rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

W tym roku mam kompletnego pecha do książek. ,,Miłość Ci nie wybaczy" zdołałam przeczytać do 73 strony i... Mam dość. Przepraszam wszystkich fanów Alka, ale skręca mnie na samą myśl o powrocie do lektury tej powieści. Kompletnie nie zależy mi na losie bohaterów, którzy zmieniają się chyba co rozdział... sama nie wiem, po co 🤔
Wątek polityczny nie brzmi zachęcająco a poczucie humoru... Cóż, nie moje klimaty.
O wiele bardziej wolałam jego ,,Czerwono mi".

W tym roku mam kompletnego pecha do książek. ,,Miłość Ci nie wybaczy" zdołałam przeczytać do 73 strony i... Mam dość. Przepraszam wszystkich fanów Alka, ale skręca mnie na samą myśl o powrocie do lektury tej powieści. Kompletnie nie zależy mi na losie bohaterów, którzy zmieniają się chyba co rozdział... sama nie wiem, po co 🤔
Wątek polityczny nie brzmi zachęcająco a...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Robiłam dwa podejścia do tej książki aż w końcu... porzuciłam w połowie i już raczej do niej nie wrócę. Za dużo imion, za dużo wątków, które mnie nie interesują (mamy tam nawet historię firmy, która, jak mi się wydaje, nie jest powiązana z zabójstwem Iwony) i wszystko wydaje się takie... pozbawione napięcia. O wiele bardziej wolałabym się dowiedzieć, kto zabił na samym końcu historii. Byłoby bardziej tajemniczo. Piąte nie zabijaj w swoim podcaście opowiedziała historię Cyganówny o wiele ciekawiej. Daję 2 gwiazdki jedynie za dobre przedstawienie emocji rodziny zmarłej.

Robiłam dwa podejścia do tej książki aż w końcu... porzuciłam w połowie i już raczej do niej nie wrócę. Za dużo imion, za dużo wątków, które mnie nie interesują (mamy tam nawet historię firmy, która, jak mi się wydaje, nie jest powiązana z zabójstwem Iwony) i wszystko wydaje się takie... pozbawione napięcia. O wiele bardziej wolałabym się dowiedzieć, kto zabił na samym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Odłożyłam w połowie, pomimo najszczerszych chęci do zrozumienia i polubienia głównej bohaterki. Trzy gwiazdki daję autorce za jej swobodne, lekkie pióro, ukazanie relacji rodzinnych i za zajęcia w kółku teatralnym z dzieciakami. Niestety, nawet słodkie kilkulatki nie uratowały tego obyczaju. Flora jest tak cholernie irytująca, że nie potrafię ani przez sekundę poczuć do niej sympatii. Nawet, jeśli w jakiejkolwiek scenie pokazuje się nam jako dojrzała kobieta z sercem do najmłodszych - zaraz pojawia się Maks i ta dojrzałość ewoluuje w dziecinne: ,,zrobiłeś mi coś 5 lat temu! To ja Ci teraz zrobię to samo!". Dziewczyna ewidentnie kwalifikuje się do leczenia psychologicznego. Bardzo współczułam Maksowi, który za każdym razem był wyśmiewany, wyszydzany, obrażany (,,nie jesteś aktorem, jesteś gwiazdą" , ,,gorsze od bycia twoją dziewczyną jest tylko bycie kotem prezesa") czy wykorzystywany. Tylko dlatego, że kiedyś coś zrobił, a ludzie się przecież nie zmieniają! Przynajmniej według głównej bohaterki. Ponad to dziewczyna niekiedy ma niezrozumiałe reakcje - jak w przypadku oblania kawą w scenie ich pierwszego spotkania po latach czy myślenia o tym, że Maks jest stalkerem i socjopatą, bo zadzwonił do niej zapytać, jak się czuje. Rzeczywiście - przerażające! Albo - ona mu niedawno wygarnęła, powiedziała, że nie chce z nim rozmawiać, potem do niego dzwoni, on - logicznie - mówi: ,,teraz już chcesz gadać?", a ona nazywa go bucem w narracji. AHA. Tu muszę przyznać, że często przyklaskiwałam Maksowi. Na przykład w momencie, gdy rzucił do Flory prostym: ,,Najpierw sama do mnie dzwonisz, a potem znowu odstawiasz jakieś cyrki". Tak czy siak nie potrafię zrozumieć oceny 7/10 na tutejszym portalu. Są o wiele lepsze książki, które nie odstraszają wkurzającymi bohaterami 😁

