rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

Ostatnie z dzieł C.R. Zafona, które przeczytałam. Zamówiony jeszcze przedpremierowo zbiór opowiadań czekał na mnie ponad 3 lata. Bałam się sięgnąć po te opowiadania, bo miałam świadomość, że gdy je przeczytam nie zostanie już nic do przeczytania. Doskonałe w swojej formie i języku, choć tak krótkie to - podobnie jak wszystkie powieści autora - niemal od pierwszego zdania przenoszące czytelnika w mgliste zaułki Barcelony. Po prostu uczta dla duszy!
Polecam wszystkie ksiązki autora i niesutannie zazdroszczę tym, którzy mają przed sobą ich lekturę, szczególnie "Cienia wiatru".
Jestem pewna, że nikt tak pięknie nie opisywał i już nie opisze Barcelony, unieśmiertelniając ją i swoje imię jednocześnie. Już zawsze to katalońskie miasto będziemy zwiedzać śladami bohaterów jego książek.

Ostatnie z dzieł C.R. Zafona, które przeczytałam. Zamówiony jeszcze przedpremierowo zbiór opowiadań czekał na mnie ponad 3 lata. Bałam się sięgnąć po te opowiadania, bo miałam świadomość, że gdy je przeczytam nie zostanie już nic do przeczytania. Doskonałe w swojej formie i języku, choć tak krótkie to - podobnie jak wszystkie powieści autora - niemal od pierwszego zdania...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

To absolutnie rewelacyjna powieść! Do tego stopnia mnie zachwyciła, że 3 razy sprawdzałam czy autorka NA PEWNO nie napisała jeszcze jakiejś książki.

Na początku - jak podczas pierwszych lekcji chemii w szkole - nie byłam przekonana, nawet trochę zniechęcona, ale po kilkunastu stronach nie mogłam doczekać się kolejnych "zajęć", gdy będę mogła zaszyć sie w jakimś kącie z książką i pochłaniać kolejne rozdziały... a potem był już tylko zachwyt!

Polecam ją każdemu, to książka inteligentna, zabawna, wzruszająca! Dawno tak mocno nie przejęłam się losem żadnych bohaterów tak, jak Elizabeth, Mad i Szóstej Trzydzieści.

To absolutnie rewelacyjna powieść! Do tego stopnia mnie zachwyciła, że 3 razy sprawdzałam czy autorka NA PEWNO nie napisała jeszcze jakiejś książki.

Na początku - jak podczas pierwszych lekcji chemii w szkole - nie byłam przekonana, nawet trochę zniechęcona, ale po kilkunastu stronach nie mogłam doczekać się kolejnych "zajęć", gdy będę mogła zaszyć sie w jakimś kącie z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Plusem tej książki jest przeurocza rodzina Hamiltonów, pawilon herbaciany i fajny humor. Ach i zapomniałabym - w pewnym momencie naprawdę zastanawiałam się co tu się stanie, żeby Leo i Nora byli znowu razem. To też chyba zaleta.
Minusem - ogromnym - zakończenie. Nic dziwnego, że nie wpadłam na coś tak wymyślnego, przekombinowanego i abstrakcyjnego. Idealnie pasowałoby to do jednego z romansideł Nory...
Niestety jestem trochę rozczarowana, a zapowiadało się fajnie.

Plusem tej książki jest przeurocza rodzina Hamiltonów, pawilon herbaciany i fajny humor. Ach i zapomniałabym - w pewnym momencie naprawdę zastanawiałam się co tu się stanie, żeby Leo i Nora byli znowu razem. To też chyba zaleta.
Minusem - ogromnym - zakończenie. Nic dziwnego, że nie wpadłam na coś tak wymyślnego, przekombinowanego i abstrakcyjnego. Idealnie pasowałoby to...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo udany debiut, miejmy nadzieję, że kolejne utwory autorki będą tylko lepsze.

