Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Książkę pozostawiam niedoczytaną. Nie dlatego, że się z nią męczyłam - po prostu szkoda mi czasu na coś, czego finał przewidziałam po kilku rozdziałach. Nie dobrnęłam nawet do połowy a cała historia już mi się poukładała w głowie. Zerknęłam tylko na ostatnią stronę żeby potwierdzić swoje przypuszczenia, no i - niestety - okazało się, że intuicja mnie nie myliła. I choć zwykle przewidywalność mi nie przeszkadza, to jednak dotyczy to romansów - od thrillera oczekuję napięcia i niepewności.

Ogólnie sam pomysł na powieść nie jest zły. Dwie przyjaciółki wybierają się na weekend do Lizbony, by odświeżyć zanikające relacje i poczuć się jak za dawnych lat, kiedy takie wyjazdy były ich tradycją. Niestety, już po pierwszej nocy okazuje się, że Kate gdzieś zniknęła, a Orla ma zbyt duże luki w pamięci, by przypomnieć sobie co robiły i dlaczego Kate mogła zaginąć. Wszystko wskazuje na to, że ma z tym coś wspólnego dwóch tajemniczych mężczyzn. Podejrzaną staje się także Orla...
Co naprawdę wydarzyło się w noc zaginięcia Kate i gdzie jest kobieta? Czy grozi jej niebezpieczeństwo?

Nie chcę za dużo zdradzać z fabuły, bo naprawdę wystarczy niewiele informacji żeby ułożyć sobie właściwy scenariusz. Książkę czyta się dobrze, styl jest dość przystępny i nie męczy czytelnika podczas lektury. O samych bohaterkach niewiele można powiedzieć - Kate to typowa imprezowiczka, kobieta po przejściach miłosnych, która korzysta z życia i bierze wszystko co świat ma jej do zaoferowania. Orla natomiast wydaje się przy niej szarą myszką - spokojniejsza, szczęśliwa mama i żona, choć z tym szczęściem różnie u niej bywa, jak to w życiu. Życie Kate jest pełne zawirowań a życie Orli ustabilizowane. Kiedy Kate znika, Orla robi wszystko by odnaleźć przyjaciółkę, a pomaga jej w tym kierowca ubera.

Niewiele mogę powiedzieć o tej historii, bo niewiele jej liznęłam. Wystarczyło mi to jednak, by poskładać wszystko w całość. Może kogoś bardziej zaskoczy? Nie zniechęcam.

Książkę pozostawiam niedoczytaną. Nie dlatego, że się z nią męczyłam - po prostu szkoda mi czasu na coś, czego finał przewidziałam po kilku rozdziałach. Nie dobrnęłam nawet do połowy a cała historia już mi się poukładała w głowie. Zerknęłam tylko na ostatnią stronę żeby potwierdzić swoje przypuszczenia, no i - niestety - okazało się, że intuicja mnie nie myliła. I choć...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Cóż to była za historia! Aż żal kończyć i odłożyć książkę na bok. Jestem oczarowana dosłownie wszystkim - ciekawą fabułą, niegrzecznymi bohaterami, wątkiem kryminalnym, uczuciowym i erotycznym. Wszystko to zostało utrzymane na wysokim poziomie, również styl autorki jest bardzo przyjemny w odbiorze, nic tu nie wyszło sztucznie czy przesadnie mimo baaardzo odważnych, rozpalających scen.

Isabella, dwa lata po rozstaniu z dużo starszym od siebie mężczyzną, ułożyła sobie życie u boku Malcolma. Kiedy dowiaduje się, że ma odbyć praktyki w prokuraturze w Kalifornii już wie, że nic dobrego z tego nie wyniknie. Jej opiekunem zostaje nie kto inny jak Jason Hogan - ten sam mężczyzna, z którym kiedyś łączyło ją coś namiętnego. Prokurator i studentka muszą rozwiązać sprawę seryjnego mordercy i jego brutalnych morderstw. Wspólny służbowy wyjazd odmieni życie bohaterów i doprowadzi do odkrycia wielu mrocznych tajemnic.

Szkoda, że sięgnęłam po "Prokuratora" nie znając poprzedniej części, bo teraz czuję lekki niedosyt, że poznałam zakończenie historii Isabelli i Jasona, nie znając jej początku. Nie zmienia to jednak faktu, że ta część to istna bomba emocjonalna. Fabułę śledziłam z ogromną ekscytacją i wypiekami na policzkach. Co tu się działo nie sposób opowiedzieć. To trzeba samemu przeczytać i poczuć te emocje, które wyzwalają sami bohaterowie. Seksu i erotyki jest dużo i bynajmniej nie są to grzeczne igraszki. Również wątek kryminalny przyprawia o dreszcze i trudno przewidzieć jaki okaże się finał sprawy brutalnych morderstw. Jest zaskakująco i nieprzewidywalnie a przede wszystkim do samego końca niebezpiecznie. Napięcie nie opuszcza do ostatnich stron. Jestem pod ogromnym wrażeniem całości i mam ochotę na jeszcze więcej Isabelli i Hogana.

Cóż to była za historia! Aż żal kończyć i odłożyć książkę na bok. Jestem oczarowana dosłownie wszystkim - ciekawą fabułą, niegrzecznymi bohaterami, wątkiem kryminalnym, uczuciowym i erotycznym. Wszystko to zostało utrzymane na wysokim poziomie, również styl autorki jest bardzo przyjemny w odbiorze, nic tu nie wyszło sztucznie czy przesadnie mimo baaardzo odważnych,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Elisabeth jest zwyczajną dziewczyną, która unika kłopotów, ma zaplanowane cele na najbliższą przyszłość, a jej życie wydaje się nudne. Tak też ją samą określił Archer - chłopak stanowiący totalne przeciwieństwo Beth, zaliczający się do elity syn dyrektora szkoły. Przypadkowe zdarzenie sprawia, że Archer celowo niszczy coś, co było szansą dla Elisabeth na wymarzoną przyszłość. Chłopak obiecuje naprawić wyrządzoną szkodę pod jednym warunkiem - Beth ma udawać jego dziewczynę, by dać Archerowi przed jego rodzicami alibi kiedy ten imprezuje w piątkowe wieczory. Zawarty układ początkowo działa jak należy, ale Beth szybko orientuje się, że chłopak kłamie. W dodatku sama zaczyna gubić się we własnych kłamstwach. Z kim Archer naprawdę się spotyka i co wyniknie z układu między nim a Beth?

