rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Od czasu do czasu lubię przeczytać lekkie i przyjemne książki. I właśnie taką książką jest „Times New Romans”.
Ellie to autorka kryminałów, Theo z kolei pisze romanse. Wspólnie mają napisać książkę. I nic by nie było w tej historii dziwnego gdyby nie fakt, że nienawidzą się. Kiedyś byli dobrymi przyjaciółmi, dzisiaj trudno przebywać im w jednym pomieszczeniu. Zwłaszcza Ellie ma z tym problem.
Książka posiada prawie 600 stron, ale w ogóle obojętności tej nie czuje się. Na każdej stronie znajdziemy wiele emocji. Raz będziemy mieć uśmiech na twarzy, a za chwilkę będziemy chcieli zdrowo potrząsnąć główną bohaterką. Osobiście uwielbiam gdy autor dostarczy mi tak skrajnych uczuć.
Autorka posiada lekki styl pisania. Nie odkrywa również wszystkich kart od razu. Dzięki czemu czytelnik jest ciekawy co właściwie wydarzyło się i co będzie się działo dalej. Historia w tej książce przedstawiona jest w punktu widzenia dwóch bohaterów, dzięki czemu czytelnik może lepiej ich poznać.
Wszystko to sprawa, że książkę czyta się szybko i przyjemnie. Bardzo polecam!
Książka przeznaczona jest dla pełnoletniego czytelnika.

Od czasu do czasu lubię przeczytać lekkie i przyjemne książki. I właśnie taką książką jest „Times New Romans”.
Ellie to autorka kryminałów, Theo z kolei pisze romanse. Wspólnie mają napisać książkę. I nic by nie było w tej historii dziwnego gdyby nie fakt, że nienawidzą się. Kiedyś byli dobrymi przyjaciółmi, dzisiaj trudno przebywać im w jednym pomieszczeniu. Zwłaszcza...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

„Góry dla zielonych” to książka, która ma formę zarówno poradnika jak i przewodnika. Autor posiada ciekawy styl pisania, który już dawno poznałam na jego blogu, na którym pisze o swoich wędrówkach po szlakach górskich. W swojej książce treściwie pisze co należy wziąć ze sobą w góry, jaki szlak wybrać na początek. Jak się ubrać, jakie wybrać buty i plecak, pod którym nie złamiemy się wpół.
Wybierając się w góry niektórzy z nas nie zwracają uwagi na poziomice oraz na stopień trudności. Mateusz podpowiada jak ułatwić swoje wybór szlaku. Podpowie również co robić, a czego nie w górach. I niektóre jego przykłady i sposób w jaki je opisał sprawiają, że roześmiałam się nie jeden raz.
Po cennych wskazówkach odnośnie przygotowania do wycieczki górskiej następuje cześć z propozycją ciekawych szlaków. Autor wybrał te najciekawszego z każdego pasma górskiego. Znajdziemy tutaj liczne mapki i profile wysokościowe. Podany również jest przy każdej trasie jej stopień trudności, walory widokowe oraz czasy jaki potrzebujemy do jej pokonania.
Książka zawiera również wiele ilustracji przedstawiające zarówno faunę i florę danych miejsc, jak również piękne panoramy z górskich szczytów.

„Góry dla zielonych” to książka, która ma formę zarówno poradnika jak i przewodnika. Autor posiada ciekawy styl pisania, który już dawno poznałam na jego blogu, na którym pisze o swoich wędrówkach po szlakach górskich. W swojej książce treściwie pisze co należy wziąć ze sobą w góry, jaki szlak wybrać na początek. Jak się ubrać, jakie wybrać buty i plecak, pod którym nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jeśli chodzi o fantastykę to bardzo lubię książki, w których bohaterowie wyruszają na wyprawę. Gdy mają wypełnić jakieś proroctwo i uratować znany im świat. Uwielbiam również książki, w których występuje magia. I to wszystko znalazłam w „Los pokonanych”
„Los pokonanych” jest pierwszym tomem wspaniale zapowiadającej się serii: „Tajne proroctwo”. Od pierwszych stron dałam się porwać przygodom, jakie spotkały dwójkę przyjaciół. Autorka posiada lekkie pióro, a wplecenie tutaj dialogów prowadzonych pomiędzy Mathias a Aaslo dodały tej historii oryginalności. Nie jeden raz rozmowa dwójki przyjaciół mnie rozbawiła i właśnie dzięki tym dwóm postaciom czytając tę książkę bawiłam się świetnie.
Mathias to przyjaciel Aaslo. Od niego zależy istotnie świata. Wychowywała go Magdelay, arcyczarodziejka, które pewnego dnia oznajmiła, że muszą opuścić Złotobór. Gdy dowiedział się o tym Aaslo postanowił iść za nimi. Nie zdążył jednak ocalić swojego przyjaciela. Już pierwszego dnia Mathias ginie. Czy przyjaciel będzie w stanie wypełnić proroctwo?
Aaslo był leśnikiem i nie miał żadnych mocy. Jego szanse na ocalenie świata były właściwie żadne. Nie poddawał się jednak i wyruszył w podróż pełną niebezpieczeństw. W trakcie swojej wędrówki pozna wiedźmy, czarownice, czarnoksiężników i czarodziejów oraz różne potwory. A w podróży towarzyszy mu odcięta głowa przyjaciela.
Książka dostarczyła mi wielu emocji. Były momenty powodujące napięcie, były również takie, które rozbawiły. Akcja książki jest zróżnicowania. Czasami biegnie powoli i wtedy poznajemy nowe postacie, które wnoszą coś do tej historii, a czasami jest bardziej dynamiczna. Znajdziemy tutaj zaskakujące zwroty akcji oraz zakończenie, które sprawia, że bardzo chętnie sięgniemy po kolejny tom.