Każdy z nas chyba zna ten obraz - niedziela, kościół dajmy na to baptystyczny, ławki wypełnione mężczyznami w garniturach i pod krawatem, słodkimi dzieciaczkami, ale przede wszystkim eleganckimi kobietami, w kolorowych sukienkach, rozkwitłych niczym kwiaty, w kapeluszach i rękawiczkach. Wznoszą hymny do najwyższego, śpiewają, klaszczą, z przejęciem - na rozpromienionych wiarą i nadzieją Raju twarzach - słuchają nauki pastora.

I niby wiemy, że życie tych ludzi w swej codzienności nie jest tak pogodne i świetliste, jak kazanie wielebnego, że borykają się z biedą, przemocą i uprzedzeniami, ale mamy w tej konkretnej chwili wrażenie, że wszystkie te kobiety czerpią ze swej wiary siłę, by iść przez życie prostą ścieżką wyznaczoną przez Słowo.

Deesha Philyaw otwiera nam drzwi do ich domów, sypialni i serc, w których walczą ze sobą namiętności, uczucia, poczucie obowiązku i porażki, chęć walki o przyszłość lepszą niż życie ich przodkiń. Proza Philyaw jest intymna i bardzo kobieca, te historie wstrząsają, wzruszają, skłaniają do refleksji nad tym, jak uniwersalne są poruszane w nich kwestie.

Cudownie, że autorka postanowiła oddać głos tym 9 kobietom, a tak naprawdę wielu wielu więcej.

Bardzo udany debiut, miejmy nadzieję, że kolejne utwory autorki będą tylko lepsze.

Każdy z nas chyba zna ten obraz - niedziela, kościół dajmy na to baptystyczny, ławki wypełnione mężczyznami w garniturach i pod krawatem, słodkimi dzieciaczkami, ale przede wszystkim eleganckimi kobietami, w kolorowych sukienkach, rozkwitłych niczym kwiaty, w kapeluszach i rękawiczkach....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Takich bohaterek potrzebujemy wszyscy!
Książka rewelacyjna, wciągająca niczym dobry film akcji i tak potrzebna! Ta historia i jej bohaterki zasługują na to, żeby je pamiętać i wszystkie dzieci, którym życie i zdrowie zniszczyła "huta żywicielka" również.
Wspaniale, że Magdalena Majcher zgłębiła ten temat i przedstawiła nam go w tak dobrej formie.

Takich bohaterek potrzebujemy wszyscy!
Książka rewelacyjna, wciągająca niczym dobry film akcji i tak potrzebna! Ta historia i jej bohaterki zasługują na to, żeby je pamiętać i wszystkie dzieci, którym życie i zdrowie zniszczyła "huta żywicielka" również.
Wspaniale, że Magdalena Majcher zgłębiła ten temat i przedstawiła nam go w tak dobrej formie.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Autorka ponownie stworzyła historię świeżą i wciągającą. Nie sposób nie zastanawiać się - niemal od pierwszych stron - czy to możliwe, że główny bohater powieści obyczajowej jest takim draniem?
Lektura przyjemna, niesztampowa, z pięknym zakończeniem. Proza B. O'Leary w bardzo dobrym wydaniu.

Autorka ponownie stworzyła historię świeżą i wciągającą. Nie sposób nie zastanawiać się - niemal od pierwszych stron - czy to możliwe, że główny bohater powieści obyczajowej jest takim draniem?
Lektura przyjemna, niesztampowa, z pięknym zakończeniem. Proza B. O'Leary w bardzo dobrym wydaniu.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo dobry reportaż przedstawiający drogę jaką przeszedł Jim Jones - przywódca sekty Świątynia Ludu od ubogiego i pozostawionego samemu sobie chłopca, którego matka co ciekawe była przekonana, że syn jest genialnym dzieckiem i zostanie wielkim człowiekiem, aż do guru, który w swojej megalomanii, paranoi i oparach narkotycznego nałogu nakłonił/zmusił do samobójstwa prawie 1 000 członków swojej sekty.
Ogromną zaletą książki jest obiektywizm, który w perspektywie wszystkich strasznych rzeczy jakie działy się w sekcie i jej tragicznego końca na pewno nie jest łatwy. Autor jednak potrafi oddać sprawiedliwość J. Jonesowi oraz jego wyznawcom i przyznać, że wiele z ich programów i inicjatyw społecznych było godnych podziwu, szczególnie biorąc pod uwagę, że mówimy o latach 60 i 70 XX wieku.