Książkę śmiało można zaliczyć do nurtu young adult, tak popularnego w ostatnim czasie wśród nastolatek. I choć sama już nastolatką nie jestem, również lubię historie przedstawione w tym nurcie. Mamy tu typową dla gatunku relację między dwójką nastolatków, którzy początkowo nie pałają do siebie sympatią, lecz z czasem zaczyna się to zmieniać. Archer daje się poznać jako arogancki, bezczelny kretyn, który uprzykrza życie Beth, ale w trakcie fabuły odkrywa również swoją inną stronę a na jaw wychodzą jego sekrety, co rzuca nowe światło na postać chłopaka i jego zagmatwane życie. Zaś Elisabeth nazwana przez Archera "nudną" pokazuje, że wcale taka nie jest i mimo wszystko nie zawsze udaje jej się uniknąć kłopotów. Sporo ukrywa głównie przed swoją najlepszą przyjaciółką Ciri, ale także przed Archerem. Przez swoje zachowanie i tajemnice sprowadza na siebie ogromne niebezpieczeństwo. W niczym nie pomaga również fakt, że ojciec Beth siedzi w więzieniu.

Historia napisana przez Martynę Szubert jest rewelacyjna w swym gatunku. Dużo się w niej dzieje, czytelnik nie narzeka na nudę i brak emocji. Przewidywalność fabuły wynagradzają ciekawe wątki związane zwłaszcza z pobytem bohaterów na MSC. Historia jest tak poprowadzona, że choć brakuje jej oryginalności, to jednak ciężko jest się do tego doczepić, bo książkę czyta się naprawdę dobrze i bardzo szybko. Świetnie się w niej odnalazłam. Polecam nie tylko nastolatkom!

Elisabeth jest zwyczajną dziewczyną, która unika kłopotów, ma zaplanowane cele na najbliższą przyszłość, a jej życie wydaje się nudne. Tak też ją samą określił Archer - chłopak stanowiący totalne przeciwieństwo Beth, zaliczający się do elity syn dyrektora szkoły. Przypadkowe zdarzenie sprawia, że Archer celowo niszczy coś, co było szansą dla Elisabeth na wymarzoną...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nieszczęśliwa w nieudanym małżeństwie Agata wyjeżdża na Kefalonię, gdzie jako prywatna szefowa kuchni spędza kilka miesięcy. Tam czekają na nią nowi przyjaciele, malownicze widoki, rodzinne sekrety, bolesne przeżycia i niespodziewana miłość... Agata stanie przed trudnymi wyborami a czas spędzony na greckiej wyspie odmieni jej dotychczasowe życie na zawsze.

Kiedy zaczynałam lekturę zupełnie nie spodziewałam się tego, jak będę się czuć po jej zakończeniu. Jestem oczarowana stylem autorki i historią jaka wyszła spod jej pióra. Niby prosta, lekka, wręcz banalna, a jednak nie do końca. Kiedy śledziłam losy Agaty i mieszkańców Kefalonii, czułam się tak, jakbym była tam wraz z nimi. Czułam ducha tej wyspy, jej klimat, a także emocje bohaterów, ich rozterki, przeżywałam wraz z nimi szczęśliwe jak i smutne chwile.

Główna bohaterka, Agata, niejednokrotnie zaskakiwała mnie m.in swoją dojrzałością i odwagą, ale tego co zrobiła na kilkunastu ostatnich stronach zupełnie się nie spodziewałam. Stojąc przed trudnym wyborem, podjęła decyzję, co do której z jednej strony miałam mieszane uczucia, a z drugiej trochę ją rozumiałam. Ostatnia strona to kolejne zaskoczenie, tak więc autorka postarała się o finał pełen wrażeń, w dodatku pozostawiła go otwartym, a mój czytelniczy egoizm domaga się ciągu dalszego...

Jeśli chcecie spędzić miło czas na greckiej wyspie, poczuć lato i śródziemnomorski klimat, spróbować lokalnej kuchni, poznać serdecznych, choć zagubionych ludzi i przeżyć wakacyjną miłość, koniecznie sięgnijcie po tę powieść. Książkę odkładam przepełniona pozytywnym niedosytem - chcę jeszcze!

Nieszczęśliwa w nieudanym małżeństwie Agata wyjeżdża na Kefalonię, gdzie jako prywatna szefowa kuchni spędza kilka miesięcy. Tam czekają na nią nowi przyjaciele, malownicze widoki, rodzinne sekrety, bolesne przeżycia i niespodziewana miłość... Agata stanie przed trudnymi wyborami a czas spędzony na greckiej wyspie odmieni jej dotychczasowe życie na zawsze.

Kiedy zaczynałam...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Miłość za zakrętem" to całkiem interesująca powieść obyczajowa, w której przedstawione są losy trzech kobiet - matki, córki i synowej. Każda z nich zmaga się z własnymi problemami i troskami, żadnej życie nie oszczędziło zmartwień. Wszystkie po trudnych miłosnych przejściach, a jednak nie zamykają się na coś nowego. Jadwiga ma za sobą nieudane małżeństwa, Ewelina doświadcza trudów samotnego macierzyństwa a Joanna sama nie wie na czym właściwie stoi w sprawach sercowych. Ale to nie jedyne i nie najpoważniejsze problemy z jakimi przychodzi się zmierzyć owym paniom w tej historii...

To moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki. Nabrałam po nim ochoty na więcej. Na pewno sięgnę do poprzednich części, ale jeśli ktoś tak jak ja zacznie lekturę od tej, to bez problemu i większych spoilerów wkręci się w historię, którą czyta się lekko i z zaciekawieniem. "Miłość za zakrętem" to powieść obyczajowa i miłośnikom gatunku na pewno przypadnie do gustu, choć brak tu porywających serce scen i nie ma powodów do przeżywania skrajnych emocji, to jednak historie każdej z kobiet wciągają. Jest czas na smutki i problemy, jest też czas na relaks i odprężenie. Powieść zyskuje również swoją życiowością i płynącą z niej nieprzewidywalnością. Warto po nią sięgnąć.

"Miłość za zakrętem" to całkiem interesująca powieść obyczajowa, w której przedstawione są losy trzech kobiet - matki, córki i synowej. Każda z nich zmaga się z własnymi problemami i troskami, żadnej życie nie oszczędziło zmartwień. Wszystkie po trudnych miłosnych przejściach, a jednak nie zamykają się na coś nowego. Jadwiga ma za sobą nieudane małżeństwa, Ewelina...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Kiedy Agata zostaje zwolniona z pracy - za bycie kochanką szefa, który jednak postanowił nie odchodzić od żony - po początkowych trudnościach i konieczności przeorganizowania finansowych priorytetów, w końcu wpada na genialny pomysł by zostać detektywem. W Agencji Rozbitych Serc, której zostaje właścicielką, klientkami mogą zostać kobiety podejrzewające swych mężów o zdradę. I choć Agacie brak doświadczenia to nie poddaje się w swych śledczych działaniach a historie poznanych małżeństw utwierdzą ją w przekonaniu, że mężczyznom nie warto ufać a każdy człowiek skrywa jakieś tajemnice nawet przed najbliższymi...

