-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać259
-
ArtykułyLubisz czytać? A ile wiesz o literackich nagrodach? [QUIZ]Konrad Wrzesiński18
-
Artykuły„(Nie) mówmy o seksie” – Storytel i SEXEDPL w intymnych rozmowach bez tabuBarbaraDorosz2
-
ArtykułySztuczna inteligencja już opanowuje branżę księgarską. Najwięksi wydawcy świata korzystają z AIKonrad Wrzesiński13
Biblioteczka
2024-04-03
2024-03-22
27/180/2024
Wyzwanie LC marzec 2024 - Patron literacki
Rozumiem, czemu taki klasyk. Po wojnie, podczas której trudno było zaspokoić podstawowe potrzeby, oraz krótko po niej - kiedy nie było z tym zaspokajaniem wiele lepiej, ludzie chyba odczuwali straszną potrzebę wywlekania swoich przemyśleń, emocji, problemów prawdziwych i wydumanych i takich tam. Pewnie żeby odpocząć lub oderwać myśli od polowania na chleb, węgiel, kawałek kiełbasy albo kilogram twarogu, o butach nie wspominając. Ale mnie to jakoś nie przekonuje. Zacznę od początku, żeby tę żenadę mieć szybko za sobą. A zatem, tadam: "Ósmy dzień tygodnia". Dziewica z solidnym kompleksem na tym tle desperacko usiłuje stracić cnotę. Jak Boga kocham. Ze swoim amantem nie ma się gdzie podziać, on nie wyraża woli bzykania na gruzowisku między petami i potłuczonymi flaszkami, więc dziewczę ostatecznie ląduje w ramionach innego. Bardzo z dziewictwa niezadowolonego. Co za szmira, czytałam i oczom nie wierzyłam... Tylko dlatego nie rzuciłam w kąt, że chciałam zaliczyć wyzwanie...
Potem znacznie lepiej. "Cmentarze" to historia pana, który przez głupi wybryk zostaje wykluczony z partii, a w latach 50-tych taka rzecz - to wiadomo. Jak wyrok śmierci. Natychmiast córka wylatuje ze studiów, jej amant wieje, aż się za nim kurzy, główny bohater zostaje wyrzucony z pracy, starzy kumple z rożnych przyczyn mają go w nosie, syn wyprowadza się i zrywa kontakt w trymiga, żeby dżuma wykluczenia nie przelazła na niego... Opowieść dziś wydaje się dość naiwna, ale zapewne dobrze pokazuje ówczesne realia.
Potem znowu gorzej, na szczęście do poziomu "Ósmego dnia tygodnia" nie wracamy. Tytułowy "Następny do raju" to nudnawa opowieść o kryminalistach (też politycznych - takie czasy), pracujących jako kierowcy. Zwożący drewno z gór, kiepskimi autami i po kiepskich drogach. Kręcą lody na boku, opylają to drewno stolarzom, a gdy do ich baraku przybywa kobieta, kompletnie im odbija.
Jeżeli o mnie chodzi, to ani teraz trudne powojenne lata 50-te, ani nie mam kompleksu dziewicy, ani nie jestem górskim kierowcą, ani nie usuwają mnie z żadnej partii / pracy / kółka towarzyskiego, a także żadna baba nie rzuciła mi się na mózg. Więc wcale mnie te opowiadania nie wciągnęły.
Jeżeli którylwiek z tych bohaterów to alter ego pisarza, to nie dziwię się, że tak krótko żył. Sam ze sobą pewnie nie mógł wytrzymać.
27/180/2024
Wyzwanie LC marzec 2024 - Patron literacki
Rozumiem, czemu taki klasyk. Po wojnie, podczas której trudno było zaspokoić podstawowe potrzeby, oraz krótko po niej - kiedy nie było z tym zaspokajaniem wiele lepiej, ludzie chyba odczuwali straszną potrzebę wywlekania swoich przemyśleń, emocji, problemów prawdziwych i wydumanych i takich tam. Pewnie żeby odpocząć lub...
2024-03-15
25/180/2024
Bardzo przyjemna. A szczególnie zdjęcia!!
Wiecie, że Słowenia na początku lat 90-tych wykreśliła swoich mieszkańców nie-Słoweńców? I nagle nie mieli prawa do leczenia i wielu innych praw. Często o tym nie wiedząc, to dopiero wstrętne. Idziesz do lekarza, bo jesteś chory i się okazuje, że sorry, ale lekarz cię nie przyjmie, bo zostałeś wykreślony. Radź sobie sam.
Wciąż można usłyszeć żarty typu: W aucie są Chorwat, Bośniak i Serb. kto prowadzi? Policjant. Hahaha, no oberwałam się ze śmiechu.
