Katarzyna

Profil użytkownika: Katarzyna

Carlisle Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 3 lata temu
27
Przeczytanych
książek
28
Książek
w biblioteczce
27
Opinii
150
Polubień
opinii
Carlisle Kobieta
Dodane| Nie dodano
Ta użytkowniczka nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach:

Miałam do tej książki wiele oczekiwań, ze względu na autora, bo to człowiek niezwykle inteligentny, błyskotliwy ale i kpiarz, miałam więc i obawy, bo wziął na warsztat temat trudny i zdawać by się mogło, że na temat miłości napisano już wszystko na przestrzeni wieków. Autor przekonał mnie, że czasy się zmieniają i postrzeganie tego uczucia również. Chciałoby się rzec, jakie czasy taka miłość.

Szereg krótkich rozdziałów, w każdym inny bohater i w każdym niemal przypadku inne spojrzenie i definicja najpiękniejszego z uczuć, no może poza przyjaźnią. W wielu przypadkach sprowadzonego do sfery czysto fizycznej, jak np u domorosłego Casanovy filozofa, przekonanego o głębi swoich uczuć do każdej z zaliczonych pań. Albo u owładniętego demonem zemsty, zdradzonego amanta.
Prawdę mówiąc, miłość u Brykalskiego niewielu ma wspólnego z romantycznym, wzniosłym uczuciem, które dodaje skrzydeł i czyni świat łatwiejszym do zniesienia, obarczona jest szaleństwem, powierzchownością, zorientowana na fizyczność, mechanikę.
Zapuszcza się autor w sfery brudu, upodlenia, niezrozumienia, szaleństwa. Ale pokazuje, że szemrane towarzystwo, pewien margines społeczny, patologia czy jak ładnie mówiąc, środowiska dysfunkcyjne również mają swoje tęsknoty i realizują się w miłości, z tym, że definicja jej jest inna od ogólnie przyjętej. Kochają jak potrafią.
Jedna jest chyba świętość, miłość rodzicielska, której na drodze nie stoi nawet zrozumienie.
Książka jest niestety krótka, na dwie godziny, a szkoda, bo nie dość, że napisana pięknym językiem, to ma cechy pracy reporterskiej. Autor ma dar do autentyczności, kapitalnie oddał realizm życia swoich bohaterów i bankructwo miłości.
Koniecznie przeczytajcie, bo jest świetna.

Miałam do tej książki wiele oczekiwań, ze względu na autora, bo to człowiek niezwykle inteligentny, błyskotliwy ale i kpiarz, miałam więc i obawy, bo wziął na warsztat temat trudny i zdawać by się mogło, że na temat miłości napisano już wszystko na przestrzeni wieków. Autor przekonał mnie, że czasy się zmieniają i postrzeganie tego uczucia również. Chciałoby się rzec, jakie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Czekałam na tę książkę bardzo. Bardzo byłam ciekawa czy i jakie postępy zrobił autor. Oczywiście jak potoczą się dalsze losy Heńka Duszańskiego, bo to postać niezwykle interesująca, barwna.

O ile sięgając po pierwszy tom miałam obawy, że będę się nudzić, bo to zupełnie nie moja tematyka, o tyle byłam mile zaskoczona i po prostu wsiąkłam w klimat "Hrabiego". Dlatego bez żadnego wahania sięgałam po drugi tom.

Bo Robert ma niezwykłą zdolność do tworzenia specyficznej atmosfery, cudownie oddaje klimat tamtych czasów, zwłaszcza językowo, a trzeba przyznać, że jest to grupa społeczna raczej...niszowa. Chylę czoła za ogrom pracy nad językiem bohaterów. Do tego świetna umiejętność splatania losów bohaterów, z rozmysłem, bez nachalności, wszystko tam poukładane jak w pudełeczku. Wartka, dymaniczna akcja. Galeria bohaterów arcyciekawa. I choć tytułowego Hrabiego po prostu nie da się nie lubić, mimo, że to zlodziejskiej nasienie to jednak dobry człowiek po prostu, mimo,że wydaje się to stać w sprzeczności, to mnie serce skradli bracia Wrześniowie. Uważam, że skradli samemu Hrabiemu cały spektakl. Ale to nie jest wada. Genialnie wykreowani Robcik i Tusiek, bez mała równorzędni z Heńkiem. Te postacie nie dość, że wprowadzają młyn w akcji powieści to jeszcze nadają jej mnóstwo humoru, co dodatkowo jest wielkim jej atutem. Sam Hrabia przechodzi pewną przemianę, ale nie jest ona od czapy, jest konsekwentna, przemyślana. Dojrzewa, dorasta do pewnych spraw. Dalej jest budzącym respekt członkiem chewry, charyzmatycznym, ale nabiera doświadczenia, niekoniecznie dla niego szczęśliwego, co nie pozostaje bez wpływu na jego zapatrywanie się na świat.