Choć temat zdrad do przyjemnych nie należy, autorka potraktowała go zupełnie lekko i na luzie, trochę przesadnie, ale z uśmiechem. Poznajemy wiele ciekawych par, różne osobowości, a żadna nie jest nudna. Historia każdej z nich wywołuje trochę śmiechu, trochę uśmiechu, trochę niedowierzania a i ziarnko niepewności potrafi zasiać. I choć wszystko jest podane w totalnie komediowych barwach i z przymrużeniem oka, to jednak trudno nie zgodzić się z tym, że takie historie, zdrady, kryzysy i tajemnice między małżonkami rzeczywiście mają miejsce i wcale nie są powodem do śmiechu. Każdy szczęśliwy małżonek jednak wierzy, że jego ten problem nie dotyczy. Ale czy naprawdę można ufać swej drugiej połówce? Historie opisane przez autorkę dają trochę do myślenia, choć kończą się różnie - jedne happy endem a inne rozstaniem.

Książkę czyta się bardzo szybko, pochłonęłam ją w ciągu jednego dnia. Lekkie pióro autorki połączone z zabawnymi perypetiami bohaterów oraz miłosnymi zawirowaniami głównej bohaterki gwarantuje świetną czytelniczą przygodę, w której zdecydowanie dominują pozytywne emocje. Czekam na ciąg dalszy!

Kiedy Agata zostaje zwolniona z pracy - za bycie kochanką szefa, który jednak postanowił nie odchodzić od żony - po początkowych trudnościach i konieczności przeorganizowania finansowych priorytetów, w końcu wpada na genialny pomysł by zostać detektywem. W Agencji Rozbitych Serc, której zostaje właścicielką, klientkami mogą zostać kobiety podejrzewające swych mężów o...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Mellody była pełną życia, uśmiechniętą nastolatką. Do czasu... Z dnia na dzień, skrzywdzona przez bliską osobę stała się wrakiem człowieka. Pod rękawami bluz skrywa zadawane sobie blizny, a wewnątrz siebie chowa przed światem prawdę o tym, co się wydarzyło. Pewnego dnia wraz z rodzicami przeprowadza się do Ashland. Wbrew początkowej niechęci do nowego miejsca, z każdym kolejnym dniem poznaje nowe osoby, które nie pozostaną bez wpływu na jej życie. A przeszłość również nie da o sobie zapomnieć...

Książka Katarzyny Piątek wpisuje się w nurt New Adult, który tak uwielbiam! Jest tu wszystko, czym ten gatunek się wyróżnia - młodzi doświadczeni przez los bohaterowie, bolesne tajemnice, uczucie, które rodzi się powoli, i emocje z tym wszystkim związane. O tak - emocji tu pod dostatkiem. I choć jest nieco przewidywalnie, i choć podobnych historii powstało już mnóstwo, to czytelnik się nie nudzi a lekkie pióro autorki powoduje, że przez książkę się wręcz płynie. Pochłonęłam ją w kilka godzin - tak mnie wciągnęła. Kreacja bohaterów (choć również typowa dla gatunku) sprawia, że i Mellody i Kieran wzbudzają autentyczną sympatię, a mężczyzna mimo swych powiązań z mafijnym światkiem potrafi rozczulić czytelnika. Ale to nie jedyni bohaterowie, których da się lubić. Bardzo przypadła mi do gustu kreacja Cass - nowej przyjaciółki Mellody. Dziewczyna jest tak pozytywnie przedstawiona, że nie da się jej nie lubić. A sama historia? Mnie ujęła i przekonała, dawno nie czytałam nic tak lekkiego dla czytelnika a zarazem trudnego dla bohaterów i naładowanego emocjami jak "(Nie)bezpieczna znajomość". Oby autorka nie przestała tworzyć, bo do takich romansów New Adult ma ogromny talent :)

Mellody była pełną życia, uśmiechniętą nastolatką. Do czasu... Z dnia na dzień, skrzywdzona przez bliską osobę stała się wrakiem człowieka. Pod rękawami bluz skrywa zadawane sobie blizny, a wewnątrz siebie chowa przed światem prawdę o tym, co się wydarzyło. Pewnego dnia wraz z rodzicami przeprowadza się do Ashland. Wbrew początkowej niechęci do nowego miejsca, z każdym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zupełnie nie wiedziałam czego mogę spodziewać się po tej książce, jak i po autorce, z którą spotykam się po raz pierwszy w swej czytelniczej przygodzie. Nie miałam żadnych oczekiwań, po prostu zasiadłam do powieści i czytałam, czytałam... I co wyczytałam?

Jakub Sobieski to były policjant, który nie cieszy się dobrą opinią wśród dawnych kolegów i pracowników policji. Za swoje przewinienia musiał odpowiedzieć odchodząc z policji. Teraz zostaje prywatnie zaangażowany w śledztwo, powiązane z podwójnym zabójstwem młodych dziewczyn w Lesie Kabackim. Towarzyszy mu Ada Kowalczyk, aspirantka z ambicjami.
Śledztwo, którego się podejmą doprowadzi ich m.in. do niewyjaśnionych zabójstw z przeszłości. Sprawca pozostawia po sobie tajemnicze poszlaki - kosmyki kobiecych włosów oraz zbezczeszczone w określony sposób zwłoki. Aby rozwiązać kryminalną zagadkę i zapobiec kolejnym zabójstwom Jakub Sobieski i Ada Kowalczyk będą musieli przeniknąć do świata prostytucji, narkotyków i skorumpowanych policjantów. Czy tam znajdą mordercę, który na swoje ofiary wybiera siostry?

Szczerze mówiąc, całkiem dobrze mi się czytało ten kryminał, choć nie brakowało w nim zawiłości i lekkiego chaosu, w którym czasem się gubiłam i traciłam wątki. W pewnym momencie sama już nie wiedziałam o kim lub o czym pisze autorka, bo z nadmiaru informacji po prostu wyłączałam się z lektury. Na szczęście tych sytuacji nie było dużo, dlatego summa summarum czytało mi się to całkiem dobrze. Bo sprawa dość ciekawa i bohaterowie całkiem prości i zwykli, a ja nie lubię przesady w charakteryzacjach. Trochę mi było żal Sobieskiego, bo w sprawach prywatnych odebrałam go jako nieudacznika, ale w śledztwie spisywał się dobrze. Również Ada zdobyła moją sympatię, mimo iż sprawiała wrażenie nieco roztrzepanej, niezdecydowanej a momentami zachowywała się jak dziecko. Cóż, w kontekście całej historii w ogóle mi to nie przeszkadzało.

