Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Do książki podchodziłam ostrożnie, trochę nie wiedząc, czego się spodziewać. Usiadłam jednak do lektury, pochłonęłam ją w szybkim tempie i z czystym sumieniem mogę wystawić wysoką ocenę i polecić. Trudno przypisać tę powieść do jednego gatunku, przeplatają się motywy kryminału, thrillera, horroru, science fiction, psychologii, a nawet fizyki. Fabuła i świat przedstawiony mogły przypaść do gustu lub nie, to zawsze kwestia indywidualna, niemniej cała koncepcja jest spójna, bez rzucających się w oczy błędów logicznych, autor nie zagubił się w dość skomplikowanym świecie. Jeśli ktoś oczekuje, że na koniec wszystko, nawet najbardziej tajemnicze motywy, racjonalnie się wyjaśnią (podobnie jak ma to miejsce w kryminałach), może być rozczarowany, ale "Burza", od samego początku przedstawiana jako horror/mystery, ma do tego prawo, a wręcz obowiązek, aby nieco tej nieracjonalności pozostawić. Nie jest to klasyczny "horror o duchach", autor dość odważnie próbuje połączyć to, co o świecie już wiemy z tym, czego jeszcze nie wiemy i (to już moja osobista interperacja) skłonić nas do refleksji, która część przeważa? Czy jako pokolenie, które globalnie jest mocno zorientowane na naukę i racjonalność, jesteśmy w stanie przyjąć, że mogą zdarzać się zjawiska, które nie są wynikiem omamów, obłędu, halucynacji, ale istnieją naprawdę, tylko my nie potrafimy jeszcze dostrzeć i zrozumieć, ponieważ nasza wiedza o świecie, choć coraz większa, nadal jest ułomna? Kolejne z pytań, które pozostawia po sobie książka, dotyczy tego, na ile rzeczywistość nas kształtuje, a na ile to my kształtujemy ją przez naszą psychikę, mechanizmy obronne, lęki, dokonywane wybory? I który wpływ jest większy - rzeczywistości na nas czy nas na rzeczywistość? Takich pytań jest oczywiście więcej, każdy pewnie znajdzie swoje, bo lektura nie jest banalna. Ale żeby się o tym przekonać, trzeba ją przeczytać, do czego każdego zachęcam :)

