Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Trudno obok tego przejść obojętnie. Nie jest to lekka poezja, ale w tym tkwi właśnie jej piękno.

Trudno obok tego przejść obojętnie. Nie jest to lekka poezja, ale w tym tkwi właśnie jej piękno.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Być może jestem zacofana i bardzo daleka mentalnie od "nowoczesnej" Ameryki, ale decyzje łóżkowe podejmowane przez główną bohaterkę przyprawiały mnie o dreszcze. Z jednej strony autorka kreuje Jordan jako stanowczą, odpowiedzialną, silną dziewczynę, kapitan męskiej drużyny futbolowej, a z drugiej infantylną, bezmyślną nastolatkę, która stawia znak zapytania nad swoją przyszłością wyłącznie z powodu pojawienia się w drużynie nowego faceta, który bądź co bądź, może ją wygryźć z pozycji. Niby kocha futbol, a opuszcza treningi bez informowania o tym trenera z powodu przespania się / spotykania się z nowym zawodnikiem. Wszystko oczywiście dzieje się w ciągu kilku dni. Ach, zapomniałabym wspomnieć... Jordan zakochuje się we wspomnianym nowym zawodniku od pierwszego wejrzenia.

Ogólnie książka pełna sprzeczności, naiwna, momentami naprawdę głupiutka. Miejscami bohaterka mnie denerwowała (jej stwierdzenia o ludziach poświęcających się nauce czy dziewczynach) i znienacka zmieniała swoje opinie. Przykład? Bardzo proszę. Na początku według Jordan cheerleaderki i dziewczyny są bezmyślne, nie znają się na futbolu i trzeba ich unikać, z czym głowna bohaterka wcale się nie kryje, ale żeby zapytać jak się należy całować albo sprzedać historię ze swojej łóżkowej przygody zwraca się właśnie do nich.

Momentami naprawdę na twarzy miałam, mówiąc kolokwialnie, krzywy wyraz twarzy wyrażający krótkie "WTF".

Jednak dobrnęłam do końca, nie mogę powiedzieć, żeby mnie ta lektura zmęczyła. Ot, dobry przerywnik do przeczytania w 3 wieczory.

Być może jestem zacofana i bardzo daleka mentalnie od "nowoczesnej" Ameryki, ale decyzje łóżkowe podejmowane przez główną bohaterkę przyprawiały mnie o dreszcze. Z jednej strony autorka kreuje Jordan jako stanowczą, odpowiedzialną, silną dziewczynę, kapitan męskiej drużyny futbolowej, a z drugiej infantylną, bezmyślną nastolatkę, która stawia znak zapytania nad swoją...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Czytając książkę odniosłam wrażenie, że mogłaby być o połowę krótsza, ponieważ wciąż natykałam się na te same, powtarzane w kółko frazesy, na dodatek nie stanowiące żadnej innowacji w kwestii porządkowania zagraconej przestrzeni. Poza tym za każdym razem czułam pewne zaniepokojenie ilekroć autorka litowała się nad skarpetkami, albo nakłaniała do dziękowania za "spełnienie misji" rzeczom, które za chwilę miały zostać wyrzucone. Trudno kogoś takiego i jego porady traktować poważnie. A jednak jeżeli potrzebujecie się oderwać od codzienności, przeczytać coś lekkiego, co - nawet jeśli na chwilę - jednak zmotywuje Was do zmian, to jest to odpowiednia pozycja.