Odłożyłam w połowie, pomimo najszczerszych chęci do zrozumienia i polubienia głównej bohaterki. Trzy gwiazdki daję autorce za jej swobodne, lekkie pióro, ukazanie relacji rodzinnych i za zajęcia w kółku teatralnym z dzieciakami. Niestety, nawet słodkie kilkulatki nie uratowały tego obyczaju. Flora jest tak cholernie irytująca, że nie potrafię ani przez sekundę poczuć do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Z każdym przesłuchanym bądź przeczytanym tekstem Zygmunta utwierdzam się w jednym przekonaniu. Uwielbiam jego poczucie humoru 🤣 Nie da się nie zaśmiać, gdy słyszymy: ,,11:00 - huj, a nie słoneczko" 🤣 Albo: ,,teraz z kolei wykonuje jakieś dziwne ruchy frykcyjne do przodu i do tyłu, jak jakiś wielki, oceaniczny ruchacz. Idę czytać i jeść śliwki w czekoladzie" 💙

Z każdym przesłuchanym bądź przeczytanym tekstem Zygmunta utwierdzam się w jednym przekonaniu. Uwielbiam jego poczucie humoru 🤣 Nie da się nie zaśmiać, gdy słyszymy: ,,11:00 - huj, a nie słoneczko" 🤣 Albo: ,,teraz z kolei wykonuje jakieś dziwne ruchy frykcyjne do przodu i do tyłu, jak jakiś wielki, oceaniczny ruchacz. Idę czytać i jeść śliwki w czekoladzie" 💙

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Uwielbiam!
To jedna z moich ulubionych książek :)
Nie mogę się nadziwić, w jak zręczny sposób autorka połączyła przeszłość z teraźniejszością. Jeszcze nie raz do niej wrócę!

Uwielbiam!
To jedna z moich ulubionych książek :)
Nie mogę się nadziwić, w jak zręczny sposób autorka połączyła przeszłość z teraźniejszością. Jeszcze nie raz do niej wrócę!

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Moja ulubiona powieść o zdradzie i miłości małżeńskiej ♥️
Autorka wybitnie przedstawiła kryzys, w którym doskonale rozumiem obie strony ,,sporu".
Przez drobne niedociągnięcia daję 9 gwiazdek, ale książka na zawsze rozgości się w moim sercu.