Jeśli chodzi o fantastykę to bardzo lubię książki, w których bohaterowie wyruszają na wyprawę. Gdy mają wypełnić jakieś proroctwo i uratować znany im świat. Uwielbiam również książki, w których występuje magia. I to wszystko znalazłam w „Los pokonanych”
„Los pokonanych” jest pierwszym tomem wspaniale zapowiadającej się serii: „Tajne proroctwo”. Od pierwszych stron dałam się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

„Arabskie łzy” to już 17 część „Orientalnej sagi”. Osobiście nie czytałam wszystkich tomów, ale pamiętam Dorotę, która była bohaterką jednej z pierwszych części. Będzie tutaj również Marysia, siostra Doroty, która zastanawia się czy dalej trwać w nieudanym związku z Izraelczykiem oraz Nadia, która wpadła w nieciekawe kłopoty.
I podobnie jak poprzednie tomy „Arabskie łzy” są wstającym obrazem tego co dzieje się w arabskich krajach. Książka ukazuje życie Arabów, opisy zamachów terrorystycznych i wojny Izraela z Hamasem. Rzeź niewinnych ludzi dokonana przez terrorystów na długo zostanie w mojej pamięci. Wiele tutaj okrucieństwa i trudno do ogarnięcia działań. Dzięki tej książce zrozumiałam dobitnie czym jest konflikt w Strefie Gazy. Tanya Valko nie oszczędza czytelnika i niektóre sceny są naprawdę brutalne.
Autorka wspaniale wykreowała tutaj kobiece postacie, które pomimo, że żyją w kraju, w którym rządzą mężczyźni, potrafiły wziąć sprawy w swoje ręce. Nie jeden raz wykazały się odwagą , wewnętrzom siłą i determinacją. Nie jeden raz stanęły przed trudnym wyborem i jego konsekwencjami.
Książka chociaż nie jest cienka to w ogóle nie czuje się jej objętości. Dostarcza ona wielu emocji, tym bardziej, że wydarzenia w niej zawarte miały miejsce naprawdę.

„Arabskie łzy” to już 17 część „Orientalnej sagi”. Osobiście nie czytałam wszystkich tomów, ale pamiętam Dorotę, która była bohaterką jednej z pierwszych części. Będzie tutaj również Marysia, siostra Doroty, która zastanawia się czy dalej trwać w nieudanym związku z Izraelczykiem oraz Nadia, która wpadła w nieciekawe kłopoty.
I podobnie jak poprzednie tomy „Arabskie łzy” są...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Marianna zaczyna nowe życie. Jednak odnalezione zasuszone liście bluszczu przywołują stare uczucia i wspomnienia o chłopaku, którego kochała. Wraz z tymi emocjami przychodzą również wspomnienia o jej babci Elsy, która miała niemieckie pochodzenie. Wbrew wszystkim i wszystkiemu wyszła za Maksymiliana Brzozowskiego. Biednego polskiego chłopaka. W ich życiu jednak nie zawsze było kolorowo i kapryśny los zesłał na nich tragedię. Marianna poznaje historie swojej rodziny i chce odmienić swój los. Czy się jej to uda?
Obwieść zawarta w tej książce pełna jest rodzinnych tajemnic i sekretów. Marianna odkrywając życie swojej babci coraz bardziej widzi, że przeszłość ma wpływ na teraźniejszość.
Pani Magdalena Witkiewicz wspaniale wykreowała tutaj bohaterów. Od samego początku polubiłam Mariannę, ale również jej babcie.
Akcja książki dzieje się na dwóch płaszczyznach czasowych co uwielbiam. Nie każdemu taki zabieg udaje się, ale Pani Magdalenie wyszedł wyśmienicie. Są tutaj opisane lata 90 ubiegłego wieku jak również czasy przedwojenne. Są tutaj też rozdziały poświęcone teraźniejszości. A do tego akcja dzieje się zarówno w Łodzi jak i w Gdańsku. Ktoś może zapytać czy to nie za dużo. Dla mnie nie. Autorka świetnie żongluje miejscem i czasem akcji i na pewno nikt nie pogubi się o czym właściwie czyta.
Książka dostarcza wielu emocji. Potrafi wzruszyć, a czasami wywołać lekki uśmiech na twarzy. Lektura jest z gatunku tych co nie daje się odłożyć nawet na chwilkę. Jak już zacznie się ją czytać to nie można przestać. Jest idealną książką na letnie popołudnia.
„Ulotny zapach czereśni” jest kontynuacją „Czereśnie zawsze muszą być dwie”. Obie książki można czytać niezależnie od siebie i obie bardzo polecam.