Czytając książkę odniosłam wrażenie, że mogłaby być o połowę krótsza, ponieważ wciąż natykałam się na te same, powtarzane w kółko frazesy, na dodatek nie stanowiące żadnej innowacji w kwestii porządkowania zagraconej przestrzeni. Poza tym za każdym razem czułam pewne zaniepokojenie ilekroć autorka litowała się nad skarpetkami, albo nakłaniała do dziękowania za...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Czytam sporo książek związanych z odżywianiem czy dietami, dlatego tę pozycję potraktowałam jako miły przerywnik. Na początku się zniechęciłam, głównie ze względu na nazywanie kogoś "doktorem Cudem" (serio?) i powtarzanie w kółko zasad, sprowadzających się do MŻ - mniej żreć. Jednak im dłużej czytałam tę książkę, tym autorka stawała się bliższa mojemu sercu, a jej porady i przepisy coraz bardziej trafiały w mój gust. I przestało mi przeszkadzać, że wciąż wszystko opierało się na ograniczaniu porcji, ponieważ podkreślone zostały jednocześnie inne aspekty codzienności, mające znaczenie dla naszej sylwetki.
Myślę, że tu każdy znajdzie coś dla siebie, zarówno osoby stosujące katorżnicze diety, te chcące tylko co nieco zgubić, jak i te, które po prostu szukają prostej recepty na odnalezienie radości w życiu.

Czytam sporo książek związanych z odżywianiem czy dietami, dlatego tę pozycję potraktowałam jako miły przerywnik. Na początku się zniechęciłam, głównie ze względu na nazywanie kogoś "doktorem Cudem" (serio?) i powtarzanie w kółko zasad, sprowadzających się do MŻ - mniej żreć. Jednak im dłużej czytałam tę książkę, tym autorka stawała się bliższa mojemu sercu, a jej porady i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dawno książka związana z kuchnią/gotowaniem/jedzeniem nie przyniosła mi takiego zawodu jak ta autorstwa Trish Desine. Dwie gwiazdki za porady i garstkę przepisów, do których nie ma nawet zdjęć. Jedna gwiazdka za to, że można odrobinę poczuć klimat i uświadomić sobie, że Paryż od strony gastronomicznej jest drogi i nieosiągalny dla przeciętnego zjadacza chleba. Ogólnie odniosłam wrażenie, że jest to jeden wielki, sponsorowany przewodnik po paryskich lokalizacjach. Kto dał więcej, ten się tam znalazł.

Dawno książka związana z kuchnią/gotowaniem/jedzeniem nie przyniosła mi takiego zawodu jak ta autorstwa Trish Desine. Dwie gwiazdki za porady i garstkę przepisów, do których nie ma nawet zdjęć. Jedna gwiazdka za to, że można odrobinę poczuć klimat i uświadomić sobie, że Paryż od strony gastronomicznej jest drogi i nieosiągalny dla przeciętnego zjadacza chleba. Ogólnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jeżeli czytam książkę, która ma opis: "To dzięki niej: · Oczyścisz organizm i zwiększysz jego odporność · Schudniesz, jedząc zdrowo · Poradzisz sobie z alergią pokarmową · Zwalczysz uporczywe infekcje" to oczekuję, że dostanę jasne porady z dobrymi przepisami.
A tymczasem czytam "św. Hildegarda to, św. Hildegarda tamto", a, i jeszcze "św. Hildegarda to". Mnóstwo powtórzeń, dużo niepotrzebnej gadaniny i nieprzekonujące mnie wciskanie, chyba trochę na siłę, Boga i dorabianie do kaszy jaglanej duchowo-emocjonalnej ideologii.

Jeżeli czytam książkę, która ma opis: "To dzięki niej: · Oczyścisz organizm i zwiększysz jego odporność · Schudniesz, jedząc zdrowo · Poradzisz sobie z alergią pokarmową · Zwalczysz uporczywe infekcje" to oczekuję, że dostanę jasne porady z dobrymi przepisami.
A tymczasem czytam "św. Hildegarda to, św. Hildegarda tamto", a, i jeszcze "św. Hildegarda to". Mnóstwo powtórzeń,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Mnie książka bardzo zawiodła. I nie chodzi tylko o zakończenie, jakieś takie bez wyrazu; mniej więcej od połowy nie mogłam jej już znieść. Czekałam aż coś się wydarzy, a tymczasem autor karmił mnie opisami okolic, które przemierzali uczestnicy marszu, ich fizycznymi dolegliwościami i ciągnącymi się dialogami, które pozostawały bez większego wpływu na fabułę.