Moja ulubiona powieść o zdradzie i miłości małżeńskiej ♥️
Autorka wybitnie przedstawiła kryzys, w którym doskonale rozumiem obie strony ,,sporu".
Przez drobne niedociągnięcia daję 9 gwiazdek, ale książka na zawsze rozgości się w moim sercu.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Po drugą część serii sięgnęłam z jednego powodu - chciałam zobaczyć, czy i ten tom będzie oparty w większości na zbliżeniach kochanków. A dzięki temu, że mam wykupiony abonament na Empik Go - nie musiałam płacić ani złotówki za tę, jakże wybitną, literaturę.
Przyznam, że, kiedy czytam książki Figaro, w mojej głowie bardzo często pojawia się myśl: ,,Ta to potrafi pieprzyć w kółko o tym samym''. Szczerze, trudno znaleźć autorkę, która w tak dosadny sposób i ani przez chwilę się z tym nie kryjąc, lałaby wodę. Czytelnik, sięgając po twórczość pani Figaro, musi liczyć się z tym, że w środku znajdzie trzy wątki główne i... w sumie nic poza tym. A ile można pisać o tym samym? Widocznie sporo, skoro w Sercu na zakręcie mamy aż 30 rozdziałów.
Sama konstrukcja postaci woła o pomstę do nieba.
Mamy tu matkę głównej bohaterki, która niczym kameleon przybiera kolory, jakie akurat pasują autorce do historii. W jednym tomie stworzyła matkę - potwora, który nie liczy się z emocjami głównej bohaterki a jej jedynym celem, jakby się wydawało, jest robienie córce na złość. Byleby bardziej ją upodlić, zgnoić. W drugim na początku mamy tę samą kobietę, ale... nagle coś się dzieje, gdzieś w jej głowie, co powoduje, że zmienia się o 180 stopni. Jeszcze, żeby to było jakoś uargumentowane. Nie! Bo po co?
Matka w jednej scenie nie może patrzeć na córkę, obwinia ją o wszystko a zaraz potem jaka to córeczka jest kochana i jak to matka zawsze chciała dla niej najlepiej, tylko ona nie chciała jej słuchać.
Małgosia jest również w nieszczęśliwym związku z mężem, który... No właśnie, tutaj miałam z nim największy problem. O ile jestem w stanie sobie wyobrazić, że faktycznie istnieją tacy ludzie jak on - wychowani na panów i władców, tak w książce trochę zabrakło tego: ,,Dlaczego?''.
Dlaczego ona z nim nadal jest?
Dlaczego nie zakończy małżeństwa, skoro własny facet traktuje ją jak gówno?
Dlaczego on się tak zachowuje? Czy tak zawsze było w ich małżeństwie? Raczej wątpię. Chciałabym zobaczyć ten kontrast pomiędzy Jej Michałem z kiedyś, a Jej Michałem teraz. Nie lubię czytać o bohaterach jednoznacznie złych, którzy wzbudzają jedynie niesmak. Michał jest zdecydowanie poszkodowaną postacią w tej historii. Moim zdaniem w książce, poruszającej problem zdrady, nie powinniśmy wzbudzać w czytelniku pytania: ,,Dlaczego ona w ogóle z nim jest?''. Raczej zrozumienie strony męża i żony. Może nawet autorka powinna wzbudzić w nas wyrzuty sumienia. Chciałabym poczuć emocje, które wiążą się ze zdradą. Jak to jest, kiedy mężczyzna, z którym jesteś tyle lat, nagle się od Ciebie oddala? Jak to jest, kiedy kogoś kochasz, ale ta miłość jest niewystarczająca?
Ale, niestety, nie osiągniemy tego pokazując bohatera jako wielkiego tyrana i, obok niego, wielce uciśnionej kobiety. Mąż u Figaro zachowuje się jak skończony dupek. Nie wiemy, jakie emocje nim targają, nie mamy uargumentowania w scenach i w ich przeszłości, którą stopniowo odkrywamy, dlaczego jest tak a nie inaczej. Uwielbiam książki Magdaleny Witkiewicz opisujące zdradę. Nawet Camilla Lackberg lepiej opisała kryzys małżeński, chociaż ona pisze thrillery i kryminały a nie obyczajówki.
Pod względem motywu zdrady bardzo, ale to bardzo się zawiodłam na serii Serce na walizkach. Szczególnie, że kilka osób mi ją polecało jako dobrą powieść.
Niestety, niedociągnięć jest tak dużo, że bardzo często zastanawiałam się, czy ten tekst nie leżał wcześniej gdzieś na dnie Wattpada.
Drugą część oceniłam o jedną gwiazdkę więcej niż pierwszą, ponieważ autorka wreszcie ograniczyła się z ilością scen seksu rodem z Pornhuba i postawiła na emocje i przemyślenia bohaterki. Myślę, że gdyby, poza przemyśleniami i wielkim smutkiem jak to mi jest źle i niedobrze, autorka zaserwowałaby nam coś więcej - moja ocena poszybowałaby nawet do 6 gwiazdek.
Poza tym bardzo często, kiedy bohaterowie rozmawiają, dostajemy syndrom białego pokoju i gadających głów. Autorka zdecydowanie powinna się nauczyć pisania sensorycznego, kiedy opisuje miejsca.
Pisanie zmysłowe nie ogranicza się tylko do scen zbliżeń :)