Marianna zaczyna nowe życie. Jednak odnalezione zasuszone liście bluszczu przywołują stare uczucia i wspomnienia o chłopaku, którego kochała. Wraz z tymi emocjami przychodzą również wspomnienia o jej babci Elsy, która miała niemieckie pochodzenie. Wbrew wszystkim i wszystkiemu wyszła za Maksymiliana Brzozowskiego. Biednego polskiego chłopaka. W ich życiu jednak nie zawsze...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Akcja książki dzieje się w Anglii i w Poznaniu. Autorka zabiera nas do czasów II Wojny Światowej. Tym razem poznamy los pilotów, którymi były kobiety.
Vee Katchatourian zostaje pilotem RAF. Jest determinowana i odważna. Pewnego dnia zmuszona jest do awaryjnego lądowania. Sytuacja ta sprawia, że poznaje Stefana Bergla. Spotkanie z tym mężczyzną odmieni jej życie. Kobieta z czasem zakochuje się w pilocie.
W okupowanej Polsce Ewa Hartman pracuje w pensjonacie, którego częstymi gośćmi sa oficerowie SS. Dzięki swojej pracy w tym miejscu zbiera informacje, które przykazuje tajnej organizacji. Jej narzeczonym jest Stefan, który na początku wojny został pojmany przez Sowietów. Kobieta postanawia go odszukać, przez co nawiązuje romans z oficerem SS.
Stefan ma za sobą bolesną przeszłość. Pragnie jednak za wszelką cenę obnażyć prawdę o zbrodni katyńskiej. Nie raz naraża swoje życie by zdobyć dowody, pamiątki i zdjęcia po zamordowanych.
Carolyn Kirby posiada piękny styl pisania. Opisywane przez nią wydarzenia są bolesne, ale postanowiła z niezwykła dokładnością ukazać okrucieństwo wojny i tego co wydarzyło się w Katyniu. Autorka wspomina, że długo szukała materiałów do napisania tej książki. Wydarzenia w niej zawarte są jednak fikcyjne. Prawdziwą osobą jest tutaj tylko postać pilotki Janinki. I właśnie tragiczna śmierć tej postaci zainspirowała autorkę do napisania „Miłość w cieniu wojny”.
To co najbardziej podobało mi się w tej książce to fakt, że chociaż po raz kolejny opisuje ona okrucieństwo II Wojny Światowej, to jest ona inna niż te, które dotychczas czytałam. Jest tu ukazany los kobiet pilotek, o których raczej w literaturze się nie mówi. Mało również czytałam o zbrodni katyńskiej.
Biorąc do ręki tę książkę obawiałam się trochę, że wątek miłosny pomiędzy jednym mężczyzną a dwoma kobietami, które znajdują się na przeciwległych krańcach Europy będzie zbyt dominował w tej historii. Na szczęście tak nie stało się. Autorka wszystko tutaj wywarzyła dzięki czemu powstała naprawdę dobra powieść. Widać, że Carolyn Kirby włożyła w tę historię wiele pracy i książkę czytało mi się przyjemnie.
„Miłość w cieniu wojny” to pozycja obowiązkowa dla każdego, kto lubi powieści z historią w tle. Na pewno opowieść o dwóch kobietach, które kochają jednego mężczyznę jest poruszająca i dostarcza wielu emocji. Polecam!
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.

Akcja książki dzieje się w Anglii i w Poznaniu. Autorka zabiera nas do czasów II Wojny Światowej. Tym razem poznamy los pilotów, którymi były kobiety.
Vee Katchatourian zostaje pilotem RAF. Jest determinowana i odważna. Pewnego dnia zmuszona jest do awaryjnego lądowania. Sytuacja ta sprawia, że poznaje Stefana Bergla. Spotkanie z tym mężczyzną odmieni jej życie. Kobieta z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

„Detektywi z Domu pod Dębem” to pierwszy tom serii kryminalnej dla dzieci pod tytułem „Zuza Wróbel na Tropie”. I chociaż książka ta jest z gatunku literatury dziecięcej, to muszę przyznać, że i mnie bardzo zainteresowała.
Tytułowa Zuza przeprowadza się do wujka i cioci, którzy mieszkają w Warszawie. Rodzice uważają, że tam są lepsze szkoły. Wujek jest komisarzem stołecznej policji, a sama Zuzia chce być detektywem. W sumie świetnie nadaje się do tej roli. Ma niewyparzony język i tendencje to wpada w kłopoty. Uwielbia również rozwiązywać łamigłówki i łamać szyfry.
W szkole szybko zaprzyjaźnia się z Anką Sikorą. Szybko również odkrywa, że pan od matematyki znika. Czy został porwany? Tego próbuje dowiedzieć się wraz z swoją koleżanką. Do swojej akcji wciąga również gazeciarza Franka i gimnazjalistę Tadeusza z Domu pod Dębem. Rozwiązanie tej zagadki nie jest proste. Tropy prowadzą ją do grupy matematyków, którzy pracują na złamaniem Enigmy. Do tego działa w tajemnicy przed wujostwem.
Akcja osadzona jest w przedwojennej Warszawie. Autor wspaniale oddał klimat tamtych czasów. Książka jednak jest dla dzieci, dlatego nie znajdziemy tutaj opisów nastrojów mieszkańców tuż przed wybuchem wojny. Nie będzie też tutaj rozważań politycznych i historycznych wspomnień. Natomiast wprowadzenie tutaj niemieckiej maszyny szyfrującej jest ciekawym pomysłem. Klimat również oddaje wprowadzenie gazeciarza.
Powieść wciąga już od pierwszych stron, kiedy to bohaterka zdradza, że ma dar do wpadania w kłopoty. Kiedy znika pan od matematyki, akcja przyśpiesza i właściwie cały czas coś się dzieje. Zarówno Zuza jak i pozostałe postacie potrafią dostarczyć wielu emocji. Zuza jest tutaj siłą napędową. Nie boi się niczego. Jest odważna, zadziorna i skuteczna w swoich działaniach. Pozostałe postacie również są dobrze tutaj wykreowane i wraz z Zuzą tworzą fajną grupkę.
Bardzo podoba mi się styl, jakim została napisana książka. Lekki i przyjemny. Czasami zabawny. Dzięki czemu młodszy nastolatek nie męczy się podczas czytania, a książka mu się nie dłuższy.
Książka jest wielowątkowa, nieprzewidywalna i posiada zaskakujące zwroty akcji. I jeśli wasze dzieci lubią łamać szyfry i czytać kryminały to seria o Zuzi Wróbel będzie dla nich miła lekturą. Polecam!

„Detektywi z Domu pod Dębem” to pierwszy tom serii kryminalnej dla dzieci pod tytułem „Zuza Wróbel na Tropie”. I chociaż książka ta jest z gatunku literatury dziecięcej, to muszę przyznać, że i mnie bardzo zainteresowała.
Tytułowa Zuza przeprowadza się do wujka i cioci, którzy mieszkają w Warszawie. Rodzice uważają, że tam są lepsze szkoły. Wujek jest komisarzem stołecznej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