W książce autorka wprowadza nas w kręgi dilerów, narkotyków i luksusowych prostytuek. W przypadku tych ostatnich to Katarzynę Bondę chyba zbyt poniosła wyobraźnia, a mnie momentami odrzucało od wyczynów owych pań (serio, myszy?). Zresztą kilka było takich niesmacznych scen, ale jakże istotnych dla rozwikłania sprawy i nakreślenia portretu psychologicznego sprawcy, więc się nie czepiam.

Wszelkie wyjaśnienia dotyczące mordercy, który otrzymał miano Kosiarza z Kabat, czytelnik uzyskuje pod koniec książki. Czy będziecie zaskoczeni? Sama nie wiem, bo autorka dość prędko przedstawia dane podejrzanego. Ale choć wiadomo kto jest potencjalnym sprawcą, to pozostaje jednak pytanie "gdzie go znaleźć?" co już zmusza czytelnika do ruszenia głową i zastanowienia się który z bohaterów gra fair, a na kogo lepiej uważać...

Zupełnie nie wiedziałam czego mogę spodziewać się po tej książce, jak i po autorce, z którą spotykam się po raz pierwszy w swej czytelniczej przygodzie. Nie miałam żadnych oczekiwań, po prostu zasiadłam do powieści i czytałam, czytałam... I co wyczytałam?

Jakub Sobieski to były policjant, który nie cieszy się dobrą opinią wśród dawnych kolegów i pracowników policji. Za...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Maggie poznajemy u kresu jej życia. Choć słynna pani fotograf nie skończyła jeszcze 40 lat, jej dni są policzone. Rak zabija ją dzień po dniu. W ostatnich tygodniach życia Maggie poddaje się wspomnieniom i odbywa ostatnią ze swoich życiowych podróży - podróż do przeszłości, do roku 1996r., w którym zaczęło się wszystko to, co sprawiło, że Maggie już nigdy nie była tą samą osobą.

Historia Maggie jest niesamowita. Równie piękna, co smutna. Odkrywanie przeszłości młodej kobiety - wówczas nastolatki - jej dramatycznych losów, nieplanowanej ciąży, trudnych wyborów, doświadczenie prawdziwej miłości, ale też jej relacje z rodzicami czy ciotką Lindą wprawiają czytelnika w melancholię, niekiedy przygnębiają, ale zawsze pozostawiają w zainteresowaniu. Wydarzenia z Ocracoke z pewnością nie tylko dla głównej bohaterki pozostają niezapomniane, bo czytelnik mimowolnie też do nich wraca podczas wykonywania zwykłych codziennych czynności. Ta książka ma w sobie magię, jaką zbudować może tylko Nicholas Sparks, a jakiej dawno nawet u niego nie spotkałam.

Swoją najnowszą powieścią mistrz romansów dostarczył mi takich wzruszeń, jakich dawno nie czułam. Takie książki zawsze ocenia się najtrudniej, bo ciężko słowami oddać ich wyjątkowość. "Jedno życzenie" takie właśnie jest - wyjątkowe - i najlepiej samemu się o tym przekonać.

"Jedno życzenie" to subtelnie napisana, nastrojowa, pełna uczuć i emocji powieść o życiu i miłości. Życie Maggie dobiega końca, a co z miłością? Czy przed śmiercią uda się spełnić jej jedno życzenie? Finał wbrew pozorom wcale nie jest taki przewidywalny, jakby się mogło wydawać. A czy można go nazwać szczęśliwym? Tu już każdy niech zdecyduje sam...

Maggie poznajemy u kresu jej życia. Choć słynna pani fotograf nie skończyła jeszcze 40 lat, jej dni są policzone. Rak zabija ją dzień po dniu. W ostatnich tygodniach życia Maggie poddaje się wspomnieniom i odbywa ostatnią ze swoich życiowych podróży - podróż do przeszłości, do roku 1996r., w którym zaczęło się wszystko to, co sprawiło, że Maggie już nigdy nie była tą samą...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

W swojej najnowszej powieści Abby Jimenez nawiązuje do bohaterów znanych z "To tylko przyjaciel". Tym razem główną bohaterką jest Sloan, która nie potrafi pogodzić się ze stratą narzeczonego. Kiedy w drugą rocznicę śmierci Brandona w kłopoty wpędza ją zbłąkany pies, nie spodziewa się jak bardzo ten uroczy zwierzak odmieni jej życie. Kiedy okazuje się, że z przystojnym właścicielem czworonoga świetnie się dogadują, Sloan zaczyna wychodzić ze skorupy, którą przez 2 lata wokół siebie budowała. Z Jasonem, wschodzącą gwiazdą muzyki, tworzą parę idealną. Do czasu aż Jason rusza w tournee po całym świecie. Sława ma swoje uroki, ale ma też swoje mroczne strony, o których oboje szybko się przekonują...

Swoją poprzednią powieścią pt. "To tylko przyjaciel" (w której jestem zakochana) Abby Jimenez wysoko postawiła samej sobie poprzeczkę. Czy podołała wyzwaniu i stworzyła coś jeszcze lepszego? "Miłość szuka właściciela" totalnie mnie zauroczyła, ale o zakochaniu tym razem nie ma mowy :)

Autorka potrafi fantastycznie kreować postacie, które są tak barwne i tak autentyczne, że nie da się ich nie lubić. Bohaterowie od razu zdobywają sympatię czytelnika. Choć wszyscy zostali bardzo pozytywnie przedstawieni, to jednak mają też swoje słabsze strony i gorsze cechy. Kreacja bohaterów jak najbardziej na plus.

Urzekła mnie też sama fabuła, bo choć prosta i zwyczajna, to jednak jest co czytać. W książce dużo się dzieje - najpierw dobrego, potem niedobrego. A co w finale? Tajemnica ;)

Autorka bardzo obrazowo przedstawiła jak sława wpływa na zwykłe, codzienne życie człowieka, jak wielkim często bywa wyzwaniem i ciężarem nie tylko dla sławnej osoby, ale przede wszystkim dla jej bliskich i rodziny - ile kosztuje łez, wyrzeczeń i poświęcenia. Nie każdy jest w stanie poradzić sobie z konsekwencjami sławy i w tej książce świetnie zostało to pokazane zarówno na przykładzie Sloan jak i Jasona.

"Miłość szuka właściciela" to powieść początkowo bardzo optymistyczna, do której w miarę upływu fabuły autorka dodaje kolejne gorzkie nuty, więc nie zawsze jest przyjemnie i kolorowo, ale za to przez cały czas interesująco. Emocje bohaterów udzielają się czytelnikowi, zarówno te dobre, jak i złe. Mnie ta książka wciągnęła i zauroczyła, więc jak najbardziej polecam.