Po drugą część serii sięgnęłam z jednego powodu - chciałam zobaczyć, czy i ten tom będzie oparty w większości na zbliżeniach kochanków. A dzięki temu, że mam wykupiony abonament na Empik Go - nie musiałam płacić ani złotówki za tę, jakże wybitną, literaturę.
Przyznam, że, kiedy czytam książki Figaro, w mojej głowie bardzo często pojawia się myśl: ,,Ta to potrafi pieprzyć w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Pół książki musiałam przewertować, bo polegała jedynie na przedstawieniu zbliżeń kochanków. Mąż jest mocno przerysowany i nie ma umotywowanego zachowania. Autorka pod koniec tomu zaserwowała nam sceny, które sugerowałyby, że między bohaterką a Raulem odbywały się jakieś rozmowy, które by ich mocno zbliżyły... Szkoda tylko, że my, jako czytelnicy, dostaliśmy jedynie sceny seksu. W sumie powiedziałabym, że ich romans polegał jedynie na zbliżeniach. Gdybym miała odpowiedzieć, co ich do siebie przyciąga, to powiedziałabym, że mechaniczny pociąg fizyczny. Przynajmniej tak zostało nam to przedstawione.
Wielki plus za przedstawienie rozmyślań bohaterki oraz głos Igi Rudnickiej w audiobooku, który wciąga w nawet najbardziej suchą fabułę :)

Pół książki musiałam przewertować, bo polegała jedynie na przedstawieniu zbliżeń kochanków. Mąż jest mocno przerysowany i nie ma umotywowanego zachowania. Autorka pod koniec tomu zaserwowała nam sceny, które sugerowałyby, że między bohaterką a Raulem odbywały się jakieś rozmowy, które by ich mocno zbliżyły... Szkoda tylko, że my, jako czytelnicy, dostaliśmy jedynie sceny...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Pomysł na historię - świetny.
Wykonanie, warsztat - bardzo kiepsko.
Przykład jednego z dialogów, napisanych przez autorkę tej książki:
- No i jak tam?
- Co jak tam?
- No jak tam?
- Tak, jak widzisz.
- No widzę.
🤯 🥳 🤦

Pomysł na historię - świetny.
Wykonanie, warsztat - bardzo kiepsko.
Przykład jednego z dialogów, napisanych przez autorkę tej książki:
- No i jak tam?
- Co jak tam?
- No jak tam?
- Tak, jak widzisz.
- No widzę.
🤯 🥳 🤦

Pokaż mimo to


Na półkach:

Cóż...
Książka totalnie przegadana.
A poza tym:
1. Nie ma różnicy w reakcjach na wiadomość o ciąży Penny.
Wszyscy reagują niemal w identyczny sposób:
,,O mój Boże. To nie może być prawda" (chłopak, Pennie, rodzice)
2. Częste powtarzanie tych samych informacji, ale innymi słowami!!!
3. Wplatanie opisów ubioru tam, gdzie nie są potrzebne.
Przykład: ,,Pennie miała na sobie prostą, bladoniebieską, bawełnianą sukienkę. Blake'owie zadzwonili do drzwi, Eillen im otworzyła i weszli do środka" - Po co mi wiadomość o tym, w co dziewczyna była ubrana?
Niektóre informacje są totalnie z dupy.
4. Nie zostawianie czytelnikowi pola do rozmyślań i zaopiniowania tego co się dzieje.
,,Matka udzieliła jej mądrej rady" ... 🤦
5. Za dużo przegadania, za mało pokazania!!!
Autorka w tej pozycji totalnie olała zasadę ,,Show don't tell" 🤦