„Wyrok namiętności” to trzecia część serii z aktami. Serii, która jak się zacznie czytać to nie można przestać. Jest to wspaniałe połączenie romansu z kryminałem. Ale nie ma tutaj policjantów, a są prokuratorzy i prawnicy.
Judyta i Piotr i nie tylko świetni prawnicy, ale również para, której uczucie z każdym tomem staje się silniejsze. Nie do końca mogą jednak cieszyć się spokojem. Przez brata pani mecenas wpadli w kłopoty. Judyta próbuje je rozwiązać po swojemu i postanawia odezwać się do osób, z którymi obiecała sobie nie mieć nic już wspólnego. U Piotra w kancelarii również się dzieje, z czego nie jest zadowolony jego kolega Marcel. Czy uda im się w końcu doprowadzić do ostatecznego wyroku? Przekonacie się sami.
Problemy zawodowe przeplatają się tutaj z namiętnością. Jak zwykle będzie trochę niedomówień. Czasami również zabawnych sytuacji.
Cieszę się bardzo, że miałam możliwość przeczytać tę serię od razu całą. Jest ona rewelacyjna. Ciężko jest rozstać się z głównymi bohaterami, których nie da się nie lubić. Są świetnymi prawnikami a kłopoty, w które wpadli potrafią wywołać wiele emocji. Czytając byłam ciekawa jak zakończa się. Są również świetną, charyzmatyczną parą. Uwielbiam ich prywatne rozmowy, które nie jeden raz mnie rozbawiły.
Pani Natalia ma niezwykle lekkie pióro czaruje słowem. Ja jestem już dawno oczarowana jej powieściami i „seria z aktami” również stała się moja ulubioną.
Jeśli jeszcze nie czytaliście tej serii to bardzo polecam.

„Wyrok namiętności” to trzecia część serii z aktami. Serii, która jak się zacznie czytać to nie można przestać. Jest to wspaniałe połączenie romansu z kryminałem. Ale nie ma tutaj policjantów, a są prokuratorzy i prawnicy.
Judyta i Piotr i nie tylko świetni prawnicy, ale również para, której uczucie z każdym tomem staje się silniejsze. Nie do końca mogą jednak cieszyć się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

„Say you Swear” to książka, która może nie porwała mnie od pierwszej stron, ale sprawiła, że przeniosłam się do czasów młodości, kiedy to przeżywało się pierwszą miłość i pierwsze rozstania.
Arianna i przyjaciel jej brata, Chase wraz z przyjaciółmi spędzają lato na plaży w Kalifornii. Oboje przeżywają wspaniałe dni nad oceanem. Są to ostanie chwile przed rozpoczęciem nowego etapu w życiu. To właśnie tam głęboko skrywane uczucie do Chasa przestaje być sekretem. Lato kończy się, a dziewczyna zostaje ze złamanym sercem.
Na ratunek przychodzi kapitan drużyny uniwersyteckiej drużyny. Noah Riley będzie jej nadzieją na lepsze jutro. Chłopak najpierw będzie musiał uleczyć jej zranione serce. Nie będzie to takie łatwe.
Książka potrafi dostarczyć cały wachlarz emocji. Od zakochania, bólu i rozczarowanie drugą osobą, złość, ale również uczucie zakochania i nadziei w wiarę w miłość. Zarówno Arianną jak i Noah to postacie z krwi i kości. Ich codziennie czytelności jak oglądanie telewizji czy wspólne gotowanie nadaje tej historii autentyczności. Są bohaterami, z którymi czytelnik zżywa się.
Narracja prowadzona jest głównie z punktu widzenia Ari, ale są to również rozdziały poświęcone Chase i Noah, dzięki czemu czytelnik ma możliwość lepiej poznać punkt widzenia każdego z tych bohaterów.
Tempo akcji jest zróżnicowane. Początek książek myślę, że można by trochę skrócić. Za to później czyta się coraz lepiej.
„Say you Swear” to pierwszy tom cyklu „Boys of Avix” i już nie mogę doczekać się kolejnej części.

„Say you Swear” to książka, która może nie porwała mnie od pierwszej stron, ale sprawiła, że przeniosłam się do czasów młodości, kiedy to przeżywało się pierwszą miłość i pierwsze rozstania.
Arianna i przyjaciel jej brata, Chase wraz z przyjaciółmi spędzają lato na plaży w Kalifornii. Oboje przeżywają wspaniałe dni nad oceanem. Są to ostanie chwile przed rozpoczęciem...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

„Woda w jeziorze nigdy nie jest słodka”. Historia zawarta w tej książce również nie jest słodka. Jest bolesna i przejmująca. Opowiada o trudach dorastania i nie zawsze o dobrych relacjach w rodzinie.
Gaia mieszka wraz z rodzeństwem, mamą i jej niepełnosprawnym mężem nieopodal Rzymu. Jej warunki domowe dalekie są od normalnych. Antonia, jej matka robiła wszystko by dać swoim bliskim lepsze jutro. Nie było to jednak łatwo. Gaia również stara się być zwykłą nastolatką. Przeżywa swoją pierwszą miłość. Ale również rozczarowania. Próbuje radzić sobie z kłamstwami innych i własną samotnością. Nie chce być jak matka. Jej największym marzeniem jest być kim innym.
Książka przepełniona jest emocjami. Determinacją i siłą kobiety, która ma odwagę podążać za marzeniami. Znajdziemy w niej wiele bólu i cierpienia związanego z trudnym dzieciństwem i chęcią zmiany, która nie jest łatwa. Wiele tutaj tęsknoty za tym co inni mają. Ale właśnie to wszystko popycha bohaterkę do tego by zawalczyć o siebie.
Książka napisana jest pięknym, barwnym językiem. Zdecydowanie należy do tych, które trudno odłożyć. Autorka w precyzyjny sposób oddaje emocje te wewnętrze, ale również widocznie na twarzy bohaterów. Niemal widzi się ich przed sobą. Opisy te oddane są w sposób nie nurzący, co czasami ma miejsce w powieściach z gatunku literatura piękna.
Książka oczarowała mnie zarówno stylem pisania, jak również ogromem emocji, który z niej płynie. I jeśli lubicie sięgnąć po ten gatunek to bardzo polecam, „Woda w jeziorze nigdy nie jest słodka”. Długi tytuł, ale książka warta uwagi.