Bardzo dobry reportaż przedstawiający drogę jaką przeszedł Jim Jones - przywódca sekty Świątynia Ludu od ubogiego i pozostawionego samemu sobie chłopca, którego matka co ciekawe była przekonana, że syn jest genialnym dzieckiem i zostanie wielkim człowiekiem, aż do guru, który w swojej megalomanii, paranoi i oparach narkotycznego nałogu nakłonił/zmusił do samobójstwa prawie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przepiękna, współczesna i jednocześnie nieco baśniowa opowieść o żalu z powodu niewykorzystanych szans, przekonaniu, że gdzieś tam jest lepsze życie, że wybraliśmy nie to, co najlepsze. Pokazuje, że bez akceptacji dla samego siebie, swoich wyborów, błędów, słabości w żadnym życiu nie będzie się szczęśliwym. A przede wszystkim, że różnica między tym, czy nasze życie jest dobre czy złe, cudowne czy beznadziejne w największym stopniu zależy od nas samych.
Autor nie poucza, nie moralizuje, nie serwuje nam (o zgrozo) coachingowych haseł z gatunku "Możesz wszystko!", dotyka za to materii bardzo delikatnej, do której istnienia pewnie nie każdy się przyznaje i poprzez podróż głównej bohaterki pokazuje, że "naprawdę nigdy nie wiadomo, jakim wynikiem partia się zakończy."
Serdecznie polecam!

Przepiękna, współczesna i jednocześnie nieco baśniowa opowieść o żalu z powodu niewykorzystanych szans, przekonaniu, że gdzieś tam jest lepsze życie, że wybraliśmy nie to, co najlepsze. Pokazuje, że bez akceptacji dla samego siebie, swoich wyborów, błędów, słabości w żadnym życiu nie będzie się szczęśliwym. A przede wszystkim, że różnica między tym, czy nasze życie jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dla mnie to książka niejednoznaczna. Napisana przepiękną prozą opowieść o pięćdziesięcioletnim pisarzu, który nie bardzo widzi sens w dalszym życiu. Patrząc wprost można mieć wrażenie, że większość książki to wyobrażenia, sny i marzenia zawiedzionego życiem artysty, ale tak naprawdę to metafora ludzkiego życia, otaczającego nas świata, rządzących nim zasad i reguł. Powieść H. Hesse'a jest na pewno intrygująca... i mam zamiar przeczytać ją jeszcze kiedyś, w wieku zbliżonym do Harry'ego, żeby przekonać się, czy odkryję w niej coś innego.

Dla mnie to książka niejednoznaczna. Napisana przepiękną prozą opowieść o pięćdziesięcioletnim pisarzu, który nie bardzo widzi sens w dalszym życiu. Patrząc wprost można mieć wrażenie, że większość książki to wyobrażenia, sny i marzenia zawiedzionego życiem artysty, ale tak naprawdę to metafora ludzkiego życia, otaczającego nas świata, rządzących nim zasad i reguł. Powieść...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Najkrótsza i najbardziej wstrząsająca książka o nazistowskich obozach jaką przeczytałam. 54 strony bólu, zapartego tchu, łez i niemocy.

Nawet znając historie obozowe ciężko uwierzyć w to, że takie miejsce - właśnie specjalnie dla dzieci powstało, nawet w tym chorym i bezlitosnym świecie "wielkich niemiec". Piekło zgotowane najmłodszym.

Jesteśmy im winni pamięć.

Najkrótsza i najbardziej wstrząsająca książka o nazistowskich obozach jaką przeczytałam. 54 strony bólu, zapartego tchu, łez i niemocy.

Nawet znając historie obozowe ciężko uwierzyć w to, że takie miejsce - właśnie specjalnie dla dzieci powstało, nawet w tym chorym i bezlitosnym świecie "wielkich niemiec". Piekło zgotowane najmłodszym.

Jesteśmy im winni pamięć.

