została wydana, bo 1/4 tekstu to przypisy redakcji, która poprawia błędy autorki. Jeszcze w życiu czegoś takiego nie widziałem, przydałoby się wydanie poprawione ale raczej nie ma co na to liczyć.

Sama książka o ile ciekawa to nie wiem na ile rzetelna. Redakcja na niemal na każdej stronie dodawała przypisy w stylu "Wbrew opini autorki było w rzeczywistości było tak i tak" albo "Obecnie uważa sie, że było tak i tak", "Autorka zapomniał dodać, że ..". Widać, że redaktor zna sie na rzeczy i dorzuca masę szczegółowych informacji. Kiedy widzi się naprawdę bardzo dużo...