„Woda w jeziorze nigdy nie jest słodka”. Historia zawarta w tej książce również nie jest słodka. Jest bolesna i przejmująca. Opowiada o trudach dorastania i nie zawsze o dobrych relacjach w rodzinie.
Gaia mieszka wraz z rodzeństwem, mamą i jej niepełnosprawnym mężem nieopodal Rzymu. Jej warunki domowe dalekie są od normalnych. Antonia, jej matka robiła wszystko by dać swoim...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

„Pogotowie nadziei” to trzeci tom serii o polskich babach wiejskich, akuszerkach i położonych.
Gdy książkę tę zaczęłam czytać to nie mogłam przestać. Wszystko mi się w niej podobało. Od lekkiego i pięknego stylu pisania autorki po bohaterów. Ta cześć według mnie jest najlepsza ze wszystkich. Poświęcona jest Edycie Żarskiej, urodzonej w bogatym domu. Była ona wnuczką Klotyldy Żarskiej. Przed wybuchem wojny Edyta była harcerką. Rozpoczęła również nauki na położoną. W życiu dużo się działo i cały czas musiała zaczynać od nowa. Zarówno zawodowo jak i w sprawach uczuciowych. Zwłaszcza czasy powojenne były dla niej okresem gdy musiała się nauczyć żyć w Polsce Ludowej. W swoim życiu straciła wiele. Babcię, dom, możliwość nauki … . Jednak nigdy nie poddała się i dążyła do realizacji swoich marzeń.
Akcja książki rozpoczyna się w 1939 a kończy się w latach 50 XX wieku. Przedstawione jest tutaj życie Edyty od młodej dziewczyny po kobietę, która odchodzi już na emeryturę.
Autorka ukazuje nam los położnych i kobiet w ciąży, którym przyszło rodzić w czasach wojny. W czas gdy wszędzie było brudno i niebezpiecznie. Wśród spadających bomb Edyta przyjęła na świat nie jedno nowe życie. Po wojnie również nie było łatwo. Może bardziej higienicznie, ale nadal nie tak jakby sobie tego życzyła główna bohaterka.
Znajdziemy tutaj wiele emocji. Od napięcia związanego z zagrożeniem wojennym, po niesprawiedliwość jaka panowała w Polsce Ludowej.
Bardzo polecam całą serię o polskich babach wiejskich, akuszerkach i położnych.

„Pogotowie nadziei” to trzeci tom serii o polskich babach wiejskich, akuszerkach i położonych.
Gdy książkę tę zaczęłam czytać to nie mogłam przestać. Wszystko mi się w niej podobało. Od lekkiego i pięknego stylu pisania autorki po bohaterów. Ta cześć według mnie jest najlepsza ze wszystkich. Poświęcona jest Edycie Żarskiej, urodzonej w bogatym domu. Była ona wnuczką...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

„Kamienica Schopenhauerów” to książka, która zabiera nas do czasów, w których decydowało to w jakiej rodzinie ktoś się urodził. Jedni wygrywali szczęśliwy los, a inni musieli ciężko pracować o lepsze jutro.
Anna Sakowicz zabrała mnie do Gdańska, do XVIII wieku. I już sam fakt, że znajduje się w tym okresie sprawia, że rozsiadam się wygodnie i daje się porwać. Poznaje rodzinę Schopenhauerów, którym urodził się własne syn, Arthur. W ich domu zatrudnia się młodziutka Frida. Pewnego dnia dochodzi do tragicznej śmierci jej ciotki, Anny, która wprowadzała ja w rolę kuchmistrzyni. Jej śmierć splata życie Fridy z dwoma podejrzanymi typkami, którzy każdy na swój sposób szuka drogi do lepszego jutra.
Czy w Kamienica Schopenhauerów mieszka morderca? Kim jest? Komu może a komu nie zaufać Frida? Przekonacie się sami.
Uwielbiam powieści, które chociaż w małym stopniu przybliżają czasy, które już dawno przeminęły. Do tej pory dość dużo książek czytałam, których akcja działa się w XIX, ale o XVIII jeszcze nie. Autorka w przepiękny sposób oddała klimat tamtych lat. Wręcz czułam, że znajduje się na ulicy w Gdańsku i obserwuje gwar i biedotę.
Oprócz klimatu dawnych lat, Pani Ania świetnie wykreowała kobiece postacie, które pomimo, że żyły w czasach, których nie za dużo miały do powiedzenia, to były to silne i odważne osoby.
Nie brakuje również tutaj intryg i tajemnic, które powodują, że od książki nie można oderwać się. Na uwagę zasługuje również wydanie tej książki. Barwione brzegi są przepiękne, ale w środku znajdziemy również ryciny, które chociaż są takim detalem, to myślę, że miłym dla oka.
„Kamienica Schopenhauerów” jest pierwszym tomem ciekawie zapowiadającej się serii i już nie mogę doczekać się kolejnej części.

„Kamienica Schopenhauerów” to książka, która zabiera nas do czasów, w których decydowało to w jakiej rodzinie ktoś się urodził. Jedni wygrywali szczęśliwy los, a inni musieli ciężko pracować o lepsze jutro.
Anna Sakowicz zabrała mnie do Gdańska, do XVIII wieku. I już sam fakt, że znajduje się w tym okresie sprawia, że rozsiadam się wygodnie i daje się porwać. Poznaje...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Callie to biolożka, która uwielbia ćmy. W trakcie wyprawy po rzadką odmianę grzybów znajduje portal prowadzący do krainy Mrocznych Elfów. Po przejściu przez niego wpada wprost w ramiona przystojnego, ale też niezrównoważonego i groźnego księcia. Ten bieżę ją za zabójczynię i wtrąca do więzienia. Pomimo, że Mendax jest tym złym. I nigdy nie czuje nic niż nienawiść, to obecność ludzkiej dziewczyny wzbudza u niego zupełnie inne uczucia. Jego pragnienia są dla niego niebezpieczne i wie, że musi się jej pozbyć. Dlatego poddaje jej trzep śmiertelnym próbom. Jak Callie poradzi sobie?
„How Does It Feel?” to pierwszy tom cyklu „Światło i mrok”. Zaliczyć można te książkę do dark romans, gdzie relacje między bohaterami nie są zbyt zdrowie. Jest tutaj obsesja i dość specyficzne uczucie.
Mocną stroną tej książki są na pewno próby jakie musiała przejść Callie. Jest to na pewno ciekawy pomysł, który sprawia, że książkę czyta się z dużą ciekawością. Zakończenie natomiast potrafi zaskoczyć. Występuję tutaj zaskakujący zwrot akcji, który potrafi wbić w fotel.
Książka ma niestety, ale również minusy. Początek książki jest zbyt długi. Muszę przyznać, że nie mogłam doczekać się, kiedy główna bohaterka przeniesie się do świata Elfów. Były tutaj również momenty, które miałam wrażenie, że są powtarzane co jakiś czas. Nie do końca podpasował mi również język, jakim została napisana książka.
Czy sięgnę po kolejny tom? Owszem. Jestem bardzo ciekawa jak dalej potoczą się losy bohaterów.