W swojej najnowszej powieści Abby Jimenez nawiązuje do bohaterów znanych z "To tylko przyjaciel". Tym razem główną bohaterką jest Sloan, która nie potrafi pogodzić się ze stratą narzeczonego. Kiedy w drugą rocznicę śmierci Brandona w kłopoty wpędza ją zbłąkany pies, nie spodziewa się jak bardzo ten uroczy zwierzak odmieni jej życie. Kiedy okazuje się, że z przystojnym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Miasto mafii" to debiut literacki Kingi Litkowiec, który uległ wznowieniu. Gdzieś natknęłam się na informację, że został ulepszony, ale nie czytałam pierwszego wydania, więc w tej kwestii się nie wypowiem. Bądź co bądź, nawet jak na debiut to historia jest całkiem ok, bo czyta się ją bardzo szybko, fabuła - choć schematyczna - wciąga czytelnika, a bohaterowie też nie są tacy najgorsi, choć żeńskie grono bywało irytujące w swej dziecinności.

Główna bohaterka, Emma Green, mieszka niedaleko trzech braci mafiosów. Często mija ich domy chodząc do pracy. Intryguje ją zwłaszcza najstarszy z braci, Arthur, który jest jednocześnie mafijnym bossem. Szybko okazuje się, że to zaintrygowanie działa w obie strony, a Emma zostaje dziewczyną mafiosa. Do czego ją to doprowadzi?

Oprócz głównych bohaterów poznajemy również zwariowaną i nieco infantylną Olivię - przyjaciółkę Emmy, oraz Ethana i Lucasa - braci Arthura, a także innych mafiosów, którym czytelnik nie wie czy tak naprawdę może ufać, czy z ich strony bohaterom zagraża niebezpieczeństwo, kto jest szczery w swych interesach, a kto fałszywy. Typowo mafijny świat, gangsterskie porachunki, morderstwa i inne niebezpieczne sprawy. I dużo, dużo seksu, przez który gdzieś tam przedziera się miłość, bo i Emma i Arthur szybko zdają sobie sprawę, że czują do siebie coś więcej.

Ogólnie "Miasto mafii" to klasyka w swoim gatunku, nic nowego i świeżego w tej książce nie odkryłam, ale też niczego oryginalnego w niej nie szukałam. Zwyczajnie lubię takie romansowe klimaty z mafią w tle, więc mi się podobało i pewnie spodoba się każdemu kto takie historie lubi. Dużą w tym rolę odegrał też styl Kingi Litkowiec, która pisze tak, że jej książki chce się czytać. Mimo przewidywalności, oklepanych wątków i irytujących bohaterek, nie zabrakło emocji i przyjemności z czytania. Polecam, oczekując cierpliwie kontynuacji.

"Miasto mafii" to debiut literacki Kingi Litkowiec, który uległ wznowieniu. Gdzieś natknęłam się na informację, że został ulepszony, ale nie czytałam pierwszego wydania, więc w tej kwestii się nie wypowiem. Bądź co bądź, nawet jak na debiut to historia jest całkiem ok, bo czyta się ją bardzo szybko, fabuła - choć schematyczna - wciąga czytelnika, a bohaterowie też nie są...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

W drugiej części serii Game On o przystojnych futbolistach i ich sercowych perypetiach poznajemy Graya Graysona, który nie angażuje się w poważne związki. Kiedy poznaje Ivy, córkę swojego agenta, coś się w nim zmienia. Początkowa wirtualna przyjaźń między bohaterami, po powrocie Ivy do domu przeradza się w coś więcej, ale zarówno Gray jak i Ivy mają swoje powody, by się ze sobą nie wiązać. Mimo to namiętność między nimi jest wręcz namacalna. Czy przyjaciele, których łączy seks, mogą pozostać tylko przyjaciółmi? Jakie konsekwencje wynikną z tej zagmatwanej relacji?

Podobnie jak przy pierwszej części, czas z lekturą spędziłam bardzo miło i emocjonalnie. Nie zabrakło wzruszeń, guli w gardle od powstrzymywanych łez, ale również nerwów, niepokoju a także uśmiechu i dobrej zabawy.

Choć "Więcej niż przyjaciel" nie porwał mnie tak jak "Na jedną noc", to i tak jestem pod wrażeniem historii jaką stworzyła Kristen Callihan. Bo to książka o skrajnych twarzach - z jednej strony bardzo niegrzeczna i nieprzyzwoita, z pikantnie wykreowanymi scenami erotycznymi, które rozpalają zmysły, a z drugiej... dosłownie łamie serce. Autorka przysporzyła swoim bohaterom bolesnych, życiowych problemów przez co historia Graya i Ivy wypada bardzo realistycznie i wiarygodnie. W dodatku czytelnik zupełnie nie spodziewa się tych emocji, jakie za sprawą pewnych wydarzeń w życiu bohaterów w końcu w nim wybuchają.

"Więcej niż przyjaciel" przypadnie do gustu każdemu miłośnikowi gorących i nieprzyzwoitych romansów, lubiącemu czasem się wzruszyć i uronić łezkę nad losem bohaterów. Ot, taki misz masz dramatu i erotyki, który Kristen Callihan wychodzi po mistrzowsku.

W drugiej części serii Game On o przystojnych futbolistach i ich sercowych perypetiach poznajemy Graya Graysona, który nie angażuje się w poważne związki. Kiedy poznaje Ivy, córkę swojego agenta, coś się w nim zmienia. Początkowa wirtualna przyjaźń między bohaterami, po powrocie Ivy do domu przeradza się w coś więcej, ale zarówno Gray jak i Ivy mają swoje powody, by się ze...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Alice Gunnersley i Alfie Mack to pacjenci szpitala Świętego Franciszka, do którego każde z nich trafiło po traumatycznych przeżyciach. Alfie w wypadku samochodowym stracił nogę i dwóch najlepszych przyjaciół. Nie stracił jednak otymizmu i pogody ducha, którym zaraża innych pacjentów. Ale tylko w ciągu dnia, bo nocą koszmarne wspomnienia nie pozwalają mu na spokojny sen... Alice została mocno poparzona w wyniku pożaru. Niegdyś pewna siebie i twardo stąpająca po ziemi pracoholiczka, dziś nie potrafi spojrzeć na swoją oszpeconą twarz. Zamyka się w sobie, tracąc nadzieję, że spotka ją jeszcze w życiu coś dobrego. Alice i Alfie, choć leżą obok siebie w szpitalnej sali, nigdy się nie widzieli. Kobieta odgrodzona od pacjentów, nie pozwala nikomu do siebie wchodzić. Nie przeszkadza to jednak w tym, by między Alice i Alfiem narodziła się nić sympatii, która wkrótce przekształca się w coś głębszego. Mimo to Alice wciąż nie chce odkryć przed Alfiem swojej twarzy i zdaje się zupełnie nie rozumieć, że dla niego i tak jest piękną osobą...