Do książki podchodziłam ostrożnie, trochę nie wiedząc, czego się spodziewać. Usiadłam jednak do lektury, pochłonęłam ją w szybkim tempie i z czystym sumieniem mogę wystawić wysoką ocenę i polecić. Trudno przypisać tę powieść do jednego gatunku, przeplatają się motywy kryminału, thrillera, horroru, science fiction, psychologii, a nawet fizyki. Fabuła i świat przedstawiony...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Sięgnęłam po tę lekturę zachęcona poprzednimi tomami poznańskiej, przedwojennej sagi Ryszarda Ćwirleja. Nie powiem, że się zawiodłam, książkę czyta się bardzo dobrze, akcja toczy się płynnie, podobnie jak w pozostałych częściach przeplata się ze sobą kilka wątków, ale autor robi to na tyle umiejętnie, że nie wprowadza to chaosu i poczucia zagubienia u czytelnika. Mam jednak wrażenie, że ten element serii jest ciut przekombinowany. Pisarz, w odróżnieniu do poprzednich części, poświęca mniej uwagi postaciom - mało tu Fischera, Tolka i generalnie wyraźnie zarysowanych bohaterów. Choć niektórzy z nich odgrywają niepoślednie role w toczącej się akcji, ich charakterystyka nie jest wyraźnie zarysowana, przez co trudno jest nawiązać więź czy wyrobić sobie uczucia w stosunku do bohaterów, zwłaszcza jeśli nie znamy ich z wcześniejszych tomów. Dodatkowo twórca kopiuje, chyba nawet dosłownie, fragmenty poprzednich książek, wtedy gdy chce wrócić do wydarzeń z przeszłości. Nie jest to oczywiście żadna literacka zbrodnia, niemniej jednak takie kopiuj-wklej w powieści nieco nie przystoi. Za niebagatelną zaletę (podobnie jak w pozostałych tomach) poczytuję przemycenie w książce dobrej lekcji historii, sprawne odwzorowanie ówczesnych realiów oraz - co wywarło na mnie dość duże wrażenie - przybliżenie czytelnikowi mało znanej i jeszcze mniej popularnej koncepcji antybolszewickiego sojuszu II RP-III Rzesza, która miała swoich zwolenników w przedwojennej Polsce, w co być może trudno dziś niektórym uwierzyć. Czego autorowi w zakresie historycznym wybaczyć nie mogę? Upartego nazywania nazistów "faszystami". O ile można to tolerować w niefachowej publicystyce i tzw. szerokiej debacie publicznej, skażonej zakorzenionym w ideologii komunistycznej zastąpieniem "nazistów" właśnie "faszystami" (narodowy "socjalizm", a co za tym idzie, socjalistyczne zabarwienie nazizmu było komunistom nie na rękę, co innego prawicowy faszyzm - niektórzy politolodzy traktują nazizm jako odmianę faszyzmu, ale nigdy nie można stawiać między nimi znaku równości i stosować tych terminów zamiennie), o tyle pisarzowi celującemu w literaturę o silnym zabarwieniu historycznym stawiam dużo większe wymagania. Szkoda że autor nie wykorzystał swojej powieści do wyprowadzenia szerokiego grona swoich czytelników z tego błędu, samemu go powielając, niemniej jednak lektura ta i tak dostarcza czytającemu miłego odświeżenia bądź możliwości pierwszego spotkania z niektórymi aspektami historii pierwszej połowy XX wieku. Mimo pewnych niedociągnięć - polecam, warto poświęcić tej książce czas.

Sięgnęłam po tę lekturę zachęcona poprzednimi tomami poznańskiej, przedwojennej sagi Ryszarda Ćwirleja. Nie powiem, że się zawiodłam, książkę czyta się bardzo dobrze, akcja toczy się płynnie, podobnie jak w pozostałych częściach przeplata się ze sobą kilka wątków, ale autor robi to na tyle umiejętnie, że nie wprowadza to chaosu i poczucia zagubienia u czytelnika. Mam jednak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Moje pierwsze spotkanie z serią o Antonim Fischerze, które zachęciło mnie do sięgnięcia po pozostałe tomy. Akcja toczy się wartko, istnieją elementy zaskoczenia, a kolejne strony sukcesywnie przybliżają nas do rozwiązania wiodącej zagadki. Dodatkowo autor funduje nam bardzo przyjemną podróż do przedwojennego Poznania, gdzie obok bamberskich wozów, na ulicach spotkać można również bimby pełne nie tylko akuratnych poznaniaków, ale również wszelkiej maści szuszwoli i juchciarzy. Gwara poznańska jest świetnie wpasowana w tekst, niewymuszona, co dodatkowo przybliża czytelnikowi wrażenie niemal fizycznego przebywania w miejscach, gdzie toczy się akcja.

Moje pierwsze spotkanie z serią o Antonim Fischerze, które zachęciło mnie do sięgnięcia po pozostałe tomy. Akcja toczy się wartko, istnieją elementy zaskoczenia, a kolejne strony sukcesywnie przybliżają nas do rozwiązania wiodącej zagadki. Dodatkowo autor funduje nam bardzo przyjemną podróż do przedwojennego Poznania, gdzie obok bamberskich wozów, na ulicach spotkać można...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Lektura, od której nie mogłam się oderwać. Bez pardonu przybliża czytelnikowi realia brudnej, zimnej i - jak w tytule - okrutnej wojny na wodach Atlantyku, nie popadając przy tym w patos i wizje łopoczących na wietrze flag. Bardzo dobra kreacja bohaterów, wobec których czytelnikowi trudno pozostać obojętnym - jedni budzą podziw, inni sympatię, niektórzy współczucie, a są i tacy, których czasem chętnie widziałoby się po drugiej stronie burty (w przenośni oczywiście :)). Dodatkowy plus należy się za mistrzowski opis śmierci i walki na pokładzie tonących okrętów.