Callie to biolożka, która uwielbia ćmy. W trakcie wyprawy po rzadką odmianę grzybów znajduje portal prowadzący do krainy Mrocznych Elfów. Po przejściu przez niego wpada wprost w ramiona przystojnego, ale też niezrównoważonego i groźnego księcia. Ten bieżę ją za zabójczynię i wtrąca do więzienia. Pomimo, że Mendax jest tym złym. I nigdy nie czuje nic niż nienawiść, to...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

„Ludzie bez dusz” to książka, która zainteresowała mnie nie tylko tytułem, ale również ciekawym pomysłem na akcję. Mamy tutaj świat Wybrańców, do którego po latach wraca choroba, zwana Carską Zarazą. Jest to świat różnic społecznych, świat w którym religia ma duże znaczenie.
Pewnego dnia Elena rafia do domu jednej z Wybranki, której syn jest chory na Cesarską Zarazę. Jak się okazuje jest to człowiek bez duszy, wyklęty przez kościół. Elena wie, że takim ludziom nie może pomagać. Dziewczyna jednak łamie ten zakaz czego w konsekwencji ściąga na siebie gniew świątyni. Elena postanawia sprawdzić czy tajemnicza choroba jest na pewno chorobą, która od lat została pokonana. Nie wie jeszcze jakie tajemnice odkryje w cieniu świątyni.
„Ludzie bez dusz” to debiut Danuty Psuty i ciężko uwierzyć, że to pierwsza książka, jaka wyszła spod pióra autorki. Jest to prawie 500 stron fantastycznej przygody wraz z Eleną i jej przyjaciółkami. Akcja książki na początku nie jest zbyt dynamiczna i bywają momenty trochę nudne, ale później przyspiesza i czyta się tę książkę wspaniale. Lubię książki, w których główna bohaterka z każdym kolejnym rozdziałem dojrzewa. I taka właśnie jest Elena. Ona i Gustaw to bardzo ciekawe postacie, które potrafią wywołać wiele emocji.
Nie brakuje tutaj również tajemnic, spisków i intryg. Znajdują się również ¬¬zaskakujące zwroty akcji. Autorka posiada lekki i przyjemny styl pisania, dzięki czemu książkę czyta się bardzo szybko. Lektura skłania również do refleksji co w przypadku fantastyki zdarza się rzadko.
Jeśli lubicie debiuty i szukacie ciekawej książki to bardzo polecam „Ludzie bez dusz”.

„Ludzie bez dusz” to książka, która zainteresowała mnie nie tylko tytułem, ale również ciekawym pomysłem na akcję. Mamy tutaj świat Wybrańców, do którego po latach wraca choroba, zwana Carską Zarazą. Jest to świat różnic społecznych, świat w którym religia ma duże znaczenie.
Pewnego dnia Elena rafia do domu jednej z Wybranki, której syn jest chory na Cesarską Zarazę. Jak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

• Skąd się biorą dzieci?
• Dlaczego dojrzewanie jest takie trudne?
• Na co komu hormony?
• Jaki jest los nastolatka?
• Na czym polegają końskie zaloty?
• Do czego tak naprawdę służy seks?
Na te pytania i na wiele innych znajdziecie odpowiedzieć w bogato ilustrowanej książce „Dojrzewanie”. Jest to kolejna książka z serii „ To, o czym dorośli ci nie mówią (bo często sami nie wiedzą)”.
Jest to już 12 część tej serii, która w sposób zabawny wyjaśni wiele nurtujących pytań odnośnie dojrzewania i dorastania.
Książka jest prawdziwą skarbnicą wiedzy o procesie dojrzewania, o tym co zmienia się w ciele u nastolatków. Napisana jest w sposób zabawny, na luzie bez owijania w bawełnę. dzięki czemu informacje w niej zawarte szybciej są przyswajane.
Książka porusza zarówno proste jak i trudne tematy. I myślę, że jest lekturą nie tylko dla dzieci, ale również dla ich rodziców.
Chociaż jest to publikacja przeznaczona dla nieco starszych dzieci, to posiada ona wiele ilustracji, które pobudzają wyobraźnię. Moją ulubienicą jest lampa. Rozkłada mnie na łopatki swoimi tekstami.