"Zanim Cię zobaczę" wzbudziło we mnie różne uczucia. Momentami dobrze się bawiłam, czasem wzruszałam, niekiedy popadałam w refleksje a kiedy indziej po prostu się nudziłam, pobieżnie wertując kartki. Powieść Emily Houghton jest z tych ku pokrzepieniu serc, może nieco infantylna - za co odpowiedzialna jest kreacja Alfiego, jako dobrotliwego, pociesznego wesołka - ale na pewno warta przeczytania ze względu na jej przesłanie.

Dzięki Alfiemu Alice powoli wychodzi ze swej skorupy, ale nie jest w stanie całkowicie się jej pozbyć. Dzięki narracji prowadzonej naprzemiennie przez Alice i Alfiego czytelnik jest w stanie zrozumieć dlaczego kobieta chce poddać się ryzykownej operacji oraz dlaczego Alfiemu nie podoba się ten pomysł. Co wyniknie z całej historii? Zakończenie szczęśliwe w swym nieszczęściu. A co to dokładnie oznacza to już musicie przekonać się sami.

Mimo pewnych niedociągnięć książkę mogę szczerze polecić. Czytelnik jest tu obserwatorem trudnego etapu wychodzenia ze skorupy po traumatycznym przeżyciu, z towarzyszącym wszystkiemu przesłaniem, iż piękno skrywa się we wnętrzu człowieka. To nie twarz świadczy o wyjątkowości człowieka i choć to oczywista oczywistość takie książki jak ta wyraźnie o tym przypominają.

Alice Gunnersley i Alfie Mack to pacjenci szpitala Świętego Franciszka, do którego każde z nich trafiło po traumatycznych przeżyciach. Alfie w wypadku samochodowym stracił nogę i dwóch najlepszych przyjaciół. Nie stracił jednak otymizmu i pogody ducha, którym zaraża innych pacjentów. Ale tylko w ciągu dnia, bo nocą koszmarne wspomnienia nie pozwalają mu na spokojny sen......

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Po przeczytaniu pierwszych kilkunastu stron, chciałam się złapać za głowę, przez którą przemknęła mi myśl: "nieźle się namęczysz przy tej książce". Po tym, co miał mi do zaoferowania początek, z góry założyłam, że będzie to kolejna schematyczna pozycja oferująca tandetną literaturę o pieprzeniu, bo nawet na zmysłowy seks się tu nie zapowiadało. Zatem... Miało być banalnie i nudno. Jak więc doszło do tego, że teraz, gdy książka już przeczytana, mam ogromnego kaca książkowego i przemożną chęć sięgnięcia po nią raz jeszcze?

Już dawno żadna powieść nie zagrała mi tak na emocjach, mimo iż gatunkowo do najambitniejszych ona nie należy. Sama sobie się dziwię, że erotyczny(!) romans chwycił mnie za serce i zrobił z nim same takie cudowne rzeczy, które niewiele książek potrafi. Zakochałam się we wszystkim, co miała mi do zaoferowania Kristen Callihan w pierwszej części serii "Game On" - pełnej emocji, miłosnej historii dwojga młodych ludzi, którzy na pierwszy rzut oka zdają się być bardzo stereotypowi, ale po lepszym poznaniu czytelnik wie, że popełniłby błąd, gdyby zaszufladkował ich na podstawie samego opisu fabuły. Bo czy gwiazda futbolu, przystojny mięśniak, który może mieć każdą dziewczynę, mógłby pozwolić sobie na łzy z powodu kobiety? Czy we wspaniale wyrzeźbionym ciele może skrywać się kruche jak szkło serce, które łatwo złamać? I czy może to uczynić przeciętna dziewczyna, która nigdy nie była na szkolnym balu, bo nikt nigdy nawet na nią nie spojrzał?

Historia Drew Baylora i Anny Jones jest bardzo burzliwa. Początkowy przygodny seks przestaje wystarczać Baylorowi, a Anna nie chce się angażować w związek z kimś, kto błyszczy tak jak jej łóżkowy partner. Będąc obiektem kpin i drwin nie radzi sobie z nową sytuacją i swoimi uczuciami. A Drew nie wie, co Anna skrywa w swojej głowie.

Choć wątek uczuciowy zmiażdżył wszystko, niczego nie można zarzucić także treści erotycznej, która rozpala wszelkie zmysły. Autorka ze smakiem i pikanterią zobrazowała to, co Anna i Drew wyprawiają w łóżku. Jest bardzo niegrzecznie, bardzo gorąco i bardzo podniecająco. Ta zmysłowa, erotyczna strefa świetnie kontrastuje z kwestiami uczuciowymi i psychologicznymi. Wszystko jest idealnie zgrane i dopasowane.

"Na jedną noc" to lektura - dosłownie - na jedną noc. Bo inaczej się nie da. Można się całkowicie zatracić w tej historii, która jest zarazem mocna i delikatna; gorzka, pikantna i słodka, historii, która wywołuje uśmiech, prowokuje łzy i rozpala zmysły, która odpręża, ale nie daje zasnąć, której bohaterów można pokochać tak, że gdy ranią się nawzajem, potrafią zranić także czytelnika... Dla mnie ta powieść to idealne połączenie wzruszającego do łez romansu i baaardzo nieprzyzwoitej literatury erotycznej. Jeśli ktoś lubi taki mix doznań, to będzie zachwycony.

Po przeczytaniu pierwszych kilkunastu stron, chciałam się złapać za głowę, przez którą przemknęła mi myśl: "nieźle się namęczysz przy tej książce". Po tym, co miał mi do zaoferowania początek, z góry założyłam, że będzie to kolejna schematyczna pozycja oferująca tandetną literaturę o pieprzeniu, bo nawet na zmysłowy seks się tu nie zapowiadało. Zatem... Miało być banalnie i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

W trzeciej części serii o braciach Arrowood poznajemy bliżej Seana, który zawodowo gra w baseball oraz jego przyjaciółkę Devney, która wkrótce ma wyjść za mąż. Gdy Sean się o tym dowiaduje, zdaje sobie sprawę z tego, że Devney jest dla niego kimś więcej niż przyjaciółką i postanawia zawalczyć o jej serce. I choć dziewczyna skrycie podziela jego uczucia, nie chce tworzyć związku bez przyszłości. Z jednej strony Dev nie chce utracić najlepszego przyjaciela, poza tym jest coś, co trzyma Devney w Sugarloaf i sprawia, że kobieta nie wyjedzie z Seanem na Florydę. A ten związany kontraktem nie może zostać w Sugarloaf.

Bardzo przyjemnie czytało mi się tę część, podobnie jak poprzednie, a to zasługa lekkiego stylu jakim posługuje się autorka. Corinne Michaels jest stworzona do pisania takich odprężających romansów nurtu New Adult. Choć historia Seana i Devney jest przewidująca w kwestii finału, pojawia się w niej element dość zaskakujący, doprowadzający do zwrotu akcji, którego się nie spodziewałam.