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wstrząsająca opowieść o tym jak tajemniczym - nawet obecnie - schorzeniem jest schizofrenia i jak wielkich przysparza cierpień nie tylko chorym, ale także całym ich rodzinom. To także dobrze i przystępnie ukazana historia badań nad jej przyczynami, sposobami leczenia, konsekwencjami różnych terapii.
Bardzo interesująca, na pewno uświadamia z czym mierzą się osoby chore na tę przypadłość i ich bliscy. Warto po nią sięgnąć!

Wstrząsająca opowieść o tym jak tajemniczym - nawet obecnie - schorzeniem jest schizofrenia i jak wielkich przysparza cierpień nie tylko chorym, ale także całym ich rodzinom. To także dobrze i przystępnie ukazana historia badań nad jej przyczynami, sposobami leczenia, konsekwencjami różnych terapii.
Bardzo interesująca, na pewno uświadamia z czym mierzą się osoby chore na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Małe miasteczko ukryte wśród oblodzonych szczytów Dolomitów, gdzie nic nie jest takie jak się wydaje, a każdy - dosłownie każdy mieszkaniec skrywa jakąś tajemnicę. I tajemnica największa - brutalnego morderstwa sprzed niemal 30 lat, które do dzisiaj pozostaje niewyjaśnione. To on całkowicie zawłada umysłem amerykańskiego scenarzysty Salingera, który stara się zapomnieć o traumatycznych przeżyciach, z których ledwo uszedł z życiem. Ale od Bestii nie da się tak łatwo uciec...

Książka skusiła mnie przede wszystkim tą ciężką od tajemnic atmosferą górskiego miasteczka i musze przyznać, że w wielu momentach ciężko było oderwać się od lektury, jednak ogólne wrażenie mam niestety takie, że akcja rozwijała się dosyć mozolnie i było kilka chwil, w których zastanawiałam się "kiedy tu zacznie się coś dziać?". Samo rozwiązanie tajemnicy było dosyć zaskakujące, szczególnie finał.

Chyba najjaśniejszą stroną tej powieści jest postać pięcioletniej Clary, przy scenach z którą nie sposób się nie uśmiechnąć.

Podsumowując liczyłam na książkę, która nie pozwoli mi się oderwać od początku do końca i pod tym względem jestem nieco rozczarowana. Z drugiej strony Luca d'Adrea stworzył naprawdę interesującą, spójną i w nie jednym momencie budzącą grozę powieść. Pewnie, gdy jeszcze kiedyś najdzie mnie ochota na kryminał z górami w tle (a raczej w roli głównej), sięgnę po kolejną z książek autora.

Małe miasteczko ukryte wśród oblodzonych szczytów Dolomitów, gdzie nic nie jest takie jak się wydaje, a każdy - dosłownie każdy mieszkaniec skrywa jakąś tajemnicę. I tajemnica największa - brutalnego morderstwa sprzed niemal 30 lat, które do dzisiaj pozostaje niewyjaśnione. To on całkowicie zawłada umysłem amerykańskiego scenarzysty Salingera, który stara się zapomnieć o...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Raimond Gaita stworzył książkę niewielką objętościowo, ale za to po brzegi przepełnioną czułością, uczuciami, ukazującą wszystkie odcienie ludzkiego życia, wybory w nim dokonywane i ich konsekwencje. Przede wszystkim zaś czułe, wspaniałe świadectwo życia tytułowego Romulusa - ojca autora, który mimo niezwykle ciężkich czasów w jakich przyszło mu żyć i wielu ciosów otrzymywanych od losu pozostał uczciwym, prawym i pięknym wewnętrznie człowiekiem.

PS Dużo w powyższej opinii tej "czułości", ale moim zdaniem to ona najlepiej oddaje klimat książki R. Gaity.