Brakowało mi głębszego przedstawienia relacji, jakie rodziły się między uczestnikami. Liczyłam na element rywalizacji, spodziewałam się podejmowania przez uczestników jakichś działań, które mogłyby pomóc w zwycięstwie. Czekałam na mocne zakończenie - być może bunt, być może ekstaza, być może rozpacz z utraty nawiązanych przyjaźni.

Nie było nic takiego. Właściwie przeczytawszy 1/3 książki można było przeskoczyć na sam koniec żeby przeczytać zakończenie i efekt byłby taki sam.

Mnie książka bardzo zawiodła. I nie chodzi tylko o zakończenie, jakieś takie bez wyrazu; mniej więcej od połowy nie mogłam jej już znieść. Czekałam aż coś się wydarzy, a tymczasem autor karmił mnie opisami okolic, które przemierzali uczestnicy marszu, ich fizycznymi dolegliwościami i ciągnącymi się dialogami, które pozostawały bez większego wpływu na fabułę.

Brakowało mi...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Myślę, że to obowiązkowa pozycja dla tych, którzy choć odrobinę interesują się wpływem odżywiania na nasz organizm. Wbrew pozorom dużo schorzeń można wyleczyć lepiej wybierając co pojawi się na naszych talerzach.
Pochwała warzyw, zdrowych tłuszczów (!) oraz mięsa, negacja "zdrowych" zbóż, także tych pełnoziarnistych, które według większości zaleceń powinny stanowić podstawę odżywiania.
Ważny punkt widzenia w żywieniowych sporach.

Myślę, że to obowiązkowa pozycja dla tych, którzy choć odrobinę interesują się wpływem odżywiania na nasz organizm. Wbrew pozorom dużo schorzeń można wyleczyć lepiej wybierając co pojawi się na naszych talerzach.
Pochwała warzyw, zdrowych tłuszczów (!) oraz mięsa, negacja "zdrowych" zbóż, także tych pełnoziarnistych, które według większości zaleceń powinny stanowić podstawę...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Nowoczesne zasady odżywiania. Przełomowe badanie wpływu żywienia na zdrowie Thomas M. Campbell II, T. Colin Campbell
Ocena 8,2
Nowoczesne zas... Thomas M. Campbell ...

Na półkach:

Na pewno jest to ciekawa pozycja, ale poglądy moje i innych, których szanuję, są nieco odmienne. Chodzi przede wszystkim o pochwałę pełnoziarnistych zbóż i brak informacji, jak szkodliwe mogą być dla organizmu, a także o bardzo negatywne podejście do pożywienia pochodzenia zwierzęcego.
Natomiast cenna informacja jaka wychodzi z każdej z książek o odżywianiu, w tym komentowanej pozycji, jest taka, że podstawę odżywiania powinny stanowić warzywa i owoce. W tym naukowcy i autorzy książek są zgodni.
Warto przeczytać by poznać różne poglądy na kwestię żywienia. Mnie nie powaliła na kolana. Momentami było za dużo zbędnej "paplaniny".

Na pewno jest to ciekawa pozycja, ale poglądy moje i innych, których szanuję, są nieco odmienne. Chodzi przede wszystkim o pochwałę pełnoziarnistych zbóż i brak informacji, jak szkodliwe mogą być dla organizmu, a także o bardzo negatywne podejście do pożywienia pochodzenia zwierzęcego.
Natomiast cenna informacja jaka wychodzi z każdej z książek o odżywianiu, w tym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka - chaos, takie było moje wrażenie. Tyle wątków, choć istotnych, jakoś się zagubiło po drodze. Tu akcja łapania, tu dom tymczasowy, tu dokarmianie, tu fundacja, tu choroby... Dużo tego wszystkiego i tak naprawdę nic konkretnie i rzeczowo nie zostało rozwinięte, a szkoda, bo był tu potencjał na dobrą pozycję.