Miłe było to spotkanie z trzecim z braci Arrowood. Ciepło odebrałam jego historię, choć bohaterowie drugoplanowi również chwycili mnie za serce swoją wrażliwością. Autentycznie współczułam im tragedii jaka rozegrała się w ich życiu, a która zmieniła wszystko, co zmierzało ku szybkiemu i pomyślnemu finałowi.

"On jest dla mnie" to przyjemna, niewymagająca lektura na jeden wieczór, można ją czytać nie znając poprzednich części, jednakże warto po nie wcześniej sięgnąć, bo cała seria z pewnością przypadnie do gustu zwłaszcza młodym czytelnikom romantycznych historii.

W trzeciej części serii o braciach Arrowood poznajemy bliżej Seana, który zawodowo gra w baseball oraz jego przyjaciółkę Devney, która wkrótce ma wyjść za mąż. Gdy Sean się o tym dowiaduje, zdaje sobie sprawę z tego, że Devney jest dla niego kimś więcej niż przyjaciółką i postanawia zawalczyć o jej serce. I choć dziewczyna skrycie podziela jego uczucia, nie chce tworzyć...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Lektura tej książki szła mi początkowo nieco opornie. Choć lubię książki autorki, tu jakoś nie umiałam się od razu zaczytać w tej powieści. Na szczęście w miarę rozwoju fabuły to się zmieniało, a ostatnie kilkadziesiąt stron pochłonęlam tak szybko, że nawet nie wiedziałam kiedy znalazłam się na ostatniej stronie.

"To, czego pragniesz" jest bardzo przyjemną w odbiorze książką. Choć nie brakuje w niej smutnych, ponurych wątków, wszystko jest utrzymane w lekkim stylu. Autorka stworzyła wyrazistych bohaterów, zwłasza barwną i optymistyczną Sam - szkolną bibliotekarkę oraz sztywnego ponurego i bardzo zaborczego Duncana - nowego dyrektora szkoły, w której pracuje Sam. Od kiedy Duncan zostaje dyrektorem, szkoła i zasady w niej panujące diametralnie się zmieniają. Nie jest to już tak wesołe i luźne miejsce jak przed śmiercią starego dyrektora, zaczyna tu rządzić dyscyplina w zakresie zapewnienia bezpieczeństwa. Sam, która zna Duncana ze szkolnych czasów nie potrafi pojąć co stało się z dawnym Duncanem - wesołym i pełnym szalonych pomysłów. Chce się tego dowiedzieć i sprawić, by Duncan stał się taki, jak kiedyś. Tylko czy to możliwe?

"To, czego pragniesz" jest pięknie i prosto opowiedzianą powieścią obyczajową z wątkiem romantycznym, ale nie tylko - pojawiają się też problemy zdrowotne, rodzinne zawiłości, bolesne doświadczenia z przeszlości... sporo różnych, ważnych, choć niekoniecznie przyjemnych kwestii tu poruszono. Mimo to z historii bije ciepło, optymizm i ważne przesłanie - by niezależnie od tego, co szykuje los, we wszystkim odnajdywać choć odrobinę radości i skupiać się tylko na tym, co tą radość nam daje.

Lektura tej książki szła mi początkowo nieco opornie. Choć lubię książki autorki, tu jakoś nie umiałam się od razu zaczytać w tej powieści. Na szczęście w miarę rozwoju fabuły to się zmieniało, a ostatnie kilkadziesiąt stron pochłonęlam tak szybko, że nawet nie wiedziałam kiedy znalazłam się na ostatniej stronie.

"To, czego pragniesz" jest bardzo przyjemną w odbiorze...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Po wielu przeczytanych romansach z niebezpiecznymi gangsterami w rolach głównych, nie sądziłam, że literacki świat mafii może mnie czymś jeszcze zaskoczyć. A jednak Kinga Litkowiec w swojej najnowszej powieści pt. "Naomi" odkrywa przed czytelnikiem zupełnie nowy, mroczny i nieobliczalny świat mafijnych porachunków i równie niebezpiecznych, co bezwzględnych mężczyzn - mafiozów z krwi i kości. Mateo i Zachar - jeden to płatny zabójca, drugi - boss rosyjskiej mafii. Pośród nich Ona - Naomi. Kobieta, która przez przypadek znalazła się w niewłaściwym miejscu, o niewłaściwym czasie, co musi przypłacić życiem. Zginąć ma z rąk tego, który daruje jej życie. Od tej chwili nie są bezpieczni oboje. Uciekając przed zemstą szefa klanu trafiają do bossa rosyjskiej mafii. Piekło w ich życiu ma jednak dopiero nadejść...

Naomi, Mateo i Zachar to nieobliczalny, namiętny i intrygujący trójkąt. Piękna, zwyczajna dziewczyna, otoczona dwójką niebezpiecznych mężczyzn, rozdarta w swoich uczuciach... zaintrygowana i oczarowana Zacharem, pragnie i pożąda Mateo. Obaj mężczyźni chcą ją mieć. Co wyniknie z tego układu? Zwłaszcza, gdy bezwzględny Zachar odkryje, że został oszukany przez Naomi i Mateo?

"Naomi" to bardzo niegrzeczna, mocna książka, pełna pikantnych scen, niebezpiecznych wątków, intrygujących bohaterów i szalonych emocji. Jest niepewnie, groźnie, tajemniczo, ale jest też namiętnie, gorąco, a niektóre strony aż ociekają seksem.

Co naprawdę gra w sercu bohaterów? Komu można ufać, a komu nie? Kto zginie z rąk gangsterów? Przy kim Naomi naprawdę jest bezpieczna? Któremu mężczyźnie odda swoje serce i... czy nie będzie już na to za późno?

Kinga Litkowiec nadaje się do tworzenia gorących romansów osadzonych w brutalnym świecie bezwzględnej mafii jak mało kto. W dobie wielu schematycznych, sztucznych i byle jak napisanych erotyków mafijnych, książki autorki to niemalże perełki w swoim gatunku. Polecam.

Po wielu przeczytanych romansach z niebezpiecznymi gangsterami w rolach głównych, nie sądziłam, że literacki świat mafii może mnie czymś jeszcze zaskoczyć. A jednak Kinga Litkowiec w swojej najnowszej powieści pt. "Naomi" odkrywa przed czytelnikiem zupełnie nowy, mroczny i nieobliczalny świat mafijnych porachunków i równie niebezpiecznych, co bezwzględnych mężczyzn -...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Druga część serii o braciach Arrowood okazała się jeszcze lepsza niż pierwsza. Jestem nią wręcz oczarowana. Tym razem w rodzinne strony zmuszony jest powrócić najstarszy z braci - Declan. Zostawia na pół roku Nowy Jork i swoją firmę, by spełnić warunek zmarłego ojca niezbędny do otrzymania spadku. Sprawy nie ułatwia obecność Sydney, dawnej ukochanej, którą porzucił bez słowa wyjaśnienia. I choć od tego czasu minęło ponad 8 lat, oboje wciąż czują do siebie to samo. Jednak Declan nie może dać Sydney tego, czego ona pragnie. A Syd też skrywa przed Declanem pewną tajemnicę...