Ale to tylko fragmencik Słowenii i Słoweńców. A poza tym pyszne jedzenie, góry, najstarsza winorośl świata, wielokulturowość (chociaż czy to nadal w powszechnym rozumieniu jest pozytywna cecha?) i lasy.
Kavni atelje - chyba byśmy sobie tam poradzili językowo, co?
25/180/2024
Bardzo przyjemna. A szczególnie zdjęcia!!
Wiecie, że Słowenia na początku lat 90-tych wykreśliła swoich mieszkańców nie-Słoweńców? I nagle nie mieli prawa do leczenia i wielu innych praw. Często o tym nie wiedząc, to dopiero wstrętne. Idziesz do lekarza, bo jesteś chory i się okazuje, że sorry, ale lekarz cię nie przyjmie, bo zostałeś wykreślony. Radź sobie...
2024-02-20
16/180/2024
Przyjemny zestaw. Eseje ("W morzu wieków") i studia ("Poszukiwanie lądu") sobie odpuściłam, a za to na dobre utonęłam w części "Woda życia (folklor)", w której zawarto legendy macedońskie. Wiecie, wiedźmy, stwory straszliwe, cnotliwe dziewczęta i takie tam. Świetne. Niezłe były też opowiadania ("Odyseja włóczęgów") i wiersze ("Góry bez morza"), chociaż jak to ze zbieraniną bywa, jedne są lepsze, a drugie nie tak ciekawe. A na koniec "Zamknięty ląd", czyli trzy dramaty, zadziwiająco podobne, bo wszystkie trzy o emigrantach. Wszystkie trzy bardzo dobre. Świetny, różnorodny zestaw utworów macedońskich.
"Bóg niech chroni Ang'ele w czasie podróży. Niech dojedzie cały i zdrowy. Urodzaj niech na niego czeka. Biedny pojedzie, z walizką złota wróci. Z ula pałac zrobi. Dziewczyny będą się o niego bić, a on nie Bedzie wiedział, którą wybrać. Jak na którąś rzuci okiem, a ona nie będzie go chciała, nos jej odpadnie." To ci wróżba dobra, oby każdemu tak się dobrze działo... Dziewczyny, uważajcie na na nosy!
16/180/2024
Przyjemny zestaw. Eseje ("W morzu wieków") i studia ("Poszukiwanie lądu") sobie odpuściłam, a za to na dobre utonęłam w części "Woda życia (folklor)", w której zawarto legendy macedońskie. Wiecie, wiedźmy, stwory straszliwe, cnotliwe dziewczęta i takie tam. Świetne. Niezłe były też opowiadania ("Odyseja włóczęgów") i wiersze ("Góry bez morza"), chociaż jak...
2024-01-23
9/180/2024
Dawno temu było sobie wielkie państwo bułgarskie. Potem przyszło jeszcze większe pastwo tureckie i Bułgaria znikła z mapy. A potem, po nieudanym kwietniowym bułgarskim powstaniu (1876) przyszła wolna rosyjsko-turecka (1878) i państwo bułgarskie powróciło na mapy.
Powieść opowiada o życiu bogatej kupieckiej rodziny z Płowdiwu (Eumolpia i Pulpudeva po tracku, Philippopolis po grecku, Trimontium po łacinie z czasów rzymskiego imperium, Filibe po turecku... - samo to niech już świadczy o barwności i różnorodności tego miejsca), a kończy się w czasie trwania powstania w 1876 r. Wątków narodowowyzwoleńczych nie można oczywiście pominąć, ale najważniejsze są w tej powieści relacje międzyludzkie, popsute na zawsze przez zwykłe nieporozumienie.
"To nic, że Bóg nie dał mu syna i że pewnie nie ma doktorskiej szkoły dla kobiet. Dziewczyna nie powinna poprzestać tylko na nauce w greckiej szkole dla panien, nie było sensu zapisywać jej do szkoły Zarifiego, gdzie przygotowywano czorbadżijskie córki tylko do zostania czorbadżijskimi żonami. Elena powinna się uczyć naprawdę." I to myśli w połowie lat 70-tych XIX wieku bułgarski kupiec, wywodzący się z biedoty - serce rośnie :-)
"-Chce pani powiedzieć, że moim poglądom brak szerokości?
- Nie, głębi, panno Duc - spokojnie odpowiedziała Węgierka (...)."
"Słychać już było przeziębiony głos kontrolera, który językiem będącym mieszaniną języków wszystkich państw naddunajskich przypominał pasażerom, by z góry przygotowali bilety."
Języki wszystkich państw naddunajskich, jakie to piękne i egzotyczne!
Polecam, czytajcie, póki jeszcze nie wszystkie egzemplarze na przemiał poszły. I ta okładka boska, jak każda w serii KIK, ach, to se ne vrati...