Cóż...
Książka totalnie przegadana.
A poza tym:
1. Nie ma różnicy w reakcjach na wiadomość o ciąży Penny.
Wszyscy reagują niemal w identyczny sposób:
,,O mój Boże. To nie może być prawda" (chłopak, Pennie, rodzice)
2. Częste powtarzanie tych samych informacji, ale innymi słowami!!!
3. Wplatanie opisów ubioru tam, gdzie nie są potrzebne.
Przykład: ,,Pennie miała na sobie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Próbowałam przez to przebrnąć... Z wielkim szacunkiem do pana Tomasza - jako pisarz zupełnie mi nie odpowiada. Niektóre porównania bardzo mi się podobały, ale wielu nawet nie będę komentować. I te ,,psie fiuty'' powtarzane co jakiś czas...

Próbowałam przez to przebrnąć... Z wielkim szacunkiem do pana Tomasza - jako pisarz zupełnie mi nie odpowiada. Niektóre porównania bardzo mi się podobały, ale wielu nawet nie będę komentować. I te ,,psie fiuty'' powtarzane co jakiś czas...

Pokaż mimo to

Okładka książki Neo-Nówka. Schody do nieba Radosław Bielecki, Michał Gawliński, Krzysztof Pyzia, Roman Żurek
Ocena 7,7
Neo-Nówka. Sch... Radosław Bielecki,&...

Na półkach:

Jako wielka fanka Neo-Nówki książkę przeczytałam kilka razy.
Publikacja przezabawna, posiadająca wiele interesujących wątków. Napisana w sposób lekki i przyjemny. Całość okraszona zdjęciami i skeczami. Jestem nią oczarowana i z pewnością jeszcze kiedyś do niej zajrzę :)

Jako wielka fanka Neo-Nówki książkę przeczytałam kilka razy.
Publikacja przezabawna, posiadająca wiele interesujących wątków. Napisana w sposób lekki i przyjemny. Całość okraszona zdjęciami i skeczami. Jestem nią oczarowana i z pewnością jeszcze kiedyś do niej zajrzę :)

Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie lubię przerywać książek w połowie... Ale czasem trzeba.
,,Ciało" - typowa historyjka o ,,niespodziewanej" miłości zwykłej dziewczyny do jakże bogatego i przystojnego faceta. Moim zdaniem w tej książce nie ma nic, co mogłoby zachwycić, zainteresować. Kupiłam ją przez ciekawą pierwszą stronę i opis na tylnej okładce.
Zawiodłam się.

Nie lubię przerywać książek w połowie... Ale czasem trzeba.
,,Ciało" - typowa historyjka o ,,niespodziewanej" miłości zwykłej dziewczyny do jakże bogatego i przystojnego faceta. Moim zdaniem w tej książce nie ma nic, co mogłoby zachwycić, zainteresować. Kupiłam ją przez ciekawą pierwszą stronę i opis na tylnej okładce.
Zawiodłam się.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Świetna książka poruszająca wiele wątków. Aczkolwiek pojawiają się tu trochę za bardzo rozwleczone zdania. Tam gdzie moim zdaniem powinna pojawić się kropka, autorka serwuje nam przecinek.
,,Jeśli nie uchwycisz u kogoś tej odrobiny wariactwa, nie możesz go pokochać. Jeśli nie uchwycisz jego punktu szaleństwa, przechodzisz obok. Czyjś punkt szaleństwa jest źródłem jego uroku." <3 piękne :3

Świetna książka poruszająca wiele wątków. Aczkolwiek pojawiają się tu trochę za bardzo rozwleczone zdania. Tam gdzie moim zdaniem powinna pojawić się kropka, autorka serwuje nam przecinek.
,,Jeśli nie uchwycisz u kogoś tej odrobiny wariactwa, nie możesz go pokochać. Jeśli nie uchwycisz jego punktu szaleństwa, przechodzisz obok. Czyjś punkt szaleństwa jest źródłem jego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Historia pełna metafor. Nie można jej odbierać dosłownie. Znalazłam w niej wiele nawiązań do Biblii i jedno do mitologii. Książka mnie urzekła, ale niestety nie rozumiem zakończenia. Mam jednak takie szczęście, że znam osobiście autora i nie zawacham się zapytać o to co miał na myśli pisząc ostatnie strony :)

Historia pełna metafor. Nie można jej odbierać dosłownie. Znalazłam w niej wiele nawiązań do Biblii i jedno do mitologii. Książka mnie urzekła, ale niestety nie rozumiem zakończenia. Mam jednak takie szczęście, że znam osobiście autora i nie zawacham się zapytać o to co miał na myśli pisząc ostatnie strony :)

Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka ta jest swoistym przewodnikiem po twórczości wielkiego reżysera, scenarzysty i aktora. Największą przyjemność czerpać będą z niej fani Polańskiego oraz znawcy kina. Ja należę do grupy nr. 1 i muszę przyznać, że czytało mi się naprawdę znakomicie :)
Świetne zdjęcia... <3

Książka ta jest swoistym przewodnikiem po twórczości wielkiego reżysera, scenarzysty i aktora. Największą przyjemność czerpać będą z niej fani Polańskiego oraz znawcy kina. Ja należę do grupy nr. 1 i muszę przyznać, że czytało mi się naprawdę znakomicie :)
Świetne zdjęcia... <3

Pokaż mimo to


Na półkach:

Niestety, nie dowiedziałam się zbyt wielu nowych rzeczy. Czasem odnosiłam wrażenie, że autorka opisuje oczywistości. Choć omawianie zagadnień na podstawie twórczości światowej sławy artystów to bardzo dobry pomysł :)

Niestety, nie dowiedziałam się zbyt wielu nowych rzeczy. Czasem odnosiłam wrażenie, że autorka opisuje oczywistości. Choć omawianie zagadnień na podstawie twórczości światowej sławy artystów to bardzo dobry pomysł :)

Pokaż mimo to

Okładka książki Napisz do mnie Robert Kornacki, Lidia Liszewska
Ocena 7,3
Napisz do mnie Robert Kornacki, Li...

Na półkach: ,

Dwójka autorów, jedno spojrzenie na historię. Choć czasem byłam zagubiona, nie wiedziałam w którym miejscu znajduję się z bohaterem (Kosmą albo Matyldą) po pewnym czasie weszłam tak mocno w świat przedstawiony, że to przytłaczające uczucie wyparowało. Uwielbiam czytać romanse, ale denerwuje mnie jak w poniektórych książkach, w co drugiej scenie jest erotyka. Tutaj wszystko było odpowiednio wyważone a i mnogość nieromantycznych wątków mnie zadowoliła.
No i... Ah... Te listy :)
Proces rozpadu obu małżeństw może trochę za ubogo opisany.
Strona psychologiczna całkiem całkiem.
Życzę sobie więcej takiej literatury obyczajowej, mimo iż ciut inaczej wyobrażałam sobie tę historię, gdy zapoznawałam się z jej opisem.

Dwójka autorów, jedno spojrzenie na historię. Choć czasem byłam zagubiona, nie wiedziałam w którym miejscu znajduję się z bohaterem (Kosmą albo Matyldą) po pewnym czasie weszłam tak mocno w świat przedstawiony, że to przytłaczające uczucie wyparowało. Uwielbiam czytać romanse, ale denerwuje mnie jak w poniektórych książkach, w co drugiej scenie jest erotyka. Tutaj wszystko...

więcej Pokaż mimo to