Lektura, od której nie mogłam się oderwać. Bez pardonu przybliża czytelnikowi realia brudnej, zimnej i - jak w tytule - okrutnej wojny na wodach Atlantyku, nie popadając przy tym w patos i wizje łopoczących na wietrze flag. Bardzo dobra kreacja bohaterów, wobec których czytelnikowi trudno pozostać obojętnym - jedni budzą podziw, inni sympatię, niektórzy współczucie, a są i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka wybrana na chybił trafił przy okazji przeglądania stoisk Nadmorskiego Pleneru Czytelniczego. Opis fabuły nastawił mnie dość sceptycznie, wydał mi się dość przekombinowany, ale postanowiłam zaryzykować i nie żałuję. Wartka akcja, która wciąga - mimo dość niecodziennego klimatu powieści, czytelnik nie ma poczucia oderwania od rzeczywistości. Lektura płynie sprawnie i szybko, nie męczy, autorowi udało stworzyć się ciekawy świat i ukryć elementy zaskoczenia.

Książka wybrana na chybił trafił przy okazji przeglądania stoisk Nadmorskiego Pleneru Czytelniczego. Opis fabuły nastawił mnie dość sceptycznie, wydał mi się dość przekombinowany, ale postanowiłam zaryzykować i nie żałuję. Wartka akcja, która wciąga - mimo dość niecodziennego klimatu powieści, czytelnik nie ma poczucia oderwania od rzeczywistości. Lektura płynie sprawnie i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Po rozczarowaniu słabą "Czarownicą" nie planowałam już sięgać po książki tej autorki, ale "Złota klatka" wpadła mi w ręce. Niestety, nie odczarowała ona złego wrażenia wywołanego poprzednią lekturą. Aż do ostatniej strony czekałam na rozpoczęcie czegoś, co przypominałoby obiecany thriller, niestety nie doczekałam się. "Złota klatka" to powieść obyczajowa, nacechowana feminizmem i mało wymyślną erotyką, do której gdzieniegdzie wciśnięto epizody kryminalne. Fabuła mało oryginalna, niezbyt realna, dziecinnie prosta i niespecjalnie zaskakująca. Analogicznie jak po "Czarownicy" mam wrażenie, że pani Läckberg napisała książkę głównie po to, aby dać wyraz swoim przekonaniom i pobożnym życzeniom dotyczącym rzeczywistości. Gdyby nie fakt, że dość szybko się to czyta, nie dałabym nawet trzech gwiazdek.

Po rozczarowaniu słabą "Czarownicą" nie planowałam już sięgać po książki tej autorki, ale "Złota klatka" wpadła mi w ręce. Niestety, nie odczarowała ona złego wrażenia wywołanego poprzednią lekturą. Aż do ostatniej strony czekałam na rozpoczęcie czegoś, co przypominałoby obiecany thriller, niestety nie doczekałam się. "Złota klatka" to powieść obyczajowa, nacechowana...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Absolutny geniusz. W całości czytałam kilkukrotnie, fragmentami chyba setki razy. Tę książkę trzeba przeczytać co najmniej dwa razy - za pierwszym razem najbardziej wciąga wątek śledczo-kryminalny, dopiero za drugim, gdy znamy już rozwiązanie zagadki, na pierwszy plan wysuwają się kolejne warstwy przedstawionego świata (a jest ich wiele). Wojna, dobro i zło, gdzie i czy istnieje granica, za którą cel już nie uświęca środków, ludzkie siły i słabości, relacje międzyludzkie, miłość, walka o przetrwanie, etyka walki... nie sposób wymienić wszystkie problemy, jakie porusza "Fabryka oficerów", niemożliwe, aby zgłębić je w całości podczas jednego spotkania z tą lekturą. Od lat mój absolutny numer jeden wśród wszystkich książek w ogóle, gdybym była książkową monogamistką, właśnie tę pozycję zostawiłabym na swojej półce jako "tę jedyną" :).

