-
ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński1
-
ArtykułyLiliana Więcek: „Każdy z nas potrzebuje w swoim życiu wsparcia drugiego człowieka”BarbaraDorosz1
-
ArtykułyOto najlepsze kryminały. Znamy finalistów Nagrody Wielkiego Kalibru 2024Konrad Wrzesiński3
-
ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel34
Biblioteczka
2022-07-19
2022-12-14
To kolejna książka z kategorii „kto nie czytał ten trąba”. „Na wschód od Edenu” to saga rodziny Trasków, opisująca ich dzieje od roku 1890 do I wojny światowej.
Historia dwóch braci, którzy kochali się i nienawidzili.
Historia kolejnych braci (synów jednego z powyżej wymienionych), Kaleba i Arona, która jest metaforą przypowieści o Kainie i Ablu. Czy możliwa jest relacja braci, która nie jest budowana na fundamencie odwiecznej walki i rywalizacji?
Historia Irlandczyka, który mimo że jego ziemia nie jest żyzna i płodna, sam sieje wciąż i zbiera…dobro.
A wreszcie historia miłości do kobiety, wyzbytej możliwości odczuwania czegokolwiek poza nienawiścią. Siejącą tylko gniew, zło, intrygę i śmierć. Pozostawiającą za sobą zgliszcza i strzępy ludzkich serc. Zewnętrzne piękno kontrastujące ze zgnilizną duszy, uderza czytelnika podwójnie.
A w końcu historia cudownego Chińczyka, który pokochał swego pana bardziej niż siebie i gotów był oddać swe marzenia za to, żeby trwać przy przyjacielu.
Dolina Salinas to miejsce, w którym przeplatają się losy ludzi popełniających błędy, kochających, marzących, nad którymi wisi widmo wojny, która wydawała się im odległa i niemająca z nimi wiele wspólnego.
Książka Steinbecka doczekała się licznych ekranizacji, a niebawem ma powstać serial dla Netflixa. Czy obraz podoła słowom znajdującym się na ponad 800 stronnicowej książce? Bardzo wątpię, ale chętnie się przekonam.
Proza Johna Steinbecka to głos, który warto poznać. Jest to dzieło ponadczasowe. Sam Steinbeck wyraził swe pragnienie, co do uczuć czytelnika słowami: „Moim życzeniem jest, aby w momencie gdy czytelnik skończy tę książkę, miał swoiste poczucie przynależności do niej. I, w istocie, będzie jednym z rodowitych mieszkańców Doliny”. Odnoszę wrażenie, że sztuka ta mu się wspaniale udała, skoro stałam się mieszkanką Salinas.
Zechcesz zostać moim sąsiadem?
Za książkę dziękuję mojemu mężowi, wie co dobre (wiadomo, jestem jego żoną 😂).
#nawschódodedenu#johnsteinbeck#proza#literaturaamerykańska#salinas#dolinasalinas#bookstagram#bookslover#czytam#lisicaczyta
To kolejna książka z kategorii „kto nie czytał ten trąba”. „Na wschód od Edenu” to saga rodziny Trasków, opisująca ich dzieje od roku 1890 do I wojny światowej.
Historia dwóch braci, którzy kochali się i nienawidzili.
Historia kolejnych braci (synów jednego z powyżej wymienionych), Kaleba i Arona, która jest metaforą przypowieści o Kainie i Ablu. Czy możliwa jest relacja...
Sięgnęłam po tę pozycję po obejrzeniu serialu „Sprzątaczka” (Maid) na @netflixpl Zwykle tak nie robię, ale zdarzają się wyjątki. Książka to swego rodzaju pamiętnik, dziewczyny, która zaszła w ciąże i została wyrzucona z domu przez swojego oblubieńca, który zamiast księciem okazał się idiotą.
I teraz wyobraźmy sobie, że z małym dzieckiem musimy stawić czoła światu - zarobić, opiekować się dzieckiem, załatwić mieszkanie, a to wszystko bez pomocy rodziny. Sami jak palec, no nie całkiem, bo z tą maleńką istotką. A istotka chce jeść i mieć dom nad głową, a domu nie ma…
Stephanie Land opisuje, jak ciężko było odbić się od dna. Wspomnienie, w którym jej córka stawiała pierwsze kroki nie jest słodkim czasem, bo miało to miejsce w schronisku dla bezdomnych. Słodko - gorzkie wspomnienie… Zaprowadzanie dziecka do żłobka mimo choroby córki to była konieczność, okupiona wyrzutami sumienia. Praca jako sprzątaczka ponad siły była wyczerpująca, ale niezbędna, żeby do bezdomności nigdy nie wrócić.
Autorka rozlicza się w książce z pomocą socjalną, którą otrzymać było bardzo ciężko. Sen o Ameryce nie chciał nadejść. Rozlicza się też ze społeczeństwiem, które w matce pracującej ponad siły i radzącej sobie w pojedynkę widzieli tylko lenia i pasożyta, jedzącego za ich pieniądze, gdy otrzymywała bony żywnościowe.
Ta książka to droga, wyboista i okupiona sińcami. Czytając ją na pewno każdy doceni to, co posiada. Dostrzeże czas, który może spędzić z dzieckiem, bo nie musi sprzątać domu innym ludziom. Stephanie opisuje domy, w których sprzątała i ich mieszkańców. Spotyka takich, którzy szanują jej pracowitość, ale także takich, którzy są podejrzliwi i wiecznieniezadowoleni. Staje się widzem ich codzienności, często nawet niewidzialnym dla mieszkańców (sprząta często, gdy ich nie ma). Dochodzi do wniosków, że piękny, wielki dom także może krzyczeć samotnością, bo pieniądze nie dają gwarancji szczęścia. Mimo ataków paniki, mnóstwa obowiązków i stałych komplikacji, prze naprzód i sięga po swoje marzenia. Odważa się, mimo że kłody, który rzucane jej były pod nogi, wydawały się nie kończyć.
Warto przeczytać tę autobiograficzną książkę, choćby po to, żeby docenić dach nad głową i chleb za którym nie trzeba tęsknić.
Polecam
Sięgnęłam po tę pozycję po obejrzeniu serialu „Sprzątaczka” (Maid) na @netflixpl Zwykle tak nie robię, ale zdarzają się wyjątki. Książka to swego rodzaju pamiętnik, dziewczyny, która zaszła w ciąże i została wyrzucona z domu przez swojego oblubieńca, który zamiast księciem okazał się idiotą.
I teraz wyobraźmy sobie, że z małym dzieckiem musimy stawić czoła światu - zarobić,...
Któż nie zna Márqueza? Kocham bardzo i żałuję, że niczego już nie napisze. To jeden z moich ukochanych pisarzy. Ale pozostawił po sobie ogromną spuściznę i jestem wdzięczna za to dziedzictwo kulturowe nam pozostawione.
Tym razem biorę na tapet „O miłości i innych demonach”. To dość krótka powieść, ale jak zwykle w przypadku Márqueza, kompletna.
W 1949 roku młody Márquez zostaje wysłany na teren dawnego klasztoru, gdzie likwidowane są krypty sprzed 200 lat. Przy ekshumacji jednej z nich, wypływa lawina miedzianych włosów, mierząca 22 metry. Doświadczenie to pobudza fantazję Márqueza i pisze on historię miłości opętanej Siervy Marii i Cayetana Delaury, który to ma odprawić egzorcyzmy i uwolnić duszę dziewczyny od demonów. Dziewczynka, jest postacią niezwykłą. Odrzucona przez rodziców, odnajduje się w zupełnie innym świecie. Wszystko zmienia się, gdy kąsa ją wściekły pies. Dziewczynka nie reaguje na ugryzienie, jak pozostałe ofiary. Ale jej losy zupełnie przestają być takie, jak do tej pory. Zmianie uleganie tylko jej życie, ale życie wielu osób.
Márquez, jak wiadomo, to jeden z największych mistrzów słowa, dlatego jak zawsze w swoich powieściach czaruje klimatem i pięknym językiem. Budzi ciekawość i zaprasza czytelnika do „tańca”.
Uwielbiam jego twórczość i chyba ponownie wrócę do jego książek, które przeczytałam już lata temu.
Ach Mistrzu! Brak tu Ciebie…
#gabrielgarciamarquez#omiłościiinnychdemonach#powiesc#mistrzslowa#kochamczytac#ksiazkitozycie#bookstagrampl#bookslover
Któż nie zna Márqueza? Kocham bardzo i żałuję, że niczego już nie napisze. To jeden z moich ukochanych pisarzy. Ale pozostawił po sobie ogromną spuściznę i jestem wdzięczna za to dziedzictwo kulturowe nam pozostawione.
więcej Pokaż mimo toTym razem biorę na tapet „O miłości i innych demonach”. To dość krótka powieść, ale jak zwykle w przypadku Márqueza, kompletna.
W 1949 roku młody Márquez...