Książka - chaos, takie było moje wrażenie. Tyle wątków, choć istotnych, jakoś się zagubiło po drodze. Tu akcja łapania, tu dom tymczasowy, tu dokarmianie, tu fundacja, tu choroby... Dużo tego wszystkiego i tak naprawdę nic konkretnie i rzeczowo nie zostało rozwinięte, a szkoda, bo był tu potencjał na dobrą pozycję.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka otwiera oczy i motywuje do zmian - czy trzeba dodawać coś więcej? Jest to moja pierwsza "papierowa" pozycja z zakresu minimalizmu, wcześniej przeglądałam jedynie tematyczne blogi, trudno więc o porównanie. Muszę jednak powiedzieć, że wywarła na mnie spory wpływ i od razu po przeczytaniu inaczej zaczęłam patrzeć chociażby na codzienne zakupy...

Książka otwiera oczy i motywuje do zmian - czy trzeba dodawać coś więcej? Jest to moja pierwsza "papierowa" pozycja z zakresu minimalizmu, wcześniej przeglądałam jedynie tematyczne blogi, trudno więc o porównanie. Muszę jednak powiedzieć, że wywarła na mnie spory wpływ i od razu po przeczytaniu inaczej zaczęłam patrzeć chociażby na codzienne zakupy...

Pokaż mimo to


Na półkach:

Ciekawa i pożyteczna książką, z pewnością cenna pozycja dla osób, które chcą trochę ograniczyć ilość rzeczy zalegających w szafie.
Odniosłam niestety wrażenie, że niektóre kwestie są zbyt często wałkowane, zdarzyło mi się też kilka razy po prostu przelecieć tekst wzrokiem i go nie czytać, bo czułam, że znów przerabiam to samo...
Jednak wszystkim, którzy chcą dokonać zmian w swoim stylu życia i szafie, mogę książkę (i blog autorki) polecić.

Ciekawa i pożyteczna książką, z pewnością cenna pozycja dla osób, które chcą trochę ograniczyć ilość rzeczy zalegających w szafie.
Odniosłam niestety wrażenie, że niektóre kwestie są zbyt często wałkowane, zdarzyło mi się też kilka razy po prostu przelecieć tekst wzrokiem i go nie czytać, bo czułam, że znów przerabiam to samo...
Jednak wszystkim, którzy chcą dokonać zmian...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Kobieta o ciężkim dzieciństwie, której mąż ma romans - biorą rozwód, wkrótce mąż umiera, kobieta przeprowadza się do "byłej" teściowej by się nią zaopiekować, chociaż zawsze miała z nią na pieńku. W tle przewija się oczywiście nowy facet, oczywiście oboje czują do siebie od samego początku chemię, mimo że ledwo parę słów ze sobą zamienili i to takich nie do końca przyjemnych, jest cukierkowo, wszystko dobrze się kończy... Teściowa jest nagle super, gbur spod lasu jest super, wioska jest super, nawet ciąża w takim wieku jest super.
Zmęczyła mnie ta książka. Odniosłam wrażenie, że główna bohaterka, mimo doświadczenia życiowego, zachowuje się jak nastolatka (szczególnie myśli w kierunku faceta, którego raz czy tam dwa razy widziała).
Trochę zgubił się gdzieś wątek spotkań New Age czy czegoś tam (już nie pamiętam), na które to zapraszał Adę miejscowy lekarz, a przed którym tak przestrzegał ją ksiądz. Wątek się pojawił i zniknął, równie dobrze mogłoby go nie być.

Kobieta o ciężkim dzieciństwie, której mąż ma romans - biorą rozwód, wkrótce mąż umiera, kobieta przeprowadza się do "byłej" teściowej by się nią zaopiekować, chociaż zawsze miała z nią na pieńku. W tle przewija się oczywiście nowy facet, oczywiście oboje czują do siebie od samego początku chemię, mimo że ledwo parę słów ze sobą zamienili i to takich nie do końca...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to