Historia Sydney i Declana skradła moje serce. Jest zagmatwana a jednocześnie prosta, tyle smutna co piękna, pełna tajemnic, żalu, tęsknoty, ale również ciepła i miłości. Tego uczucia jakie łączy Sydney i Declana nie da się nie poczuć. Równie namacalne jest ich cierpienie. Miłość ich do siebie przyciąga a bolesne tajemnice z przeszłości trzymają ich na dystans. Autorka świetnie poradziła sobie z oddaniem tych uczuć i emocji u bohaterów.

Jestem pod ogromnym wrażeniem tej części. Pochłonęłam ją w mgnieniu oka, ale to styl Corinne Michaels sprawia, że przez jej książki po prostu się płynie. Przewidywalny finał historii w niczym tu nie przeszkadza, wręcz przeciwnie - choć czułam jak zakończy się historia Declana i Sydney byłam bardzo ciekawa co sprawi, że tak się właśnie stanie.

"Zawalcz o mnie" to naprawdę świetny romans z nurtu New Adult, przyjemna odskocznia od ambitniejszych pozycji, taka na jeden wieczór choć chciałoby się na dłużej.

Druga część serii o braciach Arrowood okazała się jeszcze lepsza niż pierwsza. Jestem nią wręcz oczarowana. Tym razem w rodzinne strony zmuszony jest powrócić najstarszy z braci - Declan. Zostawia na pół roku Nowy Jork i swoją firmę, by spełnić warunek zmarłego ojca niezbędny do otrzymania spadku. Sprawy nie ułatwia obecność Sydney, dawnej ukochanej, którą porzucił bez...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Wróć do mnie" to pierwsza część serii o braciach Arrowood, w której poznajemy Connora i Ellie. Jak na Corinne Michaels przystało, mamy do czynienia z przyjemnym i lekkim romansem, mimo ciężkiego i trudnego tematu, o który zahacza, a mianowicie problem przemocy w rodzinie. Connor w dzieciństwie doświadczał przemocy ze strony ojca alkoholika, zaś Ellie jest ofiarą agresji swojego męża. 8 lat temu połączyła ich jedna noc, po której ich drogi się rozeszły i od tej pory nie potrafią o sobie zapomnieć. Los jednak krzyżuje je ponownie. Dawne uczucie zdaje się być wciąż tak intensywne jak dawniej. Jednak Ellie ma męża i córkę. Jak potoczy się dalej ich historia?

Powieść przeczytałam niemalże jednym tchem, czemu sprzyjało lekkie pióro Corinne Michaels a także ciekawa historia opisana na kartach książki. Autorka, mimo iż nie sili się na oryginalność, naprawdę ujęła mnie tą powieścią. Nic tu nie jest sztuczne ani przesadzone. Bohaterowie jak zwyczajni ludzie z krwi i kości, z życiowymi, ludzkimi problemami wzbudzają empatię. Wątek przemocy fizycznej jest wiarygodny i daje do myślenia, zwłaszcza w odniesieniu do Ellie, której bardzo współczułam sytuacji w jakiej się znalazła.
Wszystko co dzieje się w książce, dzieje się właściwie - zarówno jeśli chodzi o tempo rozwoju wydarzeń, jak i decyzje bohaterów. Najwięcej ciepła do historii wnosi mała Hadley, córka Ellie - przeurocza, rezolutna dziewczynka, która skradnie serce każdemu czytelnikowi.

Jak wspomniałam, "Wróć do mnie" jest typowym romansem, w którym próżno szukać oryginalnych wątków. Nie umniejsza to jednak w niczym całej historii, która ujmuje swą szczerością, ciepłem i przyjemną aurą jaka z niej bije, mimo krzywd i cierpienia bohaterów. Polecam na jeden odprężający wieczór, a już następnego dnia będziecie chcieli poznać drugą część z kolejnym bratem w głównej roli.

"Wróć do mnie" to pierwsza część serii o braciach Arrowood, w której poznajemy Connora i Ellie. Jak na Corinne Michaels przystało, mamy do czynienia z przyjemnym i lekkim romansem, mimo ciężkiego i trudnego tematu, o który zahacza, a mianowicie problem przemocy w rodzinie. Connor w dzieciństwie doświadczał przemocy ze strony ojca alkoholika, zaś Ellie jest ofiarą agresji...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przeczytałam już sporo romansów i śmiało mogę stwierdzić, że to był jeden z tych nudniejszych, o ile nie najnudniejszy jaki czytałam. Z tak powierzchownym, szybkim i po prostu byle jakim prowadzeniem fabuły dawno się nie spotkałam. Miało być gorąco, namiętnie i niebezpiecznie, ale niestety wszystkich tych cech zabrakło. Bohaterowie totalnie nijacy, nie mają czytelnikowi nic do zaoferowania (łatwa, płytka i nieco dziecinna Emily oraz bogaty i niegrzeczny Marcus). Ciężko ich polubić, wzbudzają raczej obojętność. Wszystko zostało na maksa skrócone, przyspieszone i spłycone - począwszy od relacji między głównymi bohaterami, na wątku wątpliwie "niebezpiecznym" kończąc. Zaś wątki poboczne leżą i kwiczą. Emocji - zero. Nie wiem nawet o czym tu pisać, bo nic znaczącego, co mogłoby przyciągnąć i zatrzymać uwagę czytelnika w tej historii się nie działo. Nie czytało się tego z zainteresowaniem i przyjemnością, tylko żeby jak najszybciej skończyć, odłożyć i zapomnieć. Nie przekonała mnie autorka swoim prostym stylem - czasem mimo braku oryginalności fabuły autor potrafi nadrobić to językiem, sprawiając, że przewidywalną historię przyjemnie się czyta. Tu niestety zabrakło również i tego elementu. Cóż... Rozczarowałam się. Szkoda na nią czasu.

Przeczytałam już sporo romansów i śmiało mogę stwierdzić, że to był jeden z tych nudniejszych, o ile nie najnudniejszy jaki czytałam. Z tak powierzchownym, szybkim i po prostu byle jakim prowadzeniem fabuły dawno się nie spotkałam. Miało być gorąco, namiętnie i niebezpiecznie, ale niestety wszystkich tych cech zabrakło. Bohaterowie totalnie nijacy, nie mają czytelnikowi nic...

więcej Pokaż mimo to