9/180/2024
Dawno temu było sobie wielkie państwo bułgarskie. Potem przyszło jeszcze większe pastwo tureckie i Bułgaria znikła z mapy. A potem, po nieudanym kwietniowym bułgarskim powstaniu (1876) przyszła wolna rosyjsko-turecka (1878) i państwo bułgarskie powróciło na mapy.
Powieść opowiada o życiu bogatej kupieckiej rodziny z Płowdiwu (Eumolpia i Pulpudeva po tracku,...
2024-01-19
7/180/2024
Rzeczywiście o życiu codziennym i to dla mnie najważniejsze.
Ach, jakbym chciała więcej takich opowieści (na źródłach! nie, że z palca!) o czasach minionych, o latach 70/80-tych w tzw. demoludach...
7/180/2024
Rzeczywiście o życiu codziennym i to dla mnie najważniejsze.
Ach, jakbym chciała więcej takich opowieści (na źródłach! nie, że z palca!) o czasach minionych, o latach 70/80-tych w tzw. demoludach...
2024-01-12
5/180/2024
Jeżeli czescy autorzy kojarzą wam się ze śmiesznymi treściami, to po przeczytaniu tego zbioru raczej przestaną. To niby nie szkodzi opowiadaniom, ale trochę żal... Hrabal z tego zbioru był dla mnie nie do przejścia! Na szczęście trafiłam też na kilka perełek, w tym na polskiego Murzyna w Chicago :-)
I dowiedziałam się, że to Karel Capek stworzył bardzo międzynarodowe słowo "robot"!
5/180/2024
Jeżeli czescy autorzy kojarzą wam się ze śmiesznymi treściami, to po przeczytaniu tego zbioru raczej przestaną. To niby nie szkodzi opowiadaniom, ale trochę żal... Hrabal z tego zbioru był dla mnie nie do przejścia! Na szczęście trafiłam też na kilka perełek, w tym na polskiego Murzyna w Chicago :-)
I dowiedziałam się, że to Karel Capek stworzył bardzo...
2024-01-04
3/180/2024
Wyzwanie LC styczeń 2024 - Akcja zimą
Wprawdzie listopad to nie kalendarzowa zima, ale w powieści jest mróz i śnieg, a nawet bałwan. Gadający.
Zadziwiająca opowieść o wiosce, w której chłopi mają na usługach kraty (to taki gatunek upiora), mogą zmieniać się w wilki, żeby np. sobie upolować posiłek, paktują z diabłem (głównie po to, by ożywić krata), mają we wiosce wiedźmę, ale również barona, a przede wszystkim kradną sobie nawzajem co tylko się da. Głównie daje się kraść jedzenie, bo bieda we wsi aż piszczy. A codzienną atrakcją jest wódka i mordobicie, wiadomo, jak to na wsi we wschodniej Europie. Klimat trochę jak z Jakuba Wędrowycza, chociaż strzyg więcej, a za to chyba nikt alkoholu sam nie wytwarza.
Poza kratami występują także puuki, psiogłowy i trupibuty. Wszystko u nas raczej nieznane, więc zapraszam do lektury.
Do tego zachwycające przepisy kucharskie, na przykład taki: "Chcesz herbaty z myszą? Dobra na uspokojenie."
A u nas jakaś nudna melisa...
3/180/2024
Wyzwanie LC styczeń 2024 - Akcja zimą
Wprawdzie listopad to nie kalendarzowa zima, ale w powieści jest mróz i śnieg, a nawet bałwan. Gadający.
Zadziwiająca opowieść o wiosce, w której chłopi mają na usługach kraty (to taki gatunek upiora), mogą zmieniać się w wilki, żeby np. sobie upolować posiłek, paktują z diabłem (głównie po to, by ożywić krata), mają we...
Uważam, że książka nie jest zła. Chociaż odpadłam przed połową. Męczę, męczę i nic. Podziwiam, że autorka przekopała tyle źródeł, wytrzasnęła skądś zdjęcia opakowań (i nie tylko ich), ale dla mnie jest to pozycja zbyt naukowa. Pooglądałam z sentymentem obrazki, przejrzałam to, czego nie przeczytałam i oddaję do biblioteki. Mam co czytać, nie będę się męczyć. Może kiedyś...
Uważam, że książka nie jest zła. Chociaż odpadłam przed połową. Męczę, męczę i nic. Podziwiam, że autorka przekopała tyle źródeł, wytrzasnęła skądś zdjęcia opakowań (i nie tylko ich), ale dla mnie jest to pozycja zbyt naukowa. Pooglądałam z sentymentem obrazki, przejrzałam to, czego nie przeczytałam i oddaję do biblioteki. Mam co czytać, nie będę się męczyć. Może kiedyś...
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to