-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel10
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant13
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
Biblioteczka
2023-01-24
2022-12-02
Zwykle do książek pisanych przez blogerów podchodzę z dużym dystansem. To, co sprawdza się na blogu, niekoniecznie jest równie udanym zabiegiem w literaturze, żeby wspomnieć tylko o chaosie panującym w poszczególnych rozdziałach. Jednak Pani Żelazowska zaserwowała nam kolejną naprawdę przyjemną pozycję, którą czyta się bardzo dobrze. Podoba mi się zwłaszcza sposób w jaki podchodzi ona do kolejnych tematów, zgrabnie mieszając fakty ze sferą osobistych przeżyć. Nie jest to łatwe, ale na szczęście jak widać da się taki efekt osiągnąć, jeśli tylko wie się, o czym chce się pisać.
Zwykle do książek pisanych przez blogerów podchodzę z dużym dystansem. To, co sprawdza się na blogu, niekoniecznie jest równie udanym zabiegiem w literaturze, żeby wspomnieć tylko o chaosie panującym w poszczególnych rozdziałach. Jednak Pani Żelazowska zaserwowała nam kolejną naprawdę przyjemną pozycję, którą czyta się bardzo dobrze. Podoba mi się zwłaszcza sposób w jaki...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-08-09
O Nowym Jorku napisano już tyle książek, że teoretycznie można by rzec, że więcej nie potrzeba. Ale czy na pewno? Mnie osobiście bardzo przyjemnie czytało się tę pozycję, zwłaszcza że autorka skupiła się w dużej mierze na własnych odczuciach związanych z mieszkaniem w tym mieście, niż na próbie uogólnienia nowojorskich schematów. Przydługi wstęp mocno mnie znużył, bo ileż można było czytać o wątpliwościach autorki, czy powinna wyjechać, czy też nie, na szczęście dalej było znacznie ciekawiej. Podział na poszczególne rozdziały był logiczny, nie miałam więc wrażenia chaosu, który czasami towarzyszy podobnym pozycjom. Dowiedziałam się też kilku nowych rzeczy a przede wszystkim poczułam iście "nowojorski klimat", czyli to, co czasami dość schematycznie się z owym miastem kojarzy. Lekka, prosta, ale przyjemna lektura, której autorka wie o czym chce pisać i nie gubi się w tym.
O Nowym Jorku napisano już tyle książek, że teoretycznie można by rzec, że więcej nie potrzeba. Ale czy na pewno? Mnie osobiście bardzo przyjemnie czytało się tę pozycję, zwłaszcza że autorka skupiła się w dużej mierze na własnych odczuciach związanych z mieszkaniem w tym mieście, niż na próbie uogólnienia nowojorskich schematów. Przydługi wstęp mocno mnie znużył, bo ileż...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-07-08
Oj, brakuje mi tego typu pozycji wśród współczesnej literatury krajoznawczej. Czegoś, co nie skupiało by się na "przewodnikowej" stronie opisywanego rejonu, ale raczej na pokazaniu jego piękna, na przekazaniu odczuć towarzyszących przemierzaniu danej krainy. Dokładnie w takim stylu pisał Pagaczewski a uzupełniające ową publikację czarno-białe zdjęcia Henryka Hermanowicza świetnie do tej koncepcji pasowały.
W tym wszystkim jest jeszcze swoisty retro klimat i pewne poczucie nostalgii, który również nadaje całości pewnego smaczku.
Po przeczytaniu tej książki nabrałam ochotę na wycieczkę po Jurze Krakowsko-Częstochowskiej, by samej móc odkryć wspaniałości tego regionu, o których pisał Pagaczewski.
Oj, brakuje mi tego typu pozycji wśród współczesnej literatury krajoznawczej. Czegoś, co nie skupiało by się na "przewodnikowej" stronie opisywanego rejonu, ale raczej na pokazaniu jego piękna, na przekazaniu odczuć towarzyszących przemierzaniu danej krainy. Dokładnie w takim stylu pisał Pagaczewski a uzupełniające ową publikację czarno-białe zdjęcia Henryka Hermanowicza...
więcej mniej Pokaż mimo to
Nie jest to na pewno kompedium wiedzy o Rumunii, ale całkiem ciekawy wstęp do jej poznania. Wiele kwestii autorka porusza tylko powierzchownie, nie zagłębiając się za bardzo w tło historyczno-społeczne, przez co ów problem czasami wygląda dwuwymiarowo, nie odniosłam wszakże wrażenia, by wmuszano we mnie jakiś "jedyny słuszny" obraz rzeczywistości. Mamy tu raczej do czynienia ze zbiorem wrażeń z podróży i w takiej formie ta książka broni się naprawdę dobrze. Być może gdybym wiedziała o Rumunii nieco więcej, inaczej bym to odbierała, w tym momencie jednakże było to dla mnie ciekawe wprowadzenie do opowieści o kraju trochę w Polsce pomijanym.
Nie jest to na pewno kompedium wiedzy o Rumunii, ale całkiem ciekawy wstęp do jej poznania. Wiele kwestii autorka porusza tylko powierzchownie, nie zagłębiając się za bardzo w tło historyczno-społeczne, przez co ów problem czasami wygląda dwuwymiarowo, nie odniosłam wszakże wrażenia, by wmuszano we mnie jakiś "jedyny słuszny" obraz rzeczywistości. Mamy tu raczej do...
więcej Pokaż mimo to