• Skąd się biorą dzieci?
• Dlaczego dojrzewanie jest takie trudne?
• Na co komu hormony?
• Jaki jest los nastolatka?
• Na czym polegają końskie zaloty?
• Do czego tak naprawdę służy seks?
Na te pytania i na wiele innych znajdziecie odpowiedzieć w bogato ilustrowanej książce „Dojrzewanie”. Jest to kolejna książka z serii „ To, o czym dorośli ci nie mówią (bo często sami nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Lubicie serie książkowe? Ja bardzo, a oto kolejna z nich, która skradła moje serce. Może nie od pierwszych stron, bo miałam problem wczytać się w opisaną historię, ale z każdym kolejnym rozdziałem czytało mi się coraz lepiej.
Historia opisana w tej książce jest historią podobną do Romea i Julii tylko osadzona w XXI wieku. Podobnie jak u Szekspira, rodzice narzucają swoim dzieciom to jak nienawidzą drugiej rodziny. Wciągają ich swoje intrygi i gierki. Jest to historia pełna bólu, cierpienia i żałoby po stracie rodzeństwa. Dużo tutaj również gniewu związanego z obwinianiem Valerii o śmierć.
Narracja jest tutaj prowadzona z punktu widzenia Heleny i Jessiahem, dzięki czemu możemy lepiej poznać obu bohaterów.
„Westwell” to pierwszy tom serii o tym samym tytule. Jest to historia zwaśnionych dwóch rodów. Valerie Weston i Adam Coldwell połączyli te dwie rodziny. Byli zaręczeni, ale ich szczęście nie trwało zbyt długo. Coś wydarzyło się ich przyjęciu i oboje zostali znalezieni martwi w apartamencie pokojowym. Za ich śmierć rodzina chłopaka obwinia Valerie.
Helena Weston wróciła z Anglii po prawie 3 latach do Nowego Jorku, gdzie urodziła i wychowała. Wróciła by dowieść niewinność siostry. Jest w stanie zrobić wszystko. Nawet spotkać się z Jessiahem Coldwellem, młodszym bratem Adama. Dziewczyna wie, że powinna go nienawidzić. Co zrobić jednak gdy serce wie inaczej?
Książka bardzo mi się podobała. Zarówno bohaterowie, którzy potrafili dostarczyć wielu emocji, jak również klimat Nowego Jorku. Autorka w niezwykły sposób opisała to miasto, poprzez porównanie go do Anglii. Sprawiła, że poczułam się jakbym przechodziła ulicami Nowego Jorku i uczestniczyła w życiu bohaterów.
„Westwell” to połączenie romansu z kryminałem i jeśli lubicie takie połączenia to bardzo polecam ten tytuł. Ja już nie mogę doczekać się kontynuacji.

Lubicie serie książkowe? Ja bardzo, a oto kolejna z nich, która skradła moje serce. Może nie od pierwszych stron, bo miałam problem wczytać się w opisaną historię, ale z każdym kolejnym rozdziałem czytało mi się coraz lepiej.
Historia opisana w tej książce jest historią podobną do Romea i Julii tylko osadzona w XXI wieku. Podobnie jak u Szekspira, rodzice narzucają swoim...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

„Polowanie na fortunę Rosewoodów” to książka dla młodzieży, która muszę przyznać, że i mi przypadła do gustu.
Opowiada ona historie Lily Rosewood, która od dziecka marzy by przejąć po babci rodzinną firmę modową. Los zrobił jej małego figla. Nagle babcia umiera. Wraz z jej śmiercią życie dziewczyny wywraca się do góry nogami. Okazuje się, że rodowa fortuna zaginęła w nieznanych okolicznościach. Babcia była bardzo mądrą kobietą i przed śmiercią napisała list ze wskazówko gdzie znajduje się zaginiony skarb. Lily wraz z trójką znajomych udaje się w pełną przygód i niebezpieczeństw przygodę. Szybko okazuje się, że nie tylko wnuczka szuka skarbów, ale na fortunę Rosewoodów ma ochotę również parę innych osób. Jak zakończą się te poszukiwania? Komu zależy jeszcze na rodzinnym majątku? Przekonajcie się sami.
Lubię czytać książki o sekretach rodzinnych, które z czasem wychodzą na jaw. Książka napisana jest lekkim stylem i posiada wiele zagadek i łamigłówek. Znajdziemy tutaj również ciekawych bohaterów, którzy potrafią dostarczyć wielu emocji. Niejednokrotnie wywołali na moich ustach uśmiech. Czytając zastanawiałam się do jakiego gatunku zaliczyć tę książkę. Mamy dużo bowiem elementu komedii, dramatu i romansu. Historia tutaj opisana posiada również zaskakujące zwroty akcji. Wszystko to sprawia, że książkę czyta się naprawdę dobrze i jest ona świetną lektura dla młodzieży.

„Polowanie na fortunę Rosewoodów” to książka dla młodzieży, która muszę przyznać, że i mi przypadła do gustu.
Opowiada ona historie Lily Rosewood, która od dziecka marzy by przejąć po babci rodzinną firmę modową. Los zrobił jej małego figla. Nagle babcia umiera. Wraz z jej śmiercią życie dziewczyny wywraca się do góry nogami. Okazuje się, że rodowa fortuna zaginęła w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Prawdziwą sztuką jest napisanie książki w taki sposób by oddać w pełni to co czują i myślą bohaterowie. Akcja książki „Gra o serce” może wydać się monotonna. Ktoś może powiedzieć, że nie dzieje się tutaj nic. Chłopaka trafiła strzała Amora i w sumie na siłę chce pomóc swojej wybrance serca, która nie wykazuje w ogóle zainteresowania. Jest wycofana, mało mówi i ubiera się jak szara myszka. Chce być niezauważalna. Co w takim razie widzi w niej główny bohater? I co jest dla mnie wyjątkowego w tej historii?
Uwagę Skyler Gardener zwróciło podobne imię nazwisko nowej koleżanki, Skylar Gardiner. Ta niewielka różnica sprawiła, że pan od matematyki pomylił się podczas rozdawaniu testów i właśnie ta pomyłka połączyła na dłużej dwójkę bohaterów. Chłopak uwielbiam matematykę i chciał udzielać jej korepetycji. Dziewczyna jednak nie paliła się do tego. Przez około pół książki biła się z myślami czy zaufać sportowcu czy nie. A takich chłopaków chciała unikać.
I tak jak pisałam wyżej, wydawałoby się, że w tej książce nie dzieje się nic. Cały czas on cierpliwie czeka aż ona podejmie jakąś decyzję. Ale dzieje się tutaj bardzo dużo w sercach i myślach bohaterów. Narracja książki jest z punktu widzenia zarówno dziewczyny jak i chłopaka. Dzięki temu możemy spojrzeć na daną sytuację z punktu widzenia obu bohaterów i zrozumieć co tak naprawdę myśli Skylar. Autorka nie ujawnia wszystkich emocji dziewczyny od razu. Oj nie!
Książka jest świetna. Naprawdę. Nie należy do tych, które czyta się szybko. Jest z tych co należy zatrzymać się i pomyśleć. Spróbować wejść w głowy bohaterów i poczuć to co oni czują.
Jedynie co mi się tutaj nie podobało to samo zakończenie. Nie lubię gdy książka kończy się tak, że na już potrzebuję jej kontunuacji.
Osobiście uwielbiam takie książki i jeśli też lubicie bardziej przeżywać emocje bohaterów niż doszukiwać się wartkiej akcji to bardzo polecam „Gra o serce”.