To jest taka książka słodko gorzka. Losy bohaterów nie są usłane różami, mówiąc oględnie. Muszą walczyć o swoje w świecie przestępczym, gdzie roi się od szumowin wszelkiej maści i proweniencji, konkurencja jest bardzo wymagająca, ale i na brak dolatorów nie ma co narzekać, bo naiwnych i lekkomyślnych na pęczki, jeśli ma się głowę na karku i wyćwiczone palce.

Muszę koniecznie zwrócić uwagę na rzecz dla mnie dość istotną. W pierwszym tomie duży nacisk autor położył na stronę taką społeczną świata powieści. To była podróż przez Staszów. Tu akcja rozgrywa się w Warszawie, ale...uwaga, nie ma aż takiego skupienia na oddaniu jej atmosfery. To też nie jest zarzut. Bo bardziej tutaj rozbudowane są postaci, świetnie zbudowane charakterologicznie. Z rozmachem. To nie podróż przez Warszawę ale przez bohaterów, ich wnętrza, przeżycia, emocje, przez ich warstwę społeczną ze szczegółami, detalami, smaczkami.

I nie byłabym sobą, gdybym nie wspomniała o...przesłaniu, idei. W najgorszym położeniu, w najgłębszym szambie, dole kloacznym kiedy zaczyna się przelewać, ważne jest,kogo mamy przy sobie. Czy kogoś kto wbrew wszystkiemu wyciągnie do nas rękę, nierzadko samemu wystawiając się na szkody i będzie stał za nami niczym mur, na którym możemy się oprzeć, żeby złapać oddech i nabrać siły. I czy my będziemy umieli stać się taką opoką w godzinie próby. Przyjaźń, nieważne gdzie i jak urodzona, honor, który nie pozwoli nam się odwrócić plecami, zwykła ludzka przyzwoitość, która nie pozwoli odwrócić głowy od potrzebujących.

To nie jest powieść tylko o złodziejskim świecie. Ona przypomnia o wartościach uniwersalnych. Bo dla tych opryszków kodeks honorowy to świętość. I idą za siebie jak w dym. Takich przyjaciół wszystkim i sobie samej życzę.

Karkołomne przedsięwziecie muszę przyznać. Podjąć się napisania spin offa i poprowadzić fabułę do zakończenia, które nie będzie kolidować z resztą i czyniąc powieść tak atrakcyjną, brawo.

Polecam bardzo.

Czekałam na tę książkę bardzo. Bardzo byłam ciekawa czy i jakie postępy zrobił autor. Oczywiście jak potoczą się dalsze losy Heńka Duszańskiego, bo to postać niezwykle interesująca, barwna.

O ile sięgając po pierwszy tom miałam obawy, że będę się nudzić, bo to zupełnie nie moja tematyka, o tyle byłam mile zaskoczona i po prostu wsiąkłam w klimat "Hrabiego". Dlatego bez...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Pięknie zaczęłam nowy rok. Szczygła wielbię. O czym wiedzą wszyscy znajomi. A tutaj, o czym on ciągle i bez wstydu mówi, przemówił jego pierwiastek kobiecy. Bo my jesteśmy pomieszani, ja mam pierwiastek męski czasem również 😁, co jednak nie ułatwia mi zrozumienia mężczyzn. Taki los. Wróćmy do książki.
Cudowne, fantastyczne historie kobiet. Zofia Czerwińska co go nawiedzała z lustra.

Janina Turek, która zamykała w swoich notatnikach "szczeliny istnienia". Zapisywała ze skrupulatnością najlepszej księgowej niezauważalne wysiłki codzienności, o których zwykle zapomina się już po chwili. Zostało po niej ponad 700 zeszytów. Cała codzienność, samotność, proza życia zamknięta w okładkach.