Absolutny geniusz. W całości czytałam kilkukrotnie, fragmentami chyba setki razy. Tę książkę trzeba przeczytać co najmniej dwa razy - za pierwszym razem najbardziej wciąga wątek śledczo-kryminalny, dopiero za drugim, gdy znamy już rozwiązanie zagadki, na pierwszy plan wysuwają się kolejne warstwy przedstawionego świata (a jest ich wiele). Wojna, dobro i zło, gdzie i czy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Według mnie najsłabsza część cyklu o Fjällbace, choć, podobnie jak poprzednie, płynnie i szybko się ją czyta. Po lekturze tej książki odnoszę wrażenie, że formuła tej sagi już się wyczerpała. Przenikliwy intelekt Eriki, sympatyczny w poprzednich tomach, uwypuklony jest tutaj do granic absurdu (nie ma takiej zagadki, której nie rozwiązałaby Erika i nie ma takiej zagadki, którą bez Eriki rozwiązaliby doświadczeni funkcjonariusze policji), wątki osobiste są nudne, niewciągające. Niemniej jednak głównym minusem tej książki jest płaskie, jednowymiarowe i stronnicze przedstawienie świata. Läckberg poruszyła szalenie aktualny wątek muzułmańskiej migracji. Czego możemy dowiedzieć się z książki? Muzułmanie są zawsze dobrzy, każdy z nich to prześladowany uchodźca, chętny do asymilacji, nauki języka i poszanowania miejscowego prawa. Natomiast każdy, kto sprzeciwia się migracji lub podważa kryształowe intencje przybywających do Europy muzułmanów, jest agresywny, pełen ksenofobiczno-rasistowskich uprzedzeń, zaś wszelki strach lub wątpliwości związane z osiedlaniem muzułmanów w Europie są zawsze krzywdzące, nieuzasadnione i nieracjonalne. Smaczku dodaje fakt, że - dla odmiany - chrześcijaństwo zostało w książce przedstawione wyłącznie negatywnie, jedynie przez pryzmat siedemnastowiecznej, brutalnej inkwizycji, zepsutego i tchórzliwego do bólu pastora oraz ciemnej, protestanckiej gawiedzi. W całym tomie, silnie osadzonym wokół wątku religijnego, nie ma ani jednego pozytywnego bohatera chrześcijańskiego, co tworzy oczywisty kontrast z wyłącznie pozytywnymi bohaterami muzułmańskimi. Niedbałość? Mimowolna projekcja własnych uprzedzeń i przekonań autorki na karty książki? A może celowy zabieg, mający wykreować taką, a nie inną rzeczywistość? Nie mnie oceniać, niemniej tak płaska kreacja świata jest dla mnie w literaturze niedopuszczalna, zwłaszcza w wykonaniu autorki nazywanej królową szwedzkiego kryminału. W połączeniu z faktem, że wątek kryminalny nie jest w "Czarownicy" specjalnie rozwinięty, a ponadto cechuje się przewidywalnością oraz (w mojej ocenie) zupełnie nijakim rozwiązaniem, trudno mi nie odnieść wrażenia, że właściwą intencją przyświecającą Camilli nie było napisanie kryminału, ale poruszenie szerokiego wątku islamskiej migracji oraz wtłoczenie go mocno na siłę w fabułę kolejnego tomu dobrze sprzedającej się sagi o Fjällbace. Rozczarowana stwierdzam, że po raz pierwszy nie czekam na ukazanie się kolejnej części serii.

Według mnie najsłabsza część cyklu o Fjällbace, choć, podobnie jak poprzednie, płynnie i szybko się ją czyta. Po lekturze tej książki odnoszę wrażenie, że formuła tej sagi już się wyczerpała. Przenikliwy intelekt Eriki, sympatyczny w poprzednich tomach, uwypuklony jest tutaj do granic absurdu (nie ma takiej zagadki, której nie rozwiązałaby Erika i nie ma takiej zagadki,...

więcej Pokaż mimo to