Prawdziwą sztuką jest napisanie książki w taki sposób by oddać w pełni to co czują i myślą bohaterowie. Akcja książki „Gra o serce” może wydać się monotonna. Ktoś może powiedzieć, że nie dzieje się tutaj nic. Chłopaka trafiła strzała Amora i w sumie na siłę chce pomóc swojej wybrance serca, która nie wykazuje w ogóle zainteresowania. Jest wycofana, mało mówi i ubiera się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

„Żona dyplomaty” to książka, która potrafi poruszyć i zostać z znamy jeszcze długo po zakończeniu lektury. Jest to również pierwszy tom serii o tym samym tytule.
„Żona dyplomaty” to książka, która zabierze nas do roku 1937. Poznamy młodą Amerykankę, Kitty, która wychodzi za mąż za austriackiego doktora Edgara. Tuż przed ślubem i po zaraz po nim, szybko się okazuje, ze ukochany okazał się kimś innym. W Wiedniu Kitty zaprzyjaźnia się z żydówką Judith. Gdy wybucha wojna jej życie jest zagrożone. Aby uratować przyjaciółkę, Kitty postanawia wykraść dokumenty, które pozwolą uciec Judith w bezpieczne miejsce. Czy kobieta będzie potrafiła zdradzić męża? Przekonacie się sami.
Kitty od pierwszych stron stała się moją ulubioną postacią. Jest odważna i zdeterminowana. Wychodząc za mąż z dnia na dzień jej świat zmienia się. Pomimo to stara się przetrwać a jej przyjaźń z Judith jest czym ważnym w tamtych, niepewnych czasach.
Lucyk-Berger wspaniały sposób oddała klimat przedwojennego Wiednia. Kiedyś było to miasto pełne muzyki a tuz przed wybuchem wojenny stało się miastem grozy. Gdy pojawiają się w nim nazisty, rzeczywistość ludzi zmienia się z dnia na dzień. I właśnie oddanie tego klimatu przez autorkę jest dużym plusem tej książki.
Książka napisana jest również lekkim stylem, dzięki czemu czyta się bardzo szybko i z dużym zainteresowaniem.
Jeśli lubicie książki, których akcja dzieje się na początku XX wieku. Książki z ciekawymi postaciami oraz serie książkowe, to bardzo polecam „Żonę dyplomaty”.

„Żona dyplomaty” to książka, która potrafi poruszyć i zostać z znamy jeszcze długo po zakończeniu lektury. Jest to również pierwszy tom serii o tym samym tytule.
„Żona dyplomaty” to książka, która zabierze nas do roku 1937. Poznamy młodą Amerykankę, Kitty, która wychodzi za mąż za austriackiego doktora Edgara. Tuż przed ślubem i po zaraz po nim, szybko się okazuje, ze...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

„Zatańcz ze mną” to opowieść o pierwszej miłości, która może być tą ostatnią. Miłości, która na zawsze zostawia swój ślad?
To historia Wiktorii i Oskara, którzy byli od dziecka przyjaciółmi. Od szkolnych czasów minęło już 12 lat.
Ona prowadzi spokojne i względnie ułożone życie. Jest właścicielką kwiaciarni. Ma 3-letnią córeczkę i jest rozwódką. Z byłym mężem utrzymuje przyjacielskie stosunki. Oskar był dla niej nie tylko przyjacielem. Sekretnie podkochiwała się w nim. On miał swoją dziewczynę a Wiktoria była dla niego tylko przyjaciółką.
Pewnego dnia oboje dostają zaproszenie na bal absolwentów. Wspomnienia wracają. Towarzyszy im wiele emocji. Będzie dużo radości i szybszego bicia serca, ale również będą łzy i ból. Czy po latach uda im się odnowić przyjaźń? A może tym razem znajdą drogę do wspólnego szczęścia? Czy jeden taniec do ulubionej piosenki może znaczyć więcej niż tysiąc słów?
„Zatańcz ze mną” to książka, która wywoła u mnie wiele emocji i przywołała wspomnienia z moich szkolnych lat. Bardzo polubiłam Łucję, natomiast Oskar był facetem, który potrafił mnie zdenerwować. Czasami nie rozumiałam jego zachowania. Ale właśnie dzięki niemu opisana historia nie jest zbyt mdła.
Autorka posiada niezwykle lekki styl pisania, dzięki czemu przez książkę wręcz płynie się. Ja totalnie straciłam poczucie czasu i nawet nie wiem kiedy znalazłam się na ostatniej stronie.
Jeśli lubicie takie piękne, chociaż czasami bolesne romantyczne opowieści, w których nie zabraknie szczypty pikanterii to bardzo polecam „Zatańcz ze mną”.

„Zatańcz ze mną” to opowieść o pierwszej miłości, która może być tą ostatnią. Miłości, która na zawsze zostawia swój ślad?
To historia Wiktorii i Oskara, którzy byli od dziecka przyjaciółmi. Od szkolnych czasów minęło już 12 lat.
Ona prowadzi spokojne i względnie ułożone życie. Jest właścicielką kwiaciarni. Ma 3-letnią córeczkę i jest rozwódką. Z byłym mężem utrzymuje...

więcej Pokaż mimo to