Raimond Gaita stworzył książkę niewielką objętościowo, ale za to po brzegi przepełnioną czułością, uczuciami, ukazującą wszystkie odcienie ludzkiego życia, wybory w nim dokonywane i ich konsekwencje. Przede wszystkim zaś czułe, wspaniałe świadectwo życia tytułowego Romulusa - ojca autora, który mimo niezwykle ciężkich czasów w jakich przyszło mu żyć i wielu ciosów...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

To mogła być naprawdę dobra, historia kryminalno-romantyczna. Mogła. Jednak nie jest.
Sięgając po drugą część bieszczadzkiej sagi E. Szelest miałam nadzieję na książkę lepszą od poprzedniej, wciągającą, mroczną i na wskroś bieszczadzką.
Niestety...
Autorka nie wykorzystała potencjału historii, skakała po poszczególnych wątkach, nie poświęcając żadnemu zbyt dużej uwagi, przez co czułam osobiście ogromny niedosyt, że tak mało kryminału w kryminale. Przez 80% w mojej głowie ciągle kołatało zdanie "I to już?", bo jakaś scena się zaczynała, rozwijała.... i bach koniec, albo sprowadzenie jej do gapienia się na tyłek Pani prokurator przed głównego bohatera. A już apogeum chodzenia na skróty jest scena szturmu policji pod koniec książki, która zajmuje niecałe szalone 1,5 strony.
Do tego słabo oddany klimat Bieszczad, który podobał mi się w pierwszej części.
Wątek uczucia Damiana i Magdy też nie powala, może oprócz kilku momentów.

Zmarnowana szansa na rewelacyjną książkę, bardzo szkoda.

To mogła być naprawdę dobra, historia kryminalno-romantyczna. Mogła. Jednak nie jest.
Sięgając po drugą część bieszczadzkiej sagi E. Szelest miałam nadzieję na książkę lepszą od poprzedniej, wciągającą, mroczną i na wskroś bieszczadzką.
Niestety...
Autorka nie wykorzystała potencjału historii, skakała po poszczególnych wątkach, nie poświęcając żadnemu zbyt dużej uwagi,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Wybrałam serię Jacka Galińskiego do posłuchania w formie audiobooka, ponieważ wydawało mi się, że takie lekkie książki będą idealne do rozpoczęcia mojej przygody z taką formą czytelnictwa. Faktycznie pierwsza z serii była naprawdę ciekawa i zabawna, druga niestety nieco słabsza, ale trzecia to już naprawdę szkoda mówić... Po kilku godzinach słuchania nawet nie bardzo wiem, co tam się wydarzyło. Akcja działa się tak chaotycznie i jakby bez większego pomysłu albo właśnie ze zbyt wieloma pomysłami wcielanymi w życie jednocześnie.

Nadal uważam, że J. Galiński pisze zabawnie, ale niestety jest to o wiele słabsza książka niż pierwsza i nawet druga część. Zdecydowanie przekombinowana. Chyba na niej skończy się moja przygoda z Zofią Wilkońską.

Ogromny plus oczywiście za lektorkę - cudowna!

Wybrałam serię Jacka Galińskiego do posłuchania w formie audiobooka, ponieważ wydawało mi się, że takie lekkie książki będą idealne do rozpoczęcia mojej przygody z taką formą czytelnictwa. Faktycznie pierwsza z serii była naprawdę ciekawa i zabawna, druga niestety nieco słabsza, ale trzecia to już naprawdę szkoda mówić... Po kilku godzinach słuchania nawet nie bardzo wiem,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Piąta i chyba najbardziej zaskakująca książka A. Christie, która wpadła w moje ręce... a tak naprawdę na szczęście w nie trafiła, bo z miejsca stałam się fanką Herkulesa Poirota i jego "małych pomysłów". Mam ewidentną słabość do małego detektywa i jego sposobu prowadzenia śledztwa.
Wracając jednak do tej konkretnej książki. Autorka po mistrzowsku prowadzi nas przez meandry relacji mieszkańców posiadłości, w której doszło do zabójstwa R. Ackroyda, rzuca fałszywe tropy, drobne rozwiązania i ogromną liczbę szczegółów, która wymaga dużo skupienia od czytelnika. Prawie 100 lat od opublikowania książki, nie straciła ona nic ze swojej wartości i jest dowodem na to, że klasyczny kryminał nadal ma się świetnie. A - cytując klasyka - Królowa jest tylko jedna.

Piąta i chyba najbardziej zaskakująca książka A. Christie, która wpadła w moje ręce... a tak naprawdę na szczęście w nie trafiła, bo z miejsca stałam się fanką Herkulesa Poirota i jego "małych pomysłów". Mam ewidentną słabość do małego detektywa i jego sposobu prowadzenia śledztwa.
Wracając jednak do tej konkretnej książki. Autorka po mistrzowsku prowadzi nas przez...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Oczarowała mnie okładka i przyznaję mimo, że "nie ocenia się książki po okładce" skusiłam się na nią. Miałam co do niej duże oczekiwania, w głębi czytelniczej duszy liczyłam na powieść w stylu zbliżonym do G.G. Marqueza i niestety jestem rozczarowana...
Może to kwestia słabej znajomości kultury gwatemalskiej, może jeszcze innych okoliczności, ale przez całą pierwszą część zastanawiałam się: o co chodzi? I chociaż druga wciągnęła mnie zdecydowanie bardziej, to odpowiedzi na to pytanie nie uzyskałam. Dwie części książki są zróżnicowane pod względem tempa akcji, w pierwszej rozwija się bardzo powoli, w drugiej znacznie przyspiesza - wręcz nierealnie momentami. I znowu pierwsza jest bardziej wysmakowana, jeśli chodzi o język, przyjemniej się ją czyta niż drugą, a raczej czytałoby gdyby akcja nie była tak powolna. Jednym słowem: zawiedzione nadzieję na dobrą książkę.

Oczarowała mnie okładka i przyznaję mimo, że "nie ocenia się książki po okładce" skusiłam się na nią. Miałam co do niej duże oczekiwania, w głębi czytelniczej duszy liczyłam na powieść w stylu zbliżonym do G.G. Marqueza i niestety jestem rozczarowana...
Może to kwestia słabej znajomości kultury gwatemalskiej, może jeszcze innych okoliczności, ale przez całą pierwszą część...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Gdy pierwszy raz wzięłam do ręki książkę Macieja Paterczyka, zainteresowała mnie przede wszystkim ta "alternatywna powojenna rzeczywistość", w której toczy się akcja powieści. Chyba pierwszy raz miałam do czynienia z taką książką i było to ciekawe doświadczenie. Przyznam, że liczyłam na więcej szczegółów i historii "jakby to mogło być" i niestety w tym punkcie nieco się zawiodłam. Z drugiej strony jest to kryminał, więc fakt, że wątek kryminalny był zdecydowanie bardziej rozbudowany niż ten historyczny, nie dziwi i zasadniczo powinno się to zaliczyć na plus. Z resztą wątek morderstw w Czarnym Bałtyku i śledztwa mającego wyjaśnić ich tajemnicę był dobrze poprowadzony, ciekawy, faktycznie trudno było wywnioskować kto za nimi stoi. Choć osoba, która ostatecznie je zleciła, w którymś momencie przyszła mi na myśl, to jednak nie była moim "faworytem".

Na początku lektury spodziewałam się kryminału retro w stylu Zofii Szczupaczyńskiej choć osadzonego ponad 50 lat później, jednak nie do końca te oczekiwania się spełniły. Największy minus jeśli chodzi o oddanie realiów epoki, w której akcja powieści się toczy to współczesność języka. Oczywiście w powieści jesteśmy w latach 40-tych ubiegłego wieku, ale mimo wszystko język z całą pewnością uległ sporej ewolucji od tamtego czasu. Ponadto mamy do czynienia z absolutnym tyglem etniczno-kulturalnym, Polacy z Kresów Wschodnich i Warszawy, Żydzi, Łemkowie, Niemcy, Kaszubi... i każdy mówi w ten sam sposób? Być może jest to moja nadmierna wrażliwość na język, jakim posługuje się sam narrator ale i bohaterowie czytanych książek, ale to było spore rozczarowanie.

Podsumowując, oceniłam "Czarny Bałtyk" tylko na sześć gwiazdek, bo miałam wobec niego o wiele większe oczekiwania. Jednak to co dostałam - dobry kryminał retro, gęstą od tajemnic i domysłów atmosferę popadającego w ruinę nadmorskiego hotelu, ciekawą alternatywę dla powojennej historii Polski - polecam! Na pewno warto sięgnąć po tę książkę i przenieść się na czas jej lektury do zimnego listopadowego wieczoru na polskim - dopiero co odzyskanym, a z chwilę (być może) już utraconym -wybrzeżu.

Gdy pierwszy raz wzięłam do ręki książkę Macieja Paterczyka, zainteresowała mnie przede wszystkim ta "alternatywna powojenna rzeczywistość", w której toczy się akcja powieści. Chyba pierwszy raz miałam do czynienia z taką książką i było to ciekawe doświadczenie. Przyznam, że liczyłam na więcej szczegółów i historii "jakby to mogło być" i niestety w tym punkcie nieco się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Od razu się umówmy - tą książką autorka "nie odkrywa Ameryki". Na każdy temat poruszany przez nią napisano już pewnie dziesiątki, jak nie setki książek i poradników.
Dlaczego warto ją więc przeczytać? Dlatego, że na jej kartach dojrzała, mądra i po prostu fajna kobieta pisze o tym co widzi, co przeżywa i czego się nauczyła w ciągu kilkudziesięciu lat życia. Do tego pisze w sposób ciekawy, bez "gwiazdorzenia", zwyczajnie, ale zabawnie. Myślę, że ta lektura może nakłonić nas do zastanowienia się nad tym jak to jest u nas albo też być potwierdzeniem, że ktoś myśli podobnie do mnie. Interpretacja dowolna, bo właśnie o taką wewnętrzną wolność w tym całym życiu chodzi.

Nie znałam wcześniej zbyt dobrze pani Nosowkiej, ale po lekturze "Powrotu z Bambuko" jestem pewna, że żyłoby się nam wszystkim lepiej, gdyby było wśród nas więcej myślących jak ona!

Od razu się umówmy - tą książką autorka "nie odkrywa Ameryki". Na każdy temat poruszany przez nią napisano już pewnie dziesiątki, jak nie setki książek i poradników.
Dlaczego warto ją więc przeczytać? Dlatego, że na jej kartach dojrzała, mądra i po prostu fajna kobieta pisze o tym co widzi, co przeżywa i czego się nauczyła w ciągu kilkudziesięciu lat życia. Do tego pisze w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie sądziłam, że reportaż o - jak mi się wydawało - historii małego miasteczka może być wciągający niczym dobry film akcji. A właśnie taka jest książka Filipa Springera. To piękna, bogata w szczegóły i niejednostronna historia dolnośląskiego miasteczka, które zniknęło. Precyzja i szczegółowość opisów, wielość relacji mieszkańców sprawia, że Miedzianka staje się bliskim miejscem także dla czytelnika. W pewnym momencie nie można oprzeć się rozczarowaniu, że po skończeniu lektury nie można po prostu wsiąść do pociągu i po kilku godzinach przespacerować się po rynku, zobaczyć dwóch krzyży z napisem "Memento", przysiąść na chwilę w gospodzie. Przede wszystkim jednak, to historia przedstawicieli dwóch narodów, którzy tej swojej małej ojczyzny zostali pozbawieni. Autor nie szafuje tu wielkimi liczbami "naszych" i "tamtych", którzy zostali przesunięci po mapie Europy niczym pionki na szachownicy. Opowiada za to o jednostkowych, prywatnych historiach ludzi, którzy musieli wyjechać, dziecięcej nadziei na szybki powrót i tęsknocie, która nawet po 50 latach potrafi się zmaterializować w łzach spływających po twarzy staruszka obchodzącego łąkę, na miejscu, której kiedyś stało jego miasto. Autor nie narzuca niczego, ale chyba właśnie dzięki temu "Miedzianka. Historia znikania" prowokuje do tak wielu przemyśleń.
Prawdziwa perła!

Nie sądziłam, że reportaż o - jak mi się wydawało - historii małego miasteczka może być wciągający niczym dobry film akcji. A właśnie taka jest książka Filipa Springera. To piękna, bogata w szczegóły i niejednostronna historia dolnośląskiego miasteczka, które zniknęło. Precyzja i szczegółowość opisów, wielość relacji mieszkańców sprawia, że Miedzianka staje się bliskim...

więcej Pokaż mimo to