-
ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
Artykuły„Zaginiony sztetl”: dalsze dzieje Macondo, a może alternatywna historia Goraja?Remigiusz Koziński1
-
Artykuły„Zależy mi na tym, aby moje książki miały kilka warstw” – wywiad ze Stefanem DardąMarcin Waincetel1
-
ArtykułyMagdalena Hajduk-Dębowska nową prezeską Polskiej Izby KsiążkiAnna Sierant2
Biblioteczka
2024-05-16
2024-05-14
2024-05-04
2024-05-01
2024-04-30
Bardzo krótko bo nie ma co się rozpisywać - czułam potencjał w tej serii i się nie zawiodłam. Zdecydowanie z tomu na tom coraz lepiej!
Bardzo krótko bo nie ma co się rozpisywać - czułam potencjał w tej serii i się nie zawiodłam. Zdecydowanie z tomu na tom coraz lepiej!
Pokaż mimo to2024-04-27
2024-04-17
2024-03-27
2024-03-20
2024-03-18
Nie spodziewałam się kontynuacji projektu Riese, jednak się pojawiła. Tak jak zapewne w niedługim czasie pojawi się kolejna część Operacji Mir. Czy potrzebnie? Książki wysłuchałam w formie audiobooka, którego forma "słuchowiska" na początku bardzo mnie irytowała. Irytowała mnie również postać Ołeny (czy w każdej serii Pana Mroza musi być jakaś rzucająca mięsem, pozbawiona kultury "kobieta"?). W operacji Mir za dużo było jak dla mnie kombinacji, dużo wątków było za płaskich, nie do końca rozwiniętych. Nie wciągnęła mnie jakoś. Na plus po raz kolejny osadzenie w powieści problemów i obaw naszych czasów. Z przykrością jednak zaczynam dostrzegać ogromne podobieństwo w postaciach kreowanych przez Pana Remigiusza. Schemat szablonowego "zestawu" bohaterów przewija się w każdej jego serii...
Nie spodziewałam się kontynuacji projektu Riese, jednak się pojawiła. Tak jak zapewne w niedługim czasie pojawi się kolejna część Operacji Mir. Czy potrzebnie? Książki wysłuchałam w formie audiobooka, którego forma "słuchowiska" na początku bardzo mnie irytowała. Irytowała mnie również postać Ołeny (czy w każdej serii Pana Mroza musi być jakaś rzucająca mięsem, pozbawiona...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-01-28
2024-01-05
2023-12-19
2023-12-08
2023-11-24
2023-11-16
2023-11-14
Skusila mnie okładka i tematyka słowiańska, ale na pewno nie jest to baśniowa opowieść . Uważam że książka przekombinowana i nad wyraz dramatyczna. Decyzję i ogólne postępowanie Tove niezrozumiałe, miejscami głupie. Szybko zapominamy też o pozostałych siostrach. Zabrakło mi klimatu baśni, słowiańskiej kultury i chociaż lekkich promyków radości i optymizmu. Bohaterowie pojawiają się i znikają. Smutna, miejscami straszna i nie smaczna. Nie tego spodziewałam się po opisie...
Skusila mnie okładka i tematyka słowiańska, ale na pewno nie jest to baśniowa opowieść . Uważam że książka przekombinowana i nad wyraz dramatyczna. Decyzję i ogólne postępowanie Tove niezrozumiałe, miejscami głupie. Szybko zapominamy też o pozostałych siostrach. Zabrakło mi klimatu baśni, słowiańskiej kultury i chociaż lekkich promyków radości i optymizmu. Bohaterowie...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-11-08
2023-11-04
Oczekiwałam relaksu i rozrywki a dostałam kiepski wykład o gender. Powieść zaczyna się fajnie, tajemnicza śmierć artysty ciągnie za sobą pasmo wydarzeń, których korzeni należy doszukiwać się w przeszłości, a konkretnie w zabójstwie transseksualnej Loli i jej córki. Cały czas dowiadujemy się że "Lola była cudowna!", "wszyscy kochaliśmy Lole" etc etc. Ta gloryfikacja jest naprawdę ponad wyraz bo brak jest znamion wyjątkowości Loli, która jest transseksualnym mężczyzną pracującym w barze i wychowujacym dziecko. Tego rodzaju wątki w książce powinny być traktowane z niezwykłą delikatnością, tym czasem Pani Camila lukruje nam wszystko tak jak słodkie bułeczki, których w tej części niezwykle mało. Niezawodna samozwańcza detektyw Erica prowadzi oczywiście równocześnie śledztwo, podrzucając swojemu mężowi nowe tropy i zwracając uwagę na detale, które (jak zwykle) pominęła cała ekipa policji kryminalnej. Taka Pani detektyw a nie wpadła na pomysł że jest w ciąży ;) Książkę czyta się szybko, ale panuje w niej chaos - zarys problemów Bertila i Rity, któremu poświęcono sporo na początku książki znika całkowicie w środku, po to by pojawić się na samym końcu jakby ktoś sobie o nim nagle przypomnial "Hej jeszcze był taki wątek!" . Autorka chciała poruszyć chyba każdy z wrażliwych tematów. Lukrowanie tematu kontrowersyjnego, zamienne słowa" miłość to miłość", które padają w kontekście zdrady plus" luźne" rozmyślania o aborcji bo "wyszłam już z pieluch" - to nie dla mnie. Uważam że są to tematy, których nie upycha się w jednej (słabej) książce, ponadto autor powinien mieć na uwadze różne poglądy czytelników. Ocena tylko i wyłącznie za dobry wątek kryminalny.
Oczekiwałam relaksu i rozrywki a dostałam kiepski wykład o gender. Powieść zaczyna się fajnie, tajemnicza śmierć artysty ciągnie za sobą pasmo wydarzeń, których korzeni należy doszukiwać się w przeszłości, a konkretnie w zabójstwie transseksualnej Loli i jej córki. Cały czas dowiadujemy się że "Lola była cudowna!", "wszyscy kochaliśmy Lole" etc etc. Ta gloryfikacja jest...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-11-02
Witaj z powrotem Komisarzu!
Zarzekałam się że do Forsta już nie wrócę ze względu na moje opinie o taśmie produkcyjnej Pana Mroza, ale to było silniejsze ode mnie. No i cieszę się że przesluchalam Berdo w fenomenalny wykonaniu Pana Gosztyły. Komisarz stacjonuje teraz w innych górach, gdzie ktoś wydaje się kopiować morderstwa z Zakopanego. Być może sama fabuła nie jest porywająca ale duet Osica-Forst dostarcza odpowiedniej ilości wrażeń, nareszcie bez mdłych wątków romansowych. Chociaż zabrakło Big Redów wraca do nas komisarz z początku serii. Doświadczony przez los, pokiereszowany ale walczący ze złem bo to silniejsze nawet od jego nałogów. Uwielbiam kryminały z gór i po słabym "Paderbornie" daje Berdo mocna 8. Przesłuchałam z prawdziwą przyjemnością!
Witaj z powrotem Komisarzu!
więcej Pokaż mimo toZarzekałam się że do Forsta już nie wrócę ze względu na moje opinie o taśmie produkcyjnej Pana Mroza, ale to było silniejsze ode mnie. No i cieszę się że przesluchalam Berdo w fenomenalny wykonaniu Pana Gosztyły. Komisarz stacjonuje teraz w innych górach, gdzie ktoś wydaje się kopiować morderstwa z Zakopanego. Być może sama fabuła nie jest...