Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Lubię sięgać po książki nowych dla mnie autorów. Nigdy nie wiem, czego tak naprawdę się spodziewać. I tak było właśnie z książką Borisa Akunina. Nie chodzi tylko o fabułę czy styl samego autora, ale również o formę wydania tej pozycji...

Link do pełnej recenzji: http://wielokropek.com/2020/07/mlokos-i-diabel-cierpienie-zlamanego-serca-recenzja/

Link do bloga: https://wielokropek.com/
Link do instagrama: https://www.instagram.com/wielo_kropek/
Link do facebooka: https://www.facebook.com/wkropek/

Lubię sięgać po książki nowych dla mnie autorów. Nigdy nie wiem, czego tak naprawdę się spodziewać. I tak było właśnie z książką Borisa Akunina. Nie chodzi tylko o fabułę czy styl samego autora, ale również o formę wydania tej pozycji...

Link do pełnej recenzji: http://wielokropek.com/2020/07/mlokos-i-diabel-cierpienie-zlamanego-serca-recenzja/

Link do bloga:...

Nigdy nie wiesz czym skończy się przypadkowe spotkanie, niespodziewana rozmowa czy tajemnicze spojrzenie nieznajomej. W Ziarnach wolności właśnie od tego się zaczęło…
Warszawa w 1913 roku była specyficznym miastem, z jednej strony mieszkają w niej Polacy, ale z drugiej boją się oni w pełni korzystać ze swojej polskości. Wszędzie dookoła radzieccy żołnierze lub urzędnicy… Zawsze pojawiają się jakiejś formy buntu, niestety są one brutalnie poskramiane. Czy w takiej atmosferze ma szanse rozkwitnąć prawdziwe i szczere uczucie?

Link do pełnej recenzji: http://www.wielokropek.com/index.php/2019/09/27/ziarna-wolnosci-recenzja/

Link do bloga: https://wielokropek.com/
Link do instagrama: https://www.instagram.com/wielo_kropek/
Link do facebooka: https://www.facebook.com/wkropek/

Nigdy nie wiesz czym skończy się przypadkowe spotkanie, niespodziewana rozmowa czy tajemnicze spojrzenie nieznajomej. W Ziarnach wolności właśnie od tego się zaczęło…
Warszawa w 1913 roku była specyficznym miastem, z jednej strony mieszkają w niej Polacy, ale z drugiej boją się oni w pełni korzystać ze swojej polskości. Wszędzie dookoła radzieccy żołnierze lub urzędnicy…...

Każdy z nas zna legendę o Królu Arturze i jego magicznym mieczu Excaliburze. O mądrym czarodzieju Merlinie, złej wiedźmie Morganie i niszczejącej wspaniały Camelot miłości Ginewry oraz najlepszego rycerza Artura – Lancelota. A co, gdyby ta prawdziwa historia tych postaci była inna niż ta, którą znamy z legend i bajek dla dzieci? Taką właśnie propozycję, mniej baśniową, a bardziej realistyczną, proponuje Bernard Cornwell w Trylogii Arturiańskiej, a poniżej recenzja pierwszego tomu – Zimowego Monarchy

W historii przedstawionej przez Cornwella nie brakuje magii i wspaniałych bohaterskich czynów. Nie brakuje legendarnych rycerzy i walki o pokój w Brytanii. Tylko, że w Zimowym Monarsze przedstawione to zostało w brutalny i realistyczny sposób.

Zainteresowani całą recenzją? Wpadajcie na blog ;)
https://wielokropekblog.wordpress.com/2018/06/03/zimowy-monarcha-recenzja/

Każdy z nas zna legendę o Królu Arturze i jego magicznym mieczu Excaliburze. O mądrym czarodzieju Merlinie, złej wiedźmie Morganie i niszczejącej wspaniały Camelot miłości Ginewry oraz najlepszego rycerza Artura – Lancelota. A co, gdyby ta prawdziwa historia tych postaci była inna niż ta, którą znamy z legend i bajek dla dzieci? Taką właśnie propozycję, mniej baśniową, a...