I pani Ania, która regularnie robi sobie sesję zdjęciową u tego samego fotografa. Specjalnie wystylizowane, przygotowane, zapięte na ostatni przysłowiowy guzik. I jaka ona wymagająca i jaka nieugięta, a przy tym jaka niezwykła w tych swoich pozach przed obiektywem.

I kartka z zapisanymi nazwiskami i adresami kobiet, gdzie i nazwisko jego przyjaciółki pada. Ile było sprawdzania, szukania, domysłów, że może aborcji się dopuściły, że może były inwigilowane i zgubił kartkę jakiś roztargniony były pracownik dawnych służb, bo karteluszek stareńki, albo nawet lista mordercy. I jakiż niesamowity wynik tych poszukiwań, prozaiczny ale piekny.

I jaką trzeba mieć fantazję, i jak trzeba kochać, żeby zdobyć się na taki gest jak rektor Akademii Gorniczo-Hutniczej. Dowód wzajemnego przywiązania, więzi wyrażony w niebanalny sposób. Oczywiście, że chodzi o kobietę.

A już Izabella Skrybant-Dziewiątkowska ze swoją cudowną historią. Urzeczona byłam i zupełnie nie miałam świadomości jak to wszystko wyglądało z jej perspektywy.

Przecudne listy, wyraz wzajemnej przyjaźni i wsparcia, płynące latami w obie strony między Teresą i Henryką, gdzie całe ich życie odbite na papierze. Dopiero jako starsze panie zaczęły używać komórek i listy płynąć przestały, zastąpiły je smsy. A mieszkały tylko 30 kilometrów od siebie, odwiedzały się raczej rzadko, z braku czasu, bo życie przez nie płynęło pełne trosk. Za to list łatwiej napisać, wyrwać tę chwilę z karuzeli codzienności.

I smaczek na koniec, Ida Kamińska. Wielka aktorka, o której nie miałam pojęcia, że istnieje taka osoba. Jej film nagrodzony został Oscarem w 1966 roku. Los odszedł się z nią dość...okrutnie. Czasy wojny a ona przecież Żydówka. Ale teatr był jej miłością i jemu wszystko poświęciła

To jest tylko telegraficzny skrót reportaży. Ja nawet nie potrafię ubrać w słowa mojego...zachwytu. Szczygieł ma taką niebywałą zdolność opowiadania o rzeczach codziennych, które u niego przestają być tylko zwykłą codziennością. Stają się celebracją życia, choćby to była drobnostka, czyta się jak o wielkim święcie. I Ci bądź co bądź zwykli ludzie, których on gdzieś tam, czasem przypadkiem odkrywa, już nie są zwykli w oczach czytelnika. Być może dla siebie samych są, ale Szczygieł tak pięknie stroi ich w słowa, z taką ciekawością świata i ludzi, empatią, która pozwala mu ich zrozumieć i podać dalej. Z taką niespotykaną otwartością i chyba się nie pomylę mówiąc, z miłością. Bo trzeba kochać ludzi, żeby umieć w nich odkryć cuda. Ot, taki kaprysik, który czyni życie bohaterek niezwykłym, a Szczygieł tą niezwykłość wyłuskuje jak ziarnka fasoli ze strączka, przyprawia i podaje jako najpyszniejsze kąski. Z każdą przeczytaną książką Szczygła upewniam się, on nie jest z tego świata. Takich ludzi po prostu nie ma. Och, zdradziłam się już, gdzie moje myśli biegną i co przy moim łóżku leży i czeka na mnie co wieczór 😁.

Obowiązkowa.

Pięknie zaczęłam nowy rok. Szczygła wielbię. O czym wiedzą wszyscy znajomi. A tutaj, o czym on ciągle i bez wstydu mówi, przemówił jego pierwiastek kobiecy. Bo my jesteśmy pomieszani, ja mam pierwiastek męski czasem również 😁, co jednak nie ułatwia mi zrozumienia mężczyzn. Taki los. Wróćmy do książki.
Cudowne, fantastyczne historie kobiet. Zofia Czerwińska co go...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Katarzyna Musial

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
27
książek
Średnio w roku
przeczytane
4
książki
Opinie były
pomocne
150
razy
W sumie
wystawione
26
ocen ze średnią 8,3

Spędzone
na czytaniu
173
godziny
Dziennie poświęcane
na czytanie
5
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]