-
ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
Artykuły„Zaginiony sztetl”: dalsze dzieje Macondo, a może alternatywna historia Goraja?Remigiusz Koziński1
-
Artykuły„Zależy mi na tym, aby moje książki miały kilka warstw” – wywiad ze Stefanem DardąMarcin Waincetel1
-
ArtykułyMagdalena Hajduk-Dębowska nową prezeską Polskiej Izby KsiążkiAnna Sierant2
Biblioteczka
Tom trochę gorszy od poprzedniego, ale nadal dobry. Wynudziły mnie rozdziały opisu bitwy, no i trochę zrobiła się z tego opera mydlana. Ciekawa jestem jak potoczy się tom trzeci.
Tom trochę gorszy od poprzedniego, ale nadal dobry. Wynudziły mnie rozdziały opisu bitwy, no i trochę zrobiła się z tego opera mydlana. Ciekawa jestem jak potoczy się tom trzeci.
Pokaż mimo to
Nowa trylogia z uniwersum Pierwszego Prawa - pomimo tego, że posunęliśmy się czasie, to zataczamy krąg wracając do pierwszej trylogii, a to za sprawą potomków bohaterów z tamtych tomów. Widać, jak bardzo Abercombie rozwinął się literacko, tekst jest na dużo wyższym poziomie niż poprzednie tomy.
Na uwagę zasługuje również świetne tłumaczenie Wojciecha Szypuły.
Zdecydowanie obowiązkowa lektura dla miłośników tej serii.
Nowa trylogia z uniwersum Pierwszego Prawa - pomimo tego, że posunęliśmy się czasie, to zataczamy krąg wracając do pierwszej trylogii, a to za sprawą potomków bohaterów z tamtych tomów. Widać, jak bardzo Abercombie rozwinął się literacko, tekst jest na dużo wyższym poziomie niż poprzednie tomy.
Na uwagę zasługuje również świetne tłumaczenie Wojciecha Szypuły....
Gabarytowo książka może być ciężką przeprawą. Jeżeli chodzi o treść, to jestem szczerze mówiąc rozczarowana, ponieważ spodziewałam się po Tołstoju większej wnikliwości w swoje postaci, tymczasem są one zbudowane bardzo szkieletowo. Rozczarowana jestem też faktem, że Tołstoj był naiwny w kwestii jednoznacznej oceny brutalności wojsk francuskich, a szlachetności wojsk rosyjskich. Być może cenzura wymagała takiego ujęcia tych kwestii, a być może pogarda i nienawiść względem Bonapartego faktycznie tak ugruntowała poglądy pisarza.
Denerwujący jest też sposób rozpisania postaci kobiecych, które nie robią nic innego, tylko szeleszczą krynoliną, zalewają się łzami lub ckliwie wzdychają.
Bezsprzecznie moim numerem jeden literatury rosyjskiej nadal pozostaje Dostojewski, Tołstoj jest jego literackim ubogim krewnym, aczkolwiek niektóre opisy były czystą przyjemnością i kwintesencją XIX wiecznej rosyjskiej prozy.
(Jeszcze tylko wspomnę o tym, że nigdy w życiu nie spotkałam się z tyloma literówkami i błędami stylistycznymi jak w tym tłumaczeniu).
Warta przeczytania dla koneserów literatury XIX wieku.
Gabarytowo książka może być ciężką przeprawą. Jeżeli chodzi o treść, to jestem szczerze mówiąc rozczarowana, ponieważ spodziewałam się po Tołstoju większej wnikliwości w swoje postaci, tymczasem są one zbudowane bardzo szkieletowo. Rozczarowana jestem też faktem, że Tołstoj był naiwny w kwestii jednoznacznej oceny brutalności wojsk francuskich, a szlachetności wojsk...
więcej mniej Pokaż mimo to
Świetna książka. Bardzo dobrze wykreowana postać Wery, jej samotności, zmagania się z tak zwanym życiem. Język stylizowany w ten wulgarno-wyrafinowany sposób, stylem lekko nawiązuje do Twardocha i Myśliwskiego.
Godna polecenia smakoszom literatury.
Świetna książka. Bardzo dobrze wykreowana postać Wery, jej samotności, zmagania się z tak zwanym życiem. Język stylizowany w ten wulgarno-wyrafinowany sposób, stylem lekko nawiązuje do Twardocha i Myśliwskiego.
Pokaż mimo toGodna polecenia smakoszom literatury.