-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik252
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Biblioteczka
2024-02-26
2022-10-18
Krótkie formy spowite atmosferą melancholii i zakropione pewną dozą dekadencji. Motojiro Kajii wprowadza nas do swojego intymnego świata naznaczonego chorobą gruźliczą, w którym ciemność lęku spotyka się ze światłem zachwytu nad przypadkiem życia, wdziękami natury, czy zaskakującymi zbiegami wydarzeń. Przez cherlawość cielesności autora przebija się bystrość jego umysłu, umiejętność uchwycenia chwili, zdolność złapania obrazu w locie i utrwalenia go w znaku. Smakowałem te opowieści jak rozpływające się w ustach ciasteczka mochi i powracałem do nich wielokrotnie. Szczególnie, że doskonały przekład Anny Karpiuk wspaniale oddaje liryzm i półmroczną nastrojowość małych dzieł tego japońskiego pisarza przełomu ery Taisho i Showa.
Krótkie formy spowite atmosferą melancholii i zakropione pewną dozą dekadencji. Motojiro Kajii wprowadza nas do swojego intymnego świata naznaczonego chorobą gruźliczą, w którym ciemność lęku spotyka się ze światłem zachwytu nad przypadkiem życia, wdziękami natury, czy zaskakującymi zbiegami wydarzeń. Przez cherlawość cielesności autora przebija się bystrość jego umysłu,...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-11-29
"Dziwna historia o upiorach z latarnią w kształcie piwonii" jest powieścią osobliwą. Nie jest to bynajmniej historia rodem ze współczesnych mang w rodzaju Hellsing czy Tokyo Ghoul. Utwór ten bowiem powstał w początkach ery Meiji (1862-1912) ale przesiąknięty jest jednak atmosferą "starej dobrej" Japonii feudalnej.
Warto wspomnieć, że właściwie nie jest to powieść sensu strictu a zbiór historii przekazywanych drogą ustną przez tzw. kodanshi (mniej więcej zbliżonych do europejskich bajarzy lub bardów), zebranych przez autora w jeden ciąg narracyjny. W jedną opowieść posiadającą wiele odnóg splecionych ze sobą tajemniczą nicią przeznaczenia.
Temat "Dziwnej historii..." został najprawdopodobniej zaczerpnięty z chińskiego pierwowzoru, noweli z epoki Min o podobnym tytule znanej już co najmniej w XVI wieku. Autor jednakże poszerzył fabułę i w sposób niezwykle plastyczny nakreślił postaci na wskroś japońskie, posługujące się lokalną, uliczną gwarą oraz językiem wyższych warstw. Bohaterowie są pełnokrwiści (w wielu momentach przelewają też cudzą lub własną krew), posiadają bogate życie wewnętrzne i niejednokrotnie stawiani są przed kluczowymi wyborami między uczuciem a usankcjonowanym tradycją kodeksem postępowania.
Jest to opowieść o wierności, poczuciu obowiązku, tęsknocie, miłości sięgającej poza grób, chciwości, występku, zdradzie, honorze, godności i szlachetności oraz o tajemniczym losie, który płata figle, łącząc ze sobą wrogów i rozdzielając przyjaciół. Niejednokrotnie podczas lektury odnosiłem wrażenie, że mogłaby stanowić podstawę scenariusza kasowego serialu telewizyjnego lub netflixowego.
Jak wspomniałem wcześniej, Sanyuutei Enchoo włożył wiele trudu by postaci uczynić żywymi, przepełnić je dramatyzmem ale też głęboką autentycznością. Umieścił je na niezwykle barwnie i szczegółowo naszkicowanym tle społecznym osiemnastowiecznej Japonii, z jej charakterystyczną stratyfikacją, zależnością jednych warstw od drugich oraz specyficzną rolą samurajów a także kapłanów i wszelkiej maści "przepowiadaczy". Bez wątpienia tekst ten jest skarbnicą wiedzy na temat dawnych obyczajów i życiu codziennym Japonii sprzed rewolucji kulturalnej ery Meiji.
Książka nie jest pozbawiona wątków awanturniczych ale posiada też naczelny motyw fantastyczny zbudowany wokół tytułowych upiorów z latarnią w kształcie piwonii. Ich obecność zaświadcza o wielkiej miłości nie poddającej się więzom śmierci, a z drugiej strony wiążącej z nią tych, którzy wpadną w jej sidła.
Miejscami doskwierała mi archaiczność języka. Oczywiście czytałem książkę w przekładzie na język polski (autorstwa Zdzisława Reszelewskiego), który na pewno w ograniczonym stopniu był w stanie oddać zróżnicowanie użytych w oryginale dialektów. Niemniej jednak bogactwo przedstawionych życiorysów, ich przedziwne przeplatywanie się (syn ofiary staje się najwierniejszym uczniem oprawcy własnego ojca), wielowarstwowość narracji i uroczy podział opowieści na odcinki (wiele rozdziałów kończy się zwrotami w rodzaju "ale o tym opowiem innym razem") zdecydowanie odsuwają na bok moje językowe czepialstwo.
"Dziwna historia o upiorach z latarnią w kształcie piwonii" jest powieścią osobliwą. Nie jest to bynajmniej historia rodem ze współczesnych mang w rodzaju Hellsing czy Tokyo Ghoul. Utwór ten bowiem powstał w początkach ery Meiji (1862-1912) ale przesiąknięty jest jednak atmosferą "starej dobrej" Japonii feudalnej.
Warto wspomnieć, że właściwie nie jest to powieść sensu...
Już po pierwszych dwudziestukilku stronach wiedziałem, że będzie to jedna z moich ulubionych współczesnych powieści japońskich. Niezwykle intymna, plastyczna, zaskakująca dziwnością i momentami groteskowa. Opowieść o zespoleniu ze światem, w którym czuliśmy się zawsze jedynie zewnętrznym obserwatorem. Opowieść o tym jak zawiesić pokusę manipulacji i poddać się doświadczeniu wraz z tym wszystkim, co ono ze sobą niesie.
Historia powrotu na swoje miejsce skrawków papieru z gry fukuwarai, tworzących poszczególne części twarzy, zawsze przemieszczanych podług intuicyjnych wybryków wyobraźni. Historia oswajania się ze swoją cielesną integralnością i z myślą, że możemy pozwolić komuś innemu dać się poznać nieco bardziej, choćby o koniuszeczek.
Opowieść o powolnym uczeniu się czym jest miłość i jak to jest 'kochać".
Już po pierwszych dwudziestukilku stronach wiedziałem, że będzie to jedna z moich ulubionych współczesnych powieści japońskich. Niezwykle intymna, plastyczna, zaskakująca dziwnością i momentami groteskowa. Opowieść o zespoleniu ze światem, w którym czuliśmy się zawsze jedynie zewnętrznym obserwatorem. Opowieść o tym jak zawiesić pokusę manipulacji i poddać się doświadczeniu...
więcej